Przeczytałam tę powieść wiele lat temu, ale wciąż mam w pamięci jej treść (na pewno utrwaloną też przez serial z rewelacyjną rolą Aleksandry Śląskiej).

Gdy patrzę na "Smoka w herbie" z perspektywy czasu i wielu innych historycznych powieści, jakie miałam okazję przeczytać, dochodzę do wniosku, że przydałoby się wznowienie poparte odpowiednim marketingiem i można by zrobić z tej książki bestseller na miarę hitów autorstwa pani Gregory czy naszej rodzimej Czarneckiej.

Halinie Auderskiej na pewno udało się pokazać fragment ważnej dla Polski historii w sposób przystępny i interesujący. Wyrazista kreacja energicznej Bony czyni z niej heroinę z berłem w garści i odmitologizowuje tę postać, której przypięto łatkę wrednej i żądnej sławy trucicielki.
Bona na pewno nie jest tu pokazana jako postać jednoznaczna, wzbudza emocje i kontrowersje, ale dzięki temu zapada w pamięć i daje do myślenia. Trudno nie zastanowić się nad motywami jej politycznych decyzji, zaborczą miłością do syna czy tęsknotą za rodzinnymi stronami, jakże odmiennymi kulturowo i klimatycznie od odrodzeniowej Polski.

Całość napisana jest z werwą, pasją i w dodatku literackim stylem, co na pewno należy do mocnych stron powieści i sprzyja udanej lekturze.

Przeczytałam tę powieść wiele lat temu, ale wciąż mam w pamięci jej treść (na pewno utrwaloną też przez serial z rewelacyjną rolą Aleksandry Śląskiej).

Gdy patrzę na "Smoka w herbie" z perspektywy czasu i wielu innych historycznych powieści, jakie miałam okazję przeczytać, dochodzę do wniosku, że przydałoby się wznowienie poparte odpowiednim marketingiem i można by zrobić...