Podczas ostatniej wizyty w mojej pani ginekolog przy okazji robienia usg piersi "przeleciała też", jak sama to określiła, głowicą przez moją tarczycę. Niezbyt spodobał jej się wygląd gruczołu i poleciła mi zrobienie badań krwi w kierunku Hashimoto.
Badania wykazały lekki stan zapalny, ale muszę jeszcze ten wynik skonsultować z endokrynologiem. Jeszcze trochę to potrwa, bo sami wiecie jakie są kolejki na NFZ. 🙈

I wtedy jak z nieba spadła mi możliwość przeczytania i zrecenzowania najnowszej książki Izabelli Wentz pt. "Co jeść, by pozbyć się objawów Hashimoto."
Jak głosi podtytuł zawiera ona przepisy i plany żywieniowe, które pozwolą odzyskać kontrolę nad zdrowiem tarczycy.
Ale nie tylko.
W pierwszej części autorka przybliża nam tę chorobę, daje wskazówki jakie badania należy zrobić w celu prawidłowego jej zdiagnozowania oraz podaje przykłady wpływu żywności na przebieg Hashimoto.
Popiera te wywody licznymi badaniami, w tym własnymi, które przeprowadzane były wśród pacjentów chorujących na to zapalenie tarczycy.
Izabella Wentz jest doktorem farmacji, która przez 10 lat szukała odpowiedzi, dlaczego tak źle się czuje, choć w zasadzie wszystkie wyniki wskazują, że jest zdrową osobą. Gdy w końcu zdiagnozowano u niej Hashimoto, jako człowiek z zasady wierzący w działanie leków, była szczęśliwa, bo myślała, że będzie zażywała tabletki i to wystarczy.
Ale leki to nie wszystko i po latach badań oraz obserwacji doszła do wniosku, że podstawą dobrego samopoczucia jest zmiana diety.

W drugiej części autorka podaje nam gotowy przykładowy plan posiłków na dwa tygodnie oraz przepisy, które pozwolą nam wdrożyć dietę w życie.
Przepisów jest całe mnóstwo: są kiszonki, bigos, gołąbki tak popularne w naszym kraju, są koktajle, zupy, sałatki, dania główne czy desery.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to trudna dostępność do niektórych produktów używanych w przepisach. Owszem, część z nich jest dostępna w internecie, ale o plantanach u nas na wsi to już nie słyszeli. 😀😉
Całe szczęście w sieci znajduje się całe mnóstwo stron czy grup, które dzielą się przepisami przydatnymi dla osób z Hashi.

Podczas ostatniej wizyty w mojej pani ginekolog przy okazji robienia usg piersi "przeleciała też", jak sama to określiła, głowicą przez moją tarczycę. Niezbyt spodobał jej się wygląd gruczołu i poleciła mi zrobienie badań krwi w kierunku Hashimoto.
Badania wykazały lekki stan zapalny, ale muszę jeszcze ten wynik skonsultować z endokrynologiem. Jeszcze trochę to potrwa, bo...