rozwińzwiń

Indian Tango

Okładka książki Indian Tango Ananda Devi
Okładka książki Indian Tango
Ananda Devi Wydawnictwo: Wydawnictwo w Podwórku literatura piękna
232 str. 3 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo w Podwórku
Data wydania:
2022-12-01
Data 1. wyd. pol.:
2022-12-01
Liczba stron:
232
Czas czytania
3 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364134470
Tłumacz:
Krzysztof Jarosz
Tagi:
Indie kobieta
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
509
509

Na półkach:

„Indian tango” to kolejna Ananda Devi, w najlepszym wydaniu, w pełni swej niepodrabialnej, pisarskiej formy. Lecz tym razem nie zabiera nas na Mauritius, a do dusznego Delhi, dusznego i stęchłego nie tylko w sensie dosłownym, ale też w tym metaforycznym, obyczajowym, zabierającym swobodny oddech jedynie kobietom.

Od pierwszych zdań wpadamy gwałtownie w miejski, delhijski szum, tłok i pośpiech, na który patrzymy oczami jednej z dwóch głównych bohaterek. Oczami zmęczonymi, zamglonymi smutkiem, kiedy to „Ogarnia ją pragnienie, żeby dać się owiać spalinom, zanurzyć w nich, poddać ich erozji.” Słowa, które nas witają, gdy otwieramy książkę mówią doprawdy wszystko. I, jak zwykle u Anandy Devi, nie trzeba wiele, by drżały od skrytych w nich emocji: „Klęczenie ma miejsce od ich pierwszych kroków w domu” – to sytuacja młodej kobiety, odbierająca jej podmiotowość i godność, a z czasem sprawiająca, że ona sama zaczyna tak siebie postrzegać. Subhadra Misra, kobieta u progu przekwitania, którego bliskość napawa ją lękiem, nigdy dotąd nie miała okazji poczuć się kwiatem, bardziej przypomina jego cień, ledwie dający się zauważyć. Wtem na swojej drodze spotyka przeznaczenie – JĄ – pisarkę z dalekiego Mauritiusa. Jak wiele może zmienić jedno spotkanie! Pisarka to alter ego autorki. Ananda Devi od początku rzuca nam wiele tropów, które właśnie do niej prowadzą. Jakże jednak inną niż Subhadra jest postacią i jakże inaczej widzi świat wokół siebie. Dla niej Delhi pulsuje życiem, kolorem, zapachem i muzyką, muzyką zwłaszcza. „Delhi napina na mnie jak następujące po sobie bezustannie fale, nigdy takie same, zawsze rozbijające się o rafy pływających wśród nich ludzi. W głębinach fal, w centrum ich przemocy, znajduje się muzyka, rozwija się alaap, ta czysto melodyczna fraza, która rozpoczyna utwór. Bez perkusji nuty wybrzmiewają jedna po drugiej. Lubię tę powolność.” To kobieta chłonąca życie każdym nerwem, rozbudzona i pożądająca, patrząca zachłannie, co rzeczywistość ma jej do zaoferowania i wyciągającą po to śmiało ręce.

Narracja toczy się w powieści dwutorowo, raz poznajemy zdarzenia z punktu widzenia Subhadry, „tej, która jest tak ściśle owinięta pięcioma metrami konwenansu i rozsądku swojego sari”, a za chwilę przemawia do nas buńczuczna i skora do ryzyka narratorka, jej słowa zaś niejednokrotnie przywołują rumieniec na nasze policzki. Są nasycone pragnieniami, grą wyobraźni, która współbrzmi z wszystkimi zmysłami, zapraszając je do erotycznego tanga. I taka właśnie silna zmysłowość, sensualna gra, idealnie pasuje do podkreślonych brokatem i kajalem oczu oraz do mieniących się mocnymi barwami sari Indii, które brzęczą bransoletkami i dźwiękami sitaru, zagłuszanymi przez hałas klaksonów i nawoływanie rikszarzy.

Odkąd ich drogi się schodzą, coś się w Subhardzie zmienia, jakby nagle przeszła na wyższy poziom poznania samej siebie, wyszła z wieloletniego niebytu i narodziła się na nowo. Silniejsza, bardziej świadoma, nie pozwoli już się poniżać. Dotyk drugiej kobiety obudził nie tylko jej ciągle pogrążone w letargu zmysły, ale też wrócił jej godność i poczucie własnej wartości. Książka opowiada bowiem o miłości kobiet, równie silnej i wiążącej, jak ta heteroseksualna. Jednak w maczystowskich, spętanych wieloma rytuałami i podziałami Indiach, nie do pomyślenia. Mimo to, owo pierwsze uczucie, do tego tak silne i pełne zdumienia, stało się faktem. Do tej pory w życiu Subhadry była tylko obojętność i nienawiść, które pożerały ją od środka, codziennie po kawałku.

Śmiało można nazwać „Indian tango” pieśnią miłosną o kobiecości w kraju mężczyzn, a nuty tej pieśni raz ledwie muskają uszy delikatną adoracją, by kiedy indziej przejść w namiętne tony tanga, pulsującego pożądaniem. To inna Ananda Devi, pełna żaru i niecierpliwości, traktująca ciało niczym świątynię, ale zamiast chłodnej ciemności, wypełnia ją światło i ogień. Sceny miłosne są śmiałe, a jednocześnie cudownie poetyckie, sensualne i porywające, a przy tym pełne romantycznej aury. Miłość fizyczna, jak najbardziej spełniona, współistnieje z porozumieniem dusz, dotyk, pieszczota, zachwyt i pragnienie budują nową Subhadrę, stwarzając ją z odbicia jej obrazu w oczach narratorki, obrazu pełnego, wyrazistego, pięknego w tej nowej sile wyrazu.

Autorka z całą mocą wykorzystuje dynamikę i potęgę kontrastu. Zestawia z sobą witalność i umiłowanie wolności maurytyjskiej kobiety, przybyłej z zewnątrz, z ledwo co budzącą się ekspresją przez lata ograniczanej i kontrolowanej Subhadry. Piękno dojrzałego ciała kobiety, kryjącej w sobie namiętność i wzruszenia, stawia naprzeciw zwiędłej, wysuszonej, jak jej zawistne, pełne jadu serce, Mataji. Bogatą coraz to nowymi przejawami, zachwycającą inwencją, świeżością i głębią uczuć miłość kontrastuje z monotonnym powtarzanymi sekwencjami zachowań, przewidywalnym życiem codziennym, także tym intymnym, skoncentrowanym na bezmyślnym powtarzaniu wciąż tych samych rytuałów.

Taka właśnie wyraźna opozycja pozwala nam zrozumieć ów bunt Sibhy. „Zaakceptować, że nie jest się już niczym więcej niż kawałkiem szmatki w ciemności, która rozświetli się w jedynym, ostatnim rozbłysku dostępnym dla ciała: w blasku ciałopalnego stosu.” O, nie! Musimy jednak przy tym pojąć, ile taka negacja musiała Sibhę kosztować. Choć trzeba też przyznać, że ta zmiana, reinkarnacja za życia, jakiej doznała niespodziewania Sibha, nie powinna się kłócić z tym, co nieodłącznie kojarzymy właśnie z Indiami, a więc z ciągłą przemianą, przechodzeniem jednego stanu w drugi. A że nastąpiła trochę wcześniej, nie czekając na tradycyjny stos… ot, drobne przesuniecie w czasie.

O ile fragmenty miłosnego zatracenia nabrzmiewają metaforą i uczuciowym rozedrganiem, poetyckim nieumiarem, w najlepszym tego słowa sensie, o tyle ulice Delhi to realizm przypominający Anandę Devi z innych jej utworów, choćby z „Evy ze swych zgliszcz”, szukający charakterystycznych elementów krajobrazu zdolnych oddać ducha tego kraju, zawieszający wzrok bardziej jednak na ludziach w ten pejzaż wpisanych. Bo dla Anandy Devi zawsze najważniejsi są ludzie, i to, że siebie uczyniła tutaj narratorką, niczego nie zmienia. „Indian tango” oddaje głos kobietom, ich odczuciom, ich miejscu w rodzinie i w świecie, ale przede wszystkim w ich własnych oczach. Subhadra, żyjąca w zniewoleniu konwenansów i sztywnej rodzinnej hierarchii, zaczyna rozumieć, „że to ciało, które mężczyzna uważa za tak łatwe do wzięcia, jest czymś dużo bardziej złożonym i trudnym, czymś, co nie jest tylko spętane miłością czy wiernością, lecz przede wszystkim tożsamością.”

To jej pierwszy krok ku wyzwoleniu, ku samoświadomości i wyznaczeniu granic, których nikomu samowolnie nie pozwoli już przekraczać. Pierwszy krok na drodze do odzyskania siebie, a z każdym kolejnym Subhadra „do tego stopnia czuje się niematerialna względem świata i jego wymagań, podąża swoją drogą. Powolna, płynna, uskrzydlona.”
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

„Indian tango” to kolejna Ananda Devi, w najlepszym wydaniu, w pełni swej niepodrabialnej, pisarskiej formy. Lecz tym razem nie zabiera nas na Mauritius, a do dusznego Delhi, dusznego i stęchłego nie tylko w sensie dosłownym, ale też w tym metaforycznym, obyczajowym, zabierającym swobodny oddech jedynie kobietom.

Od pierwszych zdań wpadamy gwałtownie w miejski,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
471
382

Na półkach:

W komentarzu do „Indian Tango” Krzysztof Jarosz przekonuje czytelniczki i czytelników o konieczności spojrzenia na powieść z perspektywy samej autorki, jej maurytyjskiego rodowodu, w którym zawiera się trzon literackiej tożsamości Anandy Devi. Bez szerszego kontekstu obcowanie z jej twórczością prozatorską może okazać się tytanicznym wysiłkiem. Wydane w 2007 roku „Indian Tango” to pozycja środka. Spleciono w niej dotychczasowy dorobek powieściowy Anandy Devi, dzięki czemu załączona książka pozwala snuć rozważania na temat wspomnianej tożsamości literackiej tej zagadkowej pisarki. „Indian Tango” przedzielają dwie linie narracyjne. W centrum każdej z nich pozostają obce sobie kobiety. Ich przypadkowe spotkanie okaże się zjednoczeniem w zagłuszonym pragnieniu o namiętności, czemu sprzeciwia się kultura i obyczajowość Indii. Ananda Devi przypomina o tym w momencie, gdy małoletnią dziewczynkę z obręczami atakują tygrysy, młoda muzułmanka zostaje uwięziona, a w tle słychać niestosowne komentarze pod adresem Sonii Gandhi, co stanowi zresztą punkt odniesienia do hinduskich realiów społeczno – politycznych. W tej powieści zagraniczna pisarka o nieznanym imieniu oraz Subhadra odkrywają siebie na nowo w każdym znaczeniu tych słów. Poetyckim językiem, którym uchwycono dynamikę stanu emocjonalnego obu kobiet, Ananda Devi wodzi na pokuszenie, albowiem pozornie kolorowy świat Indii staje się pułapką dla naiwnych i nieświadomych tamtejszych zagrożeń czytelników, z czego największe niebezpieczeństwo nie stanowią slumsy, lecz konserwatywne ognisko domowe z nieznoszącym sprzeciwu patriarchatem. Za sprawą fabuły oraz kompozycji „Indian Tango” zdaje się mocno odstawać od innych powieści tej pisarki. Niemniej, to wciąż ta sama Ananda Devi, która hipnotyzuje prozą i nie pozwala o sobie zapomnieć.

W komentarzu do „Indian Tango” Krzysztof Jarosz przekonuje czytelniczki i czytelników o konieczności spojrzenia na powieść z perspektywy samej autorki, jej maurytyjskiego rodowodu, w którym zawiera się trzon literackiej tożsamości Anandy Devi. Bez szerszego kontekstu obcowanie z jej twórczością prozatorską może okazać się tytanicznym wysiłkiem. Wydane w 2007 roku „Indian...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    60
  • Przeczytane
    18
  • Posiadam
    8
  • 2023
    4
  • Teraz czytam
    2
  • Literatura frankofońska: Azja Ocean Indyjski
    1
  • W biblioteczce
    1
  • 2023 Chcę przeczytać
    1
  • LGBT+
    1
  • W 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Indian Tango


Podobne książki

Przeczytaj także