Anorektyczka, która zaszła w ciążę i teraz próbuje zwalczyć chorobę na czas ciąży. Nie mogłam przejść obok takiej historii obojętnie. Zwłaszcza że zaburzenia odżywiania są bardzo ważnym tematem, które społeczeństwo często lekceważy.
Każdy z nas ma w głowie głos, który zarzuca nas różnymi rzeczami. Głos Heddy to Nia i jest ona jej największym wrogiem. Czytając, musimy pamiętać, że nasza bohaterka jest chora. Oznacza to, że jej decyzje nie zawsze będą rozsądne, a motywy dla nas zrozumiałe. Muszę przyznać, że książkę czytałam dość długo, małymi porcjami. Nie mogłam czasem znieść, jak bardzo Hedda mnie irytowała. Dopiero z czasem zrozumiałam, że tak naprawdę wkurzała mnie jej choroba. Ta niemożność sięgnięcia po pomoc, złe wybory i żałosna postawa. To wszystko choroba bohaterki, a nie ona sama. Patrząc na fakt, jak wiele negatywnych emocji wywołała we mnie, muszę przyznać, że autorka w bardzo dobry sposób przedstawiła zaburzenia odżywiania.
Robin to tajemniczy chłopak, który wprowadza się do mieszkania obok. Początkowo obawiałam się, że autorka zarzuci popularnym motywem chłopaka ratującego dziewczynę z każdego kłopotu swoją miłością, ale wszystko okazuje się znacznie bardziej skomplikowane.
Styl autorki nie jest idealny. Czyta się dość lekko, ale momentami coś tam zgrzyta tu, czy tam.

Anorektyczka, która zaszła w ciążę i teraz próbuje zwalczyć chorobę na czas ciąży. Nie mogłam przejść obok takiej historii obojętnie. Zwłaszcza że zaburzenia odżywiania są bardzo ważnym tematem, które społeczeństwo często lekceważy.
Każdy z nas ma w głowie głos, który zarzuca nas różnymi rzeczami. Głos Heddy to Nia i jest ona jej największym wrogiem. Czytając, musimy...