Olivia Sudjic
'' Nie moje życie ''

Opis od wydawcy :

''Dwudziestotrzyletnia Alice Hare przybywa do Nowego Jorku w poszukiwaniu miejsca, które mogłaby nazwać domem. Spotyka tam japońską pisarkę Mizuko Himurę. Dołącza do licznego grona osób obserwujących ją w sieci i nabiera pewności, że życie Mizuko jest lustrzanym odbiciem jej własnego. Jednak w miarę jak Alice coraz bardziej osacza w sieci swoją '' internetową bliźniaczkę '', granica między życiem realnym a wirtualnym coraz bardziej się zaciera a na jaw wychodzą kłamstwa, relacje rodzinne i seksualne, których nie da się już wymazać.''

Ciężko mi było wciągnąć się w fabułę książki. Początkowo nie wiedziałam za bardzo o czym właściwie czytam. Kilka pierwszych rozdziałów to relacje rodzinne opisane w taki sposób, że nie mogłam zrozumieć kto jest kim. Do połowy książki a może nawet trochę dalej nie dzieje się nic szczególnego, pod koniec wszystko się '' wyjaśnia '' i dzieje się aż za dużo. Po pierwszym rozdziale spodziewałam się, że to queerowa książka, teraz nie wiem, czy mogę ją tak określić, bo wątek romantyczny między głównymi bohaterkami ( o ile tak można nazwać relację, która ich łączy ) gubi się pośród mnóstwa innych i kończy się zupełnie nie tak jak myślałam, zresztą bohaterki nie mówią o swojej orientacji wprost a o samej reprezentacji osób LGBT+ jest w całej książce zaledwie jakieś 2 czy 3 zdania. Sama relacja między Alice i Mizuko jest strasznie dziwna. Alice ma jakąś niezdrową obsesję na punkcie Mizuko i śledzi w internecie wszystko, co robi, później się poznają a to, co ich łączy to jakaś obsesyjna nie do końca odwzajemniona miłość. Książka jest ciężka, porusza parę trudnych tematów, nie mam pojęcia jak ją ocenić w skali, więc póki co tego nie robię.

TW : h0m0f0bia, gw@lt, s@m0b0jstw0, strata ciąży

Olivia Sudjic
'' Nie moje życie ''

Opis od wydawcy :

''Dwudziestotrzyletnia Alice Hare przybywa do Nowego Jorku w poszukiwaniu miejsca, które mogłaby nazwać domem. Spotyka tam japońską pisarkę Mizuko Himurę. Dołącza do licznego grona osób obserwujących ją w sieci i nabiera pewności, że życie Mizuko jest lustrzanym odbiciem jej własnego. Jednak w miarę jak Alice coraz...

Ufff.... wreszcie skończyłem.
Problem poruszany w książce "Nie moje życie" jest niewątpliwie ciekawy. Jednak przekazany w sposób tak ciężkostrawny, że trzeba dużo - nomen omen -samozaparcia aby dotrwać do końca. Dłużyzny, metafory, porównania czy opisy snów są tak wydumane, przeintelektualizowane, że momentami miałem dość.
Tyle po stronie minusów (niestety zdominowały one powieść).

Co pozostaje po przeczytaniu? Inaczej ujmując - jakie wartości niesie lektura.
Moim zdaniem uzależnienie od mediów, życia wirtualnego nie jest tutaj tematem numer jeden. Książka traktuje o chorobliwej fascynacji. Jak słaba osobowość może zatracić się w uwielbieniu kogoś innego. Dla głównej bohaterki celem życia staje się osaczenie i zdobycie na wyłączność obiektu zachwytu.
Wniosek dla osób zagubionych w wielkim mieście - waszego problemu na pewno nie rozwiąże FB czy Instagram.

Ufff.... wreszcie skończyłem.
Problem poruszany w książce "Nie moje życie" jest niewątpliwie ciekawy. Jednak przekazany w sposób tak ciężkostrawny, że trzeba dużo - nomen omen -samozaparcia aby dotrwać do końca. Dłużyzny, metafory, porównania czy opisy snów są tak wydumane, przeintelektualizowane, że momentami miałem dość.
Tyle po stronie minusów (niestety zdominowały one...

Genialne!... :)

Jedna z najlepszych książek jakie czytałem w tym roku! Znakomita fabularna kostrukcja czyni z opowieści o tym, co są w stanie z nami zrobić media społecznościowe, książkę naprawdę wyjątkową. I zarazem przerażającą w swoim wyrazie... Nie bez przyczyny w opisie zawarto informację, że to "lektura dla pokolenia Instagrama" ;) ...

Główna bohaterka to 23-latka próbująca odnaleźć się w wielkim mieście, do którego niedawno się sprowadziła. Nie mając zbyt wielu znajomych wpada w pułapkę samotności w tłumie, którą to samotność wypełnia sobie życiem wirtualnym. Instagram to jej codzienność. Bardziej żyje w sieci niż w rzeczywistości... I pewnego dnia natrafia w sieci na kogoś, kogo życie szalenie przypomina jej jej własną codzienność... Tworzy się pewna, z założenia patologiczna, konstrukcja "więzi bez więzi"... 23-letnia Alice coraz bardziej osacza w sieci i identyfikuje się z obserwowaną przez siebie Mizuko... Całość staje się coraz bardziej toksyczna z upływem czasu, do wszystkiego zaś dochodzą kłamstwa, a także rodzinne i seksualne relacje i zachowania, których nie sposób będzie wymazać... ani zapomnieć... Jaki będzie finał tej historii?...

"Nie moje życie" to fantastyczna książka o swoistej schizofrenii naszych czasów, jaką jest nasza wirtualna egzystencja. To książka o naszym, mniejszym lub większym, wyłączeniu się z rzeczywistości i o... złudzeniach - przede wszystkim o złudzeniu, że tylko i wyłącznie my sami dokonujemy wyborów, że nic nie ma na nas wpływu i że wszystko co postrzegamy jako prawdę rzeczywiście jest prawdą... Niestety - nic bardziej mylnego. "Nie moje życie" to tak naprawdę jeden wielki, krzyczący wykrzyknik, sygnał ostrzegawczy dla każdego z nas. Łatwo bowiem zacząć się gubić w tym, co można znaleźć w sieci... Ta lektura to wielkie ostrzeżenie przed tym, że nie wszystko co postrzegamy w pewien sposób rzeczywiście jest takie, jakim to widzimy... Często jest na odwrót, a to prosta droga do pułapki, w której zamykamy nas samych.

Mam nadzieję, że o tej autorce będzie jeszcze nie raz głośno. Zasługuje na to! :)

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.

Recenzja znajduje się także na moim blogu:
https://cosnapolce.blogspot.com/2018/05/nie-moje-zycie-olivia-sudjic.html

Genialne!... :)

Jedna z najlepszych książek jakie czytałem w tym roku! Znakomita fabularna kostrukcja czyni z opowieści o tym, co są w stanie z nami zrobić media społecznościowe, książkę naprawdę wyjątkową. I zarazem przerażającą w swoim wyrazie... Nie bez przyczyny w opisie zawarto informację, że to "lektura dla pokolenia Instagrama" ;) ...

Główna bohaterka to 23-latka...

Większość z nas pewnie zaprzeczy, że nie jest uzależniony od internetu, nie ma swojego idola i nie śledzi niczyjego życia krok po kroku. Z pewnością duże grono tak samo powie, że nie interesują go żadne sensacje czy nowinki, a tak naprawdę kiedy tylko nadarzy się okazja bądź wyskoczy nam, post czyjegoś znajomego zagłębiamy się w to bez końca. Tak właśnie było z młodą Dwudziestotrzyletnia Alice Hare, która przybywa do Nowego Jorku w poszukiwaniu własnego miejsca na nowe życie. Ciężko jest jej się odnaleźć w nowym miejscu, co sprawia że jej codzienną rutyną stają się bezcelowe spacery po mieście i medytacja. Zaczyna dodawać coraz więcej to nowych zdjęć na instagrama, pokazujących miejsca które według niej są wielkim odkryciem. Odkrywa na nim japońską pisarkę Mizuko Himurę. Dołącza do licznego grona osób obserwujących ją w sieci i nabiera pewności, że życie Mizuko jest lustrzanym odbiciem jej własnego. Co sprawia że Alice jest zauroczona jej osobą i w celu znalezienia jak najwięcej informacji o Mizuko przeszukuje wszystkie strony internetowe. W pewnym momencie jej obsesji zaczyna sobie wmawiać, że dziewczyna jest tylko jej i powinna być odłączona od znajomych i weszlkich portali. Zakochuje się w niej zadając sobie jedno pytanie. Czy ja jestem lesbijką? Wyobraża sobie ich pierwszy pocałunek, pragnie by do tego doszło. Zaczyna żyć światem wirtualnym który powoli przysłania jej rzeczywistość. Staje się zazdrosna i pragnie aby Mizuko zwróciła na nią uwagę. Na jaw wychodzą kłamstwa, seksualne zdrady a nawet konto randkowe wymieniające się parami na noc, jak i relacje rodzinne których nie da się wymazać. Książka jest naszpikowana życiem wirtualnym, jego konsekwencjami i wielką naiwnością. Między tym wszystkim przewija się dużo histori min. o aborcji, tabletkach poronnych i kłamstwach na każdym kroku. Po przeczytaniu uświadomiłam sobie, że książka jest na czasie i ukazuje nam realia naszego świata o których nie pamiętamy na porządku dziennym. Koniecznie powinniście po nią sięgnąć i zagłębić się w świat opisany w książce nie w internecie

Większość z nas pewnie zaprzeczy, że nie jest uzależniony od internetu, nie ma swojego idola i nie śledzi niczyjego życia krok po kroku. Z pewnością duże grono tak samo powie, że nie interesują go żadne sensacje czy nowinki, a tak naprawdę kiedy tylko nadarzy się okazja bądź wyskoczy nam, post czyjegoś znajomego zagłębiamy się w to bez końca. Tak właśnie było z młodą...