rozwińzwiń

Knurowiec

Okładka książki Knurowiec Marek Czestkowski
Okładka książki Knurowiec
Marek Czestkowski Wydawnictwo: Oficynka literatura piękna
225 str. 3 godz. 45 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Knurowiec
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2021-04-12
Data 1. wyd. pol.:
2021-04-12
Liczba stron:
225
Czas czytania
3 godz. 45 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366899032
Tagi:
powieść groteska fikcja polityczna parodia satyra farsa czarna komedia absurd surrealizm noir gore
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
54 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
252
20

Na półkach:

Niepozorna książka z intrygująca okładką.
A co w środku?

Zacofana wieś na mazowszu i hermetyczna społeczność.

Czas biegnie powoli i w teorii dość spokojnie.
Każdy zna swoje miejsce i wie co ma robić.. dopóki ze stolicy nie przyjeżdża Zołzanna. Kobieta pragnie za wszelką cenę wprowadzić polityczny ład na zupełnie innych zasadach.Reprezentuje Jedyną Słuszną Partię planując zaaplikować we wsi Socjalistyczny Program Rozdawniczy Eldorado,który działa już w całej Polsce!
Pojawia się w odpowiednim czasie, gdyz już wkrótce w Knurowcu odbywają się wybory samorządowe.Co ciekawe, dotychczasowy sołtys od wielu lat nie ma tutaj żadnej konkurencji.
Zołzanna zawzięcie wkupia się w łaski mieszkańców wsi i postanawia kandydować na sołtysową...Nie wie jednak w co się wpakowała i jak bardzo źle zrobiła,że się tu znalazła...

Zachęcam serdecznie do przeczytania tej wspaniałej satyry społeczno - politycznej.
Dawno tak się nie uśmiałam czytając książkę.
Ogółem dość lekka,momentami jednak przypominała bardzo dobitnie sytuację obecną w kraju 😂 a co za tym idzie lekki ból przypominający w jakich realiach żyjemy.

Niepozorna książka z intrygująca okładką.
A co w środku?

Zacofana wieś na mazowszu i hermetyczna społeczność.

Czas biegnie powoli i w teorii dość spokojnie.
Każdy zna swoje miejsce i wie co ma robić.. dopóki ze stolicy nie przyjeżdża Zołzanna. Kobieta pragnie za wszelką cenę wprowadzić polityczny ład na zupełnie innych zasadach.Reprezentuje Jedyną Słuszną Partię planując...

więcej Pokaż mimo to

avatar
98
34

Na półkach:

Dla mnie rewelacja! Uśmiałem się, jak nigdy, bo rubaszny humor i bieg wydarzeń książki balansujące na krawędzi surrealizmu umiejętnie splatają się z barwnym obrazem polskiej prowincji. A to wszystko polane jeszcze politycznym sosem przypominającym nam o obecnej sytuacji w kraju (wiadomo, o co chodzi ;-)). Bohaterowie żywcem wyjęci z najlepszych powieści Andrzeja Pilipiuka, a nawet zaryzykuję stwierdzenie, że tutaj są jeszcze barwniejsi i zabawniejsi.
Szczerze polecam na odreagowanie rzeczywistości. Spora dawka humoru i jednocześnie refleksji nad granicami ingerowania polityki w ludzkie życie.

Dla mnie rewelacja! Uśmiałem się, jak nigdy, bo rubaszny humor i bieg wydarzeń książki balansujące na krawędzi surrealizmu umiejętnie splatają się z barwnym obrazem polskiej prowincji. A to wszystko polane jeszcze politycznym sosem przypominającym nam o obecnej sytuacji w kraju (wiadomo, o co chodzi ;-)). Bohaterowie żywcem wyjęci z najlepszych powieści Andrzeja Pilipiuka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
122
15

Na półkach:

Nie bardzo daleko, nie w odległej galaktyce, a jedynie za lasem, leży niewielka wieś. Knurowcem rządzi od wielu lat ten sam sołtys, a w utrzymaniu porządku pomaga mu sędzia i ksiądz. Brzmi znajomo?
Tytułowy Knurowiec wydaje się cichym miejscem, w którym mieszkańcy żyją spokojnie, aczkolwiek w pewnej izolacji. Atmosfera wydaje się ożywiać jedynie od czasu do czasu, na przykład przed wyborami, a właśnie w takim momencie czytelnik poznaje wieś i jej mieszkańców. Od wielu lat obecny sołtys, Andrzej Potyraj, był praktycznie jedynym i stuprocentowym kandydatem na kolejną kadencję, tym razem jest jednak inaczej. Wybory zostają zakłócone przez młodą działaczkę z samej Warszawy. Zołzanna Kłamczyńska postanawia zostać kontrkandydatem i wystartować w wyborach. Dochodzi do starcia dwóch opcji politycznych: starej i nowej. Nowa ma już zwolenników praktycznie w całym kraju, Kłamczyńska jest jej zagorzałą orędowniczką.
„– (…) Po wygranych wyborach parlamentarnych rząd od razu wprowadził w życie „Socjalistyczny Program Eldorado”. Sprawa jest paląca, ponieważ w tę niedzielę odbędą się wybory samorządowe. Dzięki programowi rozdawniczemu nasza partia ma szansę wygrać w stu procentach miast i wsi. Wtedy będziemy mieć Sejm, Senat, Prezydenta RP i samorządy. Dodatkowo dokonamy fizycznej eksterminacji opozycji.”
Cytat jest dosyć długi, ale w dużej mierze pokazuje program polityczny partii, której przedstawicielką jest Kłamczyńska. Program, który ma obowiązywać w całym kraju.
W chwili, gdy Kłamczyńska postanawia zostać sołtysem rozpoczyna się bezpardonowa walka o głosy wyborców, o przekonanie ich albo do nowej rzeczywistości, albo do starego porządku. Nikt nie przebiera w środkach, wszystkie chwyty są dozwolone, stawka jest przecież wysoka. Sołtys angażuje popleczników, Kłamczyńska roztacza przed wyborcami świetlane wizje i rozdaje pieniądze. Kto wygra? Stary wyjadacz czy młoda agresywna działaczka?
Marek Czestkowski w swojej powieści umiejętnie posługuje się groteską i absurdem, ukazując jakże dobrze nam znany świat polityki. Pod płaszczykiem humoru kryje się coś znacznie poważniejszego – treści, które powodują zastanowienie i niejako automatycznie wymuszają porównanie do świata realnego. W „Knurowcu” tych podobieństw znajdujemy zaskakująco dużo, a opisy sytuacji czy retoryka kandydatów na sołtysa okazują się zaskakująco znajome. To nie jest łatwa książka, wymaga myślenia. Według mnie „Knurowiec” jest jak cebula (albo jak Shrek),ma warstwy. Każdy czytający ma możliwość odsłonięcia kolejnej, zajrzenia, co jest pod spodem, zastanowienia się, analizy. I wyciągnięcia – najczęściej gorzkich – wniosków.

Nie bardzo daleko, nie w odległej galaktyce, a jedynie za lasem, leży niewielka wieś. Knurowcem rządzi od wielu lat ten sam sołtys, a w utrzymaniu porządku pomaga mu sędzia i ksiądz. Brzmi znajomo?
Tytułowy Knurowiec wydaje się cichym miejscem, w którym mieszkańcy żyją spokojnie, aczkolwiek w pewnej izolacji. Atmosfera wydaje się ożywiać jedynie od czasu do czasu, na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
46
43

Na półkach:

Jakie to było dobre! Z powodu braku czasu czytałam tę książkę przez kilka tygodni, ale wierzcie mi – nie żałuję ani chwili. Rok dopiero się zaczął, a ja już czuję, że “Knurowiec” stanie się dla mnie jedną z najważniejszych książek roku 2022. Dlaczego?
Przede wszystkim dlatego, że nie jest to zwykła komedyjka ku uciesze mas. Może się tak z początku wydawać – zabawne opisy przaśnej wsi, paradoksy życia w miejscu odciętym od świata, powszechna niedbałość, swojskość. W Knurowcu, czyli tytułowej wsi, czas stanął, mieszkańcy od dziesięcioleci żyją tak samo. Wszyscy podlegają surowym prawom, jednocześnie mogą pozwolić sobie na swobodę w obejściu. Każdy zna zasady. Każdy oprócz zadziornej warszawianki, która pewnego razu pojawia się na obrzeżach “pueblo”, jakby nazwał wieś jej główny i jedyny szeryf – Habanero. Zołzanna Kłamczyńska postanawia zostać sołtyską I jest BARDZO zdeterminowana.
Wiecie, są takie tematy, obok których trudno przejść obojętnie. Marek Czestkowski brawurowo opisał nie tylko życie w małej społeczności (i wierzcie mi, jest to synteza grzechu warta!),ale też paradoksy czy afery współczesnej polskiej klasy politycznej, zarówno w mikro, jak i w makroskali. To sprawia, że “Knurowiec” jest nie tylko powieścią prześmiewczą, satyryczną, ale równocześnie skłania do głębokich refleksji.
Książka ma emocjonalne drugie dno. Za tę odwagę należą się autorowi wielkie brawa, będę sławić “Knurowiec” gdzie się da. Zestawić lekki humor z goryczą wynikającą z analizy sceny politycznej w Polsce – oto zadanie niełatwe. Sprawić, by czytelnik jednocześnie śmiał się i smucił – to chyba jeszcze trudniejsze. Markowi doskonale udało się uderzyć w struny, które powinny zagrać przy powieści tego typu.
Zadziwia mnie, że jest to debiutancka książka. Jej wydźwięk wskazuje na ogromną dojrzałość emocjonalną autora. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na humor i gorzką warstwę refleksji. Na koniec oddam bezwzględnej Zołzannie głos:
“Pomyśl tylko, po co ci użerać się z gazetą, którą kontroluje sołtys? Prywatną na dodatek. Po wyborach przeprowadzimy całkowitą repolonizację mediów. Czyli przejdą na własność Partii. Prasa, radio, telewizja, internet. Wszystkie media staną się narodowe I będą głosić jedyną słuszną prawdę. Będą przekazywać to, co będziemy chcieli, żeby suweren wiedział. Też to, jak ma myśleć. Zaopiekujemy się sumieniem suwerena. U nas nie ma cenzury. Partyjni funkcjonariusze medialni mają pełne prawo mówić o zbawiennym dorobku naszych rządów w samych superlatywach”.
A teraz pomyślcie – czy to na pewno tylko lekka komedyjka?

Jakie to było dobre! Z powodu braku czasu czytałam tę książkę przez kilka tygodni, ale wierzcie mi – nie żałuję ani chwili. Rok dopiero się zaczął, a ja już czuję, że “Knurowiec” stanie się dla mnie jedną z najważniejszych książek roku 2022. Dlaczego?
Przede wszystkim dlatego, że nie jest to zwykła komedyjka ku uciesze mas. Może się tak z początku wydawać – zabawne opisy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
214
208

Na półkach: ,

Poza tym, że to kawałek niezłej literatury, to jeszcze przypomina Wilkowyje, a na pewno niektórymi klimatami - absurdami - to wszystko, co daje się zaobserwować w gminach takich jak moja i pewnie wielu innych. Czysta rozrywka, ale w dobrym guście i utrzymująca w odpowiednim poziomie zaciekawienia. Zatem warto i polecam.

Poza tym, że to kawałek niezłej literatury, to jeszcze przypomina Wilkowyje, a na pewno niektórymi klimatami - absurdami - to wszystko, co daje się zaobserwować w gminach takich jak moja i pewnie wielu innych. Czysta rozrywka, ale w dobrym guście i utrzymująca w odpowiednim poziomie zaciekawienia. Zatem warto i polecam.

Pokaż mimo to

avatar
156
9

Na półkach:

Zabierając się za „Knurowiec” nie byłam pewna, czego się spodziewać; zazwyczaj nie sięgam po satyrę polityczną. Ale po przeczytaniu mogę już z całą pewnością stwierdzić, że ta książka doskonale podsumowuje wszystko to, co w polityce może być i bywa złe, a robi to w tak prześmiewczy i groteskowy sposób, że nie da się nie zaśmiać (nieważne, jakie prezentuje się poglądy, bo tutaj wszystko jest na opak i z dystansem).
Z tej powieści aż bije sarkazm, odważny i jednocześnie świetnie zgrany z narracją. Sama historia jest krótka, ale to dobrze – nie jest przez to przegadana, a taka objętość wystarczy, by przedstawić wszystkie istotne z punktu widzenia fabuły elementy i nie popaść jednocześnie w przesadę.
Sam Knurowiec to kompletna wiocha, ale swojska, przyjazna, i bardzo ją polubiłam.
Muszę napisać też o bohaterach, bo odkąd przeczytałam „Zemstę” uwielbiam, gdy mają oni znaczące nazwiska. Tutaj też tak jest, i niektóre naprawdę mnie bawią! Nie mogę przy okazji nie wspomnieć o Habanero, który jest moim absolutnym ulubieńcem :)
Generalnie rzecz biorąc, ta książka jest jak łyk wódki z polskich ziemniaków - trochę boli, ale dobra.

Zabierając się za „Knurowiec” nie byłam pewna, czego się spodziewać; zazwyczaj nie sięgam po satyrę polityczną. Ale po przeczytaniu mogę już z całą pewnością stwierdzić, że ta książka doskonale podsumowuje wszystko to, co w polityce może być i bywa złe, a robi to w tak prześmiewczy i groteskowy sposób, że nie da się nie zaśmiać (nieważne, jakie prezentuje się poglądy, bo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
102
91

Na półkach:

Cześć!
🐽 Przystępując do długo odkładanej lektury "Knurowca" spod pióra @Marek Czestkowski, nie spodziewałem się aż tak WIELKIEJ uczty. Myślałem, że będzie to książka podoba schematycznie do serialu "Ranczo", ale się pomyliłem. Mamy tu IRONICZNE podejście do wielu spraw, zwłaszcza do polityki. Jesteście gotowi, aby wraz z główną bohaterką, a raczej ZARZEWIEM OGNIA, przekroczyć granice małej wsi na końcu świata?
"Knurowiec" WITA serdecznie! Ale ...
Czy, aby na pewno?

🐖🐖🐖🐖🐖🐖🐖
Opis;
Knurowiec – wieś na końcu świata, w której wszystko dzieje się na opak, jest przeciętne, a jednocześnie unikatowe, spokojne i wywrotowe, szykuje się do obchodów Dnia Knurowca i wyborów samorządowych. W tym czasie do wsi przyjeżdża szycha…
🐖🐖🐖🐖🐖🐖🐖

🐽 Wracając do opisu to na końcu powinno być, że do wsi PRZYJEŻDŻA "szprycha" lub "larwa" a nie szycha. 😆

🐽 W "Knurowcu" ( @Oficynka) akcja idzie powolnym rytmem, chociaż, kiedy na scenę wchodzi Zołzanna Kłamczyńska (tak, tak imię bohaterki to Zołzanna),życie jakoś tak PRZYSPIESZA i czytelnik na pewno nie może narzekać na NUDĘ. Szczerze? Na samym początku myślałem, że będzie to normalna w swojej nienormalności KOMEDIA. Takie zderzenie dwóch obcych światów czyli cywilizacja kontra typowa wiocha. I przez kilkanaście stron autor usilnie starał się utwierdzić mnie w tym przekonaniu. Lecz z biegiem czasu, odkryłem ZŁOŻONOŚĆ ŚWIATA jaki mi został przedstawiony i poddałem się temu nurtowi. Absurdy i groteska które co rusz pojawiały się w "Knurowcu" sprawiały, że nie mogłem się przestać śmiać. Główna bohaterka tak przedstawiała swoje racje, że nie sposób było jej nie uwierzyć, a polityka "wkręcona" w powieść, objawiała się IŚCIE KRÓLEWSKO. Szkoda tylko, że urzeczywistnienie planów jakie wygłaszała Zołzanna, w realnym świecie nie mają racji bytu. Chociaż, wiecie co? Te wszystkie obiecanki kandydatów na prezydenta, premiera, sołtysa i cholera wie na kogo jeszcze, bardzo pięknie zobrazowane są w książce. 😉 Gratuluję autorowi takiego ciekawego, oryginalnego podejścia do tematu. Moja dusza lubująca CZARNY HUMOR, została zaspokojona, a tego oczekuje się po lekturze, w dodatku, gdzie absurdalne zachowania i rozmowy, wiodą prym.

🐽 Marek Czestkowski napisał z polotem satyryczna komedię, gdzie nie warto brać wszystkiego na serio. Doszukamy się tutaj prawdy o człowieku, ale takiej w KRZYWYM ZWIERCIADLE.

🐽 Kilka cytatów na pobudzenie:

🐖 (...) z jakiego "Eldorado" pan zrezygnował, to sam pan wie najlepiej, do czego mogłoby dojść. Mała wieś, chłopi, gorąca krew... Już oni będą wiedzieć, jak użyć sierpów i młotów. A wtedy? (...)
🐖 (...) - Przecież cywilizacja tutaj dociera. Najczęściej za sprawą pocztyliona i jego dwukołowego rydwanu zwanego skuterkiem. (...)
🐖 (...) - Kapelan w Urzędzie Wiejskim? Knurowiec siedzibą diecezji? Taki awans nie może mi przejść koło nosa. Wy starczy trzymać sztamę z właściwą opcją. Trzeba zdążyć, zanim panience znowu tęczowo pomiesza się w głowie. Przypuszczę w tej intencji szturm modlitewny. Bo na pro wincji przeżyje ten, kto ma układy. Amen, cholercia! (...)

🐽 STYL, który przypadł mi do gustu, zwiastuje, że z miłą chęcią ( czytaj: częściej) będę zaglądać do tego typu lektur. No bo ile można czytać thrillery, horrory i sensację... Marek Czestkowski ma NIEBYWAŁY talent do lekkiego pisania przez co, jeśli nie musiałbym przerywać czytania na ogarnięcie obowiązków domowych, "Knurowiec" łyknąłbym w trzy - cztery godziny. Naprawdę, tak DOBRZE NAPISANEGO tekstu nie spotyka się często.

🐽 Okładka IDEALNIE odzwierciedla spokój (do czasu) jakim emanuje tytułowa wieś. GRATULUJĘ wydawnictwu, że postawiło na prostotę bo czasami mnie znaczy WIĘCEJ.

🐽 Nie lubię polityki w książkach, nie śledzę nowinek w telewizji, nie interesują mnie wybory. Kiedy widzę WYKRZYWIONE GĘBY uśmiechające się do mnie z ekranu lub z bilbordów, odzywa się we mnie ZWIERZĘ. Ale... Przyjemnie mi się czytało "tejże" polityki w powieści Czestkowskiego. Tu nie ma nic naprawdę, luźne nawiązania do gospodarki i nic poza tym. Mój umysł nie został przeciążony, czuję się dobrze. Mogę nawet rzec, że "Knurowiec" to APETYCZNE DANIE o którym czytelnik z pewnością długo nie zapomni.

Pozdrawiam.

Cześć!
🐽 Przystępując do długo odkładanej lektury "Knurowca" spod pióra @Marek Czestkowski, nie spodziewałem się aż tak WIELKIEJ uczty. Myślałem, że będzie to książka podoba schematycznie do serialu "Ranczo", ale się pomyliłem. Mamy tu IRONICZNE podejście do wielu spraw, zwłaszcza do polityki. Jesteście gotowi, aby wraz z główną bohaterką, a raczej ZARZEWIEM OGNIA,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
93
93

Na półkach:

Mieszkańcy wsi Knurowiec wiodą spokojne życie. Zbliżają się wybory sołtysa oraz Dni Knurowca. Dotychczasowy włodarz pełni swoją funkcję od lat i nie spodziewa się, że ktoś będzie chciał przejąć jego stołek. Wszystko ulega zmianie, kiedy we wsi pojawia się Zołzanna. Postanawia ona przejąć władzę i stać się nowym sołtysem.

Debiutancka powieść autora jest pełna groteski. Spójrzmy na imiona bohaterów jak zostały pozmieniane, oraz na ich zachowania. Nie ukrywam, że były momenty, kiedy się uśmiechałam przekładając kartki. W pewnie sposób podobało mi się ukazanie aktualnego aspektu politycznego i życia w naszym kraju. Jednego jestem pewna, do tej pozycji trzeba podejść z odrobiną dystansu, więc nie koniecznie każdemu przypadnie ona do gustu. Mnie się podobała, właśnie przez swoją ironię i groteskowość. Jedynie szkoda, że skończyła się tak szybko, bo chętnie bym poczytała więcej o życiu na tej jakże spokojnej wsi.
Chętnie sięgnę po kolejne dzieła tego Pana, ma bardzo przyjemne i lekkie pióro. Jego styl także do mnie przemawia, więc jako mało zobowiązującą lekturę mogę Wam ją polecić.

Mieszkańcy wsi Knurowiec wiodą spokojne życie. Zbliżają się wybory sołtysa oraz Dni Knurowca. Dotychczasowy włodarz pełni swoją funkcję od lat i nie spodziewa się, że ktoś będzie chciał przejąć jego stołek. Wszystko ulega zmianie, kiedy we wsi pojawia się Zołzanna. Postanawia ona przejąć władzę i stać się nowym sołtysem.

Debiutancka powieść autora jest pełna groteski....

więcej Pokaż mimo to

avatar
139
50

Na półkach:

Do Knurowca, wsi odciętej od świata, przyjeżdża Zołzanna Kłamczyńska i postanawia wystartować w wyborach samorządowych. Jej przeciwnikiem jest Andrzej Potyraj, sołtys, który od lat dowodzi małą miejscowością.
Powieść pełna jest nawiązań do polskiej, ale i nie tylko, areny politycznej. Ktokolwiek, kto lubi tematy związane z lewicą, prawicą i wszystkim, co pośrodku, na pewno odnajdzie wiele smaczków w codziennych zmaganiach mieszkańców Knurowca, a także reszty Polski, o której z wypiekami na policzkach opowiada Zołzanna.
Książkę czyta się szybko, na jej kartach pojawiają się takie postacie jak żona sołtysa, wielebny, samozwańczy strażnik wsi i inni. Każdy ma swoją historię i charakter. W międzyczasie organizowany jest Dzień Knurowca, podczas którego odbywa się m.in. emocjonujący mecz.
Akcja zagęszcza się i w trakcie wyborów dochodzi do kilku niespodziewanych zwrotów akcji, które pozostawiają czytelnika w osłupieniu. Warto samemu sprawdzić, czy świat opisany w Knurowcu jest wymysłem literackim, czy może przypomina ten, w którym obecnie żyjemy.

Do Knurowca, wsi odciętej od świata, przyjeżdża Zołzanna Kłamczyńska i postanawia wystartować w wyborach samorządowych. Jej przeciwnikiem jest Andrzej Potyraj, sołtys, który od lat dowodzi małą miejscowością.
Powieść pełna jest nawiązań do polskiej, ale i nie tylko, areny politycznej. Ktokolwiek, kto lubi tematy związane z lewicą, prawicą i wszystkim, co pośrodku, na pewno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
7

Na półkach:

Wspaniała satyryczna uczta z chleba i soli, zakrapiana polską wódką i zagryzana korniszonem. "Knurowiec" jest dla mnie współczesną, bardziej przystępną i przyjemniejszą "Ferdydurką", szybko o nim na pewno nie zapomnę. Trzeba dużego talentu, żeby przemycić smaczki z internetowych past i memów do literatury w taki sposób, by czytelnik nie poczuł cringe'u, a ta książka to podręcznikowy przykład na to, że się da, jeszcze jak! Karykatura sytuacji politycznej, w której obrywa się po równo każdej skrajności to coś, na co liczyłam i się nie zawiodłam. Absurdalny humor, niezliczone nawiązania, żonglowanie narracją, odwaga autora przy poruszaniu drażliwych obecnie tematów - nie brakuje tu niczego, co powinno się znaleźć w satyrze politycznej. Martwi mnie tylko fakt, że był to śmiech przez łzy, bo absurd absurdem, ale gdzieś z tyłu głowy miałam ciągle świadomość, że fikcji literackiej niepokojąco mało w tym naszym pięknym "Knurowcu"...

Wspaniała satyryczna uczta z chleba i soli, zakrapiana polską wódką i zagryzana korniszonem. "Knurowiec" jest dla mnie współczesną, bardziej przystępną i przyjemniejszą "Ferdydurką", szybko o nim na pewno nie zapomnę. Trzeba dużego talentu, żeby przemycić smaczki z internetowych past i memów do literatury w taki sposób, by czytelnik nie poczuł cringe'u, a ta książka to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    60
  • Chcę przeczytać
    34
  • Posiadam
    7
  • 2021
    3
  • Legimi
    3
  • Ebook
    2
  • 000 !Prowokacja!
    1
  • ** Legimi
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Polonica
    1

Cytaty

Więcej
Marek Czestkowski Knurowiec Zobacz więcej
Marek Czestkowski Knurowiec Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także