Pierwsza przeczytana przeze mnie książka Agathy Christie i jedna z moich ulubionych. Za kolejnym czytaniem, kiedy zna się już mordercę, nie robi aż takiego wrażenia, a ta pogoda sprawia, że nie mam siły na nic, nawet na czytanie, ale mimo to wiem, że nie mogłabym postawić jej niższej oceny niż 10.

Narratorem powieści jest pastor Leonard Clement, który na co dzień musi borykać się ze sporo młodszą, trzpiotowatą żoną Gryzeldą, niesfornym siostrzeńcem, specyficznym wikarym i parafianami, których głównym zajęciem są plotki. Jednak jego największym źródłem utrapienia jest arogancki i wybuchowy kościelny pułkownik Protheroe. Nie tylko on ma niepochlebną opinię o pułkowniku. Nikt jednak nie spodziewa się, że mężczyzna wkrótce zamordowany, i to na plebanii. Pastor postanawia pomóc rozwiązać zagadkę. Jednak prawdziwe światło na sprawę rzuci niezawodna panna Marple.

Kiedy wróciłam do tej książki(bo mam już swoje wydanie od Prószyńskiego), jeszcze bardziej doceniłam talent Agathy do mylenia tropów. Znając mordercę, podczas czytania powtarzałam sobie ,,Jak mogłam się nie domyślić? Przecież to było takie proste!". A jednak czy ktoś podejrzewał, że tak się to zakończy? Ja z pewnością nie.

Równie wielkim plusem jest humor. Dyskusje pastora z żoną czy specyfika małego St.Mary Mead są źródłem nieustannego komizmu. Podczas pierwszego czytania, często śmiałam się na głos. Autorka doskonale potrafiła portretować angielskie społeczeństwo, z ironią, ale i ciepłem.

A postać Gryzeldy jest jedną z moich ulubionych u Christie. Jest po prostu urocza. O niewyparzonym języku, dziecinna i prędka, ale zarazem wesoła, sympatyczna i pomocna, po prostu przesłodka. Jak się okazało, naprawdę bardzo kochała swojego męża i miała w sercu dużo dobroci. Pannę Marple kocham. Staruszka wtrąca się w cudze sprawy, ale robi to z życzliwości, a jej sposób myślenia budzi szacunek i przywołuje uśmiech na twarzy.

Lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów Christie i doskonały pomysł na początek znajomości z jej twórczością!

,,Bardzo niewielu z nas może zrobić cokolwiek dla drugiego człowieka. Bez względu na to, jak mocno byśmy tego pragnęli, jesteśmy bezradni."

Pierwsza przeczytana przeze mnie książka Agathy Christie i jedna z moich ulubionych. Za kolejnym czytaniem, kiedy zna się już mordercę, nie robi aż takiego wrażenia, a ta pogoda sprawia, że nie mam siły na nic, nawet na czytanie, ale mimo to wiem, że nie mogłabym postawić jej niższej oceny niż 10.

Narratorem powieści jest pastor Leonard Clement, który na co dzień musi...