„Posłanie z róż” to druga część kwartetu weselnego Nory Roberts. Tym razem poznajemy bliżej drugą z przyjaciółek prowadzących „Przysięgi” (agencję ślubną w Connecticut), Emmę Grant. W firmie odpowiada ona za bukiety, a konkretniej – za wszelkie kwiatowe dekoracje. Jest w tej dziedzinie mistrzynią, a w układanie kompozycji wkłada całe swoje serce. Potrafi uszczęśliwić nawet najbardziej wybredną pannę młodą (ojjj, ja się chyba też będę do takich zaliczała hahaha). Swoją drogą chciałabym mieć na własnym ślubie jeden z bukietów stworzonych przez główną bohaterkę. A co tam, pomarzyć zawsze można!
Emma jest kobietą, która cieszy się powodzeniem wśród płci przeciwnej, jednak jak dotąd jeszcze nie trafiła na swoją drugą połówkę. W książce – jak w życiu – okazuje się, że czasem wcale nie trzeba szukać daleko ;) Ze „zwykłej” przyjaźni również może zrodzić się prawdziwe, głębokie uczucie.
Może ktoś powie, że jestem zbyt wrażliwa, zbyt uczuciowa itp., ale fakt pozostaje faktem: pod koniec czytania „Posłania z róż” ryczałam jak bóbr :P
To lekka powieść, traktująca o życiu, o chwilach smutnych i radosnych, niosąca jednak przesłanie, by nigdy nie rezygnować ze swych marzeń i …aby doceniać to, co mamy pod nosem.

http://breath-of-fresh-air.blog.onet.pl/

„Posłanie z róż” to druga część kwartetu weselnego Nory Roberts. Tym razem poznajemy bliżej drugą z przyjaciółek prowadzących „Przysięgi” (agencję ślubną w Connecticut), Emmę Grant. W firmie odpowiada ona za bukiety, a konkretniej – za wszelkie kwiatowe dekoracje. Jest w tej dziedzinie mistrzynią, a w układanie kompozycji wkłada całe swoje serce. Potrafi uszczęśliwić nawet...