Sympatyczne historie w świecie gier komputerowych. Nic bardzo porywającego, ale przyjemnie się czytało. Co prawdo to już nie to co kiedyś, ale ciężko się zachwycać tak jak będąc dzieckiem. Chyba najbardziej podobała mi się historyjka o tych figurkach do gry, które ożyły i kaczory musiały z nimi walczyć.

Sympatyczne historie w świecie gier komputerowych. Nic bardzo porywającego, ale przyjemnie się czytało. Co prawdo to już nie to co kiedyś, ale ciężko się zachwycać tak jak będąc dzieckiem. Chyba najbardziej podobała mi się historyjka o tych figurkach do gry, które ożyły i kaczory musiały z nimi walczyć.

Nie znam komiksów kaczora. Nie czytałem ich, ale kaczora znam jak każdy.
Koniec gry - to chyba pierwszy komiks jaki zacząłem czytać o Donaldzie i spółce.
Nie będę jeszcze oceniał dlatego, że całego nie przeczytałem, ale za to kilka rozdziałów mam za sobą.

Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Nie sądziłem, że tak bardzo spodoba mi się czytanie o kaczorze.
"Tytan kaczbolu" oraz "Pogromcy potworów" to naprawdę miłe przygody. Cieszę się, że zacząłem od tego komiksu. Tematyka gier z kaczkami jest naprawdę miła.

Szczególnie ciekawa rozgrywka w "Pogromcach potworów" (mógłbym porównać do serialu "Gęsia Skórka" - szczególnie do odcinka z mrówkami; chodzi głównie o zamianę ról, gdy osoba obserwująca stworzenie z "góry" staje się nagle jej rozmiarów i zaczyna walczyć o przetrwanie) .
Za to "Tytan kaczbolu" jest trochę romantyczna, a rozgrywka odbywa się przy komputerze, ale również poza nim - głównie chodzi o sabotaż i wyeliminowanie wroga z gry poza grą :)

Jestem ciekawy co czeka mnie w kolejnych rozdziałach.

"Kaczogrodzka krucjata" zapowiadała się naprawdę bardzo ciekawie. Nieźle się chwilami uśmiałem z Donalda, i ten jego teks "Myślą, że pieniądze mogą przynieść sukces" 😂 Emocje na papierze Kaczora były naprawdę przezabawnie narysowane. Niestety ten rozdział dla mnie był ciekawy tylko do połowy. Później scenariusz poszedł w stronę, która nie za bardzo mi się spodobała.

"księgi, karty, komputery" - słaby! Jedynie pozytywny akcent na samym końcu, który brzmiał tak: nie wiem co zobaczę w przyszłości... Ale to, co widzę teraz, bardzo mi się podoba.

"Kaczor z komputera" - nie powala, choć zabawny scenariusz.. Donald uwięziony w kaczernecie.

"Na planszy i w puszczy" - mega przyjemna przygoda z grą planszową, z którą przegrywają gry komputerowe 😄 Szkoda, że taka krótka.

"Mgły akwanolu cześć 1 i 2"
Akcja przedstawiona w komiksie przypomina bardzo mocno filmowego Władcę Pierścieni 🙂 Demolus stojący na wierzy ze swoim sługą, który wskazuje mu gotowość do wojny (Saruman przyglądający się swoim wojskom); podróż księcia z kompanią, który zostaje ciężko "raniony"
przez owada, i który zostaje otoczony opieka po dotarciu do wioski (w Władcy Pierścieni było to Rivendel, gdzie leczony był Frodo po zranieniu przez Upiora - z tym wyjątkiem, że zioła przyniesione w komiksie służyły do odzyskania pamięci pewnemu uczonemu starcowi).
Niezbyt interesujący

Nie znam komiksów kaczora. Nie czytałem ich, ale kaczora znam jak każdy.
Koniec gry - to chyba pierwszy komiks jaki zacząłem czytać o Donaldzie i spółce.
Nie będę jeszcze oceniał dlatego, że całego nie przeczytałem, ale za to kilka rozdziałów mam za sobą.

Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Nie sądziłem, że tak bardzo spodoba mi się czytanie o kaczorze.
"Tytan...