Jeśli oglądaliście już film na podstawie tej książki,to nie szkodzi - nawet tym bardziej ją przeczytajcie. Powieść Steve'a Blooma miewa słabsze momenty, ale czyta się migiem, całkiem przyjemnie i wypada ciekawiej, zadziorniej od ekranizacji. A i zabawniej (w filmie nie znajdziecie np. epickiej sceny zasuwania ulicami NY z erekcją ukrytą za poduszką XD).

WYNAJMIJ SOBIE CHŁOPAKA opowiada o perypetiach ambitnego Brooksa. Brooks chce po ukończeniu szkoły wyrwać się z dziury, w której mieszka z ojcem nieudacznikiem, zyskać porządne wykształcenie i awansować społecznie. Wysoko mierzy - marzą mu się studia na nowojorskiej Columbii. Na które jednak nie ma pieniędzy!

Przypadek sprawia, że zabierając na szkolny bal kuzynkę bogatego kolegi, dostaje za to sutą zapłatę. Więcej: rodzice dziewczyny polecają go innym. W ten oto sposób Brooks zaczyna świadczyć płatne usługi towarzyskie córkom bogaczy, odkładając pieniądze na czesne.
Co się jednak stanie, gdy zaprzyjaźni się z jedną ze swych klientek - nieobliczalną Celią? A do tego zawróci w głowie pięknej Shelby?

Jest w tej historii sporo humoru. Przeważają jednak poważniejsze klimaty. Ciekawił mnie smutny wątek ojca Brooksa, który kryje jakiś dramat (szkoda tylko, że nie został wyjaśniony). Poruszające są też ich wzajemne kulejące relacje, czy rozłam w przyjaźni Brooksa z Murfem. Śmieszno-smutne są także udręki samego bohatera, usiłującego ciągle wszystkim udowodnić, ile jest wart.

Książka ukazuje przepaść klasową między dzieciakami bogaczy, mającymi ułatwiony start, a resztą, która musi na sukces sama zapracować w pocie czoła. Wydawałoby się, że wraz z aplikowaniem na uczelnie szanse się wyrównują, ale to tylko pozory. Krezus z papierkiem na tzw. "podatność na stres" będzie traktowany ulgowo. Ustawicznym stresem "prola", takiego jak Brooks, nikt się nie przejmie.

Ogólnie to jedna z tych gorzko-słodkich historii, które mają rozbawić, ale też wzbudzić konkretne przemyślenia. I spełnia swe zadanie. Ukazuje, że nie wszystko da się zaplanować, czasem życie nie wypala. Że lepiej być sobą wśród swoich, niż udawać kogoś wśród obcych. I że wartości człowieka nie mierzy się tym, gdzie (jeśli w ogóle) studiował.
Fajna młodzieżówka!

Jeśli oglądaliście już film na podstawie tej książki,to nie szkodzi - nawet tym bardziej ją przeczytajcie. Powieść Steve'a Blooma miewa słabsze momenty, ale czyta się migiem, całkiem przyjemnie i wypada ciekawiej, zadziorniej od ekranizacji. A i zabawniej (w filmie nie znajdziecie np. epickiej sceny zasuwania ulicami NY z erekcją ukrytą za poduszką XD).

WYNAJMIJ SOBIE...