No dobrze - pomyślałem sięgając po niniejsza książkę - zobaczmy co do powiedzenia o tym zmutowanym monstrum, zwanym współczesnym kapitalizmem ma antropologia. A nóż widelec odświeży to nieco nasze pokryte kurzem horyzonty. I faktycznie, przez chwile czuliśmy się uwiedzeni. Podobało nam się, ze Pan Autor, choć wszak młody, bez kompleksów dosiada tak nieśmiertelnych, spiżowych ekspertów jak prof. Orłowski. Imponowało nam ze mnoży perspektywy, wymiary i byty, śmiało podróżując w czasie i przestrzeni. Choc z drugiej strony nasza wrodzona nieufnosc obudzila sie jak zwykle, w obliczu pewnego braku opamietania w cytowaniu wszystkich tych modnych, dekonstruktorskich ksiazek. Zapachnialo wprawdzie Sierakowskim, lecz my wierzyliśmy, jednak nadal ze wszystko to po to aby na końcu uchwycić krzepko wszystkie wątki i zakończyć wywód jakaś rewolucyjną, a uniwersalna dla wszystkich odwiedzonych czasów i krain konkluzja. Liczyliśmy przy tym na finale grandę w którym okaże się coś więcej niż: kapitalizm jest chujowy. Z przykrością jednak stwierdzamy, ze pomimo obiecującego początku i wielu momentów kiedy poczuliśmy pewien rodzaj mentalnego pokrewieństwa z Panem Autorem, wielu obficie przytoczonych dowodów, ostatecznie nadal jesteśmy w tym samym miejscu. No może bogatsi o spektakularna dekonstrukcje Mieszka, jako kapitalistycznego krwiopijcy i handlarza żywym towarem. Słowem klasyk: marksistowski rozbiór kapitalizmu przy koeliszeczku dobrego chardonnay.

No dobrze - pomyślałem sięgając po niniejsza książkę - zobaczmy co do powiedzenia o tym zmutowanym monstrum, zwanym współczesnym kapitalizmem ma antropologia. A nóż widelec odświeży to nieco nasze pokryte kurzem horyzonty. I faktycznie, przez chwile czuliśmy się uwiedzeni. Podobało nam się, ze Pan Autor, choć wszak młody, bez kompleksów dosiada tak nieśmiertelnych,...