rozwińzwiń

Tajemnice suwalskiego jeziora

Okładka książki Tajemnice suwalskiego jeziora Krzysztof Jasza
Okładka książki Tajemnice suwalskiego jeziora
Krzysztof Jasza Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
372 str. 6 godz. 12 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2021-10-11
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-11
Liczba stron:
372
Czas czytania
6 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382195057
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
189
188

Na półkach: , , , , , , , ,

Powiem tak. Po średniej ocen oczekiwałem chłamu, a zamiast tego dostałem całkiem korpulentną intrygę z postaciami, które nie były mi obojętne, w dodatku autor zaserwował mi kilka fajnie rozpisanych momentów, gdzie może nie rozległ się śmiech, ale uśmiech miałem rozciągnięty od ucha do ucha.

Wieś Szurpiły, położona gdzieś niedaleko Suwałk będzie świadkiem niebywałych, czasami wręcz makabrycznych wydarzeń, jakie się już niedługo tu rozegrają. Główną bohaterką jest tu projektantka wnętrz, Magda Żaboklicka, która zajmuje się odrestaurowaniem tutejszego 'dworku', który ostał się po prawdopodobnie zamordowanym właścicielu. Szkopuł w tym, że coś się dzieje w okolicy zabudowań, a sama kobieta widzi 'coś' obok domu. Zdecydowanie coś chce się dostać do środka...

Na szczęście szybko pojawiają się inne postacie na które kobieta może liczyć bardziej niż na tutejsza władzę. Waldemar Mrocz, redaktor niszowego miesięcznika i entuzjasta kryptozoologii, podąża wszędzie tam, gdzie 'ktoś coś' widział i ma hopla na tematy niewyjaśnionych zjawisk. Mrocz to postać dosyć ciapciowata, ale ma jeden szczególnie ważny aspekt, który wręcz pokochałem. Ale o tym za moment. Bo jest jeszcze młody dzielnicowy, Piotr Nowicki, który choć mocno chętny do działania, tak jeszcze popełnia sporo błędów żółtodzioba. Mimo pewnych nieracjonalnych zachowań da się lubić otrzymując ode mnie status: swojego chłopa.

I jest frecia! Bodajże Kasia, ale wybaczcie - książkę czytałem z cztery miesiące temu i pozapominałem część rzeczy. Niemniej było w tym tyle dobra, że nawet po takim czasie w pamięć wyryły mi się co lepsze momenty. A tchórzofretka kradnie każdą stronę na której się znajduje! Serio, wręcz czekałem z niecierpliwością, kiedy to stworzonko coś odwali. Ciekawski futrzak nieraz przeważy szalę szczęścia na stronę bohaterów. Czyste złoto. FRECIA RZĄDZI!

Legendy legendami, a tu w okolicy mają być wilkołaki, więc przed naszym kwartetem nie lada zagadka kryminalna, bo tytuł Krzysztofa Jaszy to żaden horror, a intryga ze szczyptą grozy, która początkowo mocno mglista i nieco chaotyczna, okazuje się całkiem zgrabnie rozpisaną historią. W dodatku jest podlana sporą dokładką wątków obyczajowych, ale tu stanowi to tylko dodatek do całości.

Nie będę Wam wciskał kit, że to najlepsza książka tego roku, ale do pretendenta największego zaskoczenia to już aspiruje. Dostałem tu tyle dobra, choć zachowanie bohaterki względem posterunkowego po pewnym nocnym zajściu nakazało mi chwilę pomyśleć nad tematem kobiecego wyrachowania... Niemniej jest to okoliczność zgoła nad wyraz realna, bo takowe rzeczy się zdarzają, więc dobrze że ktoś to zamieścił w książce. Dobrze, że całość kończy się pozytywnie.

Czekam z nadzieją, że będzie coś dalej, bo tu aż się prosi o jeszcze coś więcej. A to wystarczy za rekomendację, skoro czytelnikowi jest 'mało". Za swojskie klimaty, z małą nutką thrillera, sporą dozą akcji i racjonalnym wyjaśnieniem intrygi, jaka oplotła okolicę, zwłaszcza kiedy do wagi problemu dołączył jeszcze pewien skarb. Złoto.

Powiem tak. Po średniej ocen oczekiwałem chłamu, a zamiast tego dostałem całkiem korpulentną intrygę z postaciami, które nie były mi obojętne, w dodatku autor zaserwował mi kilka fajnie rozpisanych momentów, gdzie może nie rozległ się śmiech, ale uśmiech miałem rozciągnięty od ucha do ucha.

Wieś Szurpiły, położona gdzieś niedaleko Suwałk będzie świadkiem niebywałych,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
2

Na półkach:

Powiem tak... jeśli masz na półce dużo książek, które koniecznie chcesz przeczytać i zastanawiasz się również nad sięgnięciem po tą, to może lepiej oszczędź sobie czasu.
Książka według mnie jest fatalna. Sięgnęłam po nią, ponieważ akcja dzieje się w moim regionie i zawsze interesuję się takimi książkami. Największym minusem w tej historii są relacje damsko-męskie: szowinistyczne w części, główna bohaterka zwłaszcza na początku jest po to, by jakiś oblech mógł się ślinić na jej widok i wyobrażać ją sobie nagą w kompletnie nieadekwatnym momencie i sytuacji zagrożenia i przerażenia bohaterki. Druga sprawa, bohaterka jest napisana w taki sposób, że się sama w głowie poniża za zwykłe ludzkie reakcje jak strach i za to nazywa siebie samą "cipą" albo "pizdą". Okładka fajna i prosta, ale wnętrze niewarte czasu. Jako czytelniczka, nie znoszę takich opowieści i nie rozumiem autorów, którzy w taki sposób opisują kobiety. Ah, jeszcze jeden wątek jest w tej książce "wspaniały": "upojna noc" po której bohaterka wmawia bohaterowi, że ją zgwałcił, bo ta się zezłościła, ponieważ bohater nie pamiętał wydarzeń z nocy, albowiem BYŁ POD WPŁYWEM ŚRODKÓW ODURZAJĄCYCH. Nie ma to jak pogłębianie stereotypu, że kobiety kłamią o molestowaniu. Ta książka po prostu cały czas mnie zaskakiwała. Negatywnie.

Powiem tak... jeśli masz na półce dużo książek, które koniecznie chcesz przeczytać i zastanawiasz się również nad sięgnięciem po tą, to może lepiej oszczędź sobie czasu.
Książka według mnie jest fatalna. Sięgnęłam po nią, ponieważ akcja dzieje się w moim regionie i zawsze interesuję się takimi książkami. Największym minusem w tej historii są relacje damsko-męskie:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2799
1535

Na półkach: , ,

"W końcu wilkołak to też człowiek, tylko w nieco innej formie."

Jak zwykle zaintrygowała mnie okładka tej książki. Mieszkam od wielu lat nad jeziorem, co prawda na Mazurach, ale bliskie są mi wszystkie wody, więc gdy widzę tytuły lub okładki z morzem lub jeziorem - to biorę w ręce.
Tytuł "Tajemnice suwalskiego jeziora" tym bardziej mnie zaciekawił, gdyż już na wstępie autor wspomina o czymś tajemniczym...
W sumie nie zawiodłam się na tej lekturze, jest to połączenie sensacji z fantastyką, romansem oraz gdzieniegdzie pojawiają się wątki komediowe.
Jednak najbardziej mnie urzekła rola sympatycznego zwierzątka - tchórzofretki Kasi, która odegrała dość zauważalną rolę w tej książce.
I mimo tego, że fabuła momentami jest nieco przerysowana i naciągnięta to bohaterowie, chociaż również trochę specyficznie dobrani, całość czyta się bardzo dobrze. Właściwie muszę napisać, że słucha, gdyż wysłuchałam audiobooka.

Młoda i ambitna projektantka wnętrz została skierowana przez szefową do wsi Szurpiły na Suwalszczyźnie. Okazało się, że piękna i opuszczona do tej pory willa, w której Magda ma dopilnować renowacji położona jest z dala od wsi. Dziewczyna nie zna tajemnic związanych z poprzednim właścicielem tego domu i jak to zwykle bywa, dopiero po pewnym czasie, zupełnym przypadkiem dowiaduje się sklepie o tym co się tu wydarzyło. Mieszkańcy wsi są pewni, że śmierć właściciela willi związana jest z wilkołakiem pojawiającym się w okolicy. Podobno jeszcze jedna osoba zginęła w podobny sposób.
Po uzyskaniu takich wiadomości Magda, której dotychczas nie przeszkadzało przebywanie samej w tym domu, teraz zaczęła się niepokoić.

"Magda wiedziała, że już nie zaśnie. Pełna złych przeczuć nasłuchiwała ulotnych dźwięków rojących się w trzewiach opustoszałego domu."

Jej obawy nie okazały się płonne. W nocy usłyszała dziwne i głośne odgłosy. Mimo strachu, wyszła ze swojej sypialni aby sprawdzić co się dzieje. Lecz to co zobaczyła nie mieściło jej się w głowie. Jej krzyki usłyszał przechodzący nieopodal redaktor Waldemar Mrocz, który jest nieco zakręcony na punkcie zjawisk paranormalnych i stara się wyśledzić wilkołaka. To właśnie towarzyszką redaktora jest wspomniana wyżej tchórzofretka Kasia. Wezwany na pomoc młody dzielnicowy Piotr Nowicki, który zaangażował się w tajemniczą wizytę kogoś w willi i stara się rozwikłać tajemniczą zagadkę. Tym bardziej, że właśnie on znalazł zwłoki dawnego nauczyciela historii, który był zafascynowany skarbem Jaćwingów. To jednak nie koniec, na Górze Zamkowej policjanci znajdują zwłoki miejscowego przedsiębiorcy.

"Strach nie potrzebuje żadnych logicznych wymówek, aby wykiełkować. Wystarczy mu noc i pożywka dla wyobraźni."

Kryminał napisany przez Krzysztofa Jaszę, to nieco zaskakujący kryminał, ale trudno było mi przerwać słuchanie, gdyż byłam ciekawa jak się to wszystko rozwinie. Mimo tego, że to kryminał i nawet spora dawka grozy, to jednak bardzo miło się słuchało i można się było uśmiechnąć od czasu do czasu.
Czy wilkołaki istnieją? Co ze skarbem zostawionym przez Jaćwingów? Czy uda się rozwikłać tę zagadkę?
Musicie już przekonać się o tym sami.

"W końcu wilkołak to też człowiek, tylko w nieco innej formie."

Jak zwykle zaintrygowała mnie okładka tej książki. Mieszkam od wielu lat nad jeziorem, co prawda na Mazurach, ale bliskie są mi wszystkie wody, więc gdy widzę tytuły lub okładki z morzem lub jeziorem - to biorę w ręce.
Tytuł "Tajemnice suwalskiego jeziora" tym bardziej mnie zaciekawił, gdyż już na wstępie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
1

Na półkach:

Bardzo fajna książka, wreszcie trochę inna komedia kryminalna polskiego autora. Piszę „trochę”, bo wiele wątków nawiązuje do klasyki gatunku. Jest nieco standardowa postać głównej bohaterki, zdeterminowanej, żeby rozwikłać zagadkę, dobroduszny, fajtłapowaty policjant i wątek romantyczny. Ale już zakręcony na punkcie zjawisk paranormalnych Waldemar Mrocz ze swoją całkiem niestandardową pupilką tchórzofretką to całkiem nowa jakość. Dzięki szalonym teoriom małego redaktora kryminalna fabuła nabiera cech powieści grozy i momentami zastanawiałem się, jak autorowi uda się rozwikłać wszystkie wątki, bo mamy i starożytny skarb, i wilkołaki, a do tego całkiem współcześnie przyziemne przestępstwa. Ale autor całkiem zgrabnie wybrnął, w dodatku bez epatowania trupami – jakieś zwłoki są, ale prawie ich się nie zauważa – czy krwawymi detalami. Książka jest sprawnie napisana, a niektóre określenia typu „kynologiczny koszmar” zostaną już ze mną na zawsze. W dodatku bardzo dobrze znam okolicę, w której autor umieścił fabułę, więc miałem podwójną zabawę. Spędziłem wyjątkowo przyjemny czas przy lekturze „Tajemnic suwalskiego jeziora”, więc w mojej skali ocen zajmują naprawdę wysokie miejsce, również za tę trudną do zdefiniowania „inność”.

Bardzo fajna książka, wreszcie trochę inna komedia kryminalna polskiego autora. Piszę „trochę”, bo wiele wątków nawiązuje do klasyki gatunku. Jest nieco standardowa postać głównej bohaterki, zdeterminowanej, żeby rozwikłać zagadkę, dobroduszny, fajtłapowaty policjant i wątek romantyczny. Ale już zakręcony na punkcie zjawisk paranormalnych Waldemar Mrocz ze swoją całkiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
488
209

Na półkach: ,

Chyba jeszcze nigdy nie zabierałam się do recenzji książki jak pies do jeża. Kompletnie nie wiem jak do tego podejść i jak to ugryźć. Jest to lektura bardzo nierówna, wymykająca się wszelkim schematom. Opisana jako thriller, a w sumie to taki misz-masz - głównie kryminał, trochę fantasy, ciut romansu, a wszystko gdzieniegdzie okraszone humorem.
Magdalena Żaboklicka to młoda i ambitna projektantka wnętrz, skierowana do suwalskiej wsi Szurpiły w celu dokonania renowacji pięknej willi. Magda nie zdaje sobie sprawy z tragedii jaka się tam rozegrała - otóż właściciel zginął we własnym domu w bardzo zagadkowych okolicznościach. Mieszkańcy twierdzą, że jego śmierć związana jest z krążącymi w okolicy podaniami o wilkołakach. Gdy pewnej nocy willę nawiedza niespodziewany gość, Magda zaczyna się bać. Do pomocy w rozwiązaniu zagadki zgłasza się Waldemar Mrocz, redaktor miesięcznika o zjawiskach paranormalnych, wraz ze swoją zwierzęcą przyjaciółką tchórzofretką, a potem także młody dzielnicowy Piotr Nowicki.
No i w sumie brzmi nieźle, nawet uważam że wybrnięcie z tych wilkołaków jest całkiem całkiem. Ale jak już mówiłam, książka jest bardzo nierówna. Miejscami było ciekawie, miejscami się nudziłam. Do tego język autora sprawiał, że zastanawiałam się czy to pisała jedna osoba. Generalnie nie było źle, ale spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Ciekawa jestem czy znacie tę książkę i jak ją odebraliście.

Chyba jeszcze nigdy nie zabierałam się do recenzji książki jak pies do jeża. Kompletnie nie wiem jak do tego podejść i jak to ugryźć. Jest to lektura bardzo nierówna, wymykająca się wszelkim schematom. Opisana jako thriller, a w sumie to taki misz-masz - głównie kryminał, trochę fantasy, ciut romansu, a wszystko gdzieniegdzie okraszone humorem.
Magdalena Żaboklicka to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
208
206

Na półkach:

"Tajemnice Suwalskiego jeziora" to książka o bliżej nie określonym gatunku, takie połączenie thrillera, horroru z wątkiem miłosnym a nawet i komediowym. Totalny misz-masz.

Ale książkę czytało mi się bardzo dobrze, chociaż czasami główna bohaterka, młoda projektantka wnętrz trochę mnie irytowała.

Fabuła momentami była bardzo naciągnięta i przerysowana, a bohaterowie bardzo specyficzni. Oczywiście moim ulubionym jest Pan Waldemar i jego futrzana przyjaciółka tchórzofretka.
To malutkie zwierzątko nieraz wywoływały u mnie uśmiech podczas czytania.

Reasumując "Tajemnice Suwalskiego jeziora" to nietuzinkowa książka z tajemniczą historią, która jak to często bywa ma drugie dno. A ludzie, którzy podejmują się rozwikłania tej zagadki to totalna mieszkanka charakterów i osobowości.

"Tajemnice Suwalskiego jeziora" to książka o bliżej nie określonym gatunku, takie połączenie thrillera, horroru z wątkiem miłosnym a nawet i komediowym. Totalny misz-masz.

Ale książkę czytało mi się bardzo dobrze, chociaż czasami główna bohaterka, młoda projektantka wnętrz trochę mnie irytowała.

Fabuła momentami była bardzo naciągnięta i przerysowana, a bohaterowie bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
41

Na półkach:

Zdarzyło Wam się sięgnąć po jakąś książkę sugerując się okładką i opisem z tyłu egzemplarza? Ja zwracam dużą uwagę na okładki, tak zresztą było i tym razem. Trzymając "Tajemnice suwalskiego jeziora" w ręce czułam się zaciekawiona i zaintrygowana dobrze zapowiadającym się thrillerem.

Głusza, gęsto porośnięte roślinnością jezioro, dookoła las, a pomiędzy nim mała, wiejska społeczność, w której wszyscy się znają. Dreszczyk grozy i gęsia skórka, gdy okazuje się, że morderstwa pojawiające się w okolicy mają coś wspólnego z miejscowymi pogłoskami dotyczącymi pewnych stworzeń.

Rozczarowałam się jednak.

Spodziewałam się mnóstwa emocji, niepokojącej atmosfery, interesujących postaci, a tymczasem otrzymałam komedię kryminalną z ciągnącymi się opisami i dziwacznymi, satyrycznymi bohaterami i wilkołakami w tle. Styl autora jest pełen żartów, humorystycznych docinek, które zupełnie zmieniają nastrój historii. Sam sposób przedstawienia fabuły jest bardzo monotonny, przez co nie wciągnęła mnie w wir zdarzeń. Pomysł na historię jest interesujący i zakończenie naprawdę ciekawe, ale to za mało żebym czuła się usatysfakcjonowana. Może zbyt wiele oczekiwałam, albo nastawiłam się na zupełnie inny rodzaj wrażeń.

Zdarzyło Wam się sięgnąć po jakąś książkę sugerując się okładką i opisem z tyłu egzemplarza? Ja zwracam dużą uwagę na okładki, tak zresztą było i tym razem. Trzymając "Tajemnice suwalskiego jeziora" w ręce czułam się zaciekawiona i zaintrygowana dobrze zapowiadającym się thrillerem.

Głusza, gęsto porośnięte roślinnością jezioro, dookoła las, a pomiędzy nim mała, wiejska...

więcej Pokaż mimo to

avatar
253
98

Na półkach:

Nowa praca, nowe możliwości. Tak właśnie myślała bohaterka książki Tajemnice Suwalskiego Jeziora. Praca w totalnej głuszy miała być tylko pracą. Zrobić swoje i wracać do tętniącego życia miasta. Do nowych perspektyw, marzeń i banalnej stabilizacji. Los, a raczej szefowa zadecydowała za nią, kierując ją do Szurpił, małej wioski niedaleko Suwałk. W najgorszych snach nie przypuszczała, że stanie w oko, w oko z wilkołakiem.

Przyznam szczerze, że dziwne stwory, czarownice czy wilkołaki to zupełnie nie moje klimaty. Sięgam po zupełnie inny gatunek literatury. Co więc skłoniło mnie do sięgnięcia po tę pozycję? Przede wszystkim Szurpiły, w których jestem zakochana i do których z pewnością jeszcze wrócę. Zaciekawiło mnie też połączenie, bo z jednej strony mamy typowy kryminał z zabójstwem i tajemnicą, a z drugiej niesamowite stwory. Byłam ciekawa, jak autor wybrnie z tego połączenie. Wyjścia były dwa: albo stworzy coś ciekawego, albo wyjdzie z tego niesmaczny klops. Po chichu liczyłam na tę pierwszą opcję.adad

Duży plus dla autora za wykreowanie głównej bohaterki. W końcu mamy do czynienia z silną babką, która nie boi się wziąć spraw we własne ręce. Ma głowę pełną pomysłów, nie boi się stawiać czoła przeciwnością losu i bardzo często przejmuje inicjatywę. Jednym słowem twarda kobieta, a nie rozmemłana klucha, która wije się przez całą książkę. Zupełną przeciwnością jest postać policjanta, który ulega wszystkim i ma głowę w chmurach. Dawno już nie miałam do czynienia z tak bezbarwnym funkcjonariuszem.

Fabuła niestety nie przypadła mi do gustu. Owszem były momenty, w których nie mogłam się oderwać, ale było ich zdecydowanie za mało. Absurdy goniły absurdy. Dziewczyna, która goni przestępców po mrozie boso i unieszkodliwia ich jednym pistoletem, stróż prawa, który daje się podejść jak dziecko. I cywile, którzy w ramię, w ramię uczestniczą w policyjnej akcji. Niestety, ale wątki nie powinny mieć miejsca.
Połączenie świata fantasy z kryminałem udane, ale po przeczytaniu książki stwierdzam, że taka mieszanka to jednak nie moja bajka. Być może fani tego gatunku będą zadowoleni. Ja pozostanę przy krwi, seryjnych mordercach i dobrze skrojonych postaciach.

Nowa praca, nowe możliwości. Tak właśnie myślała bohaterka książki Tajemnice Suwalskiego Jeziora. Praca w totalnej głuszy miała być tylko pracą. Zrobić swoje i wracać do tętniącego życia miasta. Do nowych perspektyw, marzeń i banalnej stabilizacji. Los, a raczej szefowa zadecydowała za nią, kierując ją do Szurpił, małej wioski niedaleko Suwałk. W najgorszych snach nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
117
102

Na półkach:

Nudne i tandetne. Wiecej szkoda pisac

Nudne i tandetne. Wiecej szkoda pisac

Pokaż mimo to

avatar
920
667

Na półkach: ,

Dziwne to było uczucie...
Ni to kryminał ni to komedia, ni straszne to niż śmieszne.
Postaci byle-jakie, a sama akcja momentami zakrawała na szaleństwo.
Jak nie ma co czytać to i takie kwiatki można brać na warsztat. Nudno nie będzie.

Dziwne to było uczucie...
Ni to kryminał ni to komedia, ni straszne to niż śmieszne.
Postaci byle-jakie, a sama akcja momentami zakrawała na szaleństwo.
Jak nie ma co czytać to i takie kwiatki można brać na warsztat. Nudno nie będzie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    35
  • Przeczytane
    34
  • 2021
    5
  • Legimi
    4
  • Posiadam
    3
  • Ebook
    1
  • Kryminał
    1
  • Przeczytane w 2023
    1
  • Dziwności
    1
  • KLASYKA KRYMINAŁU
    1

Cytaty

Więcej
Krzysztof Jasza Tajemnice suwalskiego jeziora Zobacz więcej
Krzysztof Jasza Tajemnice suwalskiego jeziora Zobacz więcej
Krzysztof Jasza Tajemnice suwalskiego jeziora Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także