Nie tak dawno czytałem „Opowieści bieszczadzkiego leśnika”. Ale dużo wcześniej wpadła w moje ręce publikacja „kolejowa” Pana Zygmunta. Aż zdziwiłem się, że brak jej w przepastnych zasobach LC; cieszę się że mogę wypełnić istniejącą lukę :-) Bardzo elegancko wydana książka (mowa o edycji z 2011 r., pierwsze wydanie pochodzi z 1998 r.) aż zachęca do czytania.
Zawartość może wydawać się niszowa czy hermetyczna, przeznaczona raczej dla miłośników kolejek wąskotorowych. Ale w sumie znajdą tutaj coś dla siebie także miłośnicy Bieszczadów, osoby zaciekawione jak rozwijał się przemysł drzewny w tamtym regionie, jakie trudności napotykano przy układaniu torów i utrzymaniu infrastruktury. Taka pocztówka z przeszłości, bardzo ładnie zilustrowana archiwalnymi fotografiami. Publikacja ważna, gdyż z dawnych czasów pozostał tylko 20-kilometrowy fragment trakcji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, pozostawiony dla celów turystycznych (trasy z Majdanu do Przysłupia oraz Balnicy). Bardzo przyjemnie spędziłem czas przy tej książce.

Nie tak dawno czytałem „Opowieści bieszczadzkiego leśnika”. Ale dużo wcześniej wpadła w moje ręce publikacja „kolejowa” Pana Zygmunta. Aż zdziwiłem się, że brak jej w przepastnych zasobach LC; cieszę się że mogę wypełnić istniejącą lukę :-) Bardzo elegancko wydana książka (mowa o edycji z 2011 r., pierwsze wydanie pochodzi z 1998 r.) aż zachęca do czytania.
Zawartość może...