Przegadana, za długa, nudnawa. Ostatnie 50 stron wymęczone.

Przegadana, za długa, nudnawa. Ostatnie 50 stron wymęczone.

Bez szału.

Bez szału.

Lekka, odprężająca lektura czegoś na rodzaj sensacji z elementami romansu. Główny bohater, macho, samiec alfa, na widok którego wszystkie kobiety tracą głowę, a on jest niby pewnym siebie lovelasem, który nie ogarnia swojego życia. Fabuła mogłaby być trochę bardziej zagmatwana, ale czyta się szybko i przyjemnie.

Lekka, odprężająca lektura czegoś na rodzaj sensacji z elementami romansu. Główny bohater, macho, samiec alfa, na widok którego wszystkie kobiety tracą głowę, a on jest niby pewnym siebie lovelasem, który nie ogarnia swojego życia. Fabuła mogłaby być trochę bardziej zagmatwana, ale czyta się szybko i przyjemnie.

Takie tam czytadełko, przereklamowane tytułem i okładką, myślałam , że będzie lepiej a jest tak sobie. Pomysł ciekawy ale wykonanie bardzo kiepskie, brakuje tego czegoś co nie pozwala się oderwać. Zwykle taką książkę czytam w kilka dni a ta zajęła mi dwa tygodnie.

Takie tam czytadełko, przereklamowane tytułem i okładką, myślałam , że będzie lepiej a jest tak sobie. Pomysł ciekawy ale wykonanie bardzo kiepskie, brakuje tego czegoś co nie pozwala się oderwać. Zwykle taką książkę czytam w kilka dni a ta zajęła mi dwa tygodnie.

Zacznijmy od tego, że tę książkę wybrał mój mąż prosto z biedronkowych półek i stwierdził, że lepszej nie było 🐞

Zwykle nie czytam takich książek, a przynajmniej świadomie ich nie wybieram, ale muszę przyznać, że mąż trafił nienajgorzej 👌

Akcja wygląda tak, że pewien major, który wyprowadził kilka lat temu ludzi z płonącego budynku po wybuchu bomby przestaje udzielać wywiadów i zamyka się w sobie. Pewna dziennikarka próbuje do niego dotrzeć. Major ma syna, z którym jest pokłócony. O co? Dlaczego? I co z nimi wspólnego ma młoda dziennikarka? Przyznaję ciekawy trójkąt zagadek 🤔

Po pierwsze chciałam rzucić ją po kilku stronach bo na dzień dobry autorka wrzuca erotykę i romans i to w takim wydaniu, którego nie znoszę 🤷‍♀️ w dodatku pyskaty facet, który w głębi jest wrażliwy, ale najchętniej od razu wskoczyłby z dziewczyną do łóżka 🤦‍♀️ stereotypowo i płasko 🤦‍♂️

Po drugie niesamowicie ubawiłam się przy tej książce. Jest pisana lekko i można przez nią wręcz płynąć 🛳

Po trzecie sama historia jest dość ciekawa a co w niej najlepsze to to, że co chwilę wydaje się, że mamy już wszystkie klocki układanki a co drugą chwilę okazuje się, że jesteśmy w błędzie 😬😱

Owszem wielu wątków i ich rozwiązania bez trudu można się domyślić, ale nie tego, jak bardzo są zawiłe. Czytam sobie czytam, już mam teorię na zakończenie a tu nagle pach! Autorka wyskakuje z jakąś informacją 😲

Nie są to wstrząsające zwroty akcji, ale bywają niespodziewane. Książka idealna na długi nudny wieczór, żeby się rozerwać bez większego wysilania mózgu 🧠 fanom romansów przypadnie do gustu 🙃

Zacznijmy od tego, że tę książkę wybrał mój mąż prosto z biedronkowych półek i stwierdził, że lepszej nie było 🐞

Zwykle nie czytam takich książek, a przynajmniej świadomie ich nie wybieram, ale muszę przyznać, że mąż trafił nienajgorzej 👌

Akcja wygląda tak, że pewien major, który wyprowadził kilka lat temu ludzi z płonącego budynku po wybuchu bomby przestaje udzielać...

Można sobie przeczytać dla odprężenia, ale nie znalazłam w tej książce nic "wow". Intryga nie najgorsza, bohaterowie dość płascy i stereotypowi. Zwroty akcji gdzieś odnajdują w sobie logikę, ale nie wbijają w podłogę. Sceny rodem z erotyka moim zdaniem niepotrzebne i hamowały fabułę, ale to kwestia gustu.

Książka dość przeciętna, może dostarczyć rozrywki, ale wątpię bym zapamiętała tę historię na długo.

Można sobie przeczytać dla odprężenia, ale nie znalazłam w tej książce nic "wow". Intryga nie najgorsza, bohaterowie dość płascy i stereotypowi. Zwroty akcji gdzieś odnajdują w sobie logikę, ale nie wbijają w podłogę. Sceny rodem z erotyka moim zdaniem niepotrzebne i hamowały fabułę, ale to kwestia gustu.

Książka dość przeciętna, może dostarczyć rozrywki, ale wątpię bym...

Grubszy Harlequin. Przeczytać, zapomnieć.

Grubszy Harlequin. Przeczytać, zapomnieć.

Ambitna dziennikarka Kelly Bailey pragnie przeprowadzić wywiad z bohaterem Majorem Trapperem, który zyskał sławę w całym kraju po tym, jak 20 lat wcześniej uratował garstkę osób z ataku terrorystycznego na jeden z hoteli w Dallas. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, gdyż Major od dłuższego czasu nie udziela się publicznie. Dziewczyna po pomoc udaje się więc do jego syna Johna Trappera, który nie ukrywa, że nie chce mieć z ojcem nic wspólnego. Co z tego wyniknie?

☀☀☀

„Furia" to kolejna książka autorstwa Sandry Brown, która zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jest to thriller i romans w jednym. Ciekawa fabuła i szybka akcja. Zaskakująca i wciągająca. Lekka, ale nie nużąca.
Naprawdę czytało się przyjemnie.
Bohaterowie co prawda dosyć zwyczajni, jednak na tyle pozytywnie przedstawieni, że nie idzie ich nie lubić.
Zachęcam do czytania. Lektura świetna zwłaszcza na jakiś luźniejszy wieczór.

Ambitna dziennikarka Kelly Bailey pragnie przeprowadzić wywiad z bohaterem Majorem Trapperem, który zyskał sławę w całym kraju po tym, jak 20 lat wcześniej uratował garstkę osób z ataku terrorystycznego na jeden z hoteli w Dallas. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, gdyż Major od dłuższego czasu nie udziela się publicznie. Dziewczyna po pomoc udaje się więc do jego syna...

Liczyłam na większe emocje.Trochę było A tak to bardziej romansik
Nie skuszę się więcej

Liczyłam na większe emocje.Trochę było A tak to bardziej romansik
Nie skuszę się więcej

Moje pierwsze spotkanie z autorką, zupełnie przypadkowe, a bardzo, bardzo udane. Książka z pewnością przypadła mi do gustu. Autorka prowadziła swoją opowieść tak, że ciągle mnie zaskakiwała i niejako z premedytacją wodziła mnie za nos, bo jak już myślałam, że coś przeczuwam to wydarzenia zmieniały swój bieg. Napięcie trzymało od samego początku, a ja do końca nie wpadłam na rozwiązanie. Ten ekscytujący thriller zaprawiony wątkiem romantycznym głównych bohaterów przyciągnął mnie mnogością intryg, świetnie napisanymi dialogami oraz niespodziewanymi zwrotami akcji. Fabuła skupia się na zagadce, która zwabiła Johna i Kerry, a która ciąganie się daleko w przeszłość do czasów zamachu bombowego. Czy prawdziwi sprawcy rzeczywiście zostali ujęci i dlaczego tym, którzy zaczynają w niej drążyć w przeszłości dzieje się krzywda? Oboje bohaterowie mają swoje osobiste powody by ją rozwiązać. Podobało mi się, że książka pokazywała emocje bohaterów, strach, złość, zazdrość, wieloletnia uraza, ale też namiętność i pożądanie. Autorka zadbała również, aby wszystkie rozwinięte wątki, których nie brakowało zostały doprowadzone do końca. Mimo, że to moje pierwsze spotkanie z Sandrą Brown to raczej nie ostatnie i przy nadarzającej się okazji sięgnę po kolejną książkę.

Moje pierwsze spotkanie z autorką, zupełnie przypadkowe, a bardzo, bardzo udane. Książka z pewnością przypadła mi do gustu. Autorka prowadziła swoją opowieść tak, że ciągle mnie zaskakiwała i niejako z premedytacją wodziła mnie za nos, bo jak już myślałam, że coś przeczuwam to wydarzenia zmieniały swój bieg. Napięcie trzymało od samego początku, a ja do końca nie wpadłam...