rozwińzwiń

Guwernantka

Okładka książki Guwernantka Weronika Wierzchowska
Okładka książki Guwernantka
Weronika Wierzchowska Wydawnictwo: Szara Godzina literatura obyczajowa, romans
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Szara Godzina
Data wydania:
2022-04-04
Data 1. wyd. pol.:
2022-04-04
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367102209
Tagi:
literatura polska kobieta tajemnica historia miłość intryga
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
67 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1461
136

Na półkach: ,

Młodość, miłość obowiązki,niespełnione marzenia.Strzeżone tajemnice,historie rodzinne zawierające informacje o przodkach. A wśród tego młoda guwernantka.

Młodość, miłość obowiązki,niespełnione marzenia.Strzeżone tajemnice,historie rodzinne zawierające informacje o przodkach. A wśród tego młoda guwernantka.

Pokaż mimo to

avatar
2081
1638

Na półkach: ,

Miejscami opowiastka dla pensjonarek, których jedyną ambicją, mimo szczytnego celu zdobycia edukacji, jest wyjście za mąż za przystojnego, mądrego i majętnego pana.
Miejscami lekki kryminał.
Z rzadka romans a jeszcze rzadziej romans historyczny.
Szybko się czyta.

Miejscami opowiastka dla pensjonarek, których jedyną ambicją, mimo szczytnego celu zdobycia edukacji, jest wyjście za mąż za przystojnego, mądrego i majętnego pana.
Miejscami lekki kryminał.
Z rzadka romans a jeszcze rzadziej romans historyczny.
Szybko się czyta.

Pokaż mimo to

avatar
1217
885

Na półkach: , , , ,

Chociaż czasem, niestety, trochę mi tu zazgrzytało, to jednak jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą pozycją. Sam tytuł sugeruje tematykę i czas opowieści, więc nie można się mylić co do zawartości książki. Bohaterka, jak przystało na porządną guwernantkę, ma znakomite przygotowanie pedagogiczne, a chociaż kieruje swe kroki na szlachecki dwór i nie chce skończyć jak typowa siłaczka, to pozytywizmem i pracą organiczną, a szczególnie walką z analfabetyzmem i zacofaniem aż kipi na wszystkich stronach powieści.

Myliłby się ten, kto szuka tu jedynie ckliwej, dziewiętnastowiecznej historii o trudach pracy ze szlacheckimi, częstokroć rozpuszczonymi paniczami i ewentualnym romansie bezdzietnej panny z ich ojcem. Ta opowieść, nie rezygnując jednak z romansu, i to niejednego, napisana jest z rozmachem i wykracza daleko poza typową powieść obyczajową osadzoną w historycznych realiach. Chociaż najmocniejszy akcent autorka kładzie na walkę o postęp cywilizacyjny, o rozwój edukacji i przemysłu, odnajdziemy tu całkiem szeroko rozbudowany wątek walk niepodległościowych w dobie powstania styczniowego i związanych z nim represji, a także kwestie walki o dostęp kobiet do nauki i materialnej samodzielności.

Bo kobiety wysuwają się tutaj zdecydowanie, nie tylko przez postać głównej bohaterki, na pierwszy plan. Na przykładzie dwóch pokoleń Pani Wierzchowska opowiada o kobietach odważnych, wyłamujących się ze stereotypów, świetnie wykształconych, inteligentnych i świadomych swych ról w społeczeństwie, wybiegających ponad bycie jedynie cichą i posłuszną żoną oraz oddaną matką. Takich, które, wchodząc w męskie role, bezkompromisowo walczą o byt rodziny, o dobro dzieci, o zdobywanie coraz to większych naukowych szlifów, o postęp. Nie poddają się ciasnemu gorsetowi chrześcijańskiej moralności. Dokonują czynów odważnych, dla jednym będąc przedmiotem podziwu, dla innych wariactwa. Taka jest tytułowa guwernantka – Aldona Barzyk, jej chlebodawczyni – Eufemia Kęszycka i wszystkie jej trzy córki.

Autorka, bazując na materiale historycznym, w fikcyjne historie wplata całkiem realne postaci tych kobiet, które przecierały szlaki w pedagogice, nauce czy medycynie. Znajdziemy tu założycielkę słynnego Uniwersytetu Latającego - Jadwigę Szczawińską, pokazaną jako koleżanka z ław szkolnych i wieloletnia przyjaciółka Aldony; młodziutką Marię Skłodowską, studentkę tegoż uniwersytetu, jeszcze przed wyjazdem do Paryża; czy w końcu Annę Tomaszewicz- Dobrską - pierwszą kobietę z dyplomem lekarskim praktykującą na ziemiach polskich.

Na pewno, dla mnie, nie będzie to książka, którą szybko wyrzucę z pamięci. Z kilku powodów. Po pierwsze - sama wykonuję zawód nauczyciela od prawie trzech dekad, a edukacja dzieci to dla mnie prawdziwe powołanie, po drugie – uwielbiam opowieści osadzone w historii, a po trzecie – od lat chwytają mnie za serce pozycje o silnych, ponadprzeciętnych kobietach, które swoimi czynami i przekonaniami wybiegały daleko w przyszłość.

Tę wielowątkową powieść czyta się szybko i płynnie. Nie ma czasu na nudę, perypetie osobiste i zawodowe Aldony aż nadto obfitują w wydarzenia. Może czasem wszystko dzieje się nazbyt szybko i mało realistycznie, ale mnie to nie raziło. Nie ma tu, często typowego w tego gatunku powieściach, infantylizmu.

Autorka włożyła dużo pracy, by detalicznie oddać polityczny, gospodarczy i społeczny klimat lat osiemdziesiątych XIX wieku. Drobiazgowo odtworzyła genezę i funkcjonowanie Uniwersytetu Latającego, strukturę szkolnictwa w zaborze rosyjskim, zasady rosyjskiej biurokracji, a nawet prawa. Nie pominęła kwestii funkcjonowania przedsiębiorstw, tajnego nauczania czy emancypacji kobiet.

Jeden minus, czyli to, co zgrzytało i za co muszę odjąć punkt, to niejednokrotnie styl nie pasujący nijak do epoki, bo wiele słów, użytych w książce, nie mogło, w żaden sposób i w żadnym kontekście, zostać użytych w tamtych czasach.

Mimo tego z wielką przyjemnością sięgnę po inne książki autorki.

Chociaż czasem, niestety, trochę mi tu zazgrzytało, to jednak jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą pozycją. Sam tytuł sugeruje tematykę i czas opowieści, więc nie można się mylić co do zawartości książki. Bohaterka, jak przystało na porządną guwernantkę, ma znakomite przygotowanie pedagogiczne, a chociaż kieruje swe kroki na szlachecki dwór i nie chce skończyć jak typowa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4383
4198

Na półkach: , , , , ,

Akcja powieści niesamowita,fabułę ma książka ciekawą,bohaterowie cudowni,intrygujący.
Od początku samego lektura przykuła moją uwagę,będąc w księgarni zajrzałam na okładkę tej książki od razu kupiłam,okładka przepiękna i zakup udany powieści.
Jak zaczęłam czytanie książki przepadłam przy niej bezgranicznie,zachwyciła mnie historia poruszająca,ciepła.
Niezwykła opowieść o Guwernatce,kobiecie silnej,twardej i pięknej.
Której nie w głowie mężczyźni i zaloty ich pragnęła tylko pracować na prowincji wychowywała dzieci i uczyła dobrego wychowania,służyła u swojego Pana w jego domu.
Emocji wywarła mnóstwo we mnie,dobrych,ciekawych i wspaniałych.
Pisarka świetnym piórem napisała tą własną lekturę.
Lekkim,ładnym językiem czyta się przyjemnie.
To historia o miłości prawdziwej,przyjaźni,o odważnej kobiecie,stawiała czoło światu z głową podniesioną do góry.
Tło historyczne rewelacyjne,oczarowana jestem i zachwyconą tą przeczytaną piękną,ciepłą i mądrą powieścią obyczajową.

Akcja powieści niesamowita,fabułę ma książka ciekawą,bohaterowie cudowni,intrygujący.
Od początku samego lektura przykuła moją uwagę,będąc w księgarni zajrzałam na okładkę tej książki od razu kupiłam,okładka przepiękna i zakup udany powieści.
Jak zaczęłam czytanie książki przepadłam przy niej bezgranicznie,zachwyciła mnie historia poruszająca,ciepła.
Niezwykła opowieść o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
392

Na półkach:

Po lekturze "Roku bez lata", który czytałam niemal z zapartym tchem, z przyjemnością sięgnęłam po inną powieść Weroniki Wierzchowskiej. Wybór padł na "Guwernantkę", książkę o młodej kobiecie, upatrującej sensu swojego życia w niesieniu kaganka oświaty, również pośród tych najuboższych warstw społecznych. Sama jestem czynnym nauczycielem, więc problematyka edukacji jest mi szczególnie bliska i doceniam odniesienie się do tej kwestii w literaturze popularnej.

Przenosimy się na ziemie zaboru rosyjskiego (trafiając do roku 1880) i koncentrujemy na osobie świeżo upieczonej guwernantki, która obejmie wkrótce swoją pierwszą posadę. Wprawdzie marzą jej się studia pedagogiczne za granicą, ale brak funduszy w związku z nagłą śmiercią ojca uniemożliwia czasowo realizację owego planu. Udaje się zatem na wieś do majątku Kęszyckich, by kształcić pociechy tamtejszego dziedzica. Miła aparycja i profesjonalizm sprawiają, że Aldona szybko zyskuje powszechne uznanie i zaskarbia sobie sympatię domowników, pojawiają się również pierwsi adoratorzy. Dziewczyna czuje jednak wyjątkowe porozumienie i więź z przystojnym dziedzicem, którego jedyną niedoskonałością zdaje się być status szczęśliwego małżonka. Kiedy pewnego dnia Krzysztof nie wraca do domu, życie we dworze zupełnie odmienia swój bieg. Czy u podłoża tajemniczego zaginięcia leży nierozwiązany konflikt sąsiedzki, zapoczątkowany podczas powstania styczniowego? I czy Aldona, tak jak pragnie, stanie się niezależną, gruntownie wykształconą kobietą, i odnajdzie miłość? Przekonajcie się sami.

Nie przesadzę, jeśli przyznam, że autorka stworzyła pasjonującą opowieść o niezwykle silnych kobietach z historią w tle. Perypetie uczuciowe tytułowej guwernantki, obfitujące w tak wiele niespodziewanych zwrotów, stanowią tylko jeden z poruszonych wątków. Mamy więc także motyw długoletniego poczucia krzywdy, zdrady i palącego pragnienia zemsty, skutkującego dramatycznymi posunięciami. Mamy cenny wątek walk niepodległościowych, kwestię postępu technicznego, wprowadzającego funkcjonowanie majątków ziemskich na nowe tory, a także świetne zobrazowanie sytuacji biedoty, w tym dzieci pozbawionych szans na edukację. Właśnie tematyka krzewienia oświaty pod zaborem rosyjskim wysuwa się na plan pierwszy. Ukazanie drastycznych ograniczeń w dostępie do edukacji, gęstego sita selekcji do wykonywania zawodu nauczycielskiego, początki funkcjonowania Uniwersytetu Latającego i przywołanie ważnych na tym polu postaci kobiecych (m.in. Marii Skłodowskiej) to duże walory powieści. Podobnie - uczynienie głównymi bohaterkami silnych, odważnych, zdeterminowanych kobiet z poczuciem misji; kobiet podejmujących walkę o zwiększenie udziału kobiet w życiu publicznym, zapewnienie im dostępu do szkół średnich i wyższych, poszerzenie ich aktywności zawodowej. Budzą podziw i szacunek, inspirują i dzisiaj do podejmowania działań eliminujących nierówne traktowanie płci.
Mimo poważnej i trudnej tematyki, autorka snuje opowieść z dużą swobodą, a lektura upływa bardzo przyjemnie. Jeśli udało mi się was zaciekawić, sięgajcie bez wahania.😘

Po lekturze "Roku bez lata", który czytałam niemal z zapartym tchem, z przyjemnością sięgnęłam po inną powieść Weroniki Wierzchowskiej. Wybór padł na "Guwernantkę", książkę o młodej kobiecie, upatrującej sensu swojego życia w niesieniu kaganka oświaty, również pośród tych najuboższych warstw społecznych. Sama jestem czynnym nauczycielem, więc problematyka edukacji jest mi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
674
75

Na półkach: ,

Początek zaciekawia, potem nagle robi się nieco banalnie i szczerze mówiąc pomyślałam "naprawdę?". Ale w tym momencie Autorka dokonała wspaniałego przełamania tej historii. Co prawda, jest parę zgrzytów: czasem język jest nieco zbyt nowoczesny, tło obyczajowo-historyczne zarysowane dość mgliście, a każdy z "etapów" powieści jest ucinany zbyt szybko i z każdego można by rozwinąć solidną, osobną powieść. Mimo to powieść wciąga, język też trzyma poziom. Doceniam przesłanie o sile kobiet, bo ostatecznie taki jest wydźwięk powieści. Była to 3 "wysłuchana" przez mnie książka Autorki, po bardzo dobrej "Nadchodzą czasy nowe" i średniej "Telefonistce z ul. Próżnej" ta plasuje się gdzieś pośrodku. Dobra pozycja, warta uwagi i przeczytania.

Początek zaciekawia, potem nagle robi się nieco banalnie i szczerze mówiąc pomyślałam "naprawdę?". Ale w tym momencie Autorka dokonała wspaniałego przełamania tej historii. Co prawda, jest parę zgrzytów: czasem język jest nieco zbyt nowoczesny, tło obyczajowo-historyczne zarysowane dość mgliście, a każdy z "etapów" powieści jest ucinany zbyt szybko i z każdego można by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
88

Na półkach:

Spodziewałam się typowego romansu: guwernantka-dziedzic, a tym czasem ciąg wydarzeń tak mnie zaskoczył, że czytałam z zaciekawieniem i przyjemnością. Kobiety łamiące stereotypy, walczące o siebie i pokazujące światu, że są silne, zaradne i dążące do realizacji swoich celów. Aldona - jej powołanie, praca, dążenie do celu dla innych -jest bohaterką, którą bardzo polubiłam.

Spodziewałam się typowego romansu: guwernantka-dziedzic, a tym czasem ciąg wydarzeń tak mnie zaskoczył, że czytałam z zaciekawieniem i przyjemnością. Kobiety łamiące stereotypy, walczące o siebie i pokazujące światu, że są silne, zaradne i dążące do realizacji swoich celów. Aldona - jej powołanie, praca, dążenie do celu dla innych -jest bohaterką, którą bardzo polubiłam.

Pokaż mimo to

avatar
695
424

Na półkach:

Fajna książka o prezemijaniu ,ale takie jest życie,rodzimy się i umieramy a nasze życie i pamięć po nas jest tylko liczba rzeczy dobrych lub złych które po sobie zostawiliśmy , guwernantka Ada poświęciła prawie życie aby wnieść choć trochę kaganka oświaty w życie niepiśmiennych chlopów a oni i tak dzisiaj nie potrafią myśleć i wybierają nam taki PiS aby była bieda a kraj się cofał do średniowiecza

Fajna książka o prezemijaniu ,ale takie jest życie,rodzimy się i umieramy a nasze życie i pamięć po nas jest tylko liczba rzeczy dobrych lub złych które po sobie zostawiliśmy , guwernantka Ada poświęciła prawie życie aby wnieść choć trochę kaganka oświaty w życie niepiśmiennych chlopów a oni i tak dzisiaj nie potrafią myśleć i wybierają nam taki PiS aby była bieda a kraj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
689
141

Na półkach: , ,

Kiedy widzę w zapowiedziach, że akcja powieści dzieje się w dziewiętnastym wieku, biorę taką lekturę jako pierwszą z mojego stosiku (a raczej hałdy) książek do przeczytania. Dlaczego? Bo wiek XIX to czas gwałtownych przemian i wychodzenia z ciasnego gorsetu konwenansów, by pozwolić nowym ideom rozwinąć skrzydła i zaprowadzać zmiany. A gdy takie rzeczy się dzieją, lektura staje się atrakcyjna, bo daje prawie stuprocentowa pewność, że nie będzie w niej nudy.
Z taką myślą sięgnęłam po „Guwernantkę” Weroniki Wierzchowskiej. O autorce słyszałam wcześniej i cieszę się, że w końcu mogłam empirycznie poznać twórczość autorki.

Jeśli chodzi o samą powieść, ma ona niezaprzeczalne zalety, ale ma również wady.
Zacznę od zalet, bo ich wartość zdecydowanie przewyższa te gorsze momenty powieści.

Przede wszystkim rzuca się w oczy to, że ta książka ma spełnić określone zadanie. Moim zdaniem polega ono na tym, by pokazać czytelnikowi, że kobieta jako samodzielna jednostka w społeczeństwie potrafiła stanąć na równi z mężczyznami, być operatywnym i odważnym przedsiębiorcą, a jednocześnie opiekunką domowego ogniska, żoną i matką. Tak właśnie przedstawiono bohaterki w tej powieści.
Tytułowa Guwernantka, Aldona Burzyk to ambitna młoda kobieta, której życie niestety nie oszczędzało. W wyniku przykrych życiowych okoliczności trafia do wiejskiego dworku, by nieść kaganek oświaty u młodych dziedziców majątku. Prace tę traktowała jako krótki przystanek w swojej edukacji, bowiem by rozpocząć wymarzone studia, musiała na nie zarobić. Życie zweryfikowało plany i aspiracje młodej kobiety, jednak z pewnością nie można powiedzieć, że czas spędzony na prowincji był czasem straconym. Moment przyjazdu Aldony do majątku Kęszyckich to początek opowieści, która zawiera w sobie elementy kryminalne i obyczajowe, a nawet jest tam sporo z romansu.

Sama koncepcja fabuły jest bardzo ciekawa i mnie wciągnęła. Z przyjemnością czytałam o zmaganiach Aldony w drodze do edukowania najuboższej warstwy społeczeństwa. Z jeszcze większym zaangażowaniem śledziłam przemianę, jaka dokonała się w Eufemii. Z typowej, leniwej i gnuśnej arystokratki stała się twardą i zdecydowaną na wszystko panią na włościach, w całej krasie tego określenia.
Doceniam, że pokazano również to, że kobieta może być bezwzględna i kierując się wyższym dobrem, jest w stanie zagłuszyć ewentualne wyrzuty sumienia na rzecz chłodnego i logicznego kalkulowania zysków i strat. Taka postawa zawsze jest przypisywana męskiej części społeczeństwa. W tej książce jest inaczej i ja to bardzo doceniam.
W tej kwestii powieść spełniła swoje „dydaktyczne” zadanie w zupełności. Autorka świetnie opisała siłę kobiet i pokazała, że nazywanie płci pięknej słabą jest dużą niesprawiedliwością, zakrawającą wręcz na karygodny błąd.

Przejdę teraz do wątków, które niestety uznaję cień, kładący się na tej powieści.
Wątek uczuciowy był dla mnie w większości nierównomierny i niestały. Postać Aldony nieco mnie irytowała właśnie z powodu jej uczuciowych rozterek. Pierwsza „miłość”, zauroczenie żonatym mężczyzną i świadome brnięcie w tę sytuację bardzo mnie drażniło. Pewnie wyjdę na bezduszną lub bezwzględną, ale odetchnęłam gdy ten etap powieści został gwałtownie i nawet brutalnie ukręcony.
Kolejne emocjonalne rozterki bohaterek były równie niestabilne, choć muszę przyznać, że całkiem odważne. I nie czepiam się tu samych wybranków (oni jednak nadawali powieści powiewu świeżości),ale niestabilności emocjonalnej Aldony. Tendencja do szybkiego zakochiwania się i odkochiwania mocno mnie drażniła.
I to spostrzeżenie prowadzi do konstrukcji bohaterów. Ich kreacja była nieco niekonsekwentna. Ich emocje i zachowania zmieniały się zbyt szybko, nie mogłam wysnuć żadnych wniosków o ich charakterach poza tym, że są albo niepoważni, niestabilni albo niedojrzali. Szkoda, bo był w nich potencjał.
Ostatnia uwaga dotyczy nagłego przyśpieszenia akcji w drugiej połowie książki. Jakby nagle zabrakło pomysłu, co zrobić z życiem bohaterów. Żałuję, że nie miałam okazji poznać losów dzieci Eufemii. To mocno rokujące postacie i gdyby ich wątki zostały rozwinięte, „Guwernantka” miałaby szansę stać się całkiem przyjemną serią. Chętnie bym po taką sagę sięgnęła.

Mimo tych uwag uważam jednak, że „Guwernantka” to dobra, warta polecenia powieść. Przede wszystkim ze względu na przyjemnie opisany proces przemian społecznych na dziewiętnastowiecznej prowincji i przemian osobistych, jakie dokonywały się w bohaterkach.
Wystawiam (myślę, że sprawiedliwą) ocenę 7/10 i zachęcam Was do spędzenia wieczoru przy tej lekturze.


https://www.instagram.com/zaczytana_morela/

Kiedy widzę w zapowiedziach, że akcja powieści dzieje się w dziewiętnastym wieku, biorę taką lekturę jako pierwszą z mojego stosiku (a raczej hałdy) książek do przeczytania. Dlaczego? Bo wiek XIX to czas gwałtownych przemian i wychodzenia z ciasnego gorsetu konwenansów, by pozwolić nowym ideom rozwinąć skrzydła i zaprowadzać zmiany. A gdy takie rzeczy się dzieją, lektura...

więcej Pokaż mimo to

avatar
122
117

Na półkach:

Obyczajówka z tłem historycznym, przyjemna lektura. O miłości, stracie, tajemnicy rodzinnej, a także młodych dziewczynach, które chcą osiągnąć coś więcej, niż służyć.

Obyczajówka z tłem historycznym, przyjemna lektura. O miłości, stracie, tajemnicy rodzinnej, a także młodych dziewczynach, które chcą osiągnąć coś więcej, niż służyć.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    73
  • Chcę przeczytać
    42
  • 2022
    8
  • Posiadam
    7
  • Audiobook
    4
  • 2023
    4
  • Audiobooki
    3
  • Przeczytane 2022
    2
  • 2024
    2
  • Ulubione
    2

Cytaty

Więcej
Weronika Wierzchowska Guwernantka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także