Kolejna książka czytam, bo nie wiem co czytać. A tak naprawde wpadła mi przez przypadek w oko i oto efekt.
Nie jest najgorsza, wybrała, ja, bo nabrałam ochoty na motyw pregnancy i może dlatego się nacięłam. Bo mimo, ze juz w opisie jest, ze na tym opiera się fabuła, bo tak nie jest. Co to to nie. I chyba to najbardziej mnie denerwowało.
Dziewczyna zauważa ze jest w ciąży, gdy jest w 4 miesiącu. I wtedy nagle dostaje mdłości i ma wszystkie dolegliwości ciążowe. Pierwszy trymestry, You see me??? Potem o samej ciąży jest tak niewiele, ze nawet ojciec dziecka nie wspomni o tym słowem? Dosłownie nic, nagle jest ślub, mieszkanie razem i nawet słowa, ze ona jest w ciąży. Po co wspominać o tym motywie w opisie, jesli jest on tak poprowadzony?
Ogolnie nawet motyw motocyklowy im się nie udał. Ta książka nie ma dobrze poprowadzonego nawet jednego motywu. Szkoda, bo po opisie myslalam, ze będzie niezła. Aż się zastanawiam, czy nie powinnam dac mniejszej oceny.

Kolejna książka czytam, bo nie wiem co czytać. A tak naprawde wpadła mi przez przypadek w oko i oto efekt.
Nie jest najgorsza, wybrała, ja, bo nabrałam ochoty na motyw pregnancy i może dlatego się nacięłam. Bo mimo, ze juz w opisie jest, ze na tym opiera się fabuła, bo tak nie jest. Co to to nie. I chyba to najbardziej mnie denerwowało.
Dziewczyna zauważa ze jest w ciąży,...

James i Ben to wrogowie. Są przeciwnikami w interesach i płynie między mini zła krew.
Carmen - córka Jamsa jest więziona przez niego w domu. Jednak pewnego dnia mając cudowną przyjaciółkę, wychodzą na imprezę. Tam pierwszy raz dziewczyna spotyka się z Benem.
Kiedy po ich spotkaniu okazuję się, że nastolatka jest w ciąży, ojciec każe jej się ożenić z ojcem dziecka. Dlaczego to robi skoro są wrogami?
Pierwszy miesiąc jednak małżeństwo okazuje się drogą przez mękę. Niespodziewanie wszystko zaczyna sie układać kiedy Tatusiowi się przypomina, że ma córkę. W bezczelny sposób przekonuje ją do powrotu do domu mówiąc, że Ben zabił jej matkę. Co zrobi Carmen? Czy to naprawdę jej mąż jest tym okrutnym mordercą, przez którego wychowywała się bez matki?
Powiem szczerze, że zaintrygowała mnie okładka. I na tym się skończyło niestety. Przeczytałam książkę w 2 godziny i jedyne co mogę powiedzieć, to że zajęłam sobie czas. Niczego nie wniosła ta książka w moje życie. Nie ma ciekawej fabuły, a wręcz przeciwnie - moim zdaniem jest stworzona z pomysłu na fabułę kilku innych książek. Zero napięcia, zero emocji dających się odczuć. Szczerze mówiąc wiecej minusów niż plusów tu widzę.

James i Ben to wrogowie. Są przeciwnikami w interesach i płynie między mini zła krew.
Carmen - córka Jamsa jest więziona przez niego w domu. Jednak pewnego dnia mając cudowną przyjaciółkę, wychodzą na imprezę. Tam pierwszy raz dziewczyna spotyka się z Benem.
Kiedy po ich spotkaniu okazuję się, że nastolatka jest w ciąży, ojciec każe jej się ożenić z ojcem dziecka....

Ben - Prezes Klubu MC jest mężczyzną typu alfa. Carmen - wychowywana przez ojca, który kontroluje każdy jej ruch. Ojciec jest prezesem konkurencyjnego klubu MC. Ona wymyka się z przyjaciółką na imprezie i spotyka Bena. Ben nie ma pojęcia, kim ona jest, podrywają ją ona zachodzi w ciążę. Niebezpieczeństwo, śmierć, smutek i miłość są częścią ich podróży.

Ben - Prezes Klubu MC jest mężczyzną typu alfa. Carmen - wychowywana przez ojca, który kontroluje każdy jej ruch. Ojciec jest prezesem konkurencyjnego klubu MC. Ona wymyka się z przyjaciółką na imprezie i spotyka Bena. Ben nie ma pojęcia, kim ona jest, podrywają ją ona zachodzi w ciążę. Niebezpieczeństwo, śmierć, smutek i miłość są częścią ich podróży.

Szkoda czasu. Pomysł na książkę dobry, ale cała reszta......

Szkoda czasu. Pomysł na książkę dobry, ale cała reszta......

Jak na książkę o klubie - trochę mało go. Ben i Carmen mają pod górkę, większość książki to ich wyobrażenie jak stworzyć rodzinę. Poznali się na imprezie i po upomnej nocy wpadli. Niestety by nie było kolorowo Carmen to córka prezesa wrogiego klubu. Ben wmawia sobie że nie może do swego świata wprowadzić dziecka, więc trzyma ją na dystans. Carmen zna to życie i stara się zwrócić jego uwagę. W tle mamy poszukiwanie mordercy przyjaciela Bena i matki Carmen. Cóż poznajemy prawdę która może nie nieprzewidywalna ale ciut zaskakująca. Na końcu happy end. Książka nie wielkich lotów ale czyta się przyjemnie.

Jak na książkę o klubie - trochę mało go. Ben i Carmen mają pod górkę, większość książki to ich wyobrażenie jak stworzyć rodzinę. Poznali się na imprezie i po upomnej nocy wpadli. Niestety by nie było kolorowo Carmen to córka prezesa wrogiego klubu. Ben wmawia sobie że nie może do swego świata wprowadzić dziecka, więc trzyma ją na dystans. Carmen zna to życie i stara się...

Przyznaję, że spodziewałam się dużo więcej po tej książce. Niestety było tylko duże rozczarowanie do całej historii. Dawno nie czytałam nic tak naiwnego. Ben początkowo wydawał się typowym bikerem, który kocha pieniądze i władzę. Bardzo się zdziwiłam jak się okazało, że ma 25 lat (za to wyjaśniało późniejsze zachowania :P). Carmen to najbardziej naiwna bohaterka jaką do tej pory spotkałam. Jej reakcje były czasem tak głupie, że człowiek łapał się za głowę! Nie wspomnę o wspinaczce, skokach kiedy była bodajże w 4 miesiącu ciąży? Jak na 18-tkę była naprawdę nieodpowiedzialna. Podobnie Ben. Dodajmy do tego niekonsekwencje autorki: raz Carmen wspomina, że przez ojca nigdy nie miała przyjaciół, życia, itd. A Lori, która według niej była najlepszą przyjaciółką to ktoś mało ważny tak? I tak punktem kulminacyjnym było jak C uwierzyła ojcu, że Ben stoi za morderstwem jej matki. Taaa uwierzyłam u od razu, nie myśląc o wcześniejszych jego akcjach: przytrzymywanie w domu, nazwanie d….ą i zmuszenie do ślubu…czy pomyślała chociaż 1 sekundę? Nie. A później jeszcze chciała oglądać jak jej własny ojciec zabija jej męża… ja tutaj na miejscu Bena zastanowiłabym się, czy jego własna żona jest zdrowa na umyśle?:P ha i na koniec jeszcze mu powiedziała, że go kocha. Czy się kajała i przepraszała? Nop. Cała ta książka była dziwna i niekonsekwentna. Tak jak uwielbiam bikerów, tak tutaj ducha motocyklistów nie było

Przyznaję, że spodziewałam się dużo więcej po tej książce. Niestety było tylko duże rozczarowanie do całej historii. Dawno nie czytałam nic tak naiwnego. Ben początkowo wydawał się typowym bikerem, który kocha pieniądze i władzę. Bardzo się zdziwiłam jak się okazało, że ma 25 lat (za to wyjaśniało późniejsze zachowania :P). Carmen to najbardziej naiwna bohaterka jaką do tej...