HEX to chyba jedyny tytuł, zaliczany do gatunku horrorów, który przeczytałam w całości. Z nieznanego zupełnie mi powodu, poczułam chęć przeczytania czegoś przerażającego i padło na ten właśnie tytuł.
HEX opowiada o małym miasteczku, w wielu aspektach odciętym od prawdziwego świata, w którym od zarania czai się zło, miasteczku przeklętym, które kładzie się cieniem na życiu jego mieszkańców i nigdy im nie odpuszcza. Źródłem tego zła zdaje się być kobieta, czarownica, która nie wypowiadając ani jednego słowa ma moc ustawiania życia wszystkim mieszkańcom miasteczka, niezależnie od tego, czy się w nim znajdują, czy nie.
Od początku autor rzuca nas w sam środek wydarzeń - czytelnik nie zostaje wprowadzony do świata Black Spring, lecz po prostu weń wrzucony, więc rozgląda się zdezorientowany w samym środku wydarzeń, zanim zrozumie o co tutaj tak naprawdę chodzi. Na początku, przez swoją dezorientację nie byłam zachwycona tym zabiegiem, ale później uznałam, że tak właśnie musi być - Black Spring nie zapowiada się, nie wyjaśnia, po prostu pochłania cię na zawsze nie pytając i nie wyjaśniając.
Na kogo padła klątwa, kto jest potworem i kiedy tak naprawdę w Black Spring rozjaśnił się mrok średniowiecza - tego wszystkiego dowiemy się pełni napięcia aż do ostatnich kart powieści. Polecam!

https://ksiazkowamucha.blogspot.com/2018/03/hex-thomas-olde-heuvelt-recenzja.html

HEX to chyba jedyny tytuł, zaliczany do gatunku horrorów, który przeczytałam w całości. Z nieznanego zupełnie mi powodu, poczułam chęć przeczytania czegoś przerażającego i padło na ten właśnie tytuł.
HEX opowiada o małym miasteczku, w wielu aspektach odciętym od prawdziwego świata, w którym od zarania czai się zło, miasteczku przeklętym, które kładzie się cieniem na życiu...