rozwińzwiń

Atma

Okładka książki Atma Maria Rodziewiczówna
Okładka książki Atma
Maria Rodziewiczówna Wydawnictwo: Resovia Cykl: Klasyka Literatury Kobiecej (tom 25) literatura piękna
157 str. 2 godz. 37 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Klasyka Literatury Kobiecej (tom 25)
Wydawnictwo:
Resovia
Data wydania:
1990-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
157
Czas czytania
2 godz. 37 min.
Język:
polski
ISBN:
8370490328
Tagi:
maria rodziewiczówna mistyka reinkarnacja wiara
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1750
1138

Na półkach: , ,

Dziwne wcielenie Marii Rodziewiczówny.
Jakoś nie przekonała mnie mistyczna wersja.
Próba odkupienia win i zaniedbania doba za życia wydała mi się mało przekonująca i niepotrzebna.
Może poza wątkiem osamotnionej i opuszczonej matki.
To akurat było wzruszające.
Fragmenty rzeczywiste były zdecydowanie lepsze od ezoteryki.
A najlepsze opisy przyrody i sielskich krajobrazów.
To zawsze u Rodziewiczówny mi się podoba.
Spośród wszystkich książek pisarki tej akurat nie poleciłabym.

Dziwne wcielenie Marii Rodziewiczówny.
Jakoś nie przekonała mnie mistyczna wersja.
Próba odkupienia win i zaniedbania doba za życia wydała mi się mało przekonująca i niepotrzebna.
Może poza wątkiem osamotnionej i opuszczonej matki.
To akurat było wzruszające.
Fragmenty rzeczywiste były zdecydowanie lepsze od ezoteryki.
A najlepsze opisy przyrody i sielskich krajobrazów.
To...

więcej Pokaż mimo to

avatar
807
765

Na półkach: , , ,

"...A po co tu jestem? Zanim to wcielenie minie, dowiemy się oboje. Nie wraca tu ten tylko, kto ziemskiego już nic czuć nie może..."

"...— Atma! — wyrwało mu się z wybuchem szczęśliwości. — Wracam do ciebie. Wiesz? Uwolniłem się.
 Kobieta potrząsnęła głową.
 — Od niego? Nie! Patrz, czeka na ciebie.
 Wskazała postać na drodze.
 — Uprowadź mnie! Ukryj! Zostańmy razem. Ty wiesz, jakem po tobie tęsknił. Przyszedłem tu po ciebie, za tobą, dla ciebie. Czy opuścisz mnie teraz?
 — Masz sprawę z nim. Czeka na ciebie. Chodź. Wolnym nie będziesz, póki on cię nie uwolni. Stań z nim oko w oko.
 — Nie chcę. Jakiem prawem on tutaj?
 — On ci powie. Nie ujdziesz mu. Sąd być musi.
 — Nie chcę go. Nie odejdę ciebie.
 — Razem pójdźmy. Nie lękaj się.
 Ujęła go za rękę. Uczuł moc i uspokojenie. Postać kędyś znikła. Minęli zakręt skały. Ujrzał przed sobą Adam jakby świątynię, w głazach wykutą, do której wstąpił.
 Postać czekała nań.
 — Idź! — rzekła kobieta.
 Adam usłuchał. Jakaś rozpaczna determinacya rzuciła go w proch przed tym sędzią, przed prawem.
 — Zbiegłem od ciebie. Napróżno. I tu jesteś. Więc co mam czynić, byś mnie nie katował. Rzuciłem wszystko... tam, byleś mnie nie męczył. Czego żądasz więcej?
 — Żądam, byś rzekł życie całe.
 — Po co? Znasz je. Byłeś ze mną. Wróg!
 — A pomnisz ten zdrój, ten wieczór, tę ciszę, gdyś z Atmą u serca roił życie, a jam ciebie słuchał. Byłżem wrogiem wtedy?
 — Ale ja byłem dzieckiem, nieświadomem życia. Ono przyszło... musiałem żyć.
 — A cóż jest życie?
 — Prawda, znajomość złego i dobrego.
 — Poznałeś wtedy wszystko; wybrałeś wedle woli, drogę i czyn. Pozbyłeś się Atmy. Nie słuchałeś mnie. Byłeś wolny przecie.
 — Wolny... z tobą. Męczennikiem byłem.
 — I otrząsnąłeś się z szaty i odszedłeś uczty swego życia. Zaliś myślał, że przy tej biesiadzie ja jestem, że tam zostanę? Szalony! Do mnie należysz tu i tam... zawsze, wszędzie... od prawieków w prawieki! Rozumiesz?
 — Cierpię, duszę się, męczę. Daj mi nie być!
 — Zrozum, a odejdzie cię pragnienie. Mów ze mną, a umiłujesz. Łachman cię dławił, boś go cuchnącym uczynił. Zrozum, ktoś ty!... Spójrz, gdy otworzone twe źrenice.
 Adam ujrzał górę całą, przepaście bezdenne i ciemne, strome szlaki, po których tłum szedł, i mgły, wiszące po zboczach; a podniósłszy oczy, zobaczył szczyt w słońcu i tęczy.
 — Stamtąd pochodzisz... tam dojść musisz. Patrz, zrozum, zapamiętaj! A teraz ja ci powiem, jakeś szedł, jakeś żył. Przestałeś wcześnie być dzieckiem. Jeszcześ myśleć nie umiał, gdyś umiał szaleć zmysłami. Pomnisz... czternastoletnim byłeś, gdy rozpusta ci się stała obyczajem, chlubą, nałogiem, sławą. I zwałeś zwierzęcy szał rozkoszą i zwałeś miłowaniem mord nad duszą własną i cudzą. Tylkoś mnie wtedy znienawidził, gdym cię pytał, czy ci to czynić wolno, dlatego, że tak inni czynią, że za to niema sądu i kary — tam.
 — Cierpiał! — rzekła Atma.
 — Zbawienie jego w tem cierpieniu. Bogactwo jego. A gdyś się stał mężem, rozpocząłeś walkę o byt. O byt twych wymagań wygody i wczasu, żądzy rozrywek i użycia, zachcianek coraz nowych i większych. Dlategoś deptał lub usuwał słabszych, szydziłeś z pokonanych, nazywając ich głupimi, cieszyłeś się z korzyści nad łatwowiernym, schlebiałeś możnym w złoto lub stanowisko, i myśli twe były oddane troskom i staraniom o materyę, uciesze z korzyści dla brzucha i kieszeni, a serce twe było pełne zawiści i nienawiści dla tych, co więcej mają, bo więcej mogą użyć. I stało się twe życie wedle woli i wyboru twego, i miałeś wszystko, czegoś zapragnął: spełnione pragnienia, zaspokojone żądze, osiągnięte zdobycze. Posiadłeś wszystkie kobiety, których chciałeś, masz zbytek, stanowisko, sławę, honory... wszystko, co tam zwą szczęściem.
 — Kłamstwo. Wiesz, żem cierpiał. Tyś był i mówił. To męka.
 — Zali morderca może być szczęśliwy? I jaki zgiełk zgłuszy mój głos?
 — Nie byłem gorszy od innych, a oni nie cierpieli.
 — Skąd wiesz? Wy się wstydzicie dobra, któregoście w sobie nie dobili; wy nie wyznacie takiego cierpienia. Mowa wasza, jak i czyny wasze. Śmiech wasz to szyderstwo lub małpia uciecha ze sromu, płacz wasz to fałsz lub samolubstwo. Nie macie ich dla Atmy, dla mnie. Ją splugawićbyście chcieli, mnie zabić lub znienawidzić. Nienawidzisz mnie, bo się lękasz i mścisz się, szargasz w gnoju ciało, czucie, myśli... i zdaje ci się, że mnie! Bezrozumny! Ja twój pan.
 — Tęsknił po mnie! — rzekła Atma.
 — Wiem, dlategom nie przestawał doń mówić.
 — Mówiłeś bez litości, rozpaczą byłeś, męką. Chcę mieć kres, chcę ciebie nie słyszeć.
 — Kres tam, w tem słońcu. Zwlokłeś szatę. Zrozum! Nie jam ci ciężył, lecz zbrukana szata. Mnie miłujesz, bo cierpisz, że nienawidzisz. Ze mną tam — w słońcu tem byłeś... pomnisz? I byliśmy jednem... i będziemy jednem. Szatę zdarłeś, splugawiłeś i rzuciłeś precz. A ja powiadam: ni inną weźmiesz, ni wolnym będziesz. Ten łachman napowrót wdzieniesz, aż donosisz.
 — Nie, nie! — rozpacznie Adam zajęczał.
 — Lękasz się, brzydzisz szmaty! A przecie ten łachman materyi twoim panem był. Wołał: »bierz...« i brałeś, garnąłeś, chwytałeś chciwie. A jam ci mówił: »dawaj!...« i nie usłuchałeś mnie nigdy. Nie jam ci rozkazywał... nie dałeś mi sobą rządzić.
 — Nie rozumiał mądrości! — rzekła Atma. — Mów mu teraz, mów... oczy ma otwarte, szczyt widzi... jam z nim... mów... zrozumie!
 — Słuchaj tedy. Za chwilę znowu daleki nam będziesz. Chcesz miłowania mego, zgody, mądrości życia? Tedy ci mówię: »dawaj, nie bierz!« Zapamiętaj! A teraz wracaj do szaty swej. Donosić musisz, wybielić możesz. I spójrz mi twarzą w twarz... byś tęsknił do szczytu.
 Adam spojrzał, a jednocześnie uczuł, że zapada w głąb, że się znowu stacza, że postać jest mocą, pięknością, Bogiem..."

Niezwykła opowieść, która dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych, niczym u Dickensa podróż i spotkanie Ebenezer Scrooge z trzema duchami - przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Metempsychoza i ponowne wcielenie, spotkanie dwóch dusz, metafizyczna podróż przez analizowanie negatywnych odczuć, wyrządzonych krzywd i niespełnionych pragnień i ambicji. Nie zamknięte sprawy z przeszłości stają się przyczynkiem do próby naprawienia, próby wybaczenia, ale też próby przepracowania trudnych emocji, odnalezienia siebie i wsłuchania się w prawdziwe potrzeby, próba przyjrzenia się otoczeniu, najbliższym, próba ratowania siebie i tego , co jeszcze zostało. Niezwykła fascynacja autorki Wschodem, reinkarnacją, transmigracja, wędrówką dusz była niezwykłą odskocznią po tematyce, która towarzyszyła mi w poznawaniu twórczości m.in; sprawa powstania styczniowego, patriotyzm, etos i wartości pozytywizmu, infantylność i nierozwinięte wątki relacji / dialogów damsko - męskich, prawość i szlachetność, bohaterstwo kontra zło, nikczemność i wynaturzenie.

"...A po co tu jestem? Zanim to wcielenie minie, dowiemy się oboje. Nie wraca tu ten tylko, kto ziemskiego już nic czuć nie może..."

"...— Atma! — wyrwało mu się z wybuchem szczęśliwości. — Wracam do ciebie. Wiesz? Uwolniłem się.
 Kobieta potrząsnęła głową.
 — Od niego? Nie! Patrz, czeka na ciebie.
 Wskazała postać na drodze.
 — Uprowadź mnie! Ukryj! Zostańmy razem. Ty...

więcej Pokaż mimo to

avatar
457
399

Na półkach: ,

Takie sobie - liczyłem na coś lepszego

Takie sobie - liczyłem na coś lepszego

Pokaż mimo to

avatar
42
19

Na półkach:

Moim zdaniem jest to jedna z gorszych książek Rodziewiczówny.

Moim zdaniem jest to jedna z gorszych książek Rodziewiczówny.

Pokaż mimo to

avatar
2314
1185

Na półkach: ,

Z pozoru życie Adama Jaworskiego jest idealne. Ma ładną żonę, dobrą pracę i wysoko postawionego teścia. To jednak tylko pozory. Żona nie potrafi wyzwolić się spod wpływu rodziców i małżeństwo Jaworskich znajduje się pod ich nieustanną kuratelą. Para nie potrafi też wspólnie pomóc poradzić sobie ze stratą dziecka. Adam ma dość swojego życia i postanawia popełnić samobójstwo. Udaje się go jednak uratować. Wcześniej Adam popada w coś w rodzaju śmierci klinicznej, w innym świecie rozmawia z Bogiem i dowiaduje się, że skrzywdził istotę o imieniu Atma. Dostaje jednak szansę na naprawę swoich błędów.

Po wyzdrowieniu Adam postanawia odwiedzić brata, z którym przez lata nie utrzymywał kontaktu. W jego majątku spotyka piękną Atmę, daleką kuzynkę i swego rodzaju podopieczną brata. Mężczyzna jest nią zauroczony, jednak Atma wie, jakie życie wcześniej prowadził Adam, i wzywa go do zmiany. Wierząca w teorię reinkarnacji uważa, że prowadziła wcześniej wiele żyć, a obecne jest ostatnim i tym, które należy dobrze przeżyć. Zainspirowany przez nią Adam próbuje być lepszym człowiekiem, a nawet poprawić relacje z żoną. Jego starania idą jednak na marne. Wówczas Adam decyduje się na desperacki krok.

Książka bardzo mi się spodobała, głównie dlatego, że fabuła i wątek miłosny przypominają moje ukochane ,,Quo vadis" Tu jednak bohaterowie są dojrzalsi, więc historia rozwija się nieco inaczej. Rodziewiczówna ukazuje, jak trudno zmienić się, gdy przyzwyczaiło się już do jałowej, pustej egzystencji, że czasami wymaga to zaczęcia od zera. Wątek miłosny Atmy i Adama był ciekawy, autorka skupiła się tu na porozumienia dusz, nie na fizycznej fascynacji, jednak uważam, że mogła go bardziej rozwinąć. Sama Atma jest postacią trudną do oceny, ponieważ ciężko stwierdzić, czy należy traktować ją jak zafascynowaną wschodnimi ideami i uduchowioną kobietę, czy jak istotą pozaziemską, która ma sprowadzić Adama na dobrą drogę. Ja wolę ten pierwszy punkt widzenia, że ona była zwykłą kobietą, tylko bardzo wierzącą i refleksyjną, a jej spotkanie z Adamem było dziełem przeznaczenia. Podobała mi się postać Moniki, przyszywanej matki głównego bohatera. Chociaż z pozoru była prostą, niewykształconą staruszką, miała w sobie ogromną siłę ducha i wywierała wielki wpływ na ludzi(zastanawiam się, czy autorka chciała przez nią nawiązać do św. Moniki).

,,Atma" to powieść o tym, jak trudno nawrócić się na lepszą drogę, ale że to zawsze jest możliwe. To opowieść o dobrych uczuciach, które tkwią w każdym z nas, o wybaczeniu sobie i innym, o pogodzeniu się z przeszłością i o odradzającej sile miłości. Rodziewiczówna pisze w sposób, który wciąga i oczarowuje, jednak powieść ma też pewne wady. Romanse Adama z innymi kobietami na drodze do tej właściwej, prawdziwej miłości były męczące. Facet miał pecha, bo jego kobiety w większości przypadków były toksycznymi, rozpieszczonymi, zakochanymi w sobie histeryczkami. Zarówno słaba psychicznie, dająca sobą manipulować Jaworska, próżna i egoistyczna rosyjska kochanka czy zaborcza i rozhisteryzowany Szymborska , nie budziły ani mojego współczucia, ani zrozumienia, nie mówiąc już o sympatii, chociaż to ostatnia ze swoim uparciem się na Adama i niezauważaniem, że ma on jej dosyć, budziła moją szczególną niechęć. Rozumiem, że pisarka chciała pokazać, że droga do nawrócenia nie jest łatwa i prosta, że na człowieka czekają przeróżne pokusy, ale zawsze ma się szansę na wyjście z nich, ale było to irytujące(dobrze, że przynajmniej na końcu jest wyraźnie powiedziane, że to było złe zachowanie ze strony Adama). Mieszanie chrześcijańskiej moralności z motywami buddyjskimi też wyszło średnio. Ja mam do tej książki sentyment, dlatego tak wysoko ją oceniam. Rozumiem, jednak że może ona nudzić czy irytować. Jest to pozycja dla osób skłonnych do zamyślenia się nad sobą i swoim życiem, lubiącym takie refleksje nad ludzką naturą i powinnościami wobec innych, a także dla tych, którzy cenią powieści z wątkami religijnymi. A jeśli ktoś lubi historie w których mężczyzna zmienia się przez kobietę, to też jest duża szansa, że mu się spodoba.

,,Kto znienawidzi, nawet złe, ten jest bezmiernie nieszczęśliwy."

Z pozoru życie Adama Jaworskiego jest idealne. Ma ładną żonę, dobrą pracę i wysoko postawionego teścia. To jednak tylko pozory. Żona nie potrafi wyzwolić się spod wpływu rodziców i małżeństwo Jaworskich znajduje się pod ich nieustanną kuratelą. Para nie potrafi też wspólnie pomóc poradzić sobie ze stratą dziecka. Adam ma dość swojego życia i postanawia popełnić samobójstwo....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
345
229

Na półkach:

o.k.

o.k.

Pokaż mimo to

avatar
1931
389

Na półkach: , ,

Tego się, przyznam, nie spodziewałam.
Fabuła tej krótkiej powieści stanowi zaledwie tło do przemyśleń na temat powinności duchowych człowieka.
Główny bohater to zapracowany człowiek, który żyje z dnia na dzień, bez celu i sensu. Od czasu do czasu pozwala sobie na romans.
Po nieudanej próbie samobójczej i spotkaniu z Atmą postanawia przekreślić przeszłość i zacząć krzewić dobro.

"Atma" jest pozycją, która mnie nie przekonuje. Wiele tu kaznodziejstwa, dziwacznych dialogów, niepojętych wyborów, przerw w fabule, co z pewnością buduje swoisty nastrój niedopowiedzenia, lecz mnie nuży.
Dziwi także namnożenie nieudanych małżeństw, romansów, narzucających się kobiet - i przejście nad tym do porządku dziennego. Ani słowa oceny.

Rodziewiczówna zdaje się mówić, że to atma, jednostkowa dusza, ma dążyć do doskonałości, nie zważając na brud świata, że innych należy wspomóc, a nie oceniać, nawet jeśli popełnili zbrodnię.
Ale nie jest w tym przekonująca, w dodatku - a to już poważny zarzut - momentami prowokuje do wzruszenia ramionami czy uśmiechu niedowierzania.

Moim zdaniem nie udała się ta pisarce ta książka. Być może dlatego, że trudno opisać ścieżki ludzkiej duszy, a próby uczynienia tego w literaturze popularnej skazane są na porażkę.

Tego się, przyznam, nie spodziewałam.
Fabuła tej krótkiej powieści stanowi zaledwie tło do przemyśleń na temat powinności duchowych człowieka.
Główny bohater to zapracowany człowiek, który żyje z dnia na dzień, bez celu i sensu. Od czasu do czasu pozwala sobie na romans.
Po nieudanej próbie samobójczej i spotkaniu z Atmą postanawia przekreślić przeszłość i zacząć krzewić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1125
233

Na półkach:

Rodziewiczówna moralizatorska......

Rodziewiczówna moralizatorska......

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    190
  • Chcę przeczytać
    91
  • Posiadam
    65
  • Ulubione
    7
  • Maria Rodziewiczówna
    7
  • Obyczajowe
    3
  • Rodziewiczówna
    2
  • 2023
    2
  • 2020
    2
  • ♥♥ Priorytety ♥♥
    1

Cytaty

Więcej
Maria Rodziewiczówna Atma Zobacz więcej
Maria Rodziewiczówna Atma Zobacz więcej
Maria Rodziewiczówna Atma Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także