Weranda pełna słońca

Okładka książki Weranda pełna słońca Juliette Fay
Okładka książki Weranda pełna słońca
Juliette Fay Wydawnictwo: Otwarte Seria: Otwarte dla Ciebie. Romans literatura piękna
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Otwarte dla Ciebie. Romans
Tytuł oryginału:
Shelter me
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2011-03-07
Data 1. wyd. pol.:
2011-03-07
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375150964
Tłumacz:
Adriana Sokołowska-Ostapko
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
255 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
482
360

Na półkach:

Matka dwójki maluchów zostaje wdową. Odrzuca pomoc i wsparcie wszystkich, zamyka się w swoim świecie, pełnym bólu i cierpienia. Budowlaniec który składa swoje życie po bolesnym rozwodzie. Ksiądz który walczy z traumami z dzieciństwa i samotnością. Świetnie wykreowane wielowymiarowe postacie, relacje międzyludzkie. Ktoś może powiedzieć – wiele traum i smutku. Tak. Tego nie brakuje w tej książce, ale to także pokrzepiająca opowieść o tym jak wiele może udźwignąć człowiek, a mimo to nie poddać się. Autorka cudownie przeprowadza swoich bohaterów od tragedii i rozczarowań po akceptację i ukojenie. Bardzo emocjonalna, krzepiąca, ciepła historia która zostawia z myślą, że życie jest najcenniejszym darem. Polecam!

Matka dwójki maluchów zostaje wdową. Odrzuca pomoc i wsparcie wszystkich, zamyka się w swoim świecie, pełnym bólu i cierpienia. Budowlaniec który składa swoje życie po bolesnym rozwodzie. Ksiądz który walczy z traumami z dzieciństwa i samotnością. Świetnie wykreowane wielowymiarowe postacie, relacje międzyludzkie. Ktoś może powiedzieć – wiele traum i smutku. Tak. Tego nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1517
1120

Na półkach: , , , ,

Debiuty autorskie zawsze jakoś szczególnie mnie do siebie przyciągają. Pamiętam, że powieść Juliette Fay spotkałam kilka lat temu na jakiejś wakacyjnej wyprzedaży książkowej i po prostu nie mogłam jej nie kupić. A teraz, także w letnim sezonie, wreszcie nadszedł czas, żeby zagłębić się w tę inteligentną i wyważoną opowieść.

Janie LaMarche nie może się uporać z nagłą śmiercią swojego ukochanego męża Robbiego, który zginął tragicznie w wypadku. To jedno fatalne w skutkach zdarzenie sprawia, że szczęśliwe życie Janie oraz dwójki jej malutkich dzieci zamienia się w coś na kształt smutnej, biernej egzystencji. Bohaterkę poznajemy w czasie gdy mijają trzy miesiące po tym traumatycznym wydarzeniu - w momencie, gdy kompletnie nie radzi sobie z nową sytuacją i zupełnie nie ogarnia nowej rzeczywistości. Kobieta jest załamana, rozżalona, zła na cały świat i zapatrzona w tę swoją żałobę. Musi zająć się dziećmi i stwarzać pozory względnej normalności - co przychodzi jej z niemałym trudem. Na szczęście dziewczyna ma wokół siebie spore grono przyjaciół i rodzinę zawsze gotową do pomocy. Janie jednak nie potrafi tego docenić skupiona na własnym bólu i rozgoryczeniu. Z pomocą mają przyjść jej rozmowy z miejscowym proboszczem - księdzem Jakem. Za namową ciotki Jude bohaterka decyduje się także wziąć udział w kursie samoobrony, ale największym zaskoczeniem jest dla niej spotkanie z Tugiem Malinowskim, który pojawia się niespodziewanie i na zlecenie męża ma zbudować dla Janie wymarzoną werandę.

Cały zbieg zupełnie niespodziewanych sytuacji sprawia, że bohaterka powoli dostrzega wokół siebie innych ludzi i zaczyna doceniać pomoc, jaką ofiarują jej najbliżsi. Ale czy rzeczywiście uda jej się znów wyjść życiu na przeciw? Czy spróbuje podołać obowiązkom samotnej matki? Czy zdoła pogodzić się ze śmiercią męża i zamknąć definitywnie ten rozdział?

Juliette Fay stworzyła naprawdę bardzo interesującą i niezwykle prawdziwą opowieść. Dopracowana w najmniejszym szczególe stanowi ciekawą i mądrą lekturę, z której powinno się wyciągnąć określone wnioski. Tragedia jaka wydarzyła się Janie tak naprawdę może spotkać każdego z nas, dlatego powinniśmy docenić uniwersalny charakter i ponadczasową wymowę tej historii.

Przyznaję, że fabuła bardzo przypadła mi do gustu. Co prawda niektóre wątki zostały potraktowane dość pobieżnie, kilka jest dosłownie zasygnalizowanych, ale z drugiej strony otrzymujemy na przykład całe cytaty z Ewangelii, które naprawdę można było jedynie streścić. Pomysł prowadzenia pamiętnika przez główną bohaterkę na pewno był trafiony, ale niestety jego potencjał nie został w pełni wykorzystany. Zbyt mało w tych zapiskach emocji, nastroju, przemyśleń, a zbyt dużo powtórzeń tego, o czym czytaliśmy chwilę wcześniej.

Dość dobrze zostały nakreślone etapy przeżywania żałoby, trafnie została pokazana ewolucja prowadząca od rozpaczy, buntu, złości, do akceptacji i uspokojenia. A mimo to zupełnie nie udało mi się polubić głównej bohaterki. Drażniła mnie od samego początku jej postawa, jej agresja, złość, których nie mogłam zaakceptować. Zdaję sobie sprawę, że powinnam jej współczuć, ale nie potrafiłam. Starałam się też ją zrozumieć, jednak nie do końca mi się to udało. Być może zawinił tu w znacznej mierze odbiór emocji. Niby powinny być, ale ich zabrakło i to od samego początku do ostatnich stron całej opowieści.

Tego typu historia może wyciskać łzy smutku, żalu, wzruszenia, z drugiej strony powinna otulać ciepłem, współczuciem, zrozumieniem. I właśnie tego mi tutaj chyba najbardziej brakowało.

Tug jako facet, człowiek z bagażem własnych doświadczeń, osoba o bardzo dobrym sercu wyjątkowo przypadł mi do gustu podobnie jak dzieci Janie. Rezolutny pięcioletni Dylan po prostu skradł moje serce, a malutka kilkumiesięczna Carly byla naprawdę słodkim bobasem. Całe otoczenie Janie wydało mi się naprawdę w porządku, tylko do niej samej nie mogłam się zupełnie przekonać.

"Weranda pełna słońca" to opowieść przepełniona przeróżnymi życiowymi problemami. Akcja toczy się bardzo wolno, a lektura wcale nie jest taka łatwa, lekka i przyjemna jakby się mogło z pozoru wydawać. Tym niemniej warto spędzić z tą książką kilka wieczorów, aby osobiście się przekonać jak może wyglądać życie po starcie ukochanej osoby, jak radzić sobie z żałobą i w jaki sposób próbować szukać ukojenia.

Jeśli lubicie opowieści obyczajowe poruszające trudne tematy ogólnoludzkie, to myślę, że powieść Juliette Fay przypadnie Wam do gustu. Ciekawa jestem Waszych wrażeń po lekturze tej powieści.

Debiuty autorskie zawsze jakoś szczególnie mnie do siebie przyciągają. Pamiętam, że powieść Juliette Fay spotkałam kilka lat temu na jakiejś wakacyjnej wyprzedaży książkowej i po prostu nie mogłam jej nie kupić. A teraz, także w letnim sezonie, wreszcie nadszedł czas, żeby zagłębić się w tę inteligentną i wyważoną opowieść.

Janie LaMarche nie może się uporać z nagłą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
18

Na półkach:

Choć nie przepadam za takimi książkami i na początku obawiałam się, że nie wciągnę się w historię, to z czasem polubiłam bohaterów i zagłębiłam się w ich świat.

Choć nie przepadam za takimi książkami i na początku obawiałam się, że nie wciągnę się w historię, to z czasem polubiłam bohaterów i zagłębiłam się w ich świat.

Pokaż mimo to

avatar
988
891

Na półkach: , , ,

Bardzo wolna, bardzo spokojna, bardzo wyważona historia a w niej próba poradzenia sobie z tragiczną śmiercią męża, ojca dwójki dzieci. Prowadzona przez kolejne etapy radzenia sobie z problemem. Od odrzucenia, zaniedbania, znieczulenia przez zbieranie siły, błędy, aż do momentu osiągnięcia względnego spokoju emocjonalnego, który może doprowadzić w przyszłości do powrotu do zwykłego, na ile to oczywiście możliwe, życia.
Przeczytałam, ale przyznaję, że chyba nie do końca udało mi się polubić bohaterów, nie związałam się z nimi na tyle, aby wyobrazić sobie co przeżywają. Współczułam im, ale gdzieś tam w głowie pozostało mi to „ale”.
Janie, matka dwójki dzieci, stara się żyć. Najpierw trwać, potem udawać życie, by później próbować wyrwać mu to, co nie należy do niej, o czym bardzo boleśnie się przekonuje. Pełno w kobiecie jest płaczu, smutku, rozpaczy i rozgoryczenia. Braku zaufania w stosunku do osób oferujących pomoc. Być może to właśnie przez nich nie potrafi wziąć się w karby. Być może oni, roztaczając nad nią, wielki parasol ochronny, sprawiają, że traci poczucie odpowiedzialności za życie swoje i swoich bliskich.
Może nie utrafiłam z tą książką w odpowiedni czas, może sama z siebie jestem zbyt niecierpliwa, może fakt, że nie polubiłam głównej bohaterki sprawiły, że Werandę w słońcu czytało mi się raczej ciężko. Zabrakło mi też nie ukrywam, zwykłego ciepła, jakie autorzy mogą przemycić w tego typu opowieściach. Być może ta historia jest dla mnie zbyt prawdziwa, abym polubiła ją na kartach książki.
Doceniam ją, lecz uczciwie przyznaję, że to nie książka dla mnie.
Dobra i dlatego polecam, z zastrzeżeniem, że to historia trudna, bolesna i wymagająca.

Bardzo wolna, bardzo spokojna, bardzo wyważona historia a w niej próba poradzenia sobie z tragiczną śmiercią męża, ojca dwójki dzieci. Prowadzona przez kolejne etapy radzenia sobie z problemem. Od odrzucenia, zaniedbania, znieczulenia przez zbieranie siły, błędy, aż do momentu osiągnięcia względnego spokoju emocjonalnego, który może doprowadzić w przyszłości do powrotu do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4969
4760

Na półkach:

Piękna książka, prezent od znajomej.az LC, był tam Tyg.On jest robotnikiem,i inni też tam byli.Ladne.

Piękna książka, prezent od znajomej.az LC, był tam Tyg.On jest robotnikiem,i inni też tam byli.Ladne.

Pokaż mimo to

avatar
4379
4194

Na półkach: , , , ,

Janie to kobieta wychowująca dwójkę małych dzieci,nagle świat kobiety legnie w gruzach rozpada się na drobne kawałki w wypadku traci swojego ukochanego męża.Ogromny łańcuch jej nieszczęść uruchamia splot tych całych niezwykłych,wyjątkowych zdarzeń.
Wokół kobiety gromadzić się chcą ofiarować jej pomoc pomóc Janie.
Zachwycona jestem bardzo lekturą,wzruszona i z zainteresowaniem śledziłam losy głównej bohaterki kibicowałam Janie chciałam by wreszcie ktoś odmienił kobiety życie na nowo,żeby poznała prawdziwą miłość.
Porusza ważne,trudne tematy,wciąga,wzrusza książka.
Napisana wspaniale,piękna,emocjonalna powieść.

Janie to kobieta wychowująca dwójkę małych dzieci,nagle świat kobiety legnie w gruzach rozpada się na drobne kawałki w wypadku traci swojego ukochanego męża.Ogromny łańcuch jej nieszczęść uruchamia splot tych całych niezwykłych,wyjątkowych zdarzeń.
Wokół kobiety gromadzić się chcą ofiarować jej pomoc pomóc Janie.
Zachwycona jestem bardzo lekturą,wzruszona i z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1616
1470

Na półkach:

Dobrze napisana, ciepła książka niosąca nadzieję, że nawet po tragicznych zdarzeniach w życiu każdego z nas przyjdą lepsze dni. W powieści przedstawiony jest najtrudniejszy rok z życia 38-letniej Jani, matki dwójki małych dzieci, po tym jak jej mąż Robby zginął w wypadku. Wkrótce potem dowiedziała się, że niedługo przed śmiercią jej mąż zamówił u miejscowego budowlańca zrobienie dla niej w prezencie werandy przy domu... Autorka - na przykładzie Jani - pokazuje, jakie są etapy żałoby, jak sobie z nią radzić, by ponownie cieszyć się codziennością, otworzyć się na innych ludzi i być może na nową miłość. Polecam.

Dobrze napisana, ciepła książka niosąca nadzieję, że nawet po tragicznych zdarzeniach w życiu każdego z nas przyjdą lepsze dni. W powieści przedstawiony jest najtrudniejszy rok z życia 38-letniej Jani, matki dwójki małych dzieci, po tym jak jej mąż Robby zginął w wypadku. Wkrótce potem dowiedziała się, że niedługo przed śmiercią jej mąż zamówił u miejscowego budowlańca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
877
509

Na półkach:

Książka lekką, przyjemna w czytaniu. Bardzo ciekawie się zaczyna bo nie wiadomo kto jest głównym bohaterem i jaką tajemnicę posiada. W ogóle nie wiadomo co się stało i najlepsze są ala listy pisane przez główną bohaterkę. Tworzą one tajemniczy świat. Później akcja troszkę zwalnia chociaż nie można powiedzieć że nie ma zaskakujących zwrotów akcji:) sam koniec książki jest przewidywalny chociaż nie kończy się standardowo że żyli długo i szczęśliwie tylko pozostawia autorka nutke tajemnicy. Można spokojnie książkę przeczytać w dwa dni bo nie jest to wymagająca lektura ale mila w czytaniu.

Książka lekką, przyjemna w czytaniu. Bardzo ciekawie się zaczyna bo nie wiadomo kto jest głównym bohaterem i jaką tajemnicę posiada. W ogóle nie wiadomo co się stało i najlepsze są ala listy pisane przez główną bohaterkę. Tworzą one tajemniczy świat. Później akcja troszkę zwalnia chociaż nie można powiedzieć że nie ma zaskakujących zwrotów akcji:) sam koniec książki jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1069
310

Na półkach:

Zachęcona mnogością gwiazdek i pozytywnymi opiniami zaczęłam czytać i już po paru stronach zaczęłam się nudzić.Nie wiem co w tej książce może być interesującego.Główni bohaterzy są denerwujący-depresyjna Janie, niezedcydowany ksiądz Jake czy namolny budowlaniec Tug (który nie uszanował zasady rocznej żałoby).A do tego bezsensowna okładka-zamiast werandy mamy plecy kobiety na jakimś pomoście z dołączonym motylkiem (ten motylek mnie rozśmieszył niesamowicie).Doczytałam do końca i nie polecam.

Zachęcona mnogością gwiazdek i pozytywnymi opiniami zaczęłam czytać i już po paru stronach zaczęłam się nudzić.Nie wiem co w tej książce może być interesującego.Główni bohaterzy są denerwujący-depresyjna Janie, niezedcydowany ksiądz Jake czy namolny budowlaniec Tug (który nie uszanował zasady rocznej żałoby).A do tego bezsensowna okładka-zamiast werandy mamy plecy kobiety...

więcej Pokaż mimo to

avatar
350
16

Na półkach: ,

Baaardzo przyjemna książka. Z początku trochę powiewało nudą, ale po chwili mocno wciągająca. Z niecierpliwością przewracałam strony i myślałam co będzie dalej. Wzruszająca, przypominająca, że nic nie trwa wiecznie, ale i dająca nadzieję na to, że zawsze po burzy wychodzi słońce. Piękna opowieść o trudnej sytuacji młodej kobiety, która przeżywa załamanie po śmierci ukochanego męża, zostając sama z dwójką małych dzieci. O problemach samotnej matki, tęsknocie za ojcem małego chłopca, ale również o znalezieniu nowej miłości, która daje szansę na to, aby zacząć życie od nowa, w szczęściu...

Baaardzo przyjemna książka. Z początku trochę powiewało nudą, ale po chwili mocno wciągająca. Z niecierpliwością przewracałam strony i myślałam co będzie dalej. Wzruszająca, przypominająca, że nic nie trwa wiecznie, ale i dająca nadzieję na to, że zawsze po burzy wychodzi słońce. Piękna opowieść o trudnej sytuacji młodej kobiety, która przeżywa załamanie po śmierci...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    369
  • Przeczytane
    330
  • Posiadam
    101
  • Ulubione
    13
  • Teraz czytam
    7
  • 2012
    6
  • 2013
    6
  • Domowa biblioteczka
    5
  • Z biblioteki
    5
  • 2014
    4

Cytaty

Więcej
Juliette Fay Weranda pełna słońca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także