Ruinenmärchen

Okładka książki Ruinenmärchen Tsukiji Nao
Okładka książki Ruinenmärchen
Tsukiji Nao Wydawnictwo: Egmont Manga komiksy
178 str. 2 godz. 58 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
廃墟少女
Wydawnictwo:
Egmont Manga
Data wydania:
2014-01-09
Data 1. wydania:
2014-01-09
Liczba stron:
178
Czas czytania
2 godz. 58 min.
Język:
niemiecki
ISBN:
3770481496
Tagi:
manga dramat fantasy romans shoujo
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Wilcze dzieci 1 Mamoru Hosoda, Yoshiyuki Sadamoto, Yuu
Ocena 7,8
Wilcze dzieci 1 Mamoru Hosoda, Yosh...
Okładka książki Wilcze dzieci 2 Mamoru Hosoda, Yoshiyuki Sadamoto, Yuu
Ocena 7,7
Wilcze dzieci 2 Mamoru Hosoda, Yosh...
Okładka książki Przyjaciółki Kazune Kawahara, Aiji Yamakawa
Ocena 7,0
Przyjaciółki Kazune Kawahara, Ai...

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
70
70

Na półkach:

7/10 ⭐
Czytałam tę mangę dawno temu, ale pamiętam, że była ciekawa. Co prawda, jak na taką formę, tyle opowiadań to naprawdę dużo, przez co czułam niedosyt, ale były naprawdę ciekawe. Oczywiście nie każde były na tym samym poziomie, w mojej. Były dość osobliwe i swoim klimatem i wizualnym aspektem kojarzą mi się z "Alicją w Krainie Czarów" w reżyserii Tima Burtona.

https://www.instagram.com/skrzat_ksiazkowy/

7/10 ⭐
Czytałam tę mangę dawno temu, ale pamiętam, że była ciekawa. Co prawda, jak na taką formę, tyle opowiadań to naprawdę dużo, przez co czułam niedosyt, ale były naprawdę ciekawe. Oczywiście nie każde były na tym samym poziomie, w mojej. Były dość osobliwe i swoim klimatem i wizualnym aspektem kojarzą mi się z "Alicją w Krainie Czarów" w reżyserii Tima...

więcej Pokaż mimo to

avatar
226
217

Na półkach: , ,

"Dziewczyny z ruin" to zbiór czterech opowieści, których motywem przewodnim są ruiny. Mangę przede wszystkim wyróżniają przepiękne rysunki (stąd 6 gwiazdek),bo historie w niej przedstawione są wprawdzie ciekawe, ale niezbyt wciągające. Lekki dreszczyk jest, klimat też jest, ale to jednak nie to. Nie jest zła, więc mogę ją śmiało polecić, ale przede wszystkim wielbicielom mang ;)

"Dziewczyny z ruin" to zbiór czterech opowieści, których motywem przewodnim są ruiny. Mangę przede wszystkim wyróżniają przepiękne rysunki (stąd 6 gwiazdek),bo historie w niej przedstawione są wprawdzie ciekawe, ale niezbyt wciągające. Lekki dreszczyk jest, klimat też jest, ale to jednak nie to. Nie jest zła, więc mogę ją śmiało polecić, ale przede wszystkim wielbicielom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
19

Na półkach: ,

Bardzo oryginalny klimat :) Na jednej ze stron jest opis wszystkich 4 opowieści ale jest to napisane tak małą i nieczytelną czcionką że nie jestem w stanie tego przeczytać :(

Bardzo oryginalny klimat :) Na jednej ze stron jest opis wszystkich 4 opowieści ale jest to napisane tak małą i nieczytelną czcionką że nie jestem w stanie tego przeczytać :(

Pokaż mimo to

avatar
1443
1180

Na półkach:

Fabularnie - kaszanka. Wizualnie - arcydzieło. Polecam, ale tylko dla fenomenalnej kreski, bo z czterech historyjek tylko jedna - trzecia - jest w miarę zjadliwa.

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Fabularnie - kaszanka. Wizualnie - arcydzieło. Polecam, ale tylko dla fenomenalnej kreski, bo z czterech historyjek tylko jedna - trzecia - jest w miarę zjadliwa.

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Pokaż mimo to

avatar
3399
38

Na półkach: , , , , ,

Ruina lub ruiny (z łac. ruere – przewracać się) – widoczne pozostałości zniszczonego, lecz niecałkowicie rozebranego obiektu budowlanego. (Wikipedia)

Choć ciągle mówią nam, żeby nie oceniać książki po okładce, okładek nie da się jednak całkowicie ignorować. W przypadku mang jest tak samo, w końcu też składają się z kartek i takie trochę do książki to to podobne. Nasze ukochane Waneko, najbardziej wydajne wydawnictwo, w swoim cyklu jednotomówek prezentuje spragnionym wrażeń mangowcom zróżnicowane tytuły, zwykle mniej znane, które kojarzą tylko takie dziwadła jak ja. O Dziewczynach z ruin też niewiele kto słyszał, ale prawie wszystkich oczarowała wspaniała okładka. Rdza, mechanizmy, dzika roślinność, a w tym otoczeniu dwie smukłe dziewczęce postacie, odziane w białe mundurki. Kiedy tylko ujrzałam, natychmiast zapragnęłam przeczytać. Pod okładką, która przyciąga jak elektromagnes, kryją się cztery historie, każda zupełnie inna, ale łączy je jedno – tytułowe ruiny.


Dziewczyny z ruin to pierwsza z opowieści, poznajemy w niej losy dwóch przyjaciółek, z których jedna była w przeszłości uwięziona w ruinach. Nie pamięta ona nic z wydarzeń sprzed laty i szczerze mówiąc, woli zostawić to daleko za sobą. Było, minęło. Życie nie jest jednak tak proste i pewnego dnia nastolatka musi stanąć twarzą w twarz ze swoją przeszłością i dowiedzieć się, co tak naprawdę wydarzyło się w ruinach starej fabryki. Ten oneshot to piękny przykład na to, że nawet na przestrzeni czterdziestu stron można przedstawić interesujące, niejednoznaczne postacie. Momoka, jedna z przyjaciółek, która była słodka i urocza, ale ,,czasem patrzyła tak, że aż budziła grozę", to naprawdę ciekawą dziewuszka, a jej spojrzenie faktycznie zapada głęboko w pamięć. Czytelnik cały czas zastanawia się, co kłębi się w jej ślicznej główce, a wyjaśnienie jej postępowania i zagadki z przeszłości jest satysfakcjonujące. Kocham mangi psychologiczne jak koala liście eukaliptusa, więc to mój ulubiony oneshot z całego zbiorku.


Po historii z uroczymi dziewczynkami w mundurkach przechodzimy do czegoś z całkiem innej bajki. Bardzo ładnej bajki, trzeba dodać. W jednej ze swoich recenzji pisałam kiedyś, że w mangach rzadko można spotkać dorosłe postacie w roli głównych bohaterów, a już żeby uczynić ważną postacią osobę, która pięćdziesiątkę ma już za sobą i nie jest nieśmiertelnym wampirem, trzeba być naprawdę odważnym. Tsukiji Nao wie, że do odważnych świat należy, więc w Człowieku, który widział muzykę śledzimy perypetie pewnego podstarzałego jegomościa parającego się nauczaniem w szkole muzycznej. Pan Sumida po rozmowie z pewnym dziwacznie (i nieskromnie) ubranym młodzieńcem zaczął widzieć dźwięki. Synestezja na bogato, przed jego oczami rozpościerają się niesamowite, monumentalne struktury, kobiety, kwiaty, owoce, mityczne stworzenia. Niestety, takie piękne widoki nie radują naszego pana, tylko doprowadzają go do szaleństwa. W tej krótkiej opowiastce znajdziemy zazdrość, porzucone marzenia, niezadowolenie z życia. W sumie opowieść ma naprawdę śliczny koncept, jednak jest przewidywalna, można odnieść wrażenie, że fabuła jest tu tylko pretekstem do narysowania jak największej ilości oszałamiających zwidów głównego bohatera.


W przypadku Dziewczyny z szuflady jest już trochę inaczej, wracamy do klimatów bliższych pierwszej opowieści. Mamy świat współczesny, jednak fabuła jest całkiem odrealniona. Młody pasjonat tworzenia dioram (makiet modelarskich) zostaje zagadnięty na ulicy przez nieznajomą dziewczynę, która nazywa go doktorem. Okazuje się, że śliczna białogłowa cierpi na pewną chorobę, objawiająca się między innymi halucynacjami, i leczył ją brat bliźniak naszego entuzjasty miniatur. Tajemnicza dziewczyna mieszka w ruinach pasażu handlowego, gdzie w szufladach komody ukrywa się przed światem. Bohater podszywający się pod swojego niedawno zmarłego brata stara się dociec prawdy na temat natury relacji łączących go z dziewczyną z szuflady. Znów najważniejszą rolę gra psychika bohaterów. Niestety, o ile Dziewczyny z ruin były na tyle realistyczne i niezwykłe zarazem, by dało się uwierzyć, że gdzieś mogła wydarzyć się taka historia, w przypadku tego oneshotu w mieszance znalazło się zbyt wiele niezwykłości i czystego absurdu. Nie ma też tak ciekawej postaci jak Momoko, która mogłaby zafascynować, bo tytułowa wielbicielka szuflad okazuję całkiem zwyczajną nastolatką, jedynie zmarły doktor budzi w moim przypadku szczere zainteresowanie.
Tomik zamyka opowieść pod tytułem Wzgórze kapeluszy, opowiadająca o bardzo zdolnym młodym kapeluszniku, robiącym wielką karierę, i jego słodkiej pomocnicy. W drodze do zamku króla jakieś licho poplątało im drogi, błądzą więc i trafiają do tajemniczych ruin, z których nie ma wyjścia. Przynajmniej w teorii, bowiem jakoś sposób zawsze się znajdzie, ale żeby wydostać się z pułapki nasz młody wytwórca kapeluszy będzie musiał poważnie zastanowić się nad tym, czego naprawdę chce od życia. Brzmi strasznie sztampowo, ale z każdej sztampy da się zrobić coś dobrego. Tutaj udało się tak pół na pół. Przemiana wewnętrzna nie jest jakaś powalająca, bohaterowie przeciętni, ale za to strona fabularna wypada naprawdę dobrze, zakończenie jest po prostu ładne, subtelne i baśniowe. Właśnie – baśniowe. Niewiele jest mang, które tak bardzo przypominają baśń. Prosto i dość schematycznie, jednak niezaprzeczalnie pięknie i magicznie.


Nigdy nie byłam jedną z kreskofaszystów, czyli osób, dla których ładna kreska w mandze jest rzeczą nadrzędną, jednak nie mogę zaprzeczyć, że strona wizualna w przypadku komiksu jest istotna. Manga Tsukiji Nao okazała się moją nemezis. Patrzyłam na wspaniałe rysunki, czytałam historie raz, drugi, trzeci, ale choć starałam się jak mogłam, nie potrafiłam w pełni zachwycić się piękną grafiką. To pierwszy przypadek w mojej karierze mangowca, kiedy kreska czytanej przeze mnie mangi jest obiektywnie na niezwykle wysokim poziomie, uznaję wielkość mangaki jako rysownika, ale wszystko jest całkiem nie w moim guście. Dokładnie takie samo wrażenie, jak podczas jedzenia sushi. Nie mogę powiedzieć, że ten japoński specjał jest niedobry, ale to nie mój smak.

Klimat Dziewczyn z ruin jest niepodrabialny i ogromną rolę w jego kreowaniu ma specyficzna kreska autorki. Godna podziwu dbałość o drobiazgi rzuca się w oczy już po pobieżnym przekartkowaniu tomiku. Mózg atakuje setka informacji, jednak nie dochodzi do przeładowania, bowiem wszystkie rysunki są doskonale wyważone, a całość bardzo przejrzysta. Ogromnie podobają mi się okrągłe kadry, rzecz tak ładna, a przy tym tak rzadko spotykana jak okapi. Stroje postaci są zróżnicowane, w niektórych opowiadaniach wydają się wzorowane na dawnej modzie europejskiej, jednak jest to raczej luźna inspiracja, jedynie kapelusze ze Wzgórza kapeluszy przypominają bardzo nakrycia głowy i fryzury z czasów baroku, kiedy liczyła się ilość i monumentalność. Barok jest w przypadku tej mangi słowem kluczem. Bogactwo szczegółów, świadomy przesyt, kontrolowane szaleństwo. Dostrzegam tu trochę inspiracji secesją wymieszaną z klasycyzmem i akademizmem, zwłaszcza w Człowieku, który widział muzykę, ale nie jestem znawcą sztuki, więc moja ocena może być nietrafna, kajam się.


Twarze postaci są, w przeciwieństwie do teł i ubrań, narysowane dość prosto, trochę wyidealizowane, przypominające tak uwielbiane przez mangaków lalki. Co ciekawe, autorka potrafi narysować ludzi w podeszłym wieku, co wcale nie jest oczywistością. Sylwetki bohaterów, zwłaszcza dziewcząt, są wychudzone, ich kończyny przypominają patyczki, które bardzo łatwo połamać, widać to choćby na okładce. Nie umiem wyobrazić sobie, żeby w tych nóżkach zmieściły się ludzkie kości, mięśnie, warstwa podskórnego tłuszczu... Zdrowi ludzie po prostu tak nie wyglądają. O dziwo, zdarzają się kadry z normalnie narysowanymi ludźmi, więc nie chodzi tu raczej o celowe wychudzenie w celu osiągnięcia groteskowego efektu. W zasadzie to jedyna wada, którą potrafię wskazać w stronie graficznej tej mangi.


Subiektywnie rozczarowują mnie tytułowe ruiny, które zupełnie nie przypominają pozostałości po czymś, ale wydają się celem samym w sobie. Nie czuć tutaj tej obiecywanej przez Waneko w tekście na okładce atmosfery rozkładu. Czasem chęć narysowania jakiejś niezwykłej struktury wygrywa z pragnieniem stworzenia w miarę logicznej, niedziurawej fabuły. Tak w Dziewczynie z szuflady mamy dwie siostry mieszkające w pozostałościach dawnego pasażu handlowego. W teorii nasze bohaterki są biedne, jednak starsza siostra nosi się elegancko i ma pracę, a ruiny są tak pokazane (meble na trawie, pod gołym niebem),że nie sposób wyobrazić sobie, by te dwie kobiety faktycznie w nich mieszkały.
Tomik ma taki sam format jak inne mangi z bardzo lubianej przeze mnie serii Jednotomówek Waneko. Obwoluta jest matowa, co z jednej strony cieszy, bo zyskujemy elegancję, a z drugiej trochę smuci, bo tracimy intensywność kolorów tych pięknych grafik. Nie można mieć kosmity z czekolady i zjeść kosmity z czekolady. Jak zawsze w wypadku mang z tej serii, tłumaczenie jest poprawne. Podobają mi się zastosowane czcionki, bardzo pasują do ogólnego klimatu mangi. Literówek raczej nie zauważyłam, chochliki były łaskawe dla Waneko. Czerń na śnieżnobiałym papierze jest dość intensywna, jednak udało się uciec od prześwitujących stron, zmory gnębiącej wydawnictwo. Niestety, o ile w środku jest pod tym względem dobrze, to okładka prześwituje przez obwolutę, co dość rzuca się w oczy i stanowi największy mankament wydania.

Uwielbiam psychologiczne mangi utrzymane w konwencji realizmu magicznego, więc kiedy Waneko ogłosiło Dziewczyny z ruin, swoim skakaniem z radości prawie zniszczyłam podłogę. Miałam wysokie oczekiwania i w sumie nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam. Choć historie są dość proste i nie każda do mnie przemawia, mają w sobie coś intrygującego. Szacuję, że ten cieniutki komiks sprzedał się całkiem dobrze, co daje mi nadzieję na wydanie większej ilości podobnych mang przez nasze kocie wydawnictwo. Jeśli lubi się groteskę, zjawiskowe rysunki i historie balansujące na granicy między baśniowym klimatem a realizmem, Dziewczyny z ruin są pozycją po prostu obowiązkową.

https://mangowa-norka.blogspot.com/

Ruina lub ruiny (z łac. ruere – przewracać się) – widoczne pozostałości zniszczonego, lecz niecałkowicie rozebranego obiektu budowlanego. (Wikipedia)

Choć ciągle mówią nam, żeby nie oceniać książki po okładce, okładek nie da się jednak całkowicie ignorować. W przypadku mang jest tak samo, w końcu też składają się z kartek i takie trochę do książki to to podobne....

więcej Pokaż mimo to

avatar
948
42

Na półkach: ,

Ledwo przyszła, zaczęłam czytać i oczywiście żałowałam, że tak szybko się skończyła. Przyjemna jedno tomówka, do której nie mogę się przyczepić poza tym że za krótka :)

Ledwo przyszła, zaczęłam czytać i oczywiście żałowałam, że tak szybko się skończyła. Przyjemna jedno tomówka, do której nie mogę się przyczepić poza tym że za krótka :)

Pokaż mimo to

avatar
990
829

Na półkach: , , ,

Ciekawa, trzyma w napięciu z małym dreszczykiem. Wspaniała manga. Czytając ją omal nie przegapiłam przystanku (zerwałam się w ostatniej chwili do wyjścia z autobusu). Najbardziej podobała mi się ostatnia historia, ale ogólnie cała 4 była świetna. Super był też ten dodatek o autorce i wydawcy ;).
Gorąco polecam ! :D

Ciekawa, trzyma w napięciu z małym dreszczykiem. Wspaniała manga. Czytając ją omal nie przegapiłam przystanku (zerwałam się w ostatniej chwili do wyjścia z autobusu). Najbardziej podobała mi się ostatnia historia, ale ogólnie cała 4 była świetna. Super był też ten dodatek o autorce i wydawcy ;).
Gorąco polecam ! :D

Pokaż mimo to

avatar
3316
1931

Na półkach: , , ,

Manga ta, to zbiór 4 historyjek. Pierwsza a zarazem tytułowa opowieść jest... no słaba. Reszta już lepsza, a najlepsza ostatnia. Natomiast kreska urzeka bogactwem.

Manga ta, to zbiór 4 historyjek. Pierwsza a zarazem tytułowa opowieść jest... no słaba. Reszta już lepsza, a najlepsza ostatnia. Natomiast kreska urzeka bogactwem.

Pokaż mimo to

avatar
570
272

Na półkach: ,

Dopracowany graficzne zbiór histori dziejących się w mniej lub bardziej magicznych krainach. Cztery bardzo różniące się od siebie historie mają swój urok. Autorka bawi sie pewnymi elementami (jak mundurki szkolne, niezwykle budowle czy drobiazgami, które w japońskiej kulturze japońskiej mają swoją symbolikę) i zwodzi czytelnika. Całość jest dość nietypowa, ale warto zapoznać się z tą pozycję, bo autorka stworzyła wiele przepięknych grafik.

Dopracowany graficzne zbiór histori dziejących się w mniej lub bardziej magicznych krainach. Cztery bardzo różniące się od siebie historie mają swój urok. Autorka bawi sie pewnymi elementami (jak mundurki szkolne, niezwykle budowle czy drobiazgami, które w japońskiej kulturze japońskiej mają swoją symbolikę) i zwodzi czytelnika. Całość jest dość nietypowa, ale warto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
274
12

Na półkach:

Po tytułowej historii spodziewałam się zdecydowanie więcej, lecz kolejne wyjątkowo mi się podobały, szczególnie ostatnia. Cały tomik jest przepełniony śliczną kreską.

Po tytułowej historii spodziewałam się zdecydowanie więcej, lecz kolejne wyjątkowo mi się podobały, szczególnie ostatnia. Cały tomik jest przepełniony śliczną kreską.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    190
  • Posiadam
    99
  • Chcę przeczytać
    63
  • Manga
    41
  • Mangi
    14
  • Ulubione
    11
  • Waneko
    4
  • Mangi
    3
  • Mangi
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ruinenmärchen


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także