Dziennik ciężarowca
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2007-06-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-06-01
- Liczba stron:
- 324
- Czas czytania
- 5 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374142984
- Tagi:
- rodzic dziecko ciąża
„Mam 32 lata. W styczniu dowiedziałem się, że jestem w ciąży. Oto mój dziennik.” Dziennik ciężarowca to bezpretensjonalny, zabawny i ogromnie sympatyczny zapis przeżyć trzydziestolatka, który ma zostać ojcem. A ponieważ ciąża dawno już przestała być sprawą wyłącznie kobiecą, nowoczesny tata towarzyszy swojemu dziecku i jego mamie od samego początku: od niebieskiej kreski na teście ciążowym, pierwszego USG, pierwszych życzeń na Dzień Dziecka składanych brzuchowi. Nowa sytuacja to oczywiście nowe problemy: Ile powinien przytyć facet w ciąży? Jak wygrać w męskim konkursie wiedzy o laktacji? Kto powinien chodzić do szkoły rodzenia? Okazuje się, że niełatwo odnaleźć się w nowej roli, nie stracić głowy w gąszczu medycznych zaleceń, dobrych rad i w gmatwaninie nieoswojonych jeszcze uczuć żony i własnych. Publikowane w Internecie oraz na łamach „Wysokich Obcasów” kolejne odcinki Dziennika ciężarowca cieszyły się ogromnym powodzeniem czytelniczek i czytelników, którzy znajdowali w nich jedyne w swoim rodzaju świadectwo męskiego dojrzewania do partnerstwa, odpowiedzialności i do całkiem nowej miłości.
[opis wydawcy]
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 190
- 84
- 24
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki.
To chyba pierwszy dziennik który czytałem, a z pewnością pierwszy taki ... trywialny. To jadłem na śniadanie, a to byłem kupić w sklepie. Potem kłóciłem się z narzeczoną. itp - codzinność
Także rzeczy, które mnie drażniły to:
- wulgarność (jego i jej) - zupełnie niepotrzebna - i w książce i w życiu nawet. Może ze mnie jakiś purytanin wychodzi, ale no mnie to drażniło (a z tego co czytam opinie nie tylko mnie). Do tego jeszcze w książce tak. Książce która "podgląda prawdziwych ludzi od kuchni". Smutne to. Bo masz z tyłu głowy, że to najprawdopodobniej prawdziwe historie, rzeczywiści istniejący, żyjący ludzie - a nie jakiś zmyślony inkwizytor ;P.
- ta monotonia dnia codziennego. Przez to co prawda szybko się to czytało/słuchało (najpierw 150% a potem nawet 200% szybkości - bo ileż można). Może powinienem to dodać jako pozytyw, ale taka "codzienność" tej książki dodawała też jej realizmu.
- może to nie kwestia samej książki, ale zaskakują mnie niektóre pochlebne opinie o tej książce (czy blogu). Że koleś taki czuły i taki i śmiaki. A to egocentryczny koleś, z którego często wychodzi dupek i przerośnięty dzieciak. Narzeczona BTW też często nie zostaje daleko w tyle. Za głowę się łapałem. I oczywiście ryzykuję tu brzmienie jak jakiś moralizator, ale jak koleś się focha gdy rzeczy nie idą tak jak chce - to tupanie trzylatka mi się przypomina. I oczywiście każdy miewa takie odruchy, ale do trzydziestki człowiek powinien się już nauczyć się z nimi radzić. No naprawdę słuchając Bogu dziękowałem za moją wspaniałą żonę :D (i książki do tego nie potrzebuję ;P ). I jestem może zbyt surowy dla rzeczywistego kogoś, kto jednak przeszedł swoje - z uzależnieniem od hazardu. Jednak no razi :|
Ale było też kilka pozytywów:
- To jak (szczególnie na początku) zachowywali się dość okropnie w związku, z czasem jednak było dużo rzadsze. A kiedy udawało im się wychodzić na prostą i pogodzić - człowiek jakoś im zaczynał kibicować - jak czarnemu koniowi.
- Nie powiem kilka rzeczy też z książki wyciągnąłem, a po to ją słuchałem.
Także może dam więcej niż te 5 :D
Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki.
więcej Pokaż mimo toTo chyba pierwszy dziennik który czytałem, a z pewnością pierwszy taki ... trywialny. To jadłem na śniadanie, a to byłem kupić w sklepie. Potem kłóciłem się z narzeczoną. itp - codzinność
Także rzeczy, które mnie drażniły to:
- wulgarność (jego i jej) - zupełnie niepotrzebna - i w książce i w życiu nawet. Może ze mnie jakiś...
Gdybym miała okazję spotkać autora, uściskałabym go w podziękowaniu za tą książkę. Jest po prostu świetna. Prosta, śmieszna, nie zawsze łatwa. Samo życie. Dziennik wnikliwy, pełen emocji, rejestrujący to, co ważne, mniej ważne, ale i najważniejsze w relacjach międzyludzkich, rodzinie, małżeństwie i byciu rodzicem.
Gdybym miała okazję spotkać autora, uściskałabym go w podziękowaniu za tą książkę. Jest po prostu świetna. Prosta, śmieszna, nie zawsze łatwa. Samo życie. Dziennik wnikliwy, pełen emocji, rejestrujący to, co ważne, mniej ważne, ale i najważniejsze w relacjach międzyludzkich, rodzinie, małżeństwie i byciu rodzicem.
Pokaż mimo toMam 32 lata i właśnie się dowiedziałem, że jestem w ciąży.
Tak zaczyna się Dziennik ciężarowca- szczery, zabawny i ogromnie sympatyczny zapis przeżyć mężczyzny, który dojrzewając do nowej roli, angażuje się w ciążę, jakby sam ją nosił. Dzieli z żoną radości i niepokoje, ogląda USG, chodzi do szkoły rodzenia, rozmawia z brzuchem. Aby poczuć jak to jest być przy nadziei, wpycha sobie pod koszulkę sześciokilowego arbuza. Czasem nie panuje nad emocjami, złości się lub wpada w przygnębienie, męczą go obawy, pytania. Dlaczego tyję i mam huśtawkę nastrojów? Jak poradzę sobie z zawiązaniem pępowiny? Czy też mogę mieć depresję poporodową? A co z seksem, z moimi zainteresowaniami, rozrywkami, pracą? Ale coraz lepiej rozumie samego siebie i ukochaną żonę, a najważniejsze staje się pytanie: czy będę dobrym ojcem?
Dziennik ciężarowca mówi o tym, jakim doświadczeniem dla mężczyzny jest oczekiwanie dziecka, jak dojrzewa on do partnerstwa, odpowiedzialności i co całkiem nowej miłości. Ciekawy temat i ciekawego jego ujęcie.
Mam 32 lata i właśnie się dowiedziałem, że jestem w ciąży.
więcej Pokaż mimo toTak zaczyna się Dziennik ciężarowca- szczery, zabawny i ogromnie sympatyczny zapis przeżyć mężczyzny, który dojrzewając do nowej roli, angażuje się w ciążę, jakby sam ją nosił. Dzieli z żoną radości i niepokoje, ogląda USG, chodzi do szkoły rodzenia, rozmawia z brzuchem. Aby poczuć jak to jest być przy nadziei,...
"Dziennik ciężarowca" ledwo zmęczyłam. Naprawdę,musiałam wykazać się ogromną cierpliwością, żeby te wypociny dokończyć. To mają być niby zapiski dojrzałego mężczyzny, przyszłego ojca, a ja miałam wrażenie,że czytam dzienniczek pierwszoklasisty. Przyszły tatuś jest osobą mocno egoistyczną, skupioną na sobie i swoich okropnych przeżyciach związanych z ciążą żony. Już mi się nie chciało czytać tych jojczeń, ochów, achów, biadolenia, wypłakiwania się i ojojojów. Niby dorosły chłop,a przejawia zachowania mocno niedojrzałe i ogromnie irytujące.Jeżeli to naprawdę sam Autor spisał swoje prawdziwe przemyślenia dotyczące przyszłego ojcostwa - współczuję jego żonie, że musi męczyć się w domu z kimś tak infantylnym i ograniczonym. Raziło mnie też wulgarne momentami słownictwo, nie tylko Autora ale i przyszłej mamy, która poznaje płeć dziecka po "c.pce" lub "ch..ku" itp. Czasem przemyślenia skupiają się głównie na seksie, piersiach, wyglądzie, tyciu, jojczeniu na zmianę, gdzie to nie pojadą przez "te dwie kreski", a nie na dziecku. Przyszła mamusia to męczennica, którą wszystko boli od rana do wieczora, popijająca winko do podusi i ględząca, ile to przybyła w biodrach i ile jeszcze utyje. Nie polecam! To kawał odrażającego gniota. Doczytałam tylko dlatego, że byłam ciekawa, czy tatuś Tomuś zemdleje podczas porodu czy nie.. :)
"Dziennik ciężarowca" ledwo zmęczyłam. Naprawdę,musiałam wykazać się ogromną cierpliwością, żeby te wypociny dokończyć. To mają być niby zapiski dojrzałego mężczyzny, przyszłego ojca, a ja miałam wrażenie,że czytam dzienniczek pierwszoklasisty. Przyszły tatuś jest osobą mocno egoistyczną, skupioną na sobie i swoich okropnych przeżyciach związanych z ciążą żony. Już mi się...
więcej Pokaż mimo toKażda z powyższych recenzji jest lepiej napisana od samej książki. Wielkie rozczarowanie.
Każda z powyższych recenzji jest lepiej napisana od samej książki. Wielkie rozczarowanie.
Pokaż mimo toKupiłam tą książkę, ponieważ byłam ciekawa jak wygląda spojrzenie na okres ciąży z punktu widzenia faceta dzień po dniu. Pierwsze podejście do książki skończyło się odłożeniem jej na czas dłuższy, ponieważ po około 30% monotematyczność mnie znudziła. Podejście drugie zakończyło się sukcesem. Dobrnęłam do końca. Dobrnęłam - bo ile na początku czułam trochę fascynacji tym, że rozmowy między bohaterami, ich małe kłótnie, nieporozumienia i fochy są dość bliskie każdemu z nas. Nawet bez "stanu wyjątkowego". Niestety po jakimś czasie zaczyna mnie to nudzić, bo w dużej mierze czuję, że bohater nie do końca uczy się na błędach, nie zawsze wyciąga wnioski w efekcie czego problemy powracają i trochę można odnieść wrażenie, że to wszystko dzieje się kółko.
Początkowo sądziłam, że sięgnę jeszcze po drugą książkę tego autora, ale raczej się na to nie zanosi.
Kupiłam tą książkę, ponieważ byłam ciekawa jak wygląda spojrzenie na okres ciąży z punktu widzenia faceta dzień po dniu. Pierwsze podejście do książki skończyło się odłożeniem jej na czas dłuższy, ponieważ po około 30% monotematyczność mnie znudziła. Podejście drugie zakończyło się sukcesem. Dobrnęłam do końca. Dobrnęłam - bo ile na początku czułam trochę fascynacji tym, że...
więcej Pokaż mimo toPo książkę sięgnąłem z dwóch przyczyn: promocja w księgarni ebooków i ciekawość. Ciekawość opadła po pierwszych kilkudziesięciu stronach, na których autor opisał wszystkie wydarzenia w niespotykanie nudny sposób i jakiś taki niedojrzały sposób. Mimo wszystko przebrnąłem przez wszystkie strony.
Książka ta zniechęciła mnie do przeczytania kolejnej książki autora (pomimo, iż kupiłem ją w pakiecie),w której opisał on wydarzenia już po porodzie.
Po książkę sięgnąłem z dwóch przyczyn: promocja w księgarni ebooków i ciekawość. Ciekawość opadła po pierwszych kilkudziesięciu stronach, na których autor opisał wszystkie wydarzenia w niespotykanie nudny sposób i jakiś taki niedojrzały sposób. Mimo wszystko przebrnąłem przez wszystkie strony.
więcej Pokaż mimo toKsiążka ta zniechęciła mnie do przeczytania kolejnej książki autora (pomimo, iż...
Gniot nad gnioty ... dobrze, że nabyłam tę pozycję na wyprzedaży bo inaczej plułabym sobie w brodę, najgorzej wydane pieniądze w tym roku ... masakra NIE POLECAM ... irytująca maniera narratora, silenie się na filozofowanie i nieznośne naciąganie dialogów pod wzorce rodem z terapii małżeńskiej (list "AGI" z okazji ciąży, ckliwy i wzruszający),nie nie i jeszcze raz nie ...
Gniot nad gnioty ... dobrze, że nabyłam tę pozycję na wyprzedaży bo inaczej plułabym sobie w brodę, najgorzej wydane pieniądze w tym roku ... masakra NIE POLECAM ... irytująca maniera narratora, silenie się na filozofowanie i nieznośne naciąganie dialogów pod wzorce rodem z terapii małżeńskiej (list "AGI" z okazji ciąży, ckliwy i wzruszający),nie nie i jeszcze raz nie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo tośrednia
średnia
Pokaż mimo toPo tych wszystkich polecajkach spodziewałam się nie wiem czego... A tu... Chyba nie lubię rozmemłanych facetów.
Po tych wszystkich polecajkach spodziewałam się nie wiem czego... A tu... Chyba nie lubię rozmemłanych facetów.
Pokaż mimo to