Po prostu Kasia

Okładka książki Po prostu Kasia Marta Namruf
Okładka książki Po prostu Kasia
Marta Namruf Wydawnictwo: Novae Res literatura dziecięca
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-04-04
Data 1. wyd. pol.:
2019-04-04
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381473842
Średnia ocen

8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
6145
3446

Na półkach:

Każdy, kto ma w domu nastolatka wie, że wychowanie młodego, zbuntowanego człowieka, który pragnie, aby cały świat skupiał się na nim, bo on przeżywa wahania nastroju nie jest łatwe. Zwłaszcza, kiedy ma się jeszcze młodsze dzieci, które także wymagają skupienia. Złość, frustracje, słowne przepychanki między rodzeństwem to zwykle codzienność wielu rodziców. Właśnie o takich sprawach jest książka „Po prostu Kasia”. Przynajmniej na początku, kiedy poznajemy nastolatkę nie do końca zadowoloną ze swojego życia. Dziewczyna uważa, że inaczej powinny wyglądać relacje rodzinne i wcale nie powinno się pozwalać młodszej siostrze na ciągłe popisy śpiewaniem piosenek nauczonych w przedszkolu. Do tego oczekuje, że wszyscy będą nazywać ją „Kate”, a nie zwyczajnie „Kasia”. Nastolatce wydaje się, że najbardziej rozumie ją i dba o nią tata, który ciągle jest w delegacji w pracy. Pobłażanie Gabrysi przez mamę traktuje jak ciągły atak na siebie. Kolejny poranek to kolejna kłótnia i żal do całego świata. Kasi łzy cisną się do oczu, ale nie pokaże bliskim, że sprawili jej przykrość, bo ma wrażenie, że ich ten płacz ucieszyłby. Dziewczyna pozwala na wylanie smutku i żalu w swoim pokoju. To tam bierze w ramiona prezent od taty i mówi jak bardzo chciałaby, aby mama i Gabrysia zniknęły z jej życia. Pech chciał, że życzenie się spełnia. A wszystko za sprawą misia, który ożywa i okazuje się spełniaczem życzeń (spełniakiem). Dowiaduje się, że bliskie jej osoby znikają w Królestwie Zła. Dopiero po utracie mamy i siostry uświadamia sobie jak bardzo je kocha i jak wiele jest w stanie dla nich zrobić, aby codzienność wyglądała tak jak wcześniej. Rusza w drogę z nowym znajomym i bardzo szybko liczba towarzyszy się rozrasta. A wszystko po to, aby uratować rodzinę dziewczynki i ochronić świat przed złem.
Przygoda obfituje w wiele niebezpieczeństw. Świat fantazji czy magii jest jakby równoległym do naszego i można między nimi przechodzić, ale trzeba wiedzieć jak. Każdy etap wędrówki przyniesie kolejne pouczenie, ważną refleksję. Spotykamy się tam z emocjami, snami, marzeniami, ale i porzuconymi zabawkami oraz takimi, na których złośliwi mali właściciele stosowali różnorodne eksperymenty tworząc dziwne istoty niepodobne do niczego. Stworzony przez Martę Namruf świat jest niezwykły i pouczający. „Po prostu Kasia” to nie słodka opowieść. Mamy tu baśniowy klimat ze sporą dawką zła, którego trzeba uniknąć, problemami do rozwiązania, sporami do zażegnania, przewrotami. Sporo tu grozy, życiowego spojrzenia, podkreślenie różnorodności bohaterów przez ich imiona i nazwy. Mamy tu piękne metafory dobra i zła, radości i rozpaczy, cieszenia się i smutku. Ta pierwsza nie czyni napotkanym krzywdy i nie zmienia ich spojrzenia na świat, a druga jest tu pokazana w formie obklejającej, unieruchamiającej i pochłaniającej. Takich przenośni jest tu więcej, dzięki czemu możemy lepiej omówić z nastolatkiem emocje niemocy, wspólnie poszukać rozwiązań.
Misją Kasi i jej przyjaciół jest pokonanie Markosa, który odpowiada za szerzące się na świecie zło. Równowaga została już zachwiana. Tylko miłość i upór dziewczyny mogą sprawić, że wszystko wróci do normy.
„Po prostu Kasia” to pouczająca powieść nie tylko dla dzieci i młodzieży. Metaforyczne obrazy sprawią, że i dorośli będą mogli na wiele spraw spojrzeć z boku, wyciągnąć wnioski, nauczyć się innego podejścia. Baśniowość nie ujmuje tej historii znaczenia i przesłania. Myślę, że warto wspólnie z dzieckiem sięgnąć po tę książkę. Mojej córce przygody Kasi bardzo się podobały.

Każdy, kto ma w domu nastolatka wie, że wychowanie młodego, zbuntowanego człowieka, który pragnie, aby cały świat skupiał się na nim, bo on przeżywa wahania nastroju nie jest łatwe. Zwłaszcza, kiedy ma się jeszcze młodsze dzieci, które także wymagają skupienia. Złość, frustracje, słowne przepychanki między rodzeństwem to zwykle codzienność wielu rodziców. Właśnie o takich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1477
269

Na półkach: , , ,

Super książka, bardzo mi się podobała. Kate, Hapi, Niezrobię, Amade i Maks to świetna drużyna! <3

Bardzo podobało mi się poruszenie tego, jak dużą siłę potrafią mieć słowa. Szybko i przyjemnie się czyta, mogę jak najbardziej polecić :)

Super książka, bardzo mi się podobała. Kate, Hapi, Niezrobię, Amade i Maks to świetna drużyna! <3

Bardzo podobało mi się poruszenie tego, jak dużą siłę potrafią mieć słowa. Szybko i przyjemnie się czyta, mogę jak najbardziej polecić :)

Pokaż mimo to

avatar
573
399

Na półkach: , ,

Macie tak czasami, że trafiacie w sieci lub w księgarni na jakąś książkę i nagle nabiera Was ochota na to, aby ją przeczytać? Miałam tak ostatnio podczas przeglądania propozycji na Legimi. Trafiłam wówczas na tytuł „Po prostu Kasia” Marty Namruf. Zaczęłam czytać i mile się zaskoczyłam. Dlaczego?

To historia, która rozpoczyna się w momencie, gdy Kasia kłóci się ze swoją młodszą siostrą. Pod wpływem złych emocji dziewczyna wypowiada życzenie, aby jej mama i siostra zniknęły. Niespodziewanie ta prośba urealnia się za sprawą wysłannika Królestwa Zła, który ukrywa się pod postacią pluszaka. Z odsieczą przychodzą jej ożywione zabawki, które odkrywają przed dziewczynką magiczny świat. Aby ocalić mamę i siostrę Kasi wyruszają w niebezpieczną podróż po baśniowej krainie.

Jestem jedną z osób, która uważa, że nawet dorośli czytelnicy mają prawo sięgnąć od czasu do czasu po książkę kierowaną do zdecydowanie młodszych odbiorców. Oderwanie się od szarej rzeczywistości jest wskazane i wtedy z pomocą przychodzą właśnie takie historie jak „Po prostu Kasia”. Wyobraźnia autorki pozwala nam na poznanie bardzo ciekawego świata, pełnego niesamowitych stworzeń. Co ciekawe te stworzenia to zabawki, które pełnią daną funkcję po baśniowej stronie rzeczywistości. Tłumaczą, co się dzieje, gdy dziecko przestaje się nimi bawić lub kiedy się zepsują i jak przekłada się to na ich fantastyczne życie. Trochę przypomniało mi to o Toy Story, także jeśli jesteście fanami tej bajki, sięgajcie po tę historię i czytajcie.

Oprócz tego, że jest to fantastyczna opowieść, niesie za sobą pewną naukę. Dla dzieci, aby szanować swoje zabawki, a dla dorosłych (i nie tylko),żeby pamiętać o konsekwencjach swoich życzeń. Nie zawsze to, czego pragniemy w danym momencie, jest dobre. Często wypowiadamy się pod wpływem emocji, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji takiego postępowania. Nie zawsze łatwo to później odkręcić, dlatego warto się zastanowić, zanim o czymś głośno zamarzymy.

„Po prostu Kasia” to piękna historia z morałem, która ciekawi swoją wyjątkową fabułą. Idealna lektura dla fanów Toy Story. Świetna rozrywka dla małych i dużych. Pozostaje w pamięci na długo. Z pewnością sięgnę po inne książki autorki, jeżeli będę miała taką możliwość.

Macie tak czasami, że trafiacie w sieci lub w księgarni na jakąś książkę i nagle nabiera Was ochota na to, aby ją przeczytać? Miałam tak ostatnio podczas przeglądania propozycji na Legimi. Trafiłam wówczas na tytuł „Po prostu Kasia” Marty Namruf. Zaczęłam czytać i mile się zaskoczyłam. Dlaczego?

To historia, która rozpoczyna się w momencie, gdy Kasia kłóci się ze swoją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Rewelacyjna
Wspaniała opowieści o tym jak dużą siłą jest rodzina, przyjaźń, Idealna zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników. Polecam serdecznie!

Rewelacyjna
Wspaniała opowieści o tym jak dużą siłą jest rodzina, przyjaźń, Idealna zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników. Polecam serdecznie!

Pokaż mimo to

avatar
108
106

Na półkach:

„Po prostu Kasia” to cudowne dzieło napisane przez Martę Namruf. Książkę miałam przyjemność przeczytać, już jakiś czas temu. Niestety małe życiowe zawirowania sprawiły, że ciężko było mi się zabrać do napisania kilku słów na jej temat. Jednak z racji tego, że utkwiła mi w pamięci, łatwo jest mi napisać tych kilka słów teraz. Przyznaję, że do książek tego wydawnictwa mam nieco specyficzne podejście. Kilka razy natrafiłam na słabą książkę i zwyczajnie podchodzę do nich z małym dystansem. W tym przypadku ogromnie się zaskoczyłam. Mimo że książka skierowana jest głównie dla młodszych czytelników, to byłam nią bardzo pozytywnie zaskoczona. Zafascynowała mnie praktycznie od samego początku. Uważam, że pani Marta miała świetny pomysł na tę baśniową opowieść i w cudowny sposób nam go przekazała. Czyta się ją szybciutko i z zainteresowaniem. Muszę również dodać, że książka jest super wydana. Jest lekka i poręczna, więc dziecko nie zmęczy się trzymaniem jej, a kolorowa okładka przyciąga oko. Świetne jest również to, że milusińscy mogą wyciągnąć z niej wnioski. Na koniec dodam, że mimo że książka skierowana jest dla młodych, to ja świetnie się przy niej bawiłam, więc zachęcam was do lektury. Jeśli mam się do czegoś doczepić, to tylko lekko przeszkadzały mi imiona niektórych bohaterów. Moja ocena to 4+/5.
@gusiolec

„Po prostu Kasia” to cudowne dzieło napisane przez Martę Namruf. Książkę miałam przyjemność przeczytać, już jakiś czas temu. Niestety małe życiowe zawirowania sprawiły, że ciężko było mi się zabrać do napisania kilku słów na jej temat. Jednak z racji tego, że utkwiła mi w pamięci, łatwo jest mi napisać tych kilka słów teraz. Przyznaję, że do książek tego wydawnictwa mam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
188
185

Na półkach: , ,

"Po prostu Kasia" Marty Namruf to opowieść o Kasi, jej młodszej siostrze Gabrysi i jej rodzicach oraz o relacjach między nimi. Kasia ma bardzo dobry kontakt z tatą, jest też przekonana, że mama, która nie ulega wszystkim pomysłom i zachcianką dziewczynki, po prostu jej nie rozumie. Młodsza siostra natomiast ze swoją energią i pomysłowością irytuje. Zdawałoby się, że książka jest zwyczajną opowieścią o rodzinie 2 + 2. Nic bardziej mylnego. Za sprawą obrażonej na mamę i swoją siostrę Kasi, oraz pewnego pluszowego misia, spełniaka z Krainy Zła, obie, mama i Gabrysia, znikają. Kasia musi zrobić teraz wszystko, żeby je odnaleźć i uratować.
W tym celu przenosi się do krainy złego Markosa i tu rozpoczyna się wielka wędrówka Kasi w towarzystwie nowo poznanych przyjaciół. Nie są to jednak tacy zwykli przyjaciele. W drużynie Kasi są dwa krasnale Amade i i Maks, chochlik Niezrobię i przesympatyczny końkot Hapi (nie należy mylić z kotkoniem, bo uznawane jest to jako zniewaga). Autorka tej przepięknej historii, Marta Namruf, zadbała o to, żeby każda z postaci miała swój niepowtarzalny urok i wdzięk. Czytelnikowi trudno jest określić, którą postać lubi najbardziej, bo absolutnie każda podbija serce młodego czytelnika. Podczas czytania i fascynującej wyprawy do Krainy Zła docieramy wraz z naszymi bohaterami do wielu magicznych miejsc: Góry Przeżyć z Przełęczą Wesołosmutku lub Smutkowesołu (nazwa uzależniona od rodzaju energii jaka w danej chwili znajduje się nad górami) czy Morza Łez Smutku i Zatoki Łez Szczęścia. Miejsca te pokazują małemu odbiorcy, jak wiele zależy od jego nastroju, jak jego dobry lub zły humor może wpłynąć na otoczenie. Zły humor, rozpacz, złość, smutek, płacz powodują, że świat wokół ciebie też się zmienia i nie można oczekiwać słonecznej pogody jeśli w twoim sercu zagościł smutek, żal i złość. Jak ważne są pozytywne emocje dowiaduje się Kasia w ostatecznej rozgrywce z Markosem. Udaje jej się wygrać z Królem Zła dzięki wierze w swoją rodzinę i miłości do niej.
"Po prostu Kasia" Marty Namruf jest to jedna z piękniejszych współczesnych baśni dla dzieci. Dzięki wielkiej wyobraźni autorki jest pełna niesamowitych postaci, nieoczekiwanych zwrotów akcji i do końca trzyma czytelnika w napięciu.

Pozycja obowiązkowa do przeczytania!

"Po prostu Kasia" Marty Namruf to opowieść o Kasi, jej młodszej siostrze Gabrysi i jej rodzicach oraz o relacjach między nimi. Kasia ma bardzo dobry kontakt z tatą, jest też przekonana, że mama, która nie ulega wszystkim pomysłom i zachcianką dziewczynki, po prostu jej nie rozumie. Młodsza siostra natomiast ze swoją energią i pomysłowością irytuje. Zdawałoby się, że książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
73
32

Na półkach: ,

Kasia nie chce być zwyczajną Kasią, tylko Kate. Nie rozumie, czemu mama tak się uparła na tę Kasię, skoro tata od razu zaakceptował jej prośbę o to, by jej tak nie nazywać. Tylko że taty z nią nie ma, ponieważ od pół roku przebywa na placówce za granicą. Na tatę działały niewinne minki, na mamę nie. Młodsza siostra Gabrysia wpadała do jej pokoju bez pytania, za nic mając prywatność Kate. Mama rozumiała jej potrzebę azylu, ale słysząc w ustach Kasi słowa ''gówniara" czy "gęba" kazała natychmiast przeprosić siostrę. Ta z kolei, pokazała Kasi język, doprowadzając ją do wściekłości.



Czy kiedyś zdarzyło Wam się powiedzieć coś w złości? Idź i nie wracaj, nienawidzę cię albo wolałbym nie mieć siostry? Nie? Brawo! Ja czasem gryzę się w język, bo w bezsilnej złości różne myśli przychodzą do głowy. Powiedziałeś? Tym łatwiej będzie Ci zrozumieć bohaterkę powieści Marty Namruf. Kasia ściskając, pluszowego misia powiedziała "Tak bardzo chciałabym zostać teraz sama, bez mamy i Gabrysi. (...) Niech je ktoś zabierze daleko, nie są mi do niczego potrzebne." Nie wiedząc, że przytula do siebie spełniaka. Spełniaka, który wcale nie jest kochanym przytulakiem, któremu można powierzyć wszystkie zmartwienia. Kate natychmiast pożałowała swych nieprzemyślanych słów, ale tych nie dało się cofnąć. Teraz musi odnaleźć swoją rodzinę.



W tym nieszczęściu nie jest sama. Krasnoludek Amadeusz nie od razu zacznie darzyć ją sympatią, ale stanie się jej przewodnikiem do magicznej krainy. Jeszcze nie wie, że zyska kilku nowych przyjaciół, którzy towarzysząc jej w podróży, będą się zmagać z własnymi słabościami. Czy spełni się tajemnicza przepowiednia?

To pięknie napisana książka, po przeczytaniu której nie chce się wchodzić w świat kolejnej powieści. Najpierw trzeba jeszcze pobyć z jej bohaterami, ich specyficznymi powiedzonkami i poczuciem humoru. "Kurtka na wacie" zagościła na naszych językach i jeszcze nie wiem, kiedy się z nich wyprowadzi. W trakcie lektury było dużo śmiechu, trochę łez, refleksji nad istotą rodziny, przyjaźni, lojalności, lęków, dobra, zła i kilku innych ważnych także dla dzieci spraw. Brak ilustracji w ogóle nam nie przeszkadzał, wręcz przeciwnie.

Gorąco polecam!

Kasia nie chce być zwyczajną Kasią, tylko Kate. Nie rozumie, czemu mama tak się uparła na tę Kasię, skoro tata od razu zaakceptował jej prośbę o to, by jej tak nie nazywać. Tylko że taty z nią nie ma, ponieważ od pół roku przebywa na placówce za granicą. Na tatę działały niewinne minki, na mamę nie. Młodsza siostra Gabrysia wpadała do jej pokoju bez pytania, za nic mając...

więcej Pokaż mimo to

avatar
678
343

Na półkach:

Książka opowiada o Kasi- nastoletniej dziewczynie, która każe na siebie mówić „Kate”. Wszystko zaczyna się od niewinnej kłótni z siostrą i mamą. Kate w przypływie złości, trzymając w rękach pluszowego misia, wypowiada życzenie aby jej rodzina zniknęła. Spełnia się ono, gdyż owym misiem okazuje się być Spełniak- sługa Markosa, władcy Królestwa Zła. Kate jest przerażona swoim uczynkiem , ale nie użala się nad sobą ani rodziną, tylko zaczyna działać. Z pomocą lalki z jej pokoju, która ożyła oraz krasnoludka wyrusza w nieznane do zamku Markosa aby odnaleźć swoich bliskich.

Na początku wspomnę, że książek dla dzieci nie czytałem, odkąd mój brat przestał wypożyczyć takie książki z biblioteki. Postanowiłem jednak wrócić do nich na własną rękę, bo nie mogłem już ich podkradać bratu, który, niestety, przestał czytać.

Okładka jest piękna. Widać w tej książce potencjał „graficzny”, więc wielce ubolewam nad tym, że w środku brak ilustracji, więc nie wiem, czy dzieci chciałyby sięgnąć po tę pozycję. Myślę, że wybrałyby o wiele cieńsze i pięknie ilustrowane książki.

Za atut tej powieści uważam zdecydowanie proste, łatwe do skojarzenia nazwy, jak np. wesołoburza (czyli burza wesołego humoru),czy Walczaki (czyli stworki walczące dla Markosa). Dzieci na pewno się w nich nie pogubią, a jakby je zapomniały, to mogą troszeczkę pomyśleć i dojść do tego, co te nazwy oznaczają.

Za mały minus uważam to, że było mało sytuacji, w których można się pośmiać. Oprócz przejęzyczeń Hapiego (końkota, druha Kate),krasnoludka Amadeusza czy lalek bandytek, nie było za wiele humoru w tej powieści, a myślę, że dotarcie do dzieci z morałem tej książki jest możliwe w dużej części dzięki humorowi.

Moją uwagę przykuło również słownictwo. Czasami Kate wyrażała się jak jakaś służbistka- w opisach było za dużo zwrotów nazbyt oficjalnych, których dzieci mogą nie zrozumieć i może im się opornie tę pozycję czytać. Oczywiście to, że dzieci mogą tych zwrotów nie rozumieć jest dobre, bo mogą się kogoś spytać, co one oznaczają i wzbogacić swój zasób słownictwa, ale tych wyrazów/wyrażeń było po prostu za dużo. Czasami padały również słowa nieco niegrzeczne, jak np. „zamknij się”, które, moim zdaniem, nie powinny się pojawić, bo książka ma dzieci uczyć dobrych, a nie złych wzorców.

Pomimo tego powieść tę czytało mi się dobrze. Była przyjemna i pozwoliła mi się trochę „odmóżdżyć”. Jak najbardziej Wam ją polecam :).

Książka opowiada o Kasi- nastoletniej dziewczynie, która każe na siebie mówić „Kate”. Wszystko zaczyna się od niewinnej kłótni z siostrą i mamą. Kate w przypływie złości, trzymając w rękach pluszowego misia, wypowiada życzenie aby jej rodzina zniknęła. Spełnia się ono, gdyż owym misiem okazuje się być Spełniak- sługa Markosa, władcy Królestwa Zła. Kate jest przerażona swoim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
788
255

Na półkach: , , ,

Powieści dziecięce są dla mnie czymś nowym, a raczej czymś z czego już dawno wyrosłam. Jednakże, coś mnie tknęło by właśnie sięgnąć po tą książkę, i na szczęście się nie zawiodłam.

Kasia, nasza nastoletnia bohaterka, nie jest do końca zadowolona ze swojego życia. Mama pod żadnym pozorem nie chce nazywać ją "Kate", tata ciągle był na wyjazdach w pracy, a młodsza siostra Gabrysia na każdym kroku ją wkurza. Pod wpływem złości, daje upust swoim frustracją i ściskając pluszowego miśka, wypowiada swoje złości na mamę i siostrę. O dziwo, miś ożywa i postanawia spełnić jej wypowiedziane życzenie, i mimo iż ona sobie tego nie życzyła, tylko i wyłącznie myślała głośno, jej mama i Gabrysia znikają w Królestwie Zła. Rozpoczyna się przygoda, w której Kasia wraz ze swoimi magicznymi nowo poznanymi przyjaciółmi, postanawiają pomóc dziewczynie i odnaleźć rodzinę.

Choć myślałam, że to będzie słodka i bajkowa książka, w której nie mogę spodziewać się żadnych zaskakujących i wręcz strasznych sytuacji, byłam niesamowicie zdziwiona, gdy jednak zdarzały się momenty grozy. Ciekawie rozwinięte postacie, a w szczególności ich śmieszne imiona, które tylko dodawały humoru tej powieści. W całej historii, najbardziej podobała mi się akcja, która była tu od początku, i nasi bohaterowie stawali przed trudnymi wyborami. Jednakże, czy nastoletnia dziewczyna, będzie w stanie pokonać zło - Markosa, który uwięził jej mamę i siostrę? Obawa, która rodzi się w sercu dziewczyny, budzi w niej wątpliwości. I zaczyna wątpić w swoje siły, jednakże wiara przyjaciół dodaje jej pewności siebie. Pozostało tylko pytanie, czy wystarczy jej odwagi do stanięcia w nim oko w oko?

Nie jest to tylko powieść dla osób najmłodszych, ale i również dla starszych odbiorców. Choć sama, dawno nie jestem już dzieckiem, to tą historię czytało mi się bardzo dobrze i przede wszystkim przyjemnie. Miło było wrócić do tamtych czasów, i poczuć się znowu nastolatką. Wam również polecam wkroczyć w ten bajeczny świat Kasi.

Zapraszam na blog-> https://witchmargoczyta.blogspot.com

Powieści dziecięce są dla mnie czymś nowym, a raczej czymś z czego już dawno wyrosłam. Jednakże, coś mnie tknęło by właśnie sięgnąć po tą książkę, i na szczęście się nie zawiodłam.

Kasia, nasza nastoletnia bohaterka, nie jest do końca zadowolona ze swojego życia. Mama pod żadnym pozorem nie chce nazywać ją "Kate", tata ciągle był na wyjazdach w pracy, a młodsza siostra...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Właśnie skończyłam czytać. Mało powiedziane, że książka jest świetna, jest po prostu WSPANIAŁA. Napisana dynamicznym, ale zrozumiałym językiem. Wspaniałe postacie, a Końkot Hapi jest rewelacyjny. Polecam, książka idealna bez względu na wiek.

Właśnie skończyłam czytać. Mało powiedziane, że książka jest świetna, jest po prostu WSPANIAŁA. Napisana dynamicznym, ale zrozumiałym językiem. Wspaniałe postacie, a Końkot Hapi jest rewelacyjny. Polecam, książka idealna bez względu na wiek.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    10
  • Chcę przeczytać
    4
  • Ulubione
    2
  • Grudzień 2019
    1
  • Znalazły nowych właścicieli ;D
    1
  • 2019 r.
    1
  • Legimi
    1
  • Recenzenckie
    1
  • Nastolatki /Wojna👦👧🌋
    1
  • 2019 - 52!
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Po prostu Kasia


Podobne książki

Przeczytaj także