rozwińzwiń

Bataty. Nowele.

Okładka książki Bataty. Nowele. Tongin Kim
Okładka książki Bataty. Nowele.
Tongin Kim Wydawnictwo: Wydawnictwo Akademickie Dialog literatura piękna
258 str. 4 godz. 18 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Akademickie Dialog
Data wydania:
2021-12-24
Data 1. wyd. pol.:
2021-12-24
Liczba stron:
258
Czas czytania
4 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380029392
Tłumacz:
Anna Diniejko-Wąs
Tagi:
literatura koreańska opowiadania
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
246
9

Na półkach:

Niech was nie zwiedzie kolorowa okładka z pięknymi wachlarzami!

Ksiażka zawiera 13 opowiadań i jest poprzedzona obszernym wstępem, który wprowadza nas w to, czego możemy oczekiwać na dalszych stronach- książka zawiera również autobiograficzne opowiadania.

Każde opowiadanie jest wyjątkowe, inne, interesujące i każde wywołało we mnie mnóstwo emocji.

Akcje dzieją się podczas okupacji Japońskiej. Pełno w niej przemocy, brudu, agresji i wrzodów (tak, wrzodów). Obrzydliwie seksistowska, ciężko przez nią przebrnąć, mimo świadomości czasu i miejsca jej stworzenia. Z pozoru mało tu piękna. Możemy jedynie je odnaleźć w skrajnych emocjach bohaterów.

'Ognista sonata'- moja ulubiona opowieść. Myślę, że spodobała by się fanom książki 'Portret Doriana Greya'. Mogłaby być odrebnie wydanym bytem- łatwiej byłoby mi ocenić, gdybym mogła ocenić jedynie tą część. To opowiadanie według mnie jest 10/10.

Niech was nie zwiedzie kolorowa okładka z pięknymi wachlarzami!

Ksiażka zawiera 13 opowiadań i jest poprzedzona obszernym wstępem, który wprowadza nas w to, czego możemy oczekiwać na dalszych stronach- książka zawiera również autobiograficzne opowiadania.

Każde opowiadanie jest wyjątkowe, inne, interesujące i każde wywołało we mnie mnóstwo emocji.

Akcje dzieją się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
297
232

Na półkach: , ,

Kim Tongin urodził się w roku 1900, zmarł zaś w roku 1951. Większą część swojego życia tworzył więc jeszcze przed podziałem Korei na Południową i Północną. Urodził się w Pjongjangu, ale w roku 1931 – po zawarciu drugiego małżeństwa – przeprowadził się do Seulu. Cztery lata po jego śmierci czasopismo literackie „Sasanggye” ustanowiło Nagrodę Literacką Tongin przyznawaną utalentowanym pisarzom południowokoreańskim. Kim Tongin to ważny pisarz koreański, ponieważ w dużym stopniu przyczynił się do rozwoju nowożytnej literatury Korei. Zbiór nowel zatytułowany „Bataty” zawiera dokładnie czternaście tekstów, które odznaczają się elementami charakterystycznymi dla twórczości tego pisarz. Jednym z nich jest bez wątpienia wprowadzenie narracji pierwszoosobowej, którą można zauważyć w zdecydowanej większości nowel ze wspomnianego zbioru. Kolejnym są wątki biograficzne i autobiograficzne. Kim Tongin w trakcie swego życia przebywał dłuższy czas w Japonii, gdzie pobierał nauki. O pobycie w Tokio wspomniał między innymi w „Pieśni rybaka” oraz w „Notatkach o ciemności i stracie”, których narrator ma, ponadto, dokładnie takie samo imię jak autor i również jest pisarzem. W kwestii biografizmu istotna wydaje się nowela „Zdrajca”, w której Kim Tongin przedstawił postać Oh Ibae wzorowanego na pisarzu Yi Kwangsu oskarżanego o zdradę. Yi początkowo głosił idee patriotyczne, lecz po pobycie w Japonii uznał, że Korea zyska o wiele więcej, gdy będzie współpracować ze swoim okupantem. Zachęcał więc do kolaboracji. Konferencja kairska pokazała jednak, jak bardzo mylił się on w swoich osądach i jak bardzo zgubne okazały się jego działania. Oskarżenia o kolaborację dotykały zresztą także samego Kim Tongina, który w roku 1939 napisał kilka artykułów propagandowych zgodnie z życzeniami Japończyków. Można jednak uznać, że był to klasyczny „wypadek przy pracy”, bowiem w roku 1919 napisał on memorandum dla antykolonialnego narodowego Ruchu 1 Marca, za co został skazany na cztery miesiące więzienia pod zarzutem naruszenia prawa prasowego. Japończycy aresztowali go zresztą ponownie w roku 1942, kiedy to oskarżono go o obrazę majestatu cesarza Japonii. Wspomnienia z pierwszego pobytu w więzieniu zawarł w noweli „Chłosta”, która w bezpośredni sposób nawiązuje do znanej z czasu II wojny światowej literatury lagrowej. Kim Tongin ukazał w niej mechanizmy zachowania człowieka w obliczu bliskiego i nieuchronnego zagrożenia. Uwagę czytelnika skierował przede wszystkim na więźniów, którzy za cenę każdego wolnego milimetra kwadratowego celi są w stanie dopuścić się bardzo haniebnych czynów. Kim Tongin opisuje rzeczywistość więzienną w sposób naturalistyczny, nie sposób więc uciec tu od różnego rodzaju wrzodów, czyraków, świerzbu, tyfusu, wszy, pluskiew czy też po prostu smrodu, brudu i duchoty. Przykładem czystego naturalizmu w literaturze koreańskiej jest nowela „Bataty”, której tytuł autor wykorzystał jako tytuł całego zbioru nowel. Bongnyeo, bohaterka tekstu, jako młoda dziewczyna została sprzedana za mąż znacznie starszemu od niej mężczyźnie, który w niczym jej nie pomagał, dawał przyzwolenie na jej nierząd, a finalnie dostał za nią pieniądze po jej śmierci. Kim Tongin postulował autonomię literatury pięknej i odejście od dydaktyzmu, głosił hasło „sztuka dla sztuki” i konieczność odwzorowywania rzeczywistości w sposób obiektywny. W swoich tekstach ukazywał dramat pojedynczych jednostek, które w żaden sposób nie potrafią pokonać swego złego losu. Tak się dzieje chociażby z Dabuko, bohaterką „Damy z Daetangji”, która popada w coraz gorszą sytuację finansową i społeczną. Podobnie rzecz się ma z żoną rybaka w „Pieśni rybaka”, która nie potrafi zapanować nad toksyczną zazdrością męża, z Gilnyeo zwaną Gomne z „Matki niedźwiedzicy”, która nie potrafi poradzić sobie z alkoholizmem męża i własną naiwnością, ze Żbikiem z noweli „Szkarłatna góra”, który dopiero swą śmiercią ukazuje ludziom swe lepsze oblicze, a także z M z tekstu „Jaki ojciec, taki syn”, który nie jest w stanie ustalić pochodzenia swego dziecka. Niektórych bohaterów Kim Tongin uczynił bardzo brzydkich fizycznie, co tylko pogłębiało ich rodzaj upośledzenia społecznego i pogarszało ich sytuację życiową. Taki los spotkał chociażby Gomne, która była zwalista i powolna jak niedźwiedzica, męża Hyegyeong, który swym wyglądem ostudzał namiętne uczucia jej kochanków czy też Solgeo, szalonego malarza, który za wszelką ceną starał się stworzyć najpiękniejsze dzieło sztuki. Ich wysiłki, by czegoś dokonać i tym samym odmienić swój los były jednak daremne. Teksty Kim Tongina są także pełne przemocy – bohaterowie biją, wykorzystują seksualnie, zabijają lub prowokują innych do popełnienia samobójstwa. Chyba najbardziej odrażającym pod tym względem tekstem z całego zbioru jest „Ognista sonata”, która ukazuje proces twórczy jako coś skrajnie niemoralnego. Artysta, który doznaje ekstazy po dokonaniu podpalenia, morderstwa i zbezczeszczenia zwłok i skutkiem tego tworzy, jest postacią niemal szatańską. Tragizmu i dramatyzmu całej sytuacji dodaje fakt, iż autor zwraca uwagę na jej uniwersalność, co tylko potęguje uczucie przerażenia. Przy tym wszystkim Kim Tongin nie ucieka od pytań stricte egzystencjalnych. W „Życiu” pyta, czym żyje człowiek i jaka jest wartość takiego życia; w „Pieśni rybaka” pyta, jaki jest sens wysiłku podejmowanego przez człowieka każdego dnia swego życia; w „Spod przymrużonych powiek” pyta, czy lepiej żyć krótko i intensywnie, czy też długo, lecz w zwykłej codzienności; wreszcie we wspomnianej wcześniej „Ognistej sonacie” pyta, czy trafiająca się człowiekowi okazja powinna być przeklinana, czy też błogosławiona. Kim Tongin unika dydaktyzmu, więc nie poucza swoich bohaterów, ani nie odpowiada na stawiane przez nich pytania. To czytelnik musi sam stwierdzić, która droga zasługuje na to, by nią podążać do samego końca. Warto nadmienić, że ulubioną techniką pisarską Kim Tongina jest tak zwana kompozycja szkatułkowa. Autor chętnie buduje historie w historii, co pozwala na obszerne rozbudowywanie treści tekstu. Forma ta pojawia się w zdecydowanej większości nowel zbioru „Bataty”. Kim Tongin to niezwykle ciekawy i godny uwagi głos w literaturze koreańskiej. Tworzone przez niego teksty pozostają z czytelnikiem na długo po zakończonej lekturze. Często wywołuje ona w czytelniku skrajne emocje takie, jak: strach, przerażenie, współczucie czy też obrzydzenie. Z pewnością teksty Kim Tongina nie pozostawiają czytelnika obojętnym, wywołują w nim reakcję i refleksję. Ponadto, to właśnie czytelnik musi dokonać ich interpretacji, włącznie z oceną moralną postaci, ich czynów i ich konsekwencji.

https://www.facebook.com/literackakorea/posts/pfbid0C4MPJGE13Fk1FcZmXZRDq7n8YPMZCDUn8w9yqTai2xkyJkoSUkR5LULGZhkmCfnal

Kim Tongin urodził się w roku 1900, zmarł zaś w roku 1951. Większą część swojego życia tworzył więc jeszcze przed podziałem Korei na Południową i Północną. Urodził się w Pjongjangu, ale w roku 1931 – po zawarciu drugiego małżeństwa – przeprowadził się do Seulu. Cztery lata po jego śmierci czasopismo literackie „Sasanggye” ustanowiło Nagrodę Literacką Tongin przyznawaną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1258
751

Na półkach: ,

Opowiadania Kim Tongina pełne są brudu i przemocy. Ludzie żyją w biedzie, doskwiera im głód, a nadzieja na lepsze zostaje zdeptana. W obliczu tak trudnych doświadczeń bohaterowie stają przed moralnymi wyborami, w efekcie których dziewczynki zostają sprzedane na żonę, kobiety zmuszone są do prostytucji, a stary mężczyzna, pod naporem innych, decyduje się na pewną śmierć, by zapewnić współwięźniom więcej przestrzeni. Przemoc stoi na porządku dziennym, a zbrodnia znajduje usprawiedliwienie. Piękno można odnaleźć jedynie w kobiecych twarzach oraz naturze, ale uroda ta nie łagodzi przygnębiającego obrazu Korei pod okupacją Japońską. Kim Tongin, jeden z pierwszych pisarzy naturalistycznych w tym państwie, odbija rzeczywistość, która pozbawiona jest uroku. I to zdecydowanie największa wartość tego zbioru — ukazanie czasów trudnych dla mieszkańców Korei oraz wprowadzenie nowego nurtu do literatury.

Były fragmenty czy całe opowiadania, które szczególnie mi się podobały, ale nie polubiłam się z prozą Kim Tongina. Czy jednak czytało mi się jego historie dobrze, czy źle — dzięki jego tekstom mogłam lepiej zrozumieć historię Korei. Historię, o której wiedzę miałam wcześniej bardzo okrojoną. Nie jestem pewna, czy wszystkie opowiadania dobrze się zestarzały (choć większość mówi przecież o ponadczasowych problemach jak ubóstwo, samotność czy kwestii zachowania godności w niesprzyjających warunkach),ale jednocześnie stanowią odbicie sporego kawałka kultury, o której wiemy zwykle niewiele. Tak jak przy poznawaniu (powojennych) klasyków japońskich należy sięgnąć po Osamu Dazai, tak przy poznawaniu klasyków Koreańskich (z czasów Japońskiej okupacji, czyli pierwszej połowy XX wieku) — w końcu należy przeczytać coś Kim Tongina. To takie nazwisko, które wcześniej czy później zacznie przewijać się nam przed oczami. A kultury Korei nie da się zrozumieć bez znajomości twórczości pisarzy takich jak on. Bez znajomości czasów, w których tworzył, a które uformowały państwo.

przekł. Anna Diniejko-Wąs

Ciekawostka! W zbiorze znajdziemy autobiograficzne opowiadania jak „Chłosta" mówiąca o przeżyciach Tongina w więzieniu czy „Notatka o ciemności i stracie" opowiadająca o chorobie i śmierci jego matki.

A moimi ulubieńcami pozostają opowieści o szalonych artystach, które naprawdę, naprawdę mi się podobały!

Opowiadania Kim Tongina pełne są brudu i przemocy. Ludzie żyją w biedzie, doskwiera im głód, a nadzieja na lepsze zostaje zdeptana. W obliczu tak trudnych doświadczeń bohaterowie stają przed moralnymi wyborami, w efekcie których dziewczynki zostają sprzedane na żonę, kobiety zmuszone są do prostytucji, a stary mężczyzna, pod naporem innych, decyduje się na pewną śmierć, by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
267

Na półkach:

"To dziwne, że jak ukarzą jedną osobę, wszyscy w celi trzęsą się ze strachu. Nie tylko ciało się trzęsie, ale wraz z nim dygoce serce."

"Bataty" to zbiór nowel koreańskiego pisarza Kim Tongina, który swoją literacką twórczość zapoczątkował w latach dwudziestych XX wieku. Jego twórczość pełna jest swego rodzaju eksperymentów, niestosowanych wcześniej w Korei. Kim Tongin opisuje, często używając schematu powieści szkatułkowej historie jednostek, które muszą zmagać się z trudnościami życia. Naturalistyczny styl w połączeniu z opisami walki o przetrwanie tworzą przytłaczającą całość - świat opisywany przez pisarza zdaje się pozbawiony choć odrobiny szczęścia. Sięgając po ten zbiór warto mieć na uwadze kontekst społeczny i historyczny - to utwory pisane, gdy Korea znajdowała się pod japońską okupacją, a stary porządek społeczny musiał ulec zmianie. To okres ubóstwa, które wzmaga walkę silniejszych ze słabszymi. Korea oczami Kim Tongina nie przypomina romantycznej wersji dzisiejszych seriali!

Jak to bywa ze zbiorami nowel, niektóre są lepsze, inne gorsze. Na uwagę zdecydowanie zasługuje "Ognista sonata", stawiająca pytanie czy tworzenie genialnej sztuki może stanowić usprawiedliwienie dla popełniania zbrodni. W pamięć zapada także "Chłosta" - nowel zwięzła, oszczędna w środki, a jednocześnie w przejmujący sposób oddająca odczłowieczające warunki panujące w więzieniu. Tekst ten został oparty o doświadczenia samego autora, z którymi mogło utożsamić się wielu Koreańczyków tamtych czasów - do japońskiego więzienia można było trafić nawet za błahe przewinienia. Stłoczeni w ciasnej celi ludzie marzą jedynie o odrobinie świeżego powietrza i łyku zimnej wody. Jednocześnie zostali odarci ze współczucia dla współwięźniów, których postrzegają jedynie jako przeszkodę, odbierającym im przestrzeń. Z kolei nowela "Spod przymrużonych powiek" jest ciekawym tekstem egzystencjonalnym, opowieścią snutą przez kisaeng - kobietę, która z jednej strony mogła czerpać z życia więcej zabawy niż inne przedstawicielki jej płci, jednocześnie opierającej cały swój sukces na urodzie. Bohaterka nie tylko obawia się tego, że gdy jej uroda przeminie pozostanie jedynie pustka - ale uświadamia sobie także to, że nie jest traktowana na równi z człowiekiem. Przejmujące są autobiograficzne "Notatki o ciemności i stracie", opowiadające o śmierci matki. W tekście tym moją uwagę zwrócił także motyw swobodnej podróży między Seulem i Pjongjangiem - z perspektywy czasu ten niepozorny szczegół jeszcze bardziej podkreśla pesymistyczny wydźwięk - w opowiadaniu Korea była jeszcze jednym państwem, a syna i matkę mogła rozdzielić wyłącznie śmierć. Dziś wiemy jednak, że niecałe dwadzieścia lat po opublikowaniu tej noweli podróż do umierającej matki w Pjongjangu nie byłaby już możliwa.

Mieszane uczucia wzbudziło we mnie opowiadanie "Jaki ojciec, taki syn". Z założenia miała być to raczej zabawna historia o tym jak los pokarał mężczyznę uganiającego się za kobietami. Z dzisiejszej perspektywy ciężko zaakceptować jednak postawę lekarza, który kibicuje swojemu przyjacielowi - choremu na choroby weneryczne i prawdopodobnie bezpłodnemu - w zdobyciu żony. W samym opowiadaniu bagatelizowany jest także motyw przemocy domowej. I choć przesłanie tego opowiadania wywołało we mnie niesmak, to muszę docenić, że nie jest złe (w znaczeniu grafomańskie) - ukazuje jedną z największych obaw mężczyzn (niemożność spłodzenia potomka),redukując znaczenie kobiet do istot mających przede wszystkim zaspokajać męskie potrzeby (jako prostytutki, żony). Zwyczajnie nie przeszło w mojej opinii próby czasu. Do słabszych opowiadań zaliczam także otwierające zbiór "Życie" oraz "Damę z Daetangji" - choć w tym drugim pojawia się interesujący motyw "ułomności" fizycznych, przez które niektórzy stają się społecznymi wyrzutkami - to w przypadku tego opowiadania wspomnianą ułomnością jest tusza i z dzisiejszej perspektywy zawarte w tekście opisy są kontrowersyjne. Ten sam motyw (odrzucającego wyglądu) autor podejmuje chociażby w "Szalonym malarzu", który podobnie jak "Ognista sonata" jest tekstem także o sztuce i natchnieniu - oraz przekraczaniu granic przez artystów w poszukiwaniu ideału.

Chociaż Kim Tongin unikał łączenia sztuki z debatami ideologicznymi, żyjąc w czasach japońskiej okupacji opisywał te doświadczenia. W niektórych tekstach znajdziemy zatem wątki narodowe - choć daleko im do nacjonalizmu ówczesnych intelektualistów. Dzięki temu są to nowele ilustrujące zmagania Koreańczyków z życiem - a nie okupantem. Warto na to zwrócić uwagę, bo w sztuce tworzonej po wyzwoleniu ten okres czasu prezentowano przede wszystkim z perspektywy nacjonalistycznej, a dominujący dyskurs przedstawiał naród koreański jako walczący o niepodległość, o zachowanie własnej kultury.

"Bataty" należy docenić za sposób wydania. Zbiór nowel poprzedzony jest wstępem - który osobiście umieściłabym raczej na końcu, gdyż znajdują się w nim krótkie interpretacje poszczególnych tekstów. Wstęp pozwala jednak nakreślić sylwetkę autora i jego znaczenie dla koreańskiej literatury. Ponadto w samym tekście znajdują się przypisy (choć czasem mogłoby być ich więcej),a każda nowela opatrzona jest datą publikacji - co pozwala umiejscowić tekst historycznie. Tylko nowela "Zdrajca" została napisana zaraz po odzyskaniu niepodległości - jednak już sam ten fakt wpływa na jej odbiór. Pozostałe teksty przedstawione w kolejności chronologicznej pozwalają obserwować zmieniający się styl autora.

"Gdyby życie rodzinne przypominało piknik nad rzeką, to nie różniłoby się od tego miejsca, o którym słyszała z opowieści zatytułowanej Kraina szczęścia. Troski męża stałyby się troskami żony. Mąż podzielałby niepokoje żony. Jeśli mieliby jakieś zmartwienia, to czym one w rzeczywistości mogły być? Byłyby jak śnieg, który spotyka wiosnę i sól, która napotyka wodę."

Jeśli miałabym porównać "Bataty" do innego zbioru koreańskich nowel - "Barw miłości", to ten drugi podobał mi się bardziej ze względu na większe zróżnicowanie. Styl Kim Tongina choć ciekawy, po przeczytaniu kilku nowel z rzędu stawał się monotonny. Nie oznacza to, że odradzam czytanie "Batatów" na rzecz "Barw miłości" - wręcz przeciwnie - uważam, że warto zapoznać się z oboma zbiorami, aby mieć szerszy ogląd literatury koreańskiej.

"Bataty" z pewnością nie należą do literatury łatwej. Czytanie krótkich nowel zajmuje sporo czasu, bo nie łatwo wgryźć się w opisywane realia, a niektóre naturalistyczne opisy mogą być wręcz odpychające. Do tego Autor opisuje losy przede wszystkim ludzi z nizin społecznych, których stawia w trudnych sytuacjach - gdy by przeżyć muszą chociażby sprzedawać swe ciało za garść tytułowych batatów. Czasy, w których przyszło żyć Autorowi nie należały do łatwych - i ten pesymizm jest obecny w jego sztuce. Jednocześnie jest to lektura, której warto poświęcić nieco swojego czasu - szczególnie jeśli interesujemy się Koreą. Stanowi także świetne źródło do interpretacji estetyki han w sztuce koreańskiej.

"To dziwne, że jak ukarzą jedną osobę, wszyscy w celi trzęsą się ze strachu. Nie tylko ciało się trzęsie, ale wraz z nim dygoce serce."

"Bataty" to zbiór nowel koreańskiego pisarza Kim Tongina, który swoją literacką twórczość zapoczątkował w latach dwudziestych XX wieku. Jego twórczość pełna jest swego rodzaju eksperymentów, niestosowanych wcześniej w Korei. Kim Tongin...

więcej Pokaż mimo to

avatar
110
93

Na półkach: , , ,

Do tej pory czytałam raczej współczesnych koreańskich autorów, więc Bataty były dla mnie szczególnie interesujące. Ciekawie było zapoznać się z autorem, piszącym w czasach, gdy Półwysep Koreański nie był jeszcze rozbity na dwa osobne Państwa. Niestety, przekłada się to nieco na mentalność bohaterów opowiadań, ale z drugiej strony, ma to swoją wartość poznawczą.

Nie będę ukrywać, że to trudna książka. Próżno tu szukać pozytywnych historii, a wiele kwestii jest mocno kontrowersyjnych. Bohaterowie stawiani są w sytuacjach granicznych, testowani i pozostawieni bez nadziei na zmianę losu. Piękno jest tu ulotne, symbolizowane przez piękne giseng, których nietrwała uroda i talent przypominają o przemijaniu. Rzeczywistość pozostawia niewiele miejsca na afirmację życia, a raczej na ponure rozważania o człowieczeństwie, moralności i determinizmie.

Unikalna scenografia, rzadko pojawiające się w polskich tłumaczeniach realia, fascynujące zetknięcie ze znanym z naszego podwórka prądem literackim, jakim jest naturalizm, w koreańskiej odsłonie - wszystko to sprawia, że jest jest to pozycja unikalna. Myślę, że jednak trzeba po nią sięgać świadomie, pamiętając o miejscu i czasie powstania, by móc na tej lekturze zyskać i się nie zrazić.

Na blogu omawiam szczególnie te kwestie, które z puntu widzenia współczesnego czytelnika są raczej kontrowersyjne, a także kilka spraw związanych z tłumaczeniem, więc zapraszam po więcej: https://azjatyckapolka.wordpress.com/2022/01/20/bataty-kim-tongin/

Do tej pory czytałam raczej współczesnych koreańskich autorów, więc Bataty były dla mnie szczególnie interesujące. Ciekawie było zapoznać się z autorem, piszącym w czasach, gdy Półwysep Koreański nie był jeszcze rozbity na dwa osobne Państwa. Niestety, przekłada się to nieco na mentalność bohaterów opowiadań, ale z drugiej strony, ma to swoją wartość poznawczą.

Nie będę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
34

Na półkach:

Literatura koreańska nie jest u nas wciąż mocno znana, tak że każde wydanie utworów koreańskich pisarzy przyjmuję z entuzjazmem. Z autorem tych nowel cofamy się kilkadziesiąt lat wstecz - ale często tematy w nich poruszane są zaskakująco aktualne. Co prawda w innej otoczce dziejowej i kulturowej...

Autor potrafi doskonale wczuwać się w prezentowane w swych krótkich utworach postaci, ukazać ich wewnętrzny świat, targające nimi emocje, dylematy. Nie jest to wszystko płytkie , ckliwe. Jest poruszające, często bardzo smutne. Czasem szokujące, jak chociażby w przypadku "Ognistej sonaty" i inspiracji czy źródeł natchnienia, których potrzebuje genialny artysta, aby tworzyć na "najwyższych obrotach". Relacje damsko-męskie, relacje matka-syn, zaskakujące cechy człowieka, które ujawniają się dopiero w pewnych sytuacjach... Zrobiło na mnie wrażenie też opowiadanie opisujące życie więźnia w czasie wojny, dosłownie upchniętego do ciasnej celi z mnóstwem innych osób. Pragnienie łyka wody, odrobiny świeżego powietrza... Nie jest to jeszcze literatura gułagowa, ale coś na tej drodze - opis tego, jak człowiek, jego priorytety i to, co z niego "wychodzi" zmienia się w takich nieludzkich sytuacjach - kara chłosty może się stać wyczekiwaną nagrodą...

Co mnie zaskoczyło, nawet nowela może być napisana w konwencji szkatułkowej!

Literatura koreańska nie jest u nas wciąż mocno znana, tak że każde wydanie utworów koreańskich pisarzy przyjmuję z entuzjazmem. Z autorem tych nowel cofamy się kilkadziesiąt lat wstecz - ale często tematy w nich poruszane są zaskakująco aktualne. Co prawda w innej otoczce dziejowej i kulturowej...

Autor potrafi doskonale wczuwać się w prezentowane w swych krótkich...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    101
  • Przeczytane
    22
  • Posiadam
    8
  • Korea
    4
  • Azja
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura koreańska
    3
  • Podglądając świat
    1
  • Literatura
    1
  • A.D. 2022
    1

Cytaty

Więcej
Tongin Kim Bataty. Nowele. Zobacz więcej
Tongin Kim Bataty. Nowele. Zobacz więcej
Tongin Kim Bataty. Nowele. Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także