To trzeba przeczytać.

To trzeba przeczytać.

To opowieść nie tylko o ciele. To opowieść o domu, który zamieszkujemy przez chwilę trwania naszego istnienia tu i teraz. To opowieść o próbie zrozumienia i komunikacji. To drogowskaz do tego,by zaakceptować i pokochać swoją cielesność. Zaprzyjaźnić się z samym sobą i iść ramię w ramię przez życie.
To historia pełna bólu ale i wytrwałości. Próba zrozumienia mechanizmów rządzących wewnątrz nas oraz tych, które bez naszej wiedzy próbują sterować nami od zewnątrz.
Zatrzymaj się. Odetchnij. Rozejrzyj dookoła. Zajrzyj w głąb siebie.

To opowieść nie tylko o ciele. To opowieść o domu, który zamieszkujemy przez chwilę trwania naszego istnienia tu i teraz. To opowieść o próbie zrozumienia i komunikacji. To drogowskaz do tego,by zaakceptować i pokochać swoją cielesność. Zaprzyjaźnić się z samym sobą i iść ramię w ramię przez życie.
To historia pełna bólu ale i wytrwałości. Próba zrozumienia mechanizmów...

*,5
Tę książkę powinna przeczytać każda kobieta a mężczyznom także przydałaby się jej lektura. Książka jest dobrze napisana także językowo. Porusza temat cielesności, choroby a także praw kobiet. Mimo, że autorka pisze o własnych doświadczeniach i przeżyciach nieźle oddziela sprawy ciała od innych osobistych spraw i daje to wrażenie, że jeszcze zostawiła miejsce na to co prywatne i o czym pisać nie chce. Myślę, że to nie łatę tak pisać. To co pisze o sobie pisze po coś, ma ideę, chce coś przekazać. Wiele z tych myśli warto znać i zapamietać. Może nie była dl mnie odkrywcza i rewolucyjna i nie zawsze myślę tak jak autorka to cieszę się, że powstają takie książki. Chętnie porozmawiałabym z autorką na poruszane w książce tematy. Czasem czytając miałam też poczucie, że chciałabym ja przytulić dodać jej otuchy albo stanąć w jej obronie.

*,5
Tę książkę powinna przeczytać każda kobieta a mężczyznom także przydałaby się jej lektura. Książka jest dobrze napisana także językowo. Porusza temat cielesności, choroby a także praw kobiet. Mimo, że autorka pisze o własnych doświadczeniach i przeżyciach nieźle oddziela sprawy ciała od innych osobistych spraw i daje to wrażenie, że jeszcze zostawiła miejsce na to co...

To po prostu trzeba przeczytać.

To po prostu trzeba przeczytać.

Dla mnie to wyjątkowa książka. Trudna, bolesna i napisana tak, że trzeba posiadać minimum wrażliwości, żeby dużo z niej wynieść. Nigdy czegoś takiego wcześniej nie czytałam.

Dla mnie to wyjątkowa książka. Trudna, bolesna i napisana tak, że trzeba posiadać minimum wrażliwości, żeby dużo z niej wynieść. Nigdy czegoś takiego wcześniej nie czytałam.

Sięgnęłam po tę książkę zachęcona poleceniami kilku feministycznych influencerek. Autorka niewątpliwie ma talent do pisania wierszy. Niestety, kwieciste porównania, skomplikowane metafory i artystyczne zdania bez puenty nie powinny moim zdaniem wypełniać w 90% książki pisanej prozą. Czytanie "Ciałości" to droga przez mękę, jakakolwiek fabuła to najwyżej 20% treści. Reszta to przerost formy nad treścią, z każdym kolejnym rozdziałem niemiłosiernie rozwlekające się akapity, z których nic nie wynika. Poleciłabym tę książkę tylko osobom, które zmagają się z nieuleczalną chorobą i chcą poznać perspektywę innej osoby w analogicznej sytuacji. Może znajdą w niej ukojenie.

Sięgnęłam po tę książkę zachęcona poleceniami kilku feministycznych influencerek. Autorka niewątpliwie ma talent do pisania wierszy. Niestety, kwieciste porównania, skomplikowane metafory i artystyczne zdania bez puenty nie powinny moim zdaniem wypełniać w 90% książki pisanej prozą. Czytanie "Ciałości" to droga przez mękę, jakakolwiek fabuła to najwyżej 20% treści. Reszta...

Świetna lektura z wartościowymi przemyśleniami.

Świetna lektura z wartościowymi przemyśleniami.

Jedna z lepszych książek jakie udało mi się przeczytać w ostatnim czasie. Głęboka, przenikliwa, trochę smutna, ale przede wszystkim do szpiku kości prawdziwa.
Bardzo lubię taki styl pisania, czuję się wtedy taka spokojna, ukojona, jakby ktoś dotykał też mojej duszy.
Body positive w całkowicie innym wydaniu, prawda o tym jak bardzo powinniśmy żyć w zgodzie z naszym ciałem i go słuchać.

Jedna z lepszych książek jakie udało mi się przeczytać w ostatnim czasie. Głęboka, przenikliwa, trochę smutna, ale przede wszystkim do szpiku kości prawdziwa.
Bardzo lubię taki styl pisania, czuję się wtedy taka spokojna, ukojona, jakby ktoś dotykał też mojej duszy.
Body positive w całkowicie innym wydaniu, prawda o tym jak bardzo powinniśmy żyć w zgodzie z naszym ciałem...

Mądra, poruszająca, doskonała literacko, odkrywcza. Nie mam pytań, nie mam słów. Dla mnie to arcydzieło i dowód na to, że reportaż może być jednocześnie literaturą naprawdę piękną.

Mądra, poruszająca, doskonała literacko, odkrywcza. Nie mam pytań, nie mam słów. Dla mnie to arcydzieło i dowód na to, że reportaż może być jednocześnie literaturą naprawdę piękną.

Zachęcona licznymi 10kami postanowiłam po książkę sięgnąć i mam mocno mieszane uczucia.
Na pewno porusza ona bardzo ciężki temat i wymaga pełnego skupienia się i przełączenia na tryb wrażliwości. I wydaje mi się,że na tym zalety się kończą.
Książka jest monotonna, czasami niekoniecznie trzyma sie kupy. Wszędzie wtrącone są metafory, które nie są oczywiste i wielu rzeczy trzeba się na siłę domyślać.
W dodatku książka w większości składa się ze zdań wielokronie złożonych przez co i ciężko się ją czyta i często autorce umyka sens i przesłanie.

Zachęcona licznymi 10kami postanowiłam po książkę sięgnąć i mam mocno mieszane uczucia.
Na pewno porusza ona bardzo ciężki temat i wymaga pełnego skupienia się i przełączenia na tryb wrażliwości. I wydaje mi się,że na tym zalety się kończą.
Książka jest monotonna, czasami niekoniecznie trzyma sie kupy. Wszędzie wtrącone są metafory, które nie są oczywiste i wielu rzeczy...