Historia życia prywatnego. T. 5, Od I wojny światowej do naszych czasów

Okładka książki Historia życia prywatnego. T. 5, Od I wojny światowej do naszych czasów Antoine Prost, Gerard Vincent
Okładka książki Historia życia prywatnego. T. 5, Od I wojny światowej do naszych czasów
Antoine ProstGerard Vincent Wydawnictwo: Ossolineum Cykl: Historia życia prywatnego (tom 5) Seria: Historia życia prywatnego historia
778 str. 12 godz. 58 min.
Kategoria:
historia
Cykl:
Historia życia prywatnego (tom 5)
Seria:
Historia życia prywatnego
Wydawnictwo:
Ossolineum
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
778
Czas czytania
12 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
8304048590
Tłumacz:
Katarzyna Skawina, Antoni Pierchała, Edyta Trojańska
Tagi:
życie prywatne
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
769
183

Na półkach: , , ,

Kiedy kupowałam 19 lat temu ostatni tom, cieszyłam się podwójnie: że udało się szczęśliwie skompletować całość serii i że spojrzenie na „nasze czasy” jednym ciągiem z poprzednimi epokami będzie wyjątkowo interesujące. Teraz zachodzę w głowę, co też w sobie musiał mieć tom pierwszy (Od Cesarstwa Rzymskiego do roku tysięcznego),że nie tylko sprowokował mnie do kupowania (kosztownych!) następnych, ale też nagłego zwrotu zainteresowań w stronę starożytności na dobre co najmniej trzy lata. Wydaje mi się, że po prostu sama idea historii nie dat i bitew, ale codziennego życia – bo idea jako taka jest pasjonująca.

Tom ostatni niestety powtarza główny grzech poprzednich: usypiający styl typu „federacja niezależnych zdań”. Czarno-białe, poza kilkoma wkładkami, zdjęcia (również z czasów fotografii kolorowej albo reprodukcje obrazów) wyglądają w porównaniu z dzisiaj wydawanymi książkami smutno, ale trzeba przyznać, że co do treści niektóre są bardzo interesujące.

Z oczywistych względów im bliżej współczesności, tym bardziej należy dodać „historia życia prywatnego WE FRANCJI”, choć mną osobiście trochę wstrząsnęły podpisy pod zdjęciami: „W 1956 r. publiczne fontanny i studnie uliczne nadal cieszą się powodzeniem. Z braku bieżącej wody bieliznę płucze się najlepiej w fontannie” lub „W 1956 r. ta kobieta z Chalon-sur-Saone chodziła prać nad rzekę” (w tle całkiem solidne miasteczko, co też potwierdza mapa Google). Niby powinnam wpaść na to, że pomiędzy opisaną w tomie 4 (oraz licznych powieściach naturalistycznych) biedą XIX wieku a XX-wiecznym dobrobytem musiał nastąpić okres przejściowy, ale chyba wydawało mi się, że miał on miejsce wcześniej (w międzywojniu??),a zapewne po prostu zabrakło mi wyobraźni. Okazuje się tymczasem, że ten gigantyczny skok biednych mas w nowoczesność nastąpił właśnie w ciągu 20 lat pomiędzy połową lat ’50 a ’70, kiedy budowano wielkie osiedla mieszkaniowe. Podobnie jak u nas – dziś kojarzone z problemami społecznymi – wtedy oznaczały, że nagle „większość ludności znalazła się (pomijając kwestię standardu, lokalizacji i urządzenia) w warunkach mieszkaniowych, w jakich żyła niegdyś jedynie burżuazja”, co oznacza dostęp do kilku dużych, jasnych pokoi, bieżącej wody, łazienki i toalety oraz – to już rzadziej – centralnego ogrzewania.

Startujemy wszak nadal w czasach, gdy w niższych warstwach pojęcie intymności par i jednostek w oddzieleniu od rodziny, nie istniało (z kontekstu wynika przykład odnosi się jednak do przełomu XIX i XX wieku): „Leon Frapie podaje przykład małżeństwa zajmującego wraz z dziećmi jeden niewielki pokoik, które przed zbliżeniem wypraszało dzieci na klatkę schodową. Te zaś oczekiwały grzecznie, siedząc na schodach, aż rodzice pozwolą im wrócić. Fakt, że Leon Frapie podaje wymienione małżeństwo jako przykład delikatności i przyzwoitości, dowodzi, że większość rodziców nie zadawała sobie tego trudu, toteż jak stwierdza ów historyk, problem edukacji seksualnej dzieci i młodzieży zaczął istnieć począwszy od lat sześćdziesiątych”.

Coś jest jednak w sposobie konstruowania tego rodzaju jędrnych anegdot, że mam nieustanne uczucie nieścisłości – dokładnie do jakich czasów odnosi się przykład? (zdanie wcześniej datowano inny na 1894 r., ale INNY) Czy wniosek o powszechności „uświadomienia” dzieci jest uprawniony? Jak rozumiem odnosiłby się wtedy tylko do klasy ludowej? I tak dalej – w różnych przypadkach zostawałam z wrażeniem, że coś mi opowiedziano, ale w sumie nie dość, że mam rozsypane anegdotycznie smaczki, to jeszcze samej mi się udziela ten straszliwy, z pozoru obiektywny, mętny styl.

Opisywany okres jest rzeczywiście niezwykle ciekawy, jeżeli patrzeć na niego z perspektywy życia prywatnego – od tego braku jakiejkolwiek intymności w ścisku biednej izby, kiedy życie toczy się częściowo wprost na ulicy do współczesności z jej oddzielnymi pokojami (dla każdego dziecka!),łazienkami, w których celebruje się cielesność, całym przemysłem kultu ciała, tabu starości, medykalizacją śmierci i jej ukryciem w szpitalach. Pojawiają się środki masowego przekazu (inne niż tylko prasa),dosłownie świat wchodzi – wraz z odbiornikiem radiowym czy telewizyjnym – przed stół z rodzinnym obiadem. Od małych sklepików (z mieszkaniem właścicieli na zapleczu) przechodzimy do supermarketów. Zmieniają się stosunki zatrudnienia – od „prywatnej” relacji z właścicielem zakładu do zbiurokratyzowanych i bezosobowych. Brzmi nieprzyjemnie, ale w praktyce oznacza odejście od relacji pan-sługa do relacji, które dziś nazwalibyśmy „profesjonalnymi”.

Nie dałam rady wgłębiać się w to, co pisano o II wojnie światowej i Zagładzie. Nie sposób tematu uniknąć, ale nie zawsze mam na niego siłę. W przypadku I wojny uderzyła mnie uwaga: „Historyk czytając te teksty, zadaje sobie pytanie: jak ci ludzie mogli wytrzymać ponad cztery lata, zważywszy, że zarówno jedna, jak i druga strona tuszowała rozmiary okaleczeń? Można ryzykować trzy hipotezy, odnoszące się we wszystkich trzech przypadkach do życia prywatnego. Przede wszystkim chodzi o stosunek do śmierci, a jest to stosunek modernistyczny, nie współczesny. Normalność śmierci przygaśnie nieco w okresie międzywojennym, by następnie, już po II wojnie światowej przerodzić się w „skandal” (antybiotyki, kardiochirurgia itp.)” Jako drugą przyczynę podano ustalenie „innej hierarchii” podczas wojny – opartą nie na pieniądzu, ale na „fizycznej odwadze i prawości”. Oraz „etykę nacjonalistyczną”, którą już nie wiem, czy słusznie zaliczono do życia prywatnego, skoro jest to efekt państwowego powszechnego nauczania w tym duchu. Powszechne natomiast było stawianie po I wojnie (w międzywojniu) pomników w duchu pacyfistycznym, antywojennym, martyrologicznym: „Niech wojna będzie przeklęta”.

Nie należy zapominać, że Francuzi mieli też wojnę w Algierii – określaną tu jako „ukrytą”, „brudną” wojnę.

Interesujący co do idei jest rozdział „Różnorodność kulturowa”, w którym autorzy starają się stwierdzić, co to znaczy być we Francji – według poszczególnych podrozdziałów: katolikiem, komunistą (!),Żydem czy imigrantem (wśród imigrantów również dość uroczy fragment o Polakach). Dalej też zaskakująco szeroko omówiono „obce wpływy” w postaci modeli, a może raczej mitów – amerykańskiego i szwedzkiego.

Niestety w przypadku tych rozdziałów im bliżej współczesności, tym bardziej widać problem, który najmocniej rzucił mi się w oczy w rozdziale o seksualności (aborcja, antykoncepcja, homoseksualizm, transseksualizm, in vitro, matki surogatki) – to jest książka z roku 1987 (ostatnie cytowane sondaże są oczywiście o kolejnych kilka lat wcześniejsze),z szerokim posłowiem drugiego wydania z roku 1999. I to się czuje – rozważania w duchu „wkraczamy w zupełnie nowe czasy” pojawiają się dziś w zasadzie bez przerwy w działach socjologicznych prasy, ale pisane są już innym językiem, z innym rozkładem akcentów. A na marszach równości nie chodzi się w maskach.

Zapewne więc gdybym przeczytała wszystkie pięć tomów „Historii życia prywatnego” jednym ciągiem zaraz po ich wydaniu, „współczesne” fragmenty podobałyby mi się bardziej, zwłaszcza że między posłowiem a polskim wydaniem (2000) minął tylko rok. Taka to jest ważna nauczka: książki pretendujące do rozważań socjologiczno-historycznych uniwersalnych, lecz dotyczące ściśle czasów współczesnych, należy czytać jak najszybciej, bo inaczej można mieć to właśnie niewygodne uczucie nieprzystawalności. Niby wszystko słusznie, ale trochę jakby wskoczyć dziś w strój z lat 90 (choć ponoć znowu modne?).

Kiedy kupowałam 19 lat temu ostatni tom, cieszyłam się podwójnie: że udało się szczęśliwie skompletować całość serii i że spojrzenie na „nasze czasy” jednym ciągiem z poprzednimi epokami będzie wyjątkowo interesujące. Teraz zachodzę w głowę, co też w sobie musiał mieć tom pierwszy (Od Cesarstwa Rzymskiego do roku tysięcznego),że nie tylko sprowokował mnie do kupowania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
995
535

Na półkach: ,

Hmmm, jesli kogoś nie zraża taki nawał faktów podanych w dość...suchej :] narracji, to na pewno będzie zachwycony, bo Autorom nie można odmówić wyczerpującego opracowania tematu :>

Hmmm, jesli kogoś nie zraża taki nawał faktów podanych w dość...suchej :] narracji, to na pewno będzie zachwycony, bo Autorom nie można odmówić wyczerpującego opracowania tematu :>

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    89
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    16
  • Historia
    12
  • Biblioteka
    2
  • Ulubione
    2
  • Mam/miałam
    1
  • Obyczajowe
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Wiedzieć więcej, o wszystkim.
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Historia życia prywatnego. T. 5, Od I wojny światowej do naszych czasów


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne