Jeden z gorszych tomów w kolekcji. „Postmodernizm” jest jednak dobrym tytułem, bowiem książka skupia się chyba na każdym możliwym aspekcie ponowoczesności, nie tłumacząc przy tym żadnego.

Zdecydowanie odradzam laikom. Gdyby nie moje jako-takie obycie z tematem, niczego bym stąd nie wyciągnął i nie zrozumiał. Piszę o tym otwarcie, choć może narażam się na śmieszność. Autorzy zamiast skupić się na tym, co najistotniejsze lub najciekawsze, woleli wspomnieć o wszystkim, nie podając ani jednego przykładu odnośnie rzeczy, o których mówią i używając specjalistycznego języka przy każdej sposobności.

Wierzę, że dało się przedstawić ten temat inaczej, lepiej, a już na pewno ciekawiej. Póki co uważam tę pozycję raczej za syntezę wiedzy autorów, pisaną dla bardzo specyficznego odbiorcy (dla kogoś niezapoznanego z filozofią będzie to czarna magia, zaś dla kogoś się w niej specjalizującego – oczywistość). Trzy na dziesięć gwiazdek i wielki niesmak na podniebieniu.

Jeden z gorszych tomów w kolekcji. „Postmodernizm” jest jednak dobrym tytułem, bowiem książka skupia się chyba na każdym możliwym aspekcie ponowoczesności, nie tłumacząc przy tym żadnego.

Zdecydowanie odradzam laikom. Gdyby nie moje jako-takie obycie z tematem, niczego bym stąd nie wyciągnął i nie zrozumiał. Piszę o tym otwarcie, choć może narażam się na śmieszność....