Trzecia a zarazem ostatnia książka z trylogii Magiczny Krąg.
Gemma więżąc Kirke w studni wieczności sądzi,że to już koniec kłopotów. Nic bardziej mylnego. Tajemnicze wizje nie dają jej spokoju,prześladuje ją dama w lawendowej sukni,Kartik zniknął,a Drzewo Wszystkich Dusz żyje. Gemma zadaje sobie tylko pytanie ; "Co to jest Drzewo Wszystkich Dusz ?"

Książka świetna. Moim zdaniem najlepsza część z całej trylogii i najmniej przewidywalna. Byłaby wręcz idealna gdyby nie zakończenie,które mnie przybiło. Jednak ta książka właśnie w takim momencie pokazuje nam,że nie można mieć wszystkiego i mimo tego trzeba iść do przodu.

Gemma świetnie się spisała. Chwilami w nią wątpiłam sądząc,że sama nie poniesie tak ciężkiego brzemienia,ale naszczęście znalazły się osoby,które jej pomagały. Jak nie fizycznie to duchowo. Pippa tak jak przypuszczałam przeszła na złą stronę mocy i od jej nadmiaru oszalała. Felicity i Ann mimo tego,że często nie zgadzały się z Gemmą i robiły jej wyrzuty to były najlepszymi przyjaciółkami na świecie. Szczególnie Ann,która dążyła do celu u boku Gemmy razem z Kartikiem i nową nauczycielką rysunku. (Przyznam,że spodziewałam się iż to ona mimo wszystko okaże się tą złą) Felicity przez większość czasu zaślepiona miłością do swojej przyjaciółki Pippy też w końcu przejrzała na oczy i dołączyła do Gemmy aby jej pomagać. A no właśnie. Felicity i Pippa. W życiu bym się nie spodziewała,że były dla siebie kimś więcej niż najlepszymi przyjaciółkami. Myślałam,że te tajemne rozmowy,obejmowanie się,tańce i śpiewy są poprostu bardzo silnym uczuciem przyjaźni,którego zniszczyć nie może nawet śmierć,ale kiedy dziewczyny łączą się w pocałunku i bohaterzy książki i czytelnicy uświadamiają sobie,że to nie tak. One się kochają i dlatego tak trudno się im rozstać.

Kirke jako czarny charakter okazała także trochę dobroci,którą obdarzyła Gemmę pomagając jej odnaleźć siebie. Gemma,Gemma,Gemma. Ona przeżyła tak dużo strasznych rzeczy,że do końca życia z nadmiaru wrażeń powinna siedzieć w wariatkowie. Jednak udało jej się podzielić magię,dać jej każdemu bez wyjątku,po równo. Jedyne dogłębne zło,które odbiło się na zawsze na jej psychice to nie magia,śmierć matki czy Pippy tylko śmierć Kartika. Tak bardzo się kochali,że czytanie o tym jak Drzewo Wszystkich Dusz go zabiera wywoływało ból wewnętrzny. Kiedy ojciec zapytał Gemmę czy kiedykolwiek wyjdzie za mąż ona pomyślała o Kartiku. Wszystkie jej myśli zawsze na końcu wracały do niego. Oto dowód na to jakie uczucie dwojga młodych ludzi potrafi być silne.

Ann odeszła od wstrętnego kuzynostwa i podjęła pracę jako aktorka/śpiewaczka. Ucieszyłam się z tego powodu,bo myślałam,że nie będzie miała odwagi,a jednak. Szara myszka Ann wyszła z cienia i ukazała się w pełnej krasie.
Felicity mimo tego,że utraciła Pippę - najlepszą przyjaciółkę i ukochaną osobę w jednym też się nie poddała. Powiedziała Horacemu prosto w twarz,że nie chcę się z nim żenić,dostała spadek,zaliczyła debiut i wyruszyła do Paryża malować,ciesząc się,że nie będzie musiała chodzić w ciasnym gorsecie i sukience tylko najzwyczajniej w świecie założy spodnie.
Wschodnie skrzydło powoli się buduję,cyganie odeszli,matka Elena wróciła do swojej Caroline,panna LeFarge wyszła za pana Kenta,a dyrektorka szkoły obiecała Gemmie,że wszystkim się zajmię. Wszystkie dziewczęta ze Spence - i te starsze i te młodsze zapomniały za pomocą magii co takiego wydarzyło się w nocy 6 maja,a w międzyświecie zapanowały spokój i harmonia. Wszystko tak jak powinno być. Oprócz jednego. Śmierci Kartika i ogromnego bólu Gemmy po jego utracie. Może Libba Bray nie do końca lubi szczęśliwe zakończenia ?

Polecam !

Trzecia a zarazem ostatnia książka z trylogii Magiczny Krąg.
Gemma więżąc Kirke w studni wieczności sądzi,że to już koniec kłopotów. Nic bardziej mylnego. Tajemnicze wizje nie dają jej spokoju,prześladuje ją dama w lawendowej sukni,Kartik zniknął,a Drzewo Wszystkich Dusz żyje. Gemma zadaje sobie tylko pytanie ; "Co to jest Drzewo Wszystkich Dusz ?"

Książka świetna. Moim...