Szalony król

Okładka książki Szalony król Aleksander Michałowski
Okładka książki Szalony król
Aleksander Michałowski Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2018-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-01
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380839359
Średnia ocen

3,2 3,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,2 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
893
36

Na półkach: ,

"Naprawdę ciężko jest mi pisać tę recenzję. Nosiłam się z myślą, że może z czystym sumieniem będę mogła Wam polecić coś dobrego z fantastyki, autorstwa polskiego, debiutującego autora. Okładka jak i opis zapowiadały niesamowitą przygodę pełną walk, smoków, namiętności, zazdrości i żądzy władzy. Miała być to powieść trochę schematyczna, z wyraźnym motywem drogi, ale również wyróżniająca się ciekawym pomysłem oraz wartką akcją. Niestety, tak się nie stało...

W tej recenzji wyjątkowo odejdę od trochę utartego już schematu i nie przedstawię Wam dokładnie tego, o czym jest ta książka. Moją decyzję argumentuję tym, że z jednej strony wiem, o czym ta książka miała być, ale z drugiej strony książka o tym, o czym miała opowiadać, po prostu nie opowiada. Dlatego postanowiłam uwiecznić dla Was zapowiadający fabułę książki opis, który pojawia się na tylnej okładce. Natomiast ja przejdę już do części, w której wyjaśnię Wam, dlaczego "Szalony król" był dla mnie tak ogromnym rozczarowaniem.

Niezaprzeczalnym faktem jest to, że w „Szalonym królu” akcja rozgrywa się naprawdę bardzo szybko. W większości powieści ta cecha jest ich niepodważalnym atutem, jednak w przypadku tej powieści działa to na jej niekorzyść. Autor wymyślił historię, która moim zdaniem spokojnie mogłaby być trylogią. Niestety książka ta została skondensowana do nieco ponad 300 stron, mimo że treści miała na dobre 1000. Sprawia to, że powieść tę czyta się dość ciężko, co potęguje uczucie dużego niedosytu i pustki po niewykorzystanym pomyśle. Czytając tę powieść przyszło mi do głowy pewne porównanie. To tak jakby w przyszłości w wyniku strasznej tragedii zniknęły wszystkie dotychczas wydane książki i ktoś, bez większej refleksji, chciałby odtworzyć z pamięci „Władcę Pierścieni” czyniąc to na 300 stronach. Dodajmy jeszcze, że osoba ta oglądała kiedyś tylko ekranizację nigdy nie zapoznawszy się z tolkienowskim pierwowzorem. Tym właśnie jest „Szalony król”. Sklejoną z chaosu twórczego historią, która została w nieumiejętny i nieprzemyślany sposób napisana.

Ciężko mówić o jakichkolwiek bohaterach w tej historii, ponieważ ich najzwyczajniej w świecie nie ma. Autor tak lawiruje pomiędzy różnymi postaciami, że trudno jest skupić uwagę na którymkolwiek z nich lub przejąć się losem któregokolwiek z nich. Przez to, że autor poświęca im bardzo mało czasu na kartach powieści, są oni przerażająco sztuczni i nijacy. Brak im motywacji, charakteru, głębi uczuć, czegokolwiek, co by sprawiło, że moglibyśmy jako czytelnicy w nich uwierzyć. Bohaterowie po prostu są i po prostu postępują tak, a nie inaczej, wpasowując się w wymyśloną przez autora koncepcję świata. Jak trzeba walczyć, to walczą, jak trzeba zdradzać, to zdradzają. Najbardziej fascynowały mnie jednak, takie postacie, które pojawiały się dosłownie znikąd. Tak, o. Bez wprowadzenia, bez niczego, po to by tylko odegrać jakieś powierzone im przez autora zadanie, a następnie by znowu magicznie gdzieś się ulotnić.

Kolejną rzeczą, o której muszę napisać jest sposób prowadzenia narracji w tej powieści. Narrator wydaje się być narratorem wszechwiedzącym, który jest częścią wykreowanego przez autora świata. Jednak już w pierwszym rozdziale sprawa się komplikuje, gdy narrator burzy czwartą ścianę mrugając porozumiewawczo do czytelnika. Na przestrzeni powieści zdarza mu się to jeszcze parę razy, a dodatkowo tę dziwaczność narracyjną potęgują niepotrzebne nawiasowe wstawki, które już całkowicie burzą jakikolwiek narracyjny konspekt. Na łopatki natomiast rozłożył już mnie całkowicie przypis w powieści fantasy (sic!) odwołujący do książki "Mitologia Słowian" Aleksandra Gieysztora.

„Szalony król” to powieść bardzo chaotyczna. Widzę w niej pomysł autora, który niestety nie udźwignął jego realizacji. Nic tak bardzo mnie nie rozczarowuje w książkach, jak niewykorzystany potencjał, a czytając „Szalonego króla” ze strony na stronę czułam coraz większe rozczarowanie. Nigdy nie żałuję czasu spędzonego z książką, jednak w tym wypadku lektura była tak nieprzyjemnym doświadczeniem, że z niecierpliwością wyczekiwałam jej końca i z trudem dotrwałam do ostatniej strony. Tak powieści fantasy się nie pisze. Sam pomysł i jego spisanie nie wystarczy do napisania książki. Potrzeba jeszcze uporządkowania myśli, narracji i tchnienia życia w wymyśloną historię, co wymaga dużo czasu, pracy i cierpliwości. Tego niestety w "Szalony królu" moim zdaniem zabrakło."

http://www.recenzjezpazurem.pl/2018/04/aleksander-michaowski-szalony-krol.html

"Naprawdę ciężko jest mi pisać tę recenzję. Nosiłam się z myślą, że może z czystym sumieniem będę mogła Wam polecić coś dobrego z fantastyki, autorstwa polskiego, debiutującego autora. Okładka jak i opis zapowiadały niesamowitą przygodę pełną walk, smoków, namiętności, zazdrości i żądzy władzy. Miała być to powieść trochę schematyczna, z wyraźnym motywem drogi, ale również...

więcej Pokaż mimo to

avatar
476
328

Na półkach:

Postanowiłam wrócić do najlepszych czytelniczych korzeni, jakie posiadam, czyli... fantastyka ze smokami! Przy okazji stwierdziłam, że dam szansę kolejnemu, debiutującemu, polskiemu pisarzowi. Zdecydowanie ta książka kupiła mnie swoim opisem, a konkretniej zdaniem "O jednym takim, co nie zabił smoka, a i tak został królem". Byłam zaintrygowana tym, jak rozwinie się akcja, że tajemniczy bohater zostanie królem, choć nie dokonał tego chwalebnego czynu. W dodatku okładka sugeruje element wyprawy, tajemniczości przygody. Dopełnieniem całości tego, co mnie zaintrygowało jest tytuł "Szalony król". Całość tworzy jedno wielkie pytanie: dlaczego tajemnicza postać zostanie szalonym królem, choć nie zabiła smoka?





Zacznę od kwestii lekko technicznych. Od samego początku spodobał mi się styl pisarski. Faktycznie robił to, co powinien w tym gatunku: tworzył taki baśniowy klimat. Słownictwo choć bardzo dobrze dobrane to... niesamowicie chaotycznie opisuje fabułę. Widać, że autor ma jakieś pojęcie opisaniu (mówiąc tutaj o kwestii językowej),ale zdecydowanie brakuje mu umiejętności intrygowania czytelnika, prowadzenia akcji i wprowadzania nowych wątków. Jak przeczytacie w opisie historia ta opowiada dzieje rodów, które splatają się ze sobą. No i tutaj zaczynają się minusy... Głównych bohaterów wręcz brak. Autor skacze "z kwiatka na kwiatek", przez co żadna postać się nie wyróżnia. Narrator jest jest wszechwiedzący, choć czasami... przejawia momenty wcielania się w którąś postać (zdecydowanie brak tutaj konsekwencji w rodzaju wybranej narracji). Postacie zachowują się w pewien sposób, który jest uzasadniony przez fabułę, ale nie przez ich charaktery. Gdyby nie to, że bohaterowie mają totalnie inne imiona (co ważne dla mnie: imiona na inną literę, bo często je mylę!) to chyba zaczęłoby mi się mieszać kto jest kim. Postacie są powierzchowne, bez tła psychologicznego i wszystkie wydają się niesamowicie podobne do siebie. Ponadto w książce znalazłam masę błędów gramatycznych, jak przykładowo brak przecinków przed "że". Dodatkowo wstawki w nawiasach, które są... po prostu dziecinne i niepotrzebne:



"Huba to nazwa grzyba rosnącego... Zaraz, zaraz... coś jest nie w porządku? To nie ta kartka... Gdzie zapodziałem tę właściwą? (W tle słychać przerzucanie kartek)."



Jeżeli chodzi o fabułę... Świetny pomysł, ALE brak świetnej realizacji. Miałam wrażenie, że autor porwał się z motyką na słońce. Nie będę tutaj za bardzo komentować konkretnych wydarzeń, bo... jest ich niewiele i zawiałoby to już lekko spoilerowaniem. Mianowicie ogół pomysłu to coś, co zdecydowanie byłoby warte uwagi na więcej niż jedną książkę. Całość jednak została opisana tak samo jak bohaterowie... powierzchownie, lekko liźnięte, wciśnięte w jeden tom. Akcja jest tak szybka, że ciężko nadążyć za pewnymi elementami. Postacie drugoplanowe pojawiają się w niejasnych okolicznościach i w niejasnym celu (momentami służą one jako zapychacz miejsca, bo nie mają żadnego znaczenia dla fabuły, ani bohaterów). Widać, że autor miał fajny plan i chęci, ale zdecydowanie sobie go nie przemyślał. Najbardziej liczyłam na smoki... które okazały się być pretekstem do opisu wojny, a nie ciekawie rozbudowanym wątkiem.



Całość książki mocno mnie rozczarowała. To przykład dla tego, że bardzo intrygujący opis, dobrze wyglądająca okładka oraz ciekawy pomysł autora to nie jest gotowy przepis na sukces. Liczyłam na dobrą przygodówkę z motywem wyprawy oraz dużą ilością smoków. Liczyłam na coś, co choć na poziomie 1% będzie przypominało ukochanego "Hobbita". Odniosłam wrażenie, że autor też na to liczył, ale niekoniecznie umiał to tak napisać. Grupa śmiałków momentami okazuje się grupą szaleńców, którzy mają więcej szczęścia, niż rozumu. Intrygi, jakie autor stworzył są przewidywalne niemalże od samego początku. Niestety, ta książka nie zasługuje na polecenie z mojej strony. Być może ktoś z Was się skusi i wyrobi sobie lepsze zdanie na jej temat, ale ja uważam, że w Polsce trafiają się lepiej dopracowane debiuty literackie.

Postanowiłam wrócić do najlepszych czytelniczych korzeni, jakie posiadam, czyli... fantastyka ze smokami! Przy okazji stwierdziłam, że dam szansę kolejnemu, debiutującemu, polskiemu pisarzowi. Zdecydowanie ta książka kupiła mnie swoim opisem, a konkretniej zdaniem "O jednym takim, co nie zabił smoka, a i tak został królem". Byłam zaintrygowana tym, jak rozwinie się akcja,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    7
  • Chcę przeczytać
    6
  • Posiadam
    1
  • 2020
    1
  • 000 Biblioteczka
    1
  • Fantastyka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Szalony król


Podobne książki

Przeczytaj także