Natalie jest nastolatką o indiańskich korzeniach. Mieszka z adopcyjnymi rodzicami i przyszywanym rodzeństwem. Z pozoru może być zwykłą dziewczyną, która znajduje się w newralgicznym okresie swojego życia - właśnie skończyła szkołę średnią i za 3 miesiące ma wyjechać z rodzinnego miasta do college'u. Ale ma też pewną tajemnicę - od lat widuje rzeczy (i istoty), których właściwie nie powinna. Duchy? Miejsca, które nagle wyglądają inaczej niż powinny? Czy to produkty jej wyobraźni? Natalie jest pewna, że nie, że osoby, które widywała, są prawdziwe. Szczególnie starsza indiańska kobieta, którą nazywa babcią. Która czasami pojawiała się i opowiadała jej stare indiańskie legendy. I która wydaje jej się najbliższą osobą na świecie, ponieważ wydaje się ją znać jak nikt inny. Natalie czuje się zagubiona, gdy kobieta przestaje się pojawiać, ale gdy znów ją odwiedza po 3 latach nieobecności życie Natalie jeszcze bardziej się komplikuje - bo babcia zostawia jej ostrzeżenie. Za trzy miesiące Natalie przestanie być zdolna do widzenia rzeczy ze świata po drugiej stronie. I ma tylko tyle czasu, by go uratować.
Kogo? To nie jest wcale oczywiste. Może tym kimś jest ktoś z jej rodziny, ojciec, były chłopak? A może Beau, którego Natalie poznaje pewnego dnia i który zmienia jej życie.

Książka jest całkiem ciekawa, postacie intrygujące, jednak akcja nie jest porywająca. Mnie osobiście wplecione w opowieść legendy (prawdziwe, na końcu autorka przytacza nazwy plemion, od których się wywodzą) niespecjalnie zachwyciły, ale wszystkie mają swoją rolę w powieści, gdyż okazują się mieć znaczenie dla Natalie.
Główna bohaterka, którą z początku nawet lubiłam, z czasem mnie irytowała, gdyż osobiście (i raczej wbrew intencjom autorki) odbieram ją jako egocentryczkę. Niektóre fragmenty były nudne i czytałam tylko dlatego, żeby skończyć powieść, dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Pod koniec książki byłam wręz rozczarowana, bo uznałam, że historia jest zbyt wydumana.
Ale bardzo podobało mi się zakończenie i jakoś po jego przeczytaniu oceniam powieść znacznie wyżej niż przy ostatnich rozdziałach. Myślę, że powieść jest warta uwagi, choćby dlatego, że to "coś innego". Pomysłowy sposób na przekazanie pewnej myśli o miłości i przeznaczeniu... Cóż, to już byłby spoiler. Ale wiele romansów opiera się na tym samym przekonaniu, tyle że wyrażają tę myśl dużo bardziej banalnie. Ta powieść z pewnością banalna nie jest. Moim zdaniem to jej główny atut.
Głównym minusem jest to, że przez rozterki Natalie (te dotyczące jej niepewności co do jej korzeni, poczucia że nigdzie nie przynależy; nie te dotyczące jej życia miłosnego, które notabene są najbardziej irytującymi fragmentami książki) można mieć wrażenie, że będzie to powieść o poszukiwaniu tożsamości, że Natalie dotrze do jakichś wniosków na tym polu. Ale jest to tylko romans, chociaż ładnie opakowany.

Natalie jest nastolatką o indiańskich korzeniach. Mieszka z adopcyjnymi rodzicami i przyszywanym rodzeństwem. Z pozoru może być zwykłą dziewczyną, która znajduje się w newralgicznym okresie swojego życia - właśnie skończyła szkołę średnią i za 3 miesiące ma wyjechać z rodzinnego miasta do college'u. Ale ma też pewną tajemnicę - od lat widuje rzeczy (i istoty), których...