Swego czasu postać Pawła Tuchlina była bardzo znana. To właśnie nie kto inny, jak on, "polował" w okolicach Trójmiasta na swoje ofiary i w bestialski sposób je traktował, co w większości przypadków kończyło się śmiercią napadanych przez niego kobiet. Był bezwzględny i niezwykle cyniczny. Napadał głównie na młode kobiety, szczególnie nocami lub porankami, kiedy to wracały lub szły samotnie do pracy. W końcu jednak, po kilku latach nadszedł kres jego bestialstwa. Został zatrzymany przez policję, która z marszu udowodniła mu kilka zabójstw. Zmarł dwudziestego piątego maja 1987 roku, stracony przez powieszenie.

W swojej najnowszej książce pt "Skorpion" Krzysztof Wójcik, czyli jeden z najlepszych dziennikarzy śledczych w Polsce przypomina nam, czytelnikom o Pawle Tuchlinie i wszystkich zbrodniach, jakich dokonał.

W książce tej autor skupia ogromną uwagę na szczegóły, które jak wiemy są zawsze niezwykle istotne. Dzięki temu dowiemy się, jak dokładnie wyglądał dzień ofiary i jej kata, w co była ubrana, z kim się wcześniej spotkała, czy też o czym skrycie marzyła. Aby dogłębnie poznać ofiarę i wczuć się w całą historię, są to bez wątpienia rzeczy bardzo ważne, przynajmniej dla mnie, kiedy czytam tego typu powieść. Co ważne, Krzysztof Wójcik miał możliwość korzystania z wszelkich akt dotyczących wszystkich opisywanych przez siebie spraw, więc można uznać, że wszystkie przytaczane przez niego aspekty są autentyczne. A już na pewno dopracowane.

To, co ważne, to fakt, iż książka ta napisana jest z kilku perspektyw. Mamy tutaj do czynienia nie tylko z przemyśleniami Pawła Tuchlina (jak już pisałam wcześniej, autor spisał je na podstawie prawdziwych słów Tuchlina, które wypowiadał podczas zeznań), lecz również narrator przybliża nam postacie ofiar, jak i osób, które np. znalazły ciało ofiary. Zabieg ten niewątpliwie sprawia, iż cała ta historia staje się jeszcze bardziej ciekawa i rzecz jasna, wciągająca.

Jeśli zatem lubicie sięgać po tzw. historie z dreszczykiem, to koniecznie miejcie na uwadze ten tytuł. Emocji nie zabraknie już od pierwszych stron lektury, daję słowo!

Swego czasu postać Pawła Tuchlina była bardzo znana. To właśnie nie kto inny, jak on, "polował" w okolicach Trójmiasta na swoje ofiary i w bestialski sposób je traktował, co w większości przypadków kończyło się śmiercią napadanych przez niego kobiet. Był bezwzględny i niezwykle cyniczny. Napadał głównie na młode kobiety, szczególnie nocami lub porankami, kiedy to wracały...