To jest książka z pomysłem. Skupienie się na części warzyw i owoców, czyli zielonych, jest świetnym zagraniem. Pokazanie zalet zieleniny przez pryzmat ciekawostek, eksperymentów, przepisów i opowiadania jest godny pochwał. Całość się dobrze czyta, nie nudzi i chce się smakować. Faktycznie jest to nietypowa książka kucharska dla dzieciaków w wielu 8-13 lat.

To jest książka z pomysłem. Skupienie się na części warzyw i owoców, czyli zielonych, jest świetnym zagraniem. Pokazanie zalet zieleniny przez pryzmat ciekawostek, eksperymentów, przepisów i opowiadania jest godny pochwał. Całość się dobrze czyta, nie nudzi i chce się smakować. Faktycznie jest to nietypowa książka kucharska dla dzieciaków w wielu 8-13 lat.

Trzy ziarenka cukrowego groszku, dwa liście szpinaku, osiem chrupiących brukselek, dorodna papierówka i dwie łyżki alg. Wszystko doprowadź do wrzenia mieszając łyżką tylko w lewą stronę- tak zapewne kojarzą się większości dzieci przepisy kulinarne z zielonymi składnikami, niczym tajny mikstura prosto z drewnianej chaty Baby Jagi. Bo przecież zielone jest obrzydliwe, zielone są np. żaby -a one są obślizgłe, jedzą muchy i są OBRZYDLIWE…
A gdyby tak podejść do “zielonej” sprawy trochę inaczej, wziąć do ręki lupę i zbadać temat zieloności? Prawie jak naukowiec, a nawet lepiej jak najprawdziwszy chemik rozłożyć wszystko na czynniki pierwsze, oddzielić obrzydliwość od pychoty za pomocą laboratoryjnych przyrządów i wykonać kilka bardzo fascynujących a zarazem popierających tezę “zła zielonego” doświadczeń? Można a i owszem, jednak uwaga spoiler i tak moc “zielonego” wygra.

“SMAKOWITA ZIELENINA” Nietypowa książka kucharska dla dzieci Marta Szloser wyd. LITERÓWKA

Lubicie gotować z dziećmi? Wasze pociechy pałaszują wszystko bez pisknięcia? No to teraz przyznać się ilu z was miksowało pewne zielone produkty by zamaskować zbrodnię kucharską? Ja osobiście robię to często, aby właśnie dodać ukradkiem te drogocenne właściwości zdrowotne i nie wysłuchiwać: ”bleeee, fuj, ale śmierdzi, nie zjem tego”, ewentualnie nie widzieć jak moje niejadki przybierają kolor na twarzy np. podanej brukselki. Tak, warzywa potrafią przysporzyć nam nie lada problemów i nawet nic nie daje fragment filmu w którym pewien super bohater po wykonanym salcie tłumaczy bardzo zszokowanym dzieciom, że to dzięki warzywom….Na całe szczęście z wielką pomocą przychodzi nam właśnie wydawnictwo LITERÓWKA ze swoją nowością “Smakowita Zielenina”.

Dlaczego właśnie ta książka kucharska wyróżnia się spośród wielu podobnej literatury? Otóż to nie tylko przepisy kulinarne z pięknie przystrojonymi potrawami na zdjęciach. Tak się składa, że ilustracje w tej książce są bardzo niezwykłe, ponieważ wszystko co widzimy zostało wykonane z filcu, co dodaje tej pozycji wiele punktów. Znajdziemy w niej przede wszystkim przepisy wege. Wszystko zaczyna się od historii pewnej rodziny i właściciela restauracji, który udowadnia, że jedzenie wcale nie musi być takie proste, nudne a składniki oczywiste. Co jeszcze jest niesamowite w tej książce? NAUKA, a dokładniej ilość informacji, które nam autorka zaserwowała ( wzorem przepysznej sałatki) oraz doświadczenia jakie mogą dzieci wykonać w domu z lekką pomocą osoby dorosłej. Mało tego, jedna z postaci jest alergikiem więc mamy tu masę alternatywy dla takiej diety. Czy to nie brzmi naprawdę świetnie?

Czy wiedzieliście, że:

Kapusta sitowata nazywana jest także kapustą sarepską lub gorczycą sarepską. To właśnie z jej nasion wytwarza się popularna na naszych stołach musztardę, a także olej.

Wiele warzyw, owoców i ziół było przez wieki używanych jako talizmany ochronne. Chyba każdy słyszał, że czosnek odstrasza wampiry. Dawniej ceniono również magiczną moc kopru włoskiego zwanego także fenkułem.

Zielona herbata jest bardzo aromatyczna. Nic więc dziwnego, że jej zapach można wykorzystać w walce z niezbyt ładnie pachnącym … kocim żwirkiem.

Te oraz wiele więcej ciekawostek można znaleźć właśnie w tej interesującej książce kucharskiej. Co zyskamy sięgając po tą pozycję? Świetne przepisy które bez trudu zrobimy razem w kuchni z naszymi dziećmi, wiele cennych informacji, którymi mogą zabłysnąć dzieciaki w szkole, a przede wszystkim wspólnie spędzony czas na czytaniu i dobrej zabawie, który jest bezcenny.

(współpraca barterowa)

Trzy ziarenka cukrowego groszku, dwa liście szpinaku, osiem chrupiących brukselek, dorodna papierówka i dwie łyżki alg. Wszystko doprowadź do wrzenia mieszając łyżką tylko w lewą stronę- tak zapewne kojarzą się większości dzieci przepisy kulinarne z zielonymi składnikami, niczym tajny mikstura prosto z drewnianej chaty Baby Jagi. Bo przecież zielone jest obrzydliwe, zielone...

Zieleń to kolor życia, to kolor nadziei… I tej nadziei wielu rodziców się trzyma, gdy po raz kolejny podsuwa swoim dzieciom pożywny, zdrowy obiad – nadziei, że tym razem zostanie on zjedzony bez grymaszenia, wygrzebywania szczątkowych ilości zielonego czy całkowitej obrazy dziecięcego majestatu, że w ogóle coś takiego zostało położone na jego talerzu.

Smakowita zielenina dla wielu dzieci brzmi jak oksymoron. Niestety owoce, a zwłaszcza warzywa to najgorsze zło jakie może trafić na ich talerze. Wsparciem w ujarzmieniu niechęci do zielonego może stać się nietypowa książka kucharska dla dzieci „Smakowita zielenina” Marty Szloser. Pięknie wydana kusi swoją orzeźwiającą, zieloną okładką i nietuzinkowymi filcowymi ilustracjami Sylwii Tracz.

Książka składa się z trzech elementów: opowieści fabularnej o dwójce rodzeństwa – Klarze i Michale, którzy dzięki znajomości z sąsiadem – kucharzem Albertem przekonują się do próbowania warzyw i owoców, ciekawostek o zdrowym odżywianiu, właściwościach warzyw i owoców oraz 20 przepisów na zdrowe dania wegańskie, bez glutenu i cukru.

Książka została przepięknie wydana i zilustrowana, część fabularna przeplatana jest ciekawostkami, napisana jest w sposób przyjemny i przystępny dla młodych czytelników, chociaż momentami brakowało mi wyjaśnienia niektórych kwestii. Opowieść jest prosta, może trochę przewidywalna, ale bardzo sympatyczna. Całościowo książka robi piękne wrażenie.

Nie wiem tylko na ile jest w stanie przekonać nieprzekonanych do sięgnięcia po warzywa i owoce, bo nie ma w niej nic poza typowo przywoływanymi argumentami: że to zdrowe, ma wiele wartości odżywczych, że jest smaczne, jeśli jest dobrze przygotowane i że inni spróbowali i się do tych smaków przekonali. Mnie osobiście nie przekonała do spróbowania znienawidzonej brukselki, ale wierzę, że będą osoby, dla których okaże się ona niezwykle skuteczna.

Jeżeli poszukujecie estetycznej książki ze pomysłami na zdrowe dania, to jest właśnie ona.

Zieleń to kolor życia, to kolor nadziei… I tej nadziei wielu rodziców się trzyma, gdy po raz kolejny podsuwa swoim dzieciom pożywny, zdrowy obiad – nadziei, że tym razem zostanie on zjedzony bez grymaszenia, wygrzebywania szczątkowych ilości zielonego czy całkowitej obrazy dziecięcego majestatu, że w ogóle coś takiego zostało położone na jego talerzu.

Smakowita zielenina...

Grasz w zielone? Gram! Masz zielone?

I w tym miejscu chciałoby się krzyknąć „Mam!”, lecz nic z tego… Klara i Michał, dziesięcioletni bohaterowie tej książki, robią wszystko, by od zielonego trzymać się jak najdalej. I tak, chodzi oczywiście o warzywa i owoce. Na samą myśl, że mieliby przełknąć coś zielonego, bliźniaki przybierają na twarzy właśnie ten kolor. Nie działają prośby rodziców, ani próby przemycenia zieleniny w ulubionych potrawach. Dzieci doskonale wiedzą, jak przekonać babcię do serwowania im smakołyków zamiast obiadu, a za kieszonkowe kupują sobie batony i chipsy. Są konsekwentni i zdeterminowani. Do czasu, gdy do ich kamienicy nie wprowadza się nowy sąsiad - kucharz z restauracji „Zdrowa rozkosz”.

Krok po kroku, Pan Albert zaczyna odkrywać przed dziećmi tajemnice zieleniny… Opowiada, pokazuje, gotuje i daje do spróbowania. Z uwagi na to, że jest alergikiem i nie może spożywać glutenu i produktów z mleka zwierzęcego, jego potrawy są zupełnie inne od tych, których dzieci mogłyby się spodziewać. Bardzo, bardzo sceptycznie nastawione bliźniaki z zaskoczeniem odkrywają, że słodkie nie zawsze musi być z cukrem, a zielone może być smaczne!

Książka Wydawnictwa Literówka to jednak nie tylko opowieść o dzieciach, które podobnie jak wielu ich rówieśników, uważają, że „zdrowe” zwyczajnie nie może łączyć się ze „smaczne”. To także fantastyczny zbiór warzywnych rekordów i ciekawostek. Czytelnicy dowiedzą się m.in., że w Meksyku kaktusy goszczą na talerzu równie często, jak u nas ziemniaki. Że istnieje kapusta przyciągająca złoto! Że najdłuższa cukinia miała 2,5 metra i że najcięższy brokuł ważył blisko 16 kg! W książce znajdziecie też zielone eksperymenty, które pozwolą dzieciom spojrzeć na warzywa w zupełnie nowy, ekscytujący sposób.

Całość kończy się zbiorem 20 przepisów. Wszystkie są bezglutenowe i wegańskie, a przy tym bardzo proste, tak by każdy mógł je wypróbować. To wspaniała zachęta do wspólnego, rodzinnego gotowania i otwarcia się na nowe smaki.

Jako matka ekstremalnego alergika pokarmowego, gorąco ją Wam polecam! Jest bardzo fajna 👌.

Grasz w zielone? Gram! Masz zielone?

I w tym miejscu chciałoby się krzyknąć „Mam!”, lecz nic z tego… Klara i Michał, dziesięcioletni bohaterowie tej książki, robią wszystko, by od zielonego trzymać się jak najdalej. I tak, chodzi oczywiście o warzywa i owoce. Na samą myśl, że mieliby przełknąć coś zielonego, bliźniaki przybierają na twarzy właśnie ten kolor. Nie działają...

Macie w domu małego niejadka? A może macie dość jęków i stęków kiedy na talerzu Waszej pociechy lądują warzywa?

Mam tu pozycję, która może Was zaciekawić 😉

Klara i Michał nie lubią warzyw (wiadomo). Ich rodzice natomiast stają na głowie, by nakłonić dzieci do zdrowej diety (również wiadomo). Dzieciaki są jednak uparte. Zgodnie twierdzą, że zielone jest ble a to co zdrowe zawsze jest niesmaczne.

Rodzice uciekają się więc do małego podstępu 😉 Tak się świetnie składa, że sąsiad naszych bohaterów, pan Albert (którego dzieciaki wprost uwielbiają) jest kucharzem w restauracji Zdrowa Rozkosz, w której serwuje się (jak sama nazwa wskazuje) same zdrowe potrawy i napoje.

Kiedy więc pan Albert zaprasza tam rodzinkę, dzieciaki idą na umówione spotkanie jak na skazanie. O dziwo, dania, które zaserwował im sąsiad w większości (bo przecież każdemu może zdarzyć się coś co mu nie zaskakuje) okazują się naprawdę smaczne!

Co więcej, pan Albert zaprasza dzieciaki na wspólne gotowanie u siebie w domu (a czasem także u nich),podczas którego pokazuje im różne składniki pokarmowe i uczy przygotowywania fantastycznych potraw!

"Smakowita zielenina. Nietypowa książka kucharska dla dzieci" to naprawdę fascynująca lektura. Łączy w sobie opowiadanie (totlanie z życia wzięte!),kulinarne eksperymenty i, wreszcie, przepisy na zdrowe potrawy.

Ten projekt podoba mi się od A do Z. W fajny sposób łączy edukację oraz doświadczanie nowych smaków. Jednocześnie podchodzi do dzieci z szacunkiem i humorem.

Wierzę, że ta książka w niejednym domu pomoże sprawić, by posiłki stały się przyjemnością. By były pełne zdrowych składników i by kwitła przy nich miłość i bliskość ❤️

Macie w domu małego niejadka? A może macie dość jęków i stęków kiedy na talerzu Waszej pociechy lądują warzywa?

Mam tu pozycję, która może Was zaciekawić 😉

Klara i Michał nie lubią warzyw (wiadomo). Ich rodzice natomiast stają na głowie, by nakłonić dzieci do zdrowej diety (również wiadomo). Dzieciaki są jednak uparte. Zgodnie twierdzą, że zielone jest ble a to co zdrowe...

Temat jedzenia warzyw i owoców przez dzieci bywa tematem drażliwym. A jeśli mowa o tym co zielone, to już w ogóle bywa różnie. U nas dramatu nie ma, ale chciałabym, żeby moje dzieci były bardziej chętne do zjadania przede wszystkim warzyw. Jednak nie naciskam. Proponuję. Nic na siłę. Widzę, że cierpliwość i konsekwencja przynoszą skutki:)

Dziś chcę Wam przedstawić pewne rodzeństwo. Klara i Michał to bliźnięta. Wychodzą z założenia, że to co zielone i określane jako zdrowe, jest niesmaczne. Ich mama stara się jak może, ale dzieciaki wiedzą swoje. Pewnego dnia wybierają się z rodzicami do restauracji Zdrowa Rozkosz, w której pracuje ich sąsiad - pan Albert. Dzieci są sceptycznie nastawione, ale jak się okazuje, zdrowe jedzenie może być smaczne. Od tej wizyty wiele się zmienia - Klara i Michał gotują z panem Albertem, próbują nowych smaków, dowiadują się wielu rzeczy i poznają kolejne produkty, o których istnieniu wcześniej nie słyszeli. Przekonują się też, że na smak potrawy ma wpływ nie tylko sposób jej przyrządzenia, ale także uprawa poszczególnych składników.

Jednak te krótkie opowiadania zamieszczone w książce „Smakowita zielenina. Nietypowa książka kucharska dla dzieci” to nie wszystko co znajdziecie w środku. Autorka - Marta Szloser - zawarła tutaj wiele ciekawostek dotyczących zielonych warzyw i owoców, a także eksperymenty, które z powodzeniem można wykonać w domu. A skoro mowa o książce kucharskiej, to znajdziecie tutaj 20 przepisów pełnych zieleniny. Wiele z nich można przygotować w kilka chwil. Są to przepisy wegańskie i bezglutenowe. Czytelnik znajdzie tutaj wyjaśnienie, że są osoby, które nie mogą spożywać niektórych produktów spożywczych ze względu na różne alergie i nietolerancje.

Książka ma za zadanie nie tylko zachęcić dzieci do jedzenia tego co zielone, ale też do poznawania nowych smaków. Jednak pan Albert zaznacza dzieciom, że nie wszystko musi każdemu smakować.

Na uwagę zasługuje także szata graficzna. Tradycyjne ilustracje zostały tu połączone przez Sylwię Tracz z filcowymi wycinankami. Całość wygląda estetycznie i przyjemnie.

My już część przepisów wypróbowaliśmy, ale jeszcze trochę przed nami;)

Temat jedzenia warzyw i owoców przez dzieci bywa tematem drażliwym. A jeśli mowa o tym co zielone, to już w ogóle bywa różnie. U nas dramatu nie ma, ale chciałabym, żeby moje dzieci były bardziej chętne do zjadania przede wszystkim warzyw. Jednak nie naciskam. Proponuję. Nic na siłę. Widzę, że cierpliwość i konsekwencja przynoszą skutki:)

Dziś chcę Wam przedstawić pewne...