Niestety najpierw widziałam film inspirowany tą książką i bardzo mi się podobał. Czytając książkę i wyobrażając sobie główną bohaterkę cały czas miałam przed oczami Juliette Binoche, która zagrała Marie. Film znacznie różnił się od książki i sama nie wiem co bardziej mi się podobało. Chyba jednak film. Choć przesłanie tu i tu było takie samo. Wracając do książki - zdecydowanie "babska", może nawet banalna, momentami wręcz kiczowata. I dość naiwna. A jednak skłoniła mnie do pewnych przemyśleń. Pomimo lekkości w czytaniu i działaniu relaksującemu zaczęłam się zastanawiać, na ile "amnezja" może uratować małżeństwo. Czy rzeczywiście krótka pamięć może być lekarstwem na problemy małżeńskie? Czy chodzi tu o odświeżenie starego związku czy wejście w nowy albo jeszcze raz w ten sam naprawiając błędy. To ostatnie rozwiązanie jest nierealne, a pozostałe każdy musi ocenić sam. I to mnie właśnie urzekło w tej książce, niby prosta, banalna, a jednak skłania do refleksji. Tak sobie właśnie pomyślałam, że ze wszystkiego można wyciągnąć wnioski, nawet z pozornie nie zapowiadającej się dobrze książki. A że czyta się przyjemnie, tym lepiej. Polecam :)

Niestety najpierw widziałam film inspirowany tą książką i bardzo mi się podobał. Czytając książkę i wyobrażając sobie główną bohaterkę cały czas miałam przed oczami Juliette Binoche, która zagrała Marie. Film znacznie różnił się od książki i sama nie wiem co bardziej mi się podobało. Chyba jednak film. Choć przesłanie tu i tu było takie samo. Wracając do książki -...