rozwińzwiń

Odpowiedni trup

Okładka książki Odpowiedni trup Jorge Semprún
Okładka książki Odpowiedni trup
Jorge Semprún Wydawnictwo: Czytelnik reportaż
155 str. 2 godz. 35 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Le mort qu'il faut
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
155
Czas czytania
2 godz. 35 min.
Język:
polski
ISBN:
83-07-02909-0
Tłumacz:
Maryna Ochab
Tagi:
literatura francuska literatura obozowa
Średnia ocen

5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1173
1149

Na półkach: , ,

Semprun to mniej znany klasyk literatury obozowej niż Borowski, Levi, Kertesz, Posmysz, czy Wiesel, ale bynajmniej nie jest od nich wiele gorszy (choć przebywał w Buchenwaldzie, a nie w Auschwitz),niemniej zdawał się lekko konfabulować...). Ten młody Hiszpan był wtedy komunistą, co mu zresztą potem przeszło, gdy dowiedział się o Gułagu. Na przełomie lat 80/90 był nawet hiszpańskim ministrem kultury. Zmarł dopiero 10 lat temu

Ale wtedy był członkiem konspiracyjnej komunistycznej organizacji w Buchenwaldzie. Gdy przechwyciła ona pismo do obozowego Gestapo przesłane z RSHA w Berlinie z pytaniem o niego, uznała że to oznacza zapewne jego rychłą śmierć. Trzeba zatem zawczasu tę śmierć upozorować, co nie będzie trudne, bo wszak codziennie w obozowym lazarecie umierają ludzie. Trzeba jedynie znaleźć kogoś równie młodego jak on – a potem dokonać odpowiednich adnotacji w dziale dokumentacji, gdzie też są konspiratorzy (czyli że w Buchenwaldzie nie tatuowano obozowego numeru, bo inaczej nie byłoby szans na taki scenariusz…).

I teoretycznie na tym koncentruje się akcja książki. Ale nie, bo w międzyczasie Autor ukazuje potworną rzeczywistość obozową. Jeden z mocniejszych cytatów, gdy jeden z więźniów nie zdążył na czas do latryny:

"....Ohydna, galaretowata ciecz trysnęła z jego wnętrzności, opryskując siedzącą obok na ziemi grupkę trzech czy czterech więźniów, którzy na spółkę palili skręta. Okrzyki wściekłości i obrzydzenia, obelżywe wyzwiska: spuścili lanie mimowolnemu winowajcy, a na koniec wrzucili go do fosy z gównem.

Rozpoczęła się ogólna bijatyka, która przybrała charakter etniczny, ponieważ biedny zasraniec był Francuzem, a palacze machorki Polakami. Francuzi ruszyli na odsiecz rodakowi, żeby go wyciągnąć z kloaki i ukarać Polaków. Ale ci też zebrali się do kupy, korzystając z okazji aby spuścić manto Francuzom, powszechnie w Buchenwaldzie pogardzanym przez więźniów ze środkowej i wschodniej Europy, którzy nie mogli im wybaczyć niesławnej kapitulacji w 1940 r. przed armią Hitlera. Gdyby ci żałośni Francuzi stawili czoło Niemcom, bylibyśmy wolni - taka była powszechna opinia.

W końcu do akcji wkroczyli młodzi silni Rosjanie ze stubendienstu i zaprowadzili porządek: wszyscy wrócili do swych zwykłych niedzielnych zajęć w cuchnących oparach....".

I tak przez całą opowieść Semprun nie upiększa w niczym obozowego świata, w którym nie tylko esesmani są źródłem zagrożeń… Notuje też jednak i przypadki prawdziwego humanitaryzmu i solidarności więźniów.

Pisze także otwarcie o obozowym homoseksualiźmie – sposobie na przetrwanie dzięki takiemu związkowi z funkcyjnym więźniem (używa przy tym jednak homofobicznych określeń z „tamtych czasów”, których dziś raczej już by nie wydrukowano. Ale już masturbacje więźniów nie wywołują takich reakcji, cóż - pełnych pogardy).

Autor bezskutecznie usiłował też dowiedzieć się od komunistów, siedzących w obozie już sporo lat, jak odbierali sojusz Hitlera ze Stalinem z lat 1939-1941: „Uparte milczenie, rozmyślne tępe spojrzenie, jakby nie rozumieli pytania”.

A wracając do sprawy zamiany Sempruna w kogoś innego: "...Kładą mnie obok dogorywającego chłopaka, którego miejsce zajmę w razie czego. Będę żył po jego nazwiskiem, on umrze po moim. Słowem, odda mi swoją śmierć, abym mógł dalej żyć. Zamienimy się nazwiskami - to nie bagatela. Pod moim nazwiskiem on pójdzie z dymem, mnie pod jego nazwiskiem może uda się przetrwać..."

Następnego ranka (w nocy jego "zamiennik" zmarł) okazuje się, że pismo do Gestapo na jego temat było wynikiem interwencji na rzecz Sempruna ze strony ambasadora przy państwie Vichy frankistowskiej Hiszpanii (który znał jego ojca, a wobec sukcesów aliantów – jest koniec 1944 r. - wolał się zabezpieczyć na przyszłość). A więc cała akcja z „odpowiednim trupem” była na nic!

I teraz obozowa komunistyczna konspiracja wszczyna śledztwo, a jej pełni najgorszych podejrzeń dwaj szefowie przesłuchują Sempruna. Pytają, jak to możliwe, że „faszystowski ambasador broni komunisty przed Niemcami?”. W końcu przyjmują jego tłumaczenia, że nie może odpowiadać za działania podejmowane przez swego ojca w Hiszpanii, nb. republikanina. Epizod: jeden z szefów tej konspiracji zmarł w sowieckim łagrze, drugi został w NRD profesorem uniwersytetu w Berlinie Wschodnim....

W sumie: solidna rzecz dla poważnych czytelników, jak przystało na literaturę obozową (oczywiście - tą klasyczną, a nie dzisiejszą - komercyjną, bezwstydnie żerującą na tym temacie).

Semprun to mniej znany klasyk literatury obozowej niż Borowski, Levi, Kertesz, Posmysz, czy Wiesel, ale bynajmniej nie jest od nich wiele gorszy (choć przebywał w Buchenwaldzie, a nie w Auschwitz),niemniej zdawał się lekko konfabulować...). Ten młody Hiszpan był wtedy komunistą, co mu zresztą potem przeszło, gdy dowiedział się o Gułagu. Na przełomie lat 80/90 był nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
372
301

Na półkach:

2003

2003

Pokaż mimo to

avatar
184
13

Na półkach: ,

"Jorge Semprun (ur. w 1923 r.) jest Hiszpanem piszącym po francusku, osiadłym w 1939 r. we Francji; pisarz, filozof, działacz polityczny i społeczny; o sobie mówi: Tak naprawdę to jestem więźniem Buchenwaldu."

Że filozof to widać.
Że działacz polityczny - no tak, w końcu siedział w obozie dla więźniów politycznych.
Ale czy pisarz...?

Książkę zakupiłam za całe 4,5 zł, zwabiona fragmentem zamieszczonym z tyłu okładki. Gdybym wiedziała, że wraz z przeczytaniem tego fragmentu, przeczytałam wszystko, co było w tej książce dobre, byłabym dziś bogatsza o 4,5 zł. Dla studenta to dużo.

Może nie podobało mi się dlatego, że pojawił się rozdźwięk między moimi oczekiwaniami a tym, co w rzeczywistości znalazłam.
Literatura obozowa, to literatura obozowa. A nie dysputy filozoficzne, recenzje książek, spory o to, który autor był lepszy i cytowanie fragmentów wierszy.

Z jednej strony opary fekaliów i dźwięki wydalania. Z drugiej dyskusje na wysokim poziomie intelektualnym. To zderzenie dziwne, ale nic ciekawego nie wnoszące. Jedynie zaburza spójność i logikę opowieści. Zresztą opowieści mało pasjonującej.

Językowo nieciekawie. Bardzo toporny początek - kulawe zdania, wiele powtórzeń. Potem może trochę lepiej, aczkolwiek gdy po raz enty przeczytałam o tym, że w obozie pije się czarną ciecz, którą dla uproszczenia narrator dalej nazywać będzie kawą... .

Rozczarowanie. I walka ze sobą, by dotrwać do ostatniej strony. Ale gdy dłuuugo czeka się na kolejne zajęcia, człowiek przeczyta wszystko. Nawet to.

"Jorge Semprun (ur. w 1923 r.) jest Hiszpanem piszącym po francusku, osiadłym w 1939 r. we Francji; pisarz, filozof, działacz polityczny i społeczny; o sobie mówi: Tak naprawdę to jestem więźniem Buchenwaldu."

Że filozof to widać.
Że działacz polityczny - no tak, w końcu siedział w obozie dla więźniów politycznych.
Ale czy pisarz...?

Książkę zakupiłam za całe 4,5 zł,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    35
  • Posiadam
    25
  • Chcę przeczytać
    23
  • Z wojną w tle
    2
  • II WŚ/Obozy/Holocaust 🙌🏼
    1
  • Przeczytane niejeden raz
    1
  • 2019
    1
  • Ulubione
    1
  • Lit.faktu
    1
  • Posiadam 📚🏠
    1

Cytaty

Więcej
Jorge Semprún Odpowiedni trup Zobacz więcej
Jorge Semprún Odpowiedni trup Zobacz więcej
Jorge Semprún Odpowiedni trup Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także