Bardzo koncepcyjny i konsekwentny album z przygodami polskiej trójki Drombo, najbardziej edukacyjny (ekologia) i do tego najmądrzejszy w przekazie. Przez to jest tu więcej inteligentnego humoru, poza zwyczajowym slapstickiem i absurdem. "Ochrona przyrody" może nie jest aż tak dobra jak "Tytus astronomem", ale bardziej wciąga emocjonalnie (scena z zanieczyszczoną wyspą i zwierzętami naprawdę chwyta za serce). Widać po tym komiksie jak bardzo Papcio Chmiel okrzepł i zadomowił się w wymyślonym przez siebie świecie (do tego stopnia że sam siebie uwiecznia w roli drugoplanowej, ze sporem dystansem).
Ulubione scenki: potyczka z wężem, mordkopotam, walka z małpoladkami, wszelkie czynności kopania wykonywane przez Tytusa, wszelkie potyczki Tytusa ze zwierzętami, biuro matrymonialne de Zoo,
Teksty: "do obiecanki przystąp!", "tu jest instrukcja obsługi i jednodniowa gwarancja", "zduszę sssłabe te issstoty, kiedy ssschwytam w sswoje sssploty" "wąż, i do tego poeta. Jesteśmy zgubieni", "wygładziłeś kamień, czyli bez mojego zezwolenia przeszedłeś z epoki kamienia łupanego do gładzonego", "poskarżę się w partii zielonych", "przysięgam na Arkę Noego!", "biją naszych", "dziadku, wujku, stryjku, szwagrze, człekokształtny niszczy przyrodę! na ząb go!" "poeta? to ma być kandydat na męża? nie macie biznesmena?", "co? chcesz rozdawać moje dzieci? wycofuję się z małżeństwa"

Z innych kultowych rzeczy, to oczywiście prof. T.Alent oraz kolejne pojazdy, tym razem mielolot i młynkolot.

Bardzo koncepcyjny i konsekwentny album z przygodami polskiej trójki Drombo, najbardziej edukacyjny (ekologia) i do tego najmądrzejszy w przekazie. Przez to jest tu więcej inteligentnego humoru, poza zwyczajowym slapstickiem i absurdem. "Ochrona przyrody" może nie jest aż tak dobra jak "Tytus astronomem", ale bardziej wciąga emocjonalnie (scena z zanieczyszczoną wyspą i...