Książka ta, podobnie jak historia Facebooka, może rodzić różne odczucia. Z jednej strony inspiruje do działania i tworzenia "rzeczy" ponadczasowych opisując historię chłopaka, który miał pomysł, umiejętności i chęć do stworzenia czegoś wielkiego. Z drugiej strony odrzuca, ponieważ poznajemy (lub też zgłębiamy już wcześniej znane) zarzuty do wielu sytuacji, w których Facebook wykorzystywał swoją siłę wraz z narracją "działaj szybko i niszcz zastane".

Z punktu widzenia użytkownika SM, który codziennie korzysta z FB, Instagrama, WhatsAppa ta książka to również opis historii powstania i rozwoju tych aplikacji. Nie czyta się jej jednym tchem, ale pozwala lepiej zrozumieć wiele mechanizmów.

Książka ta, podobnie jak historia Facebooka, może rodzić różne odczucia. Z jednej strony inspiruje do działania i tworzenia "rzeczy" ponadczasowych opisując historię chłopaka, który miał pomysł, umiejętności i chęć do stworzenia czegoś wielkiego. Z drugiej strony odrzuca, ponieważ poznajemy (lub też zgłębiamy już wcześniej znane) zarzuty do wielu sytuacji, w których...

Książka ta dokumentuje powstanie giganta social mediów oraz jego rozwój, pokazuje zakulisowe historie, a przede wszystkim - opiera się na wywiadach autora (dziennikarza) z osobami bezpośrednio z Facebookiem związanymi. Solidna dawka wiedzy!

Książka ta dokumentuje powstanie giganta social mediów oraz jego rozwój, pokazuje zakulisowe historie, a przede wszystkim - opiera się na wywiadach autora (dziennikarza) z osobami bezpośrednio z Facebookiem związanymi. Solidna dawka wiedzy!

Zgadzam się z większością czytelników co do treści książki. I dlatego bym dała więcej gwiazdek. Ale. Kiedy obarcza się winą Facebooka za wygraną Donalda Trumpa to sorry. Ewidentnie widać manipulację autora który jest dziennikarzem. Typowa cecha dziennikarzy. I wbrew pozorom ja od początku istnienia Facebooka pamiętam konkurencję na świecie. To jest ten problem jak się zna inne języki, czyta się więcej różnorodności. W pewnym momencie musiałam odpuścić sobie książkę bo zbyt ograniczone myślenie autora jak dla mnie. Szkoda, bo potencjał jest w książce. Na pewno zapamiętam sobie tego dziennikarza jako debila.

Zgadzam się z większością czytelników co do treści książki. I dlatego bym dała więcej gwiazdek. Ale. Kiedy obarcza się winą Facebooka za wygraną Donalda Trumpa to sorry. Ewidentnie widać manipulację autora który jest dziennikarzem. Typowa cecha dziennikarzy. I wbrew pozorom ja od początku istnienia Facebooka pamiętam konkurencję na świecie. To jest ten problem jak się zna...

2.5 ⭐, najwyżej.

Szokująca. Szczera. Prawdziwa - takie słowa opisują ją na dzień dobry. Czy jest szokująca? DLa mnie absolutnie nie. Jeśli widzieliście film "The Social Network", to macie już jako takie pojęcie, o co w tym wszystkim chodzi (sam film jest zresztą szeroko tu opisany i są do niego nawiązania). Dla tych, co mają głowę na karku i jakiekolwiek pojęcia o świecie, szoku tu nie będzie.

Czy jest szczera? Ciężko mi powiedzieć, bo przez cały czas miałam wrażenie, że jest jednak stronnicza. Steven Levy to dziennikarz, który naprawdę przyłożył się do swojej roboty, ale jednocześnie nie raz powtarza, że zna Marca od wielu lat i przy równie wielu okazjach dowiaduje się o rzeczach jako pierwszy. Jest związany z jego osobą, a przez to ciężko mi powiedzieć, że opisuje to obiektywnie i bardzo mi tego brakowało w trakcie.

Co wyniosłam z tej książki? Że postać Zuckerberga jest śliska - to pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl i że prze po trupach do celu, kompletnie nie zwracając uwagi na opinie ludzi dookoła niego. Jest to zdecydowanie ten typ człowieka, od którego stronię, którego nie lubię i absolutnie nie będę podziwiać. Ale fakt, jaki ten człowiek ma łeb, ile rzeczy osiągnął i jak wiele potrafi - jest to godne uwagi. Co jeszcze wyniosłam? Że Facebook to przeżytek, ochrona danych osobowych w USA to ściema, a jeśli jest multimiliarderem i monopolistą w jakiejś branży to wolno ci wszystko.

Jest ciekawa, nawet jeśli zainteresowanie tematem jest umiarkowane, ale jest jednocześnie okropnie męcząca i mam wrażenie, że jest sporo rzeczy, które można by stąd wyciąć, pominąć albo skrócić.

2.5 ⭐, najwyżej.

Szokująca. Szczera. Prawdziwa - takie słowa opisują ją na dzień dobry. Czy jest szokująca? DLa mnie absolutnie nie. Jeśli widzieliście film "The Social Network", to macie już jako takie pojęcie, o co w tym wszystkim chodzi (sam film jest zresztą szeroko tu opisany i są do niego nawiązania). Dla tych, co mają głowę na karku i jakiekolwiek pojęcia o świecie,...

Warta przeczytania przez każdego kto ma konto lub rozważa założenie konta na FB lub/i IG

Warta przeczytania przez każdego kto ma konto lub rozważa założenie konta na FB lub/i IG

Książka „Facebook. A miało być tak pięknie” Stevena Levy”ego to opasłe tomisko, które czytałam prawie miesiąc. Nie czytało się jej lekko, żargon typowy dla informatyków nie ułatwiał zadania przebrnięcia przez tę książkę. Sięgnęłam po nią, ponieważ jestem użytkowniczką Facebooka i wykorzystuję go nie tylko dla przyjemności podtrzymywania kontaktów ze znajomymi, ale również prowadzenia grupy związanej z pracą.
Książka podzielona jest na trzy części. Jest rok 2004, Harvard, Mark Zuckerberg student drugiego roku zakłada kampusową sieć społecznościową. To historia o sukcesach i porażkach. Zostały opisane drobiazgowe fakty, kryzys firmy, skandale z prywatnością i mową nienawiści.
Czytając książkę ma się wrażenie, że autor jest przychylny założycielowi Facebooka, uwielbia go i idealizuje. Jednak to bardzo dobra książka dla fanów Facebooka. Warto ją przeczytać.

Książka „Facebook. A miało być tak pięknie” Stevena Levy”ego to opasłe tomisko, które czytałam prawie miesiąc. Nie czytało się jej lekko, żargon typowy dla informatyków nie ułatwiał zadania przebrnięcia przez tę książkę. Sięgnęłam po nią, ponieważ jestem użytkowniczką Facebooka i wykorzystuję go nie tylko dla przyjemności podtrzymywania kontaktów ze znajomymi, ale również...

Książka prowadzi przez całą historię Facebooka. Ilość stron jest trochę przesadzona. Dla użytkowników FB czy IG książka warta przeczytania.

Książka prowadzi przez całą historię Facebooka. Ilość stron jest trochę przesadzona. Dla użytkowników FB czy IG książka warta przeczytania.

Umęczyła mnie ta książka. Jest bardzo gruba i pełna technicznych szczegółów dotyczących rozwoju Facebooka, pojawia się też w niej wiele nazwisk, za którymi nie stoi żadna historia, więc trudno ogarnąć kto jest kim. Napisana jest również dosyć formalnym, korporacyjnym językiem, sporo tu górnolotnych ogólnikow, mówiąc wprost gadki-szmatki. Jakoś nie ogłuszyła mnie ta książka szczerością. Poza tym ten technologiczny żargon…nie każdy jest technologicznym geekiem. Autor skupił się na drobiazgowym przedstawieniu faktów, a w tym wszystkim jakoś umknęły kwestie tego na jaką skalę Facebook obraca naszymi danymi i jak eksperymentuje na swoich użytkownikach. Oczywiście o prywatności jest mowa, i to wiele razy, zwłaszcza pod koniec książki, w tych rozdziałach gdzie mowa jest o aferze Cambridge Analytica i innych aferach, ale miałam poczucie - może właśnie przez ten formalny język - że jest to wszystko bardzo wygładzone. Za to od samego początku czytamy, jak to Mark Zuckerberg chciał zmienić świat i jak bardzo zależy mu na tym, żeby “łączyć ludzi” i żeby czynić dobro na świecie… Serio? A ja myślałam, że chce głównie zbijać kasę i coraz to więcej kasy… Bynajmniej działania Facebooka i marne wymówki Zuckerberga nie wskazują na to, by przejmował się takimi rzeczami jak polaryzowanie społeczeństw, sianie nienawiści, czy żonglowanie prywatnymi danymi. Mottem Facebooka jest “działaj szybko i niszcz zastane”. Taa, przeprosisz później. Tylko co ludziom po przeprosinach?

Umęczyła mnie ta książka. Jest bardzo gruba i pełna technicznych szczegółów dotyczących rozwoju Facebooka, pojawia się też w niej wiele nazwisk, za którymi nie stoi żadna historia, więc trudno ogarnąć kto jest kim. Napisana jest również dosyć formalnym, korporacyjnym językiem, sporo tu górnolotnych ogólnikow, mówiąc wprost gadki-szmatki. Jakoś nie ogłuszyła mnie ta książka...

Solidna analiza.

Solidna analiza.

Zdecydowanie za długo, dłuży się.

Zdecydowanie za długo, dłuży się.