Co kogo interesuje chińska miłość? Pomyślałam. Jednak lubię takie smaczki, przeczytać coś całkiem innego, na temat, którego do tej pory nikt nie poruszył w książce. Czytałam swego czasu, chyba w Zwierciadle, artykuł o tragedii chińskich młodych, którym bardzo trudno znaleźć partnera/ współmałżonka. Jak wiadomo wszem i wobec, istnieje tam dość znacząca różnica w liczebności przedstawicieli obojga płaci, a fakt, że obecnie wiele kobiet odbiega od kulturowego obrazu społecznie pełnionych przez nie ról (tj. wiele kobiet dobrze, jak nie lepiej wykształconych i wynagradzanych za pracę zawodową), jedynie pogłębia problem. Gdzie tam facet Chińczyk chciałby pojąc za żonę kobietę, która jest finansowo i życiowo niezależna, samodzielna i zaradna? Toż to potwarz w tej kulturze. To z jednej strony. Z drugiej strony, jakże wielkim dramatem może się okazać taka rzeczywistość dla chińskich młodych, albo już nieco "podstarzałych" a nadal niezamężnych Chinek! I teraz - inwestować w siebie, kształcić się, doskonalić, spełniać zawodowo, czy jednak postawić na małżeństwo i macierzyństwo, wyzbywając się marzeń o sukcesach w sferze zawodowej? Czy w dzisiejszych Chinach da się ten dylemat rozwiązać a interesy pogodzić? Początek książki jest nieco nudny, bo autor rozwodzi się nad metodami pozyskiwania narzeczonych, małżonków, funkcjonowaniem biur matrymonialnych i instytucji swatów. Na szczęście w dalszych częściach książki sięga nieco bardziej wgłąb chińskiego społeczeństwa, jego mentalności, tradycji i zwyczajów. Ciekawe, dość świeże spojrzenie na chińskie społeczeństwo, jeśli chodzi relacje damsko - męskie, podejście do rodziny, dziedziczonych tradycji.

Co kogo interesuje chińska miłość? Pomyślałam. Jednak lubię takie smaczki, przeczytać coś całkiem innego, na temat, którego do tej pory nikt nie poruszył w książce. Czytałam swego czasu, chyba w Zwierciadle, artykuł o tragedii chińskich młodych, którym bardzo trudno znaleźć partnera/ współmałżonka. Jak wiadomo wszem i wobec, istnieje tam dość znacząca różnica w liczebności...