rozwińzwiń

SAMOWSPÓŁCZUCIE Wykorzystaj techniki uważności, aby zaakceptować siebie i zbudować wewnętrzną siłę

Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
571
270

Na półkach: , ,

Wszyscy mamy w sobie autokrytyczną część - bywa ona bardziej lub mniej głośna, bardziej lub mniej utrudniająca sięganie po to, co dla nas ważne, bardziej lub mniej dezorganizująca codzienność. Wszyscy ją mamy, bo służyła przetrwaniu ludzkości jako gatunku - krytykując siebie, nasz układ nerwowy uruchamia system obrony przez zagrożeniem, co pozwala(ło) szybko zareagować na niebezpieczeństwo. Dlatego tak często to pierwsza reakcja w sytuacji, gdy przed nami jest jakaś przeszkoda. Jednak, jak to bywa, coś, co służyło w przeszłości, obecnie niekoniecznie musi się sprawdzać. Czasem możemy potrzebować innych strategii niż gotowość do walki - tu z pomocą przychodzi samowspółczucie. Uruchamiające strategię ukojenia, wzbudzające poczucie bezpieczeństwa. Jak to robić - o tym, krok po kroku, mówi każdy kolejny rozdział niniejszej książki. O yin i yang samowspółczucia - czyli o pocieszaniu, uprawomacnianiu swoich uczuć i kojeniu, ale i ochronie siebie, motywowaniu i dbaniu o zasoby. O byciu współczującym bałaganem 💛, czyli niewykorzystywaniu praktyki self-compassion do pozbycia się bólu i swoich „niedociągnięć”. A więc i o akceptacji. O różnych odcieniach bycia a relacji: złości, wybaczaniu, dawaniu z siebie. Wiele praktyk: medytacyjnych i refleksyjnych, liczne wskazówki. A wszystko we własnym tempie - to oferują autorzy, najpierw opisując to, jak dla nich pomocne okazało się samowspółczucie.
Czy zapraszanie do swojego życia samowspółczucia będzie wiązało się wyłącznie z korzyściami? Nie mam na to jednoznacznej odpowiedzi, bo, choć z naukowego punktu widzenia odpowiedziałabym entuzjastyczne „tak”, to myśląc o indywidualnych historiach każdego i każdej z nas, nie mam już takiej pewności. Jak każda zmiana - i ta może wiązać się z różnymi kosztami. Autorzy wspominają choćby „ognistym podmuchu”, cierpieniu które wkraść się może ze zdwojoną siłą gdy okazujemy sobie łagodność. To zmiana, która może wymuszać turbulencje w relacjach. Jak się przekonać o tym, czy chcesz w swoim życiu (więcej) samowspółczucia? Eksperymentując (w czym przysłuży się powyższa książka) - niech dwa dni w tygodniu motywuje Was krytyczny głos, a dwa kolejne - głos łagodny. Sprawdzajcie. Wybierajcie.

Wszyscy mamy w sobie autokrytyczną część - bywa ona bardziej lub mniej głośna, bardziej lub mniej utrudniająca sięganie po to, co dla nas ważne, bardziej lub mniej dezorganizująca codzienność. Wszyscy ją mamy, bo służyła przetrwaniu ludzkości jako gatunku - krytykując siebie, nasz układ nerwowy uruchamia system obrony przez zagrożeniem, co pozwala(ło) szybko zareagować na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2315
2315

Na półkach: , ,

Dobro własne.

Zaakceptowanie siebie, własnych słabości, lęków i niedoskonałości nie zawsze jest łatwe. Tak naprawdę jest to zadanie bardzo trudne, nie ma jednak innej drogi do szczęśliwego, opartego o równowagę emocjonalną życia, w którym potrafimy cieszyć się każdą jego chwilą. Sposobem na zrozumienie siebie (co w dalszej perspektywie jest kluczem do rozwiązania naszych problemów - i to nie tylko emocjonalnych) jest coś, co w nurcie psychologicznym nazywamy "Samowspółczuciem...". Przed nami niezwykle mądra, głęboka w swym przekazie i użyteczna książka poświęcona właśnie samowspółczuciu - a więc umiejętności zrozumienia siebie i skuteczności dbania o swój dobrostan.

Liczne badania nad samowspółczuciem wykazały, jak bardzo jest ono korzystne dla naszego dobrostanu. Ten oparty na wiedzy naukowej poradnik pokazuje, krok po kroku, jak uwolnić się od surowych osądów i niemożliwych do spełnienia standardów (którym sami siebie, często niepotrzebnie, poddajemy) w celu pielęgnowania naszego dobrego samopoczucia.

Całość wywodów autorów sprowadza się w zasadzie (w wielkim uproszczeniu, ale jednak) do przybliżenia nam idei i postawy samowspółczucia (self-compassion),w której chodzi nie tylko o "współczucie" względem samego siebie (średnio to moim zdaniem brzmi w dosłownym tłumaczeniu, lepiej byłoby więc zatem powiedzieć, że chodzi o "zrozumienie" siebie),ale przede wszystkim o nabycie umiejętności zaprzyjaźnienia się z samym sobą w takim stopniu, aby móc tego nowego siebie zaakceptować i po prostu polubić. Samowspółczucie pojmowane w aspekcie psychologicznym to nic innego jak klucz do naszego dobrostanu, który to stan możemy osiągnąć poprzez nabycie możliwości regulacji własnych emocji, których stopniowo możemy się nauczyć i - nawet jeśli są one trudne - zacząć żyć będąc z nimi w zgodzie. Nie jest to łatwe i będzie to wymagać wiele wysiłku, skupienia, zachodu oraz ćwiczeń, warto jednak podjąć ów trud. Korzyści są bowiem wymierne.

Wyobraźmy sobie, że mamy obok siebie swojego najlepszego przyjaciela. Przyjaciela, który przeżywa trudne chwile, zrobił coś, czego żałuje, stoi w obliczu poważnego wyzwania albo boryka się z jakimś problemem. Okazujemy mu wyrozumiałość, troskę, współczucie, życzliwość. Staramy się być jego sprzymierzeńcem. Nie krytykujemy, nie oceniamy go - zamiast tego po prostu jesteśmy blisko niego. A teraz wyobraźmy sobie, że to my jesteśmy swoim najlepszym przyjacielem…

Na tym właśnie polega samowspółczucie, czyli umiejętność bycia dla siebie dobrym przyjacielem w chwilach, gdy tego najbardziej potrzebujemy: gdy czujemy się zagubieni, nieudolni, niedoskonali, bezradni. Dzięki temu możemy spojrzeć na samych siebie z akceptacją i życzliwością oraz uznać własną niedoskonałość. Praktyka samowspółczucia zwiększa poczucie własnej wartości i pomaga zwalczyć wewnętrznego krytyka. Taka postawa stanowi także niezawodne źródło wsparcia nawet wtedy, gdy nasz świat się rozpada: buduje odporność psychiczną, łagodzi lęk i przygnębienie.

Pierwsza myśl po lekturze? Warto, a nawet trzeba, rozmawiać z samym sobą. Dobrze byłoby też nie być w trakcie tego wewnętrznego dialogu dla siebie zbyt surowym, krytycznym, lecz raczej przyjaznym, otwartym i pełnym zrozumienia. Innymi słowy: warto w trakcie wewnętrznego dialogu opartego o samowspółczucie po prostu się ze sobą... zaprzyjaźnić. Wtedy wiele rzeczy może okazać się dla nas dużo łatwiejsze.

Patrząc na całokształt książkowych wywodów wniosek nasuwa się jeszcze jeden: warto w ogóle podjąć to całe wyzwanie i o prostu zawalczyć o samego siebie. Stawka jest bowiem wysoka, a jest nią nie tylko bieżąca perspektywa, sprowadzająca się do emocjonalnej równowagi, ale także perspektywa szersza (tudzież długoterminowa),w której będziemy w sposób właściwy funkcjonować w życiu na płaszczyźnie emocjonalnej. Gra jest więc zdecydowanie warta świeczki, a z tą książką w ręku każdy z nas zyska w zmaganiach z własnym "ja" bardzo mocne wsparcie.

Polecam!

Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne - dziękuję.

#samowspółczucie #christophergermer #kristinneff #emocje #gwp #gdańskiewydawnictwopsychologiczne #cosnapolce #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #recommendedbooks #psychologia #ksiazkipsychologiczne

https://cosnapolce.blogspot.com/2023/02/samowspoczucie-wykorzystaj-techniki.html

Dobro własne.

Zaakceptowanie siebie, własnych słabości, lęków i niedoskonałości nie zawsze jest łatwe. Tak naprawdę jest to zadanie bardzo trudne, nie ma jednak innej drogi do szczęśliwego, opartego o równowagę emocjonalną życia, w którym potrafimy cieszyć się każdą jego chwilą. Sposobem na zrozumienie siebie (co w dalszej perspektywie jest kluczem do rozwiązania naszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1024
477

Na półkach: ,

Znacie to powiedzenie, że żeby kogoś szczerze kochać, trzeba kochać samego siebie? W końcu szacunek, zrozumienie i akceptacja samego siebie pozwala ujrzeć świat w innych perspektywach i niepotrzebne zmartwienia oraz trudności nie ograniczają nas ani nie marnują naszej energii. To duży krok do tego, by czuć się lepiej, ale być też w stanie dawać siebie innym. Jak mam być szczera, to przez większość życia nie przekonywało mnie to. Dopiero od niedawna zaczęłam patrzeć na to troszkę z innej strony. Studiowanie psychologii oraz moje własne doświadczenia uświadomiły mi wiele rzeczy. Może w tej chwili pod wcześniejszymi stwierdzeniami nie podpiszę się całym sercem, ale na pewno w dużej mierze się zgadzam. A te wszystkie przemyślenia pojawiły się w konsekwencji przeczytania książki "Samowspółczucie".

Ogólnie ten przydługi wstęp jest po to, by uczciwie Was ostrzec, że całość jest odbierana przez sceptyka, bo właśnie w kontekście samowspółczucia, praktyk uważności czy różnych technik relaksacyjnych, nim właśnie jestem. Co w żaden sposób nie przeszkadza mi próbować zrozumieć ten fenomen, wyciągnąć coś dla siebie i mam nadzieję, że być może dać coś też moim bliskim, moim znajomym i moim pacjentom. Bo mam poczucie, że w tym coś musi być naprawdę. Czy książka "Samowspółczucie" pomogła mi w tym? Oj to była ciężka droga.

Jednak by zejść z tego tonu, chciałabym najpierw nawiązać do stylu pisarskiego autorów. Określiłabym go jednym słowem – przyjemny. Ma w sobie ciepło, zrozumienie, że nie każdy wszystko rozumie, co osobiście mocno cenię. Tak jak w każdej z moich recenzji dotyczących psychologii i tu podkreślę, że to ma być książka dla ludzi, a nie specjalistów. To ci, którzy jeszcze nie wiedzą, jeszcze nie rozumieją lub jeszcze się nie nauczyli, mają się właśnie nauczyć. W przypadku tej lektury ten aspekt jak najbardziej jest poprawnie rozwiązany. Jednakże słowa autorów są też mocno zachęcające i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie były nadmiernie zachęcające, co akurat mnie intensywnie zniechęcało do słuchania ich. Podczas czytania miałam takie poczucie buntu, że jeśli próbujecie mnie zmusić, to ja za żadne skarby nie dam się Wam. A przecież chodziło o to, żeby właśnie mnie przekonać. Lecz gdy przymkniemy na to oko, jest znacznie lepiej.

Gdy zaczęłam czytać, miałam wrażenie, że cała ta książka to jakieś science fiction. I przytaczane przez pisarzy źródła oraz badania w żaden sposób nie pomagały zniwelować tego efektu. Na szczęście z czasem miałam coraz bardziej otwarty umysł, a przynajmniej takie miałam odczucie, i niektóre sprawy zaczęłam postrzegać troszkę inaczej. Przede wszystkim gdzieś koło połowy wyzbyłam się tego kpienia z przytaczanych treści. Wynikało to między innym z przykładów podawanych przez książkę osób, które miały trwałe przekonania na pewne sprawy i nagle doznawały cudownej przemiany. Wydawała mi się to nierealne i jakkolwiek wiem, że u niektórych osób jest to jak najbardziej prawdziwe, to brakowało mi ukazania tego procesu. Na koniec lektury miałam już dość odmienne spojrzenie, gdyż zdarzało mi się zaznaczać różne fragmenty treści oraz snuć własne refleksje podyktowane przeczytanym tekstem. Ćwiczenia w książce również przywoływały u mnie mieszane odczucia, ale niektóre z nich są naprawdę ciekawe i przede wszystkim przydatne.

Po przeczytaniu "Samowspółczucia" mam refleksję, że to pozycja literacka dla osób, które chcą zostać bardzo przekonane albo już są i chcą utrwalić pewne sprawy. Tymczasem dla takich sceptyków jak ja to trudna sprawa, niemniej coś we mnie pękło i wiele aspektów w ostatecznym rozrachunku przekonało mnie, co odbieram pozytywnie. Ogólnie w żaden sposób nie żałuję, że zapoznałam się z "Samowspółczuciem", ponieważ to dla mnie ciekawe doświadczenie oraz zdobycie nowej wiedzy i nowej perspektywy. Z tego względu mimo mojego narzekania sądzę, że może warto spróbować, nawet jeśli nie należy się do wymienionych przed chwilą grup.

Znacie to powiedzenie, że żeby kogoś szczerze kochać, trzeba kochać samego siebie? W końcu szacunek, zrozumienie i akceptacja samego siebie pozwala ujrzeć świat w innych perspektywach i niepotrzebne zmartwienia oraz trudności nie ograniczają nas ani nie marnują naszej energii. To duży krok do tego, by czuć się lepiej, ale być też w stanie dawać siebie innym. Jak mam być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
174

Na półkach:

Książka rozpoczyna się od odniesienia się do tego, czym jest współczucie wobec siebie: w gruncie rzeczy traktowanie siebie jak dobrego przyjaciela. Zawiera elementy życzliwości, zwykłego człowieczeństwa i uważności. Wobec siebie nie zawsze przychodzą one naturalnie, lecz poradnik bardzo stymuluje w rozwijaniu tych umiejętności. Składa się z różnych elementów, w których każdy pełni swoją określoną, istotną funkcję.

Opisane w książce koncepcje i praktyki oparte zostały o badania naukowe oraz bazują na ogromnej wiedzy i bogatym doświadczeniu autorów w uczeniu tysięcy osób samowspółczucia. Lekcje, które czerpiemy z tej książki, obejmują odnajdywanie wspólnego człowieczeństwa, doświadczanie emocji, uspokajanie się i docenianie siebie. Wprawdzie program uważnego samowspółczucia nie jest terapią, to skutki, jakie pociąga za sobą wskazuje, jak bardzo terapeutycznie na nas oddziałuje. Podręcznik uważnego współczucia został zaprojektowany jako praktyczne narzędzie do nauki współczucia wobec siebie. Podam tylko kilka przykładów, dla których warto sięgnąć po ten poradnik.

Chociażby odnalezienie wspólnego człowieczeństwa jest ważną umiejętnością, którą wykształcimy w sobie po przeczytaniu tej książki i zaczniemy wprowadzać w życie. Książka tak została tak napisana, abyś pomyślał o sytuacji, w której sam siebie surowo oceniasz, a następnie byś odnalazł w niej wspólne człowieczeństwo, zadając sobie kilka prostych pytań: Czy inni na świecie tego doświadczają? Czy wielu innych prawdopodobnie popełniło podobny błąd? Prawdopodobnie tak. Warto zadać sobie te pytania, gdy dokonujesz samooceny, ponieważ przypomina nam to, że jeden błąd to nie koniec świata.

Kolejnym ważnym elementem są emocje i ich przeżywanie. Okazuje się, że emocje znikają szybciej, jeśli je poczujemy. Książka uczy, że „to, czemu się opieramy, trwa”, ale „co czujemy, możemy uleczyć”. Któż z nas lubi odczuwać negatywne emocje? Wolimy o nich szybko zapomnieć, zagłuszyć. Poradnik ukazuje, że kiedy odpychamy negatywne emocje, odpychamy również zdolność leczenia. Kawałki układanki łączą się powoli w całość i nagle okazuje się, że otrzymałeś odpowiedź na pytanie, dlaczego odczuwasz te nieprzyjemne uczucia i co ważne nauczysz się je odczuwać. Zobaczysz, jak szybko poczujesz ulgę.

Autorzy naprawdę docierają do sedna współczucia wobec siebie w życzliwy i pomocny sposób. Ten poradnik nie jest tylko zwykłą książką! Tą będziesz chłonął i wnikliwie analizował! To źródło cennych informacji. Zawiera różne ćwiczenia, nad którymi możesz zacząć pracować. Niektóre z nich wymagają zastanowienia się nad konkretnymi tematami, podczas gdy inne mogą wymagać zapisania informacji. W książce znajdziesz znajdzie puste miejsca, których zadaniem jest zmobilizowanie Cię do pracy. Ludzie mają różne doświadczenia i uczą się w różnym tempie. Autorzy świetnie sobie z tym poradzili, to bardzo decydujący czynnik, który zachęca do sięgnięcia po tę książkę – praca i zdobywanie cennych informacji, których nie brakuje w całej książce. Liczba może początkowo wydawać się przytłaczająca, ale jest to niezbędne. Współczucie wobec siebie to obszerny temat i niektórym może wydawać się obcy – dlatego tak ważne, by zgłębić jak najwięcej wiedzy na ten temat. Jestem pewna, że większość czytelników również będzie cenić sobie równowagę między podstawowymi informacjami, przykładami i dogłębną wiedzą. Książka sprawia, że ​​wszystko, o czym piszą autorzy, jest wciągające, zwłaszcza że bezpośrednio zwraca się do czytelnika i mówi o tym, jak możesz się poczuć na skutek zdobytej wiedzy.



Podręcznik uważnego współczucia jest fantastycznym praktycznym wprowadzeniem do współczucia dla siebie. Jest idealny dla osób, które uczą się poprzez działanie i tych, które chcą być prowadzone przez proces zdobywania wiedzy. Zatem wykorzystaj techniki uważności i ćwicz samo współczucie i zobacz, jak to odmieni Twoje życie!

http://autorzy365.pl/trening-uwaznego-samowspolcucia_a7179

Książka rozpoczyna się od odniesienia się do tego, czym jest współczucie wobec siebie: w gruncie rzeczy traktowanie siebie jak dobrego przyjaciela. Zawiera elementy życzliwości, zwykłego człowieczeństwa i uważności. Wobec siebie nie zawsze przychodzą one naturalnie, lecz poradnik bardzo stymuluje w rozwijaniu tych umiejętności. Składa się z różnych elementów, w których...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    86
  • Przeczytane
    14
  • Posiadam
    4
  • 2023
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Psychologia
    2
  • Psychologia
    1
  • Fragmentarycznie
    1
  • Psychologia i pedagogika
    1
  • Chciałbym kupić
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także