Podróż siódma
- Kategoria:
- komiksy
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2021-06-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-06-23
- Liczba stron:
- 80
- Czas czytania
- 1 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308073995
Prawdziwa uczta dla ducha i radość dla oczu! Wizjonerska fabuła i ponadczasowy, pełen humoru język Stanisława Lema, przefiltrowane przez wrażliwość uznanego amerykańskiego ilustratora, Jona J Mutha.
Gdy w poniedziałek, drugiego kwietnia, przelatywałem w pobliżu Betelgeuzy, meteor, nie większy od ziarnka fasoli zwanej jaśkiem, przebił pancerz, strzaskał regulator ciągu i część sterów, wskutek czego rakieta straciła zdolność manewrowania – tak rozpoczyna się pechowa siódma podróż Ijona Tichego. Nie mogąc zrobić nic, nasz pilot postanawia przebrać się w piżamę i położyć do łóżka. Szybko okazuje się jednak, że on z wtorku, nie pochwala swojego lekkomyślnego zachowania z poniedziałku. Ciekawe, co na to piątkowy Ijon? I któremu z nich uda się umknąć z tej przeklętej pętli czasu?
Podróż siódma to komiks, picture book i kawał dobrej literatury w jednym. Kolekcjonerski rarytas dla miłośników twórczości autora Dzienników gwiazdowych i jednocześnie doskonały wstęp dla młodych czytelników do flirtu z pisarstwem Lema, który bez wątpienia przerodzi się w wieczną miłość.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zapętlony w czasie Ijon Tichy
We wrześniu tego roku mija setna rocznica urodzin Stanisława Lema. Nic więc dziwnego, że 2021 ogłoszono rokiem najbardziej znanego polskiego pisarza sciene fiction. Z tej okazji możemy spodziewać się wielu ciekawych publikacji, zaś „Podróż siódmą” mogę już teraz nazwać moją wisienką na torcie. Trudno bowiem o historię równie zwięzłą, przewrotną i smakowicie absurdalną, dokumentującą dziwne przypadki Ijona Tichego w kosmosie.
Jon J Muth, amerykański pisarz i ilustrator, od dzieciństwa interesował się fantastyką naukową. Czytywał dzieła Raya Bradbury’ego, Harlana Ellisona, Philipa K. Dicka czy Isaaca Assimova, lecz to spotkanie z „Solaris” oraz z przebogatą w treści twórczością Lema wywarło na twórcy ogromne wrażenie. Jak zauważa w posłowiu do „Podróży siódmej”, opowiadanie to, podobnie jak inne opowieści o międzygwiezdnym podróżniku Tichym, rozpięte jest „pomiędzy głęboką powagą a czystym komizmem”.
Rysownik rozpoczął pracę nad Lemowską parodią podróży w czasie od wykonania rzeźbionych modeli postaci. Pozował mu jego brat, przypominający po trochu Stana Laurela, wcielającego się w rolę popularnego Flipa. Rzeczywiście jego Tichy nabiera rysów komediowych, bawiąc czytelników swoim rozkojarzonym, zagubionym wyrazem twarzy. Subtelna kreska i plama barwna, nanoszona swobodnie i z pewną nonszalancją, nadają wizerunkowi podróżnika rysy nieco nostalgiczne i sentymentalne.
Dużą rolę w tworzeniu klimatu opowieści odgrywają również przestrzenie – w większości puste, pozbawione zaawansowanych technicznie gadżetów. Zgodnie z zamysłem ilustratora wnętrze rakiety przypomina obszerny przydomowy warsztat, zaludniany przez kolejne wersje Tichego. Poniedziałkową, wtorkową, sobotnią… Kto czytał „Podróż siódmą”, ten doskonale wie, jak niebezpieczne incydenty może wywołać nadmierna multiplikacja.
Komiks pomyślany został jako zachęta dla młodszych czytelników, by odważyli się zapoznać z twórczością Lema. Jako czytelnik ceniący wielce autora „Solaris” ze sceptycyzmem podchodzę zazwyczaj do podobnych publikacji. „Podróż siódma” okazuje się jednak dziełem nad wyraz udanym, łączącym w sobie niepowtarzalny humor polskiego pisarza i talent graficzny amerykańskiego grafika. Jestem przekonana, że zadowoli również tych czytelników, którzy niejedną powieść Lema przeczytali.
Ewa Szymczak
Oceny
Książka na półkach
- 170
- 89
- 38
- 16
- 15
- 15
- 7
- 4
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Czytałem (słuchałem) kiedyś i przyjemnie było sobie powtórzyć. Do oryginalnego opowiadania też pewnie powrócę.
Czytałem (słuchałem) kiedyś i przyjemnie było sobie powtórzyć. Do oryginalnego opowiadania też pewnie powrócę.
Pokaż mimo toBardzo fajne wprowadzenie do zjawiska paradoksu czasowego w wykonaniu Stanisława Lema. Astronaucie psuje się statek, ale nie jest w stanie naprawić go sam.
Kieruje więc pojazd w obszar czarnych dziur tak, aby wywołać wspomniany paradoks. Niebawem główny bohater spotyka samego siebie co daje początek fali zaskakujących wydarzeń. "Podróż siódma" to komiksowa adaptacja opowiadania o tym samym tytule. Zaskakująco udanego, bo nie jest to wizualnie łatwy materiał do przeniesienia.
W zasadzie to książce czasem bliżej do picture book'a, ale nie przeszkadza to przyjemnym odbiorze tej pozycji.
Bardzo fajne wprowadzenie do zjawiska paradoksu czasowego w wykonaniu Stanisława Lema. Astronaucie psuje się statek, ale nie jest w stanie naprawić go sam.
więcej Pokaż mimo toKieruje więc pojazd w obszar czarnych dziur tak, aby wywołać wspomniany paradoks. Niebawem główny bohater spotyka samego siebie co daje początek fali zaskakujących wydarzeń. "Podróż siódma" to komiksowa adaptacja...
Dla początkujących z Lemem świetne wprowadzenie. Lekkie, łatwe i zabawne a jak mocno pogrzebać to i straszne.
Dla początkujących z Lemem świetne wprowadzenie. Lekkie, łatwe i zabawne a jak mocno pogrzebać to i straszne.
Pokaż mimo toNie jest mi po drodze z Lemem. Na przestrzeni lat próbowałem wielokrotnie się przekonać do jego twórczości, sięgając po bardzo różne rzeczy, no i niestety – “nie wchodzi”. Zdaje się, że w całości ukończyłem wyłącznie Kongres futurologiczny, uwielbiany przez mojego kolegę z młodych lat. Pamiętam nawet okoliczności, gdy go czytałem oraz swój stan, który mogę opisać jedynie jako wzruszenie ramion.
Gdy zobaczyłem powieść graficzną Podróż siódma zilustrowaną przez Jona J. Mutha postanowiłem spróbować raz jeszcze. Niech mi ktoś opowie Lema!
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/podroz-siodma/
Nie jest mi po drodze z Lemem. Na przestrzeni lat próbowałem wielokrotnie się przekonać do jego twórczości, sięgając po bardzo różne rzeczy, no i niestety – “nie wchodzi”. Zdaje się, że w całości ukończyłem wyłącznie Kongres futurologiczny, uwielbiany przez mojego kolegę z młodych lat. Pamiętam nawet okoliczności, gdy go czytałem oraz swój stan, który mogę opisać jedynie...
więcej Pokaż mimo toJedną z największych zalet komiksów jest możliwość zaprezentowania treści małych historii, w formie rozbudowanej narracji graficznej. „Podróż siódma” Stanisława Lema jest mała nie tylko w sensie objętościowym. Jej akcja osadzona została w klaustrofobicznie ciasnym statku kosmicznym, opowiada o jednym bohaterze, a dodatkowo nie ma w niej żadnych ozdobników. Lem był cierpkim bardem i jeśli miał do wyboru stonowanie lub rozpasanie, wybierał właśnie to pierwsze. Trochę innymi środkami operuje Jon Muth. Choć w warstwie tekstowej nie wprowadza istotnych zmian, ukazuje dużo detali na ilustracjach. Z każdą kolejną stroną ta mała historia zyskuje nowe szczegóły i staje się bardziej namacalna.
O tym, że Jon Muth ma niezwykły dar do oświetlania i odkrywania wszystkich warstw znaczeń ukrytych w historii, czytelnicy mogli przekonać się już wielokrotnie. To on jest autorem nowatorskiego „Moonshadow”, „Sandmana: Przebudzenie” czy „Misterium”. Ma też na koncie liczne prace dla młodszych obiorców, co jest szczególnie ważne właśnie przy „Podróży siódmej” – komiksu tworzonego z myślą o szerokim gronie odbiorców, w tym także młodzieży.
Cała heca rozpoczyna się od uderzenia meteorytu w rakietę Ijona Tichy'ego Ten niesamowity podróżnik udający się do gwiazdozbioru Cielca postanowił samemu rozprawić się z zewnętrzną usterką regulatora napędu i steru. To zadanie przerasta jednak jego możliwości. Dryfujący w nicość klucz symbolizuje tu bezradność w starciu z naturą, a lecący tuż za nim stek z wołowiny, jest wymownym, ironicznym i wciąż aktualnym komentarzem politycznym. Mimo, że statek w niekontrolowany sposób zbliża się do pola tajemniczych wirów grawitacyjnych, zrezygnowany bohater nie może nic zrobić. Z powątpiewaniem czeka na zdarzenie, który jego kosmiczny almanach nazywa jako nieobliczalne efekty relatywistyczne. Jak napisano, tak też się stało. W nocy do Tichy'ego przybywa mężczyzna podający się za Ijona Tichego. Mimo zbieżności bohater traktuje to zdarzenie jako nocną marę.
Wkrótce pojawiają się jednak kolejni bohaterowie. A to sobie podebatują, a to zrobią omlet czy się pokłócą. W pewnym momencie jest ich tylu, że w małej rakiecie zaczyna brakować dla nich miejsca. I wtedy zaczyna dziać się coś, co doskonale oddaje specyficzny humor Lema. Najstarszy Tichy zostaje wybrany na przewodniczącego, powołano komisję wyborczą, odpowiednie komitety i zapowiedziano utworzenie straży. Czy to wszystko pomogło w naprawieniu rakiety? A gdzie tam. Ważniejsze i pilniejsze stały się wszak inne tematy.
Lem w doskonały sposób obśmiewa koncepcję bohaterskiego podróżnika w kosmos. Kpi sobie także z polityki, ludzkiego pożądania władzy, nieumiejętności hierarchizowania potrzeb. Tym tropem podąża także Muth. Jego obrazy nijak mają się do wyobrażeń o nowoczesnych technologiach stosowanych w kosmosie. Rakieta jest ciasna, mała, wyposażona w to, co doskonale znamy z autopsji. Tichy nie musi używać miliona przycisków w każdej minucie swojego życia, za to umiejętność gotowania steku na żeliwnej patelni jest jak najbardziej na miejscu. Dbałość o szczegół jest tu zadziwiająca, jak chociażby wtedy, gdy spod skafandra wystają kolorowe skarpetki, albo pobudzony przez wyobraźnię wielki meteoryt, okazuje się ziarenkiem wielkości fasolki półksiężycowatej.
Jon Muth subtelnie wprowadza swoje wizje do opowieści. Nie zmienia jej, a jedynie dokłada szczegóły. Jego talent ujawnia się chociażby wtedy, gdy na jednej planszy mieści kilkunastu bohaterów, a każdy z nich mimo że taki sam, wygląda jednak nieco inaczej. Komiks nie ustrzegł się błędu, ale o nim napisano już wystarczająco. W mojej opinii to bardzo dobra, wierna adaptacja, która nie jest może tak widowiskowa i piękna jak ta zaprezentowana w „Niezwyciężonym”, ale nadal budzi olbrzymi podziw.
Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2021/12/recenzja-podroz-siodma-jon-muth.html
Jedną z największych zalet komiksów jest możliwość zaprezentowania treści małych historii, w formie rozbudowanej narracji graficznej. „Podróż siódma” Stanisława Lema jest mała nie tylko w sensie objętościowym. Jej akcja osadzona została w klaustrofobicznie ciasnym statku kosmicznym, opowiada o jednym bohaterze, a dodatkowo nie ma w niej żadnych ozdobników. Lem był cierpkim...
więcej Pokaż mimo toWłaśnie zorientowałam się, że zupełnie niepostrzeżenie minęło już pół Roku Lema, a ja o jednym z moich ulubionych pisarzy nie napisałam ani słowa. Problem w tym, że wielkość Lema jest dla mnie oczywistością i nie czuję wielkiej potrzeby akurat teraz pisać o ukochanych powieściach. Co innego, gdy mogę swój zachwyt autorem wyrazić przy okazji lektury... powieści graficznej na podstawie jednej z jego opowieści. Bo oto, nakładem Wydawnictwa Literackiego, ukazała się Podróż siódma narysowana przez Jona J Mutha.
Tytułowa Podróż... jest jedną z opowieści z cyklu Dzienniki gwiazdowe, na które składają się opowiadania pisane przez Lema przez kilkadziesiąt lat, a ich "numery" nie są tożsame z chronologią pisania. Są one bardzo zróżnicowane pod względem nastroju - od lekkich, humorystycznych, po te ukazujące bardziej pesymistyczne oblicze twórcy. Wszystkie zaś, co u autora znamienne, są więcej niż kosmicznymi przygodami Ijona Tichego. Bywają refleksyjne, polemiczne, są zabawą konwencjami i motywami science fiction i zawsze szukać w nich można drugiego dna. Mówi się, że Dzienniki gwiazdowe są idealną pozycją dla rozpoczynających przygodę z Lemem, choć ja nadal obstaję przy Bajkach robotów, które spokojnie można podsunąć dzieciakom.
Historia prezentowana przez Lema jest lekka i pełna humoru sytuacyjnego, który bardzo do mnie przemawia. Autor podejmuje tu grę konwencją podróży w czasie w sposób świeży, pomysłowy, refleksyjny i zabawny. Rozgrywa tzw. paradoks dziadka w sposób rzeczywiście niespotykany i na swój sposób uroczy, zapewniając czytelnikowi kawał naprawdę świetnej rozrywki.
Nie dziwi mnie więc wcale, że Jon J Muth, który marzył, by przenieść świat Lema do świata komiksu, wybrał właśnie tę historię. To naprawdę świetna opowieść, co wcale nie znaczy, że łatwa do przedstawienia w formie graficznej. Muth jednak pokazał, że potrafi swoją wizję przenieść na papier i zrobił to naprawdę po mistrzowsku.
Podróż siódma została rozrysowana w komiksowych kadrach i opatrzona lemowską narracją, na którą składa się pisana w pierwszej osobie opowieść Tichego. Sam bohater zyskał swoje rysunkowe oblicze, podobnie jak całe jego kosmiczne otoczenie. Niewiele w tej historii dialogów, toteż niewiele komiksowych dymków, za to narracja doskonale współgra z ilustracjami. Muth korzysta z akwarelowej plamy połączonej z wyraźnym konturowaniem (czasem w nieco szkicowym stylu) i tworzy sugestywne, dynamiczne, ciekawe, w których odnajdujemy poszczególne sceny z opowieści. Podróż siódma jako powieść graficzna rzeczywiście cieszy oko, bawi i przyciąga. A do tego jest emocjonująca i - co już mówiłam - zabawna. I nie sposób się od niej oderwać. Jest to zdecydowanie dzieło sztuki i pod względem literackim, i rysunkowym. Wielka gratka zarówno dla miłośników komiksów, jak i wielbicieli Lema. Co ważne, w tej postaci można podsunąć ją młodocianym czytelnikom jako świetną lekturę na wakacje... a raczej na jeden wakacyjny dzień, bo tę opowieść po prostu się połyka. Marzyłabym o tym, by takich lemowskich powieści graficznych powstało znacznie więcej. I gdybym miała wybrać rysownika, powierzyłabym tę rolę Muthowi.
Właśnie zorientowałam się, że zupełnie niepostrzeżenie minęło już pół Roku Lema, a ja o jednym z moich ulubionych pisarzy nie napisałam ani słowa. Problem w tym, że wielkość Lema jest dla mnie oczywistością i nie czuję wielkiej potrzeby akurat teraz pisać o ukochanych powieściach. Co innego, gdy mogę swój zachwyt autorem wyrazić przy okazji lektury... powieści graficznej na...
więcej Pokaż mimo toJeżeli jeszcze nie czytaliście Lema, a chcecie się zachęcić lub zachęcić kogoś innego to nie ma lepszej pozycji :) Historia jest ciekawa, tajemnicza i, co mnie zaskoczyło pozytywnie, również zabawna. Jestem starym koniem, a już kilkukrotnie to małe dzieło przeczytałem i obejrzałem bo ilustracje również cieszą zmysły. Gdybym był dzieckiem na pewno ucieszyłbym się z takiego prezentu pod choinką (taka mała sugestia dla rodziców przed zbliżającym się okresem) :)
Jeżeli jeszcze nie czytaliście Lema, a chcecie się zachęcić lub zachęcić kogoś innego to nie ma lepszej pozycji :) Historia jest ciekawa, tajemnicza i, co mnie zaskoczyło pozytywnie, również zabawna. Jestem starym koniem, a już kilkukrotnie to małe dzieło przeczytałem i obejrzałem bo ilustracje również cieszą zmysły. Gdybym był dzieckiem na pewno ucieszyłbym się z takiego...
więcej Pokaż mimo toScenariusz - 8
Kreska - 7,5
Wydanie - 8
Scenariusz - 8
Pokaż mimo toKreska - 7,5
Wydanie - 8
Poprawnie zrealizowana komiksowa adaptacja, choć mam wrażenie, że w tej poprawności popadająca nieco w nijakość. Brakło mi tu trochę więcej graficznego szaleństwa i zabawy medium. No ale tak czy siak, całkiem udana to była podróż.
https://www.instagram.com/polishpopkulture/
Poprawnie zrealizowana komiksowa adaptacja, choć mam wrażenie, że w tej poprawności popadająca nieco w nijakość. Brakło mi tu trochę więcej graficznego szaleństwa i zabawy medium. No ale tak czy siak, całkiem udana to była podróż.
Pokaż mimo tohttps://www.instagram.com/polishpopkulture/
Znakomita komedia, która wiele mówi poprzez śmiech. Zachowany Lemowski styl i język. Czytaj powoli i zastanów się nad każdym zdaniem.
Świetny tytuł. Serdecznie polecam
Znakomita komedia, która wiele mówi poprzez śmiech. Zachowany Lemowski styl i język. Czytaj powoli i zastanów się nad każdym zdaniem.
Pokaż mimo toŚwietny tytuł. Serdecznie polecam