Podchodziłem do lektury z dużymi nadziejami, bo czasy II Rzeczpospolitej ostatnio wzbudzają u mnie coraz większą ciekawość. Autorki dobrze wywiązały się ze swojej pracy i stworzyły interesującą pozycję. Należą się im też słowa uznania za imponującą bibliografię.

W kilku rozdziałach opisują życie w przedwojennym Pińsku, Brześciu i Wilnie, ale też w mniejszych miejscowościach, takich jak Janowa Dolina, czy Zaleszczyki. O ile przez pierwsze rozdziały trochę trudno było mi przebrnąć i czasem lektura wydawała mi się nużąca, o tyle historię robotniczej osady w Janowej Dolinie przeczytałem jednym tchem, a historia uzdrowiska w Zaleszczykach nad Dniestrem została tak przedstawiona, że człowiek aż żałował, że nie mógł tam wtedy być. Książkę kończy znakomita opowieść o przedsiębiorczych braciach Konopackich, którzy w Mostach stworzyli swoje sklejkowe imperium. Nie przypuszczałem, że historia producentów sklejki może być aż tak pasjonująca.

Szkoda tylko, że rozdziały o Brześciu, porcie w Pińsku, czy wileńskiej rozgłośni radiowej tak nie wciągały. Owszem, sporo w nich interesujących faktów i ciekawostek, ale jednak brakuje tego czegoś, co powoduje, że nie można się oderwać od lektury. Ogółem jednak warto sięgnąć po tę pozycję i choć na chwilę przenieść się w lata 20. czy 30. i poczuć ten ogrom możliwości, jaki wówczas stał przed naszym krajem...

Podchodziłem do lektury z dużymi nadziejami, bo czasy II Rzeczpospolitej ostatnio wzbudzają u mnie coraz większą ciekawość. Autorki dobrze wywiązały się ze swojej pracy i stworzyły interesującą pozycję. Należą się im też słowa uznania za imponującą bibliografię.

W kilku rozdziałach opisują życie w przedwojennym Pińsku, Brześciu i Wilnie, ale też w mniejszych...