Poplątanie z pomieszaniem. Czegóż w tej książce nie ma! Obok średniowiecznej czeskiej legendy o Zielonym Janku i jego towarzyszach, jest i wątek budzących kontrowersje eksperymentów genetycznych, są nawiedzeni ekolodzy, jest spragniony władzy polityk, do tego wrzucono jeszcze artefakt chrześcijański, dziewczynkę wychowaną przez świnie i naukowców, którzy nawet życie oddadzą dla powodzenia eksperymentu, i mnóstwo pomniejszych wątków obyczajowych, z których każdy mógłby posłużyć za kanwę oddzielnej książki. Z reguły z takiego miszmaszu Masterton klei zgrabną całość, która "śmieszy, tumani, przestrasza". Jednak tym razem chyba kleju zabrakło, bo niby historia ma ręce i nogi, ale jakaś taka mało przekonywująca i chaotyczna jest.

Masterton jest bardzo specyficznym autorem. Lubię czytać jego książki, bo lubię się bać i jestem urzeczona tym, jak potrafi wmawiać mi całkiem niemożliwe interpretacje niektórych faktów. Jednak "Ciało i krew" nie jest jego najlepszą książką. Bardziej od Zielonego Janka przestraszyły mnie krwiożercze świnie, ale głównie dlatego, że po prostu wiem, do czego zdolne są te zwierzęta. Tym razem lektura mnie jakoś specjalnie nie porwała i nie polecam jej na pierwsze spotkanie z tym pisarzem. Choć muszę przyznać, że machlojki polityczne świetnie zostały opisane.

Ale jeśli gdzieś zauważycie wirujące liście wawrzynu, nie zaszkodzi zanucić pod nosem: "Przeżegnaj się, wypruj z siebie flaki i schowaj pod ciernistym krzakiem" ;)

Poplątanie z pomieszaniem. Czegóż w tej książce nie ma! Obok średniowiecznej czeskiej legendy o Zielonym Janku i jego towarzyszach, jest i wątek budzących kontrowersje eksperymentów genetycznych, są nawiedzeni ekolodzy, jest spragniony władzy polityk, do tego wrzucono jeszcze artefakt chrześcijański, dziewczynkę wychowaną przez świnie i naukowców, którzy nawet życie oddadzą...