Cichy memoriał
Arkadiusz Andrejkow – artysta malarz, streetartowiec, urodzony w 1985 r. w Sanoku. Absolwent Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego, gdzie w 2010 r. uzyskał dyplom w pracowni malarstwa prof. Antoniego Nikla i prof.Marka Pokrywki. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2017 r., uhonorowany medalem „Pro Patria” w 2020 r., laureat konkursu „Nieprzeciętni 2020” organizowanego przez Program Czwarty Polskiego Radia. Ważniejsze wystawy jego prac to: ,,Wyroby pozowane” (BWA Sanok, 2013),„Zimne powinowactwo” (Pałac Pod Baranami, Kraków 2014),„Malarstwo” (BWA Krosno, 2015),,,Wychowanek IV” (Teatr Muzyczny ,,Capitol”, Wrocław 2016) oraz ,,Szprejem obciążeni” (Galeria Sztuki Współczesnej BWA w Przemyślu, 2017). Najbardziej jest jednak znany z ,,Cichego Memoriału” – deskali i murali tworzonych na stodołach, domach i innych budynkach, w większości drewnianych. Są to obrazy inspirowane fotografiami dawnych mieszkańców wsi i miasteczek.W 2017 r. powstała pierwsza realizacja w Załużu na Podkarpaciu, od tamtej pory namalował ich już ponad sto w różnych regionach Polski.
,,Ludzka codzienność nie ma wymiaru globalnego. Jest szara jak te spatynowane starością deski, z którymi Andrejkow zderza rodzinne fotografie. Przywraca pamięć i ci nieobecni na powrót wrastają w lokalną przestrzeń swojej ojcowizny, pogodzeni z jej powszedniością. On tę ciszę memoriału opowiada po kawałku w tak wielu już wsiach i miasteczkach, malujàc czas zaprzeszły. […] Pozornie jest w tym malarstwie pewna nonszalancja. Te pociągnięcia pędzlem są jakby od niechcenia. A jednak wzruszają nas te obrazy, jeszcze do niedawna przechowywane w rodzinnych albumach i tak nagle pojawiające się na widoku publicznym. Dla nas twarze pozornie bezimienne, ale to przecież konkretni ludzie: Marysie, Staszki, Józki, Zośki…, bo każda fotografia niesie jakąś rodzinną pamięć, z której Andrejkow musi wyłuskać istotę postaci, zanim wypełni nimi pustą przestrzeń od… do. Martwe drewno ożywia konkretnymi ludźmi, którzy na czas tworzenia obrazu stają mu się bliscy. Bywa, że na jednej ścianie zderza ze sobą kilka scen rodzinnych. Tożsamość miejsca ogranicza przestrzeń jego wypowiedzi. Musi się wpisać w sęki i słoje, w ubytki desek". [Fragment tekstu Andrzeja Potockiego]
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 8
- 6
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Podróżując po drogach województwa podkarpackiego, można natknąć się na stare stodoły, z desek których spoglądają tajemnicze, ledwo widoczne, blade postacie. Moje pierwsze spotkanie z nimi zostawiło mieszankę emocji. Lekkie przerażenie buzowało z dużą dawką ciekawości i fascynacji. Zastanawiałam się, kim są te osoby i co robią w tym konkretnym miejscu, a przede wszystkim, kto jest ich autorem.
Malarzem czasu i autorem „ Cichego Memoriału” jest Arkadiusz Andrejkow, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sanoku oraz Uniwersytetu Rzeszowskiego na Wydziale Sztuki. Artyści próbują różnych dróg, poszukując własnego stylu. W tym przypadku sztuka wielkoformatowa, której korzenie sięgają street artu, jest czymś więcej. Pozwolicie, że zacytuję.
„ Stare stodoły i domy umierały stojąc. Teraz nosząc na sobie obrazy przeszłości, umrą podwójnie. I tak naprawdę nie będzie wiadomo, co zrobić z tymi zamalowanymi deskami, które są jak dawne portrety trumienne...” Andrzej Potocki
Tak oto wyjaśnia się, kim są duchy z rozpadających się stodół, które moczone deszczem i prażone w ostrym słońcu, nabierają faktury, która jeszcze mocniej podkreśla rysy ludzi, zwierząt czy przedmiotów. Mieszkańcy, których już nie ma, powrócili dzięki zdolnym dłoniom artysty, który wykrada z czasu minionego ujęcia przeszłości. W albumie znajduje się ponad sto prac i historii danego zdjęcia. Ujęcia z bliska i daleka, czasami z góry, wszystko po to, by jak najlepiej pokazać przestrzeń i deskal. Przepięknie wydany album, który warto mieć, jeśli bliska jest Wam sztuka bądź miejsce.
IG @angelkubrick
Podróżując po drogach województwa podkarpackiego, można natknąć się na stare stodoły, z desek których spoglądają tajemnicze, ledwo widoczne, blade postacie. Moje pierwsze spotkanie z nimi zostawiło mieszankę emocji. Lekkie przerażenie buzowało z dużą dawką ciekawości i fascynacji. Zastanawiałam się, kim są te osoby i co robią w tym konkretnym miejscu, a przede wszystkim,...
więcej Pokaż mimo to