rozwińzwiń

W pośpiechu do raju

Okładka książki W pośpiechu do raju J.G. Ballard
Okładka książki W pośpiechu do raju
J.G. Ballard Wydawnictwo: Amber literatura piękna
271 str. 4 godz. 31 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Rushing to Paradise
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
1996-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Liczba stron:
271
Czas czytania
4 godz. 31 min.
Język:
polski
ISBN:
8370829600
Tłumacz:
Bożenna Stokłosa
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Literatura na Świecie nr 5-6/2023 (622-623) J.G. Ballard, Redakcja pisma Literatura na Świecie
Ocena 6,0
Literatura na ... J.G. Ballard, Redak...
Okładka książki Lost Mars: The Golden Age of the Red Planet J.G. Ballard, Ray Bradbury, Marion Zimmer Bradley, Krystyn Lach-Szyrma, P. Schuyler Miller, Walter Miller, E. C. Tubb, George C. Wallis, Stanley G. Weinbaum, Herbert George Wells
Ocena 0,0
Lost Mars: The... J.G. Ballard, Ray B...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
14
13

Na półkach:

Ciągnąca się, nijaka powieść. Trudno było to skończyć.

Ciągnąca się, nijaka powieść. Trudno było to skończyć.

Pokaż mimo to

avatar
1299
125

Na półkach:

„Rajskie” danie zaserwowane przez Ballarda przedstawia się następująco: oto poznajemy niezbyt dobraną parę: nastoletniego Neila Dempseya i trzykrotnie od niego starszą doktor Barbarę Rafferty, których poza wzajemną fascynacją seksualna łączy miłość do zagrożonych wyginięciem albatrosów. A także wojna, wypowiedziana przez tych dwojga armii francuskiej, której powód to próby nuklearne przeprowadzone w pobliżu atolu Mururoa. Biorąc pod uwagę, że Francuzi próby takie przeprowadzili dopiero w 1996 roku, a powieść ukazała się w 1994, należałoby pogratulować autorowi intuicji.

Styl Ballarda jest niemal scenariuszowo prosty, pozbawiony zbędnych szczegółów i ozdobników. Widoczna jest też troska autora o dynamizowanie narracji, co osiąga w ciekawy sposób. Otóż opisując powstanie, zmierzch i upadek ekologicznej Arkadii, usilnie budowanej przez grupkę zapaleńców na jednej z wysepek południowego Pacyfiku, Ballard kończy poszczególne rozdziały w momencie załamywania się dotychczasowego status quo. Z kolei na początku każdego z kolejnych rozdziałów czytelnik od razu zostaje przeniesiony do zupełnie już nowej sytuacji i dopiero z retrospekcji stopniowo dowiaduje się, jak doszło do zasadniczej zmiany relacji wewnątrz wyspiarskiej społeczności. A zmiany są lawinowe.

Żyjąc w złowrogim cieniu stale mogącej nastąpić interwencji francuskiej marynarki wojennej, idealistyczna grupa protestujących ekologów powoli tworzy coś, co zaczyna coraz bardziej przypominać obóz szkoleniowy terrorystów. A raczej terrorystek, gdyż w pewnym momencie niepodzielną władze przejmują kobiety. Trzeba zapewne niemałej odwagi, aby możliwe konsekwencje skrajnego fanatyzmu ukazać akurat na przykładzie fanatyzmu feministycznego, nie oszczędzając przy tym ekologii.

„Rajskie” danie zaserwowane przez Ballarda przedstawia się następująco: oto poznajemy niezbyt dobraną parę: nastoletniego Neila Dempseya i trzykrotnie od niego starszą doktor Barbarę Rafferty, których poza wzajemną fascynacją seksualna łączy miłość do zagrożonych wyginięciem albatrosów. A także wojna, wypowiedziana przez tych dwojga armii francuskiej, której powód to próby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
451
443

Na półkach:

Nie jest to moja ulubiona książka Ballarda, a dr Barbara Rafferty to zdecydowanie antypatyczna postać. Wzbudza także przerażenie. Kompozycja powieści przypomina mi trochę Władcę much. Apokaliptyczna wręcz powieść Ballarda stanowi swoisty pomost pomiędzy tą klasyką a serialem Lost (który również nawiązuje do Władcy). Dr Barbara przypomina także bohaterkę chronologicznie późniejszego serialu sf Siły pierwotne. Jej działania na wyspie, która bardziej niż raj przypomina wyspę dr. Moreau, są jednocześnie ponownym literackim upomnieniem, aby być ostrożnym w swych marzeniach, co spotkało młodego Neila. Tylko dlaczego Ballard nazwał bohaterkę czarownicą? To krzywdzące, jak sama wizja dr Barbary i jej raju raczej utraconego. Być może taki katastroficzny obraz wziął się u Ballarda jako powojenny szok.

Nie jest to moja ulubiona książka Ballarda, a dr Barbara Rafferty to zdecydowanie antypatyczna postać. Wzbudza także przerażenie. Kompozycja powieści przypomina mi trochę Władcę much. Apokaliptyczna wręcz powieść Ballarda stanowi swoisty pomost pomiędzy tą klasyką a serialem Lost (który również nawiązuje do Władcy). Dr Barbara przypomina także bohaterkę chronologicznie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
934
275

Na półkach: , ,

Jest to moja druga książka Ballarda. Kolejny ciężki kaliber.
Przez większość książki irytowała mnie naiwność wyspiarzy i kuriozalna zgoda wszystkich na przywództwo i poczynania kogoś takiego jak doktor Barbara.

Niestety lub stety znowu przy końcu książki (tak samo było z "Wieżowcem") ostatnie przewrócone strony książki uświadomiły mi skalę możliwości czynienia zła przez istotę ludzką.
Człowiek potrafi uwierzyć, że tak naprawdę nikt inny, tylko my sami - ludzie jesteśmy największym zagrożeniem dla tej planety. I być może przyczynimy się za X lat do jej totalnego zniszczenia. Smutna to wizja.

Jest to moja druga książka Ballarda. Kolejny ciężki kaliber.
Przez większość książki irytowała mnie naiwność wyspiarzy i kuriozalna zgoda wszystkich na przywództwo i poczynania kogoś takiego jak doktor Barbara.

Niestety lub stety znowu przy końcu książki (tak samo było z "Wieżowcem") ostatnie przewrócone strony książki uświadomiły mi skalę możliwości czynienia zła przez...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
382
98

Na półkach: ,

Od samego początku główna bohaterka Dr Barbara irytuje swoim sposobem bycia, myślałem że z czasem fabuła stanie się bardziej wciągająca niestety niechęć do głównej bohaterki sprawiła że cała książka jest w moim odbiorze słaba.

Od samego początku główna bohaterka Dr Barbara irytuje swoim sposobem bycia, myślałem że z czasem fabuła stanie się bardziej wciągająca niestety niechęć do głównej bohaterki sprawiła że cała książka jest w moim odbiorze słaba.

Pokaż mimo to

avatar
279
202

Na półkach:

Inteligentna i nadspodziewanie "spokojna" antyutopia, która długo na siebie nie wygląda. Smutek też nie rzuca się w oczy, ot, Ballardowy nastrój. Nawet apokalipsa jest niehollywoodzka. A jednak pozostaje bałagan i niesmak w ustach.

Do następnej budowy raju na ziemi...

Inteligentna i nadspodziewanie "spokojna" antyutopia, która długo na siebie nie wygląda. Smutek też nie rzuca się w oczy, ot, Ballardowy nastrój. Nawet apokalipsa jest niehollywoodzka. A jednak pozostaje bałagan i niesmak w ustach.

Do następnej budowy raju na ziemi...

Pokaż mimo to

avatar
329
188

Na półkach: ,

To najgorsza książka jaka w ostatnich latach wpadła mi w ręce....czytałam i czytałam i czytałam i marzyłam aby dojść do końca bo może się w końcu ..coś" zadzieje konkretnego....
Zdarzało mi się czytać "dziwne " opowieści ale "to " było tak dla mnie nie ciekawie napisane , że dałam pierwszy raz tak niską ocenę, niestety.

To najgorsza książka jaka w ostatnich latach wpadła mi w ręce....czytałam i czytałam i czytałam i marzyłam aby dojść do końca bo może się w końcu ..coś" zadzieje konkretnego....
Zdarzało mi się czytać "dziwne " opowieści ale "to " było tak dla mnie nie ciekawie napisane , że dałam pierwszy raz tak niską ocenę, niestety.

Pokaż mimo to

avatar
219
67

Na półkach: ,

Tę książkę czyta się jak ostrzegawczy przykład w jaki sposób nie organizować i nie przeprowadzać przedsięwzięć ekologicznych. Główna organizatorka od samego początku ma tendencję do sztucznego "poprawiania" natury (np. popiera przesiedlanie zwierząt do obcego im otoczenia geograficzno-biologicznego, i umieszcza wiele różnych gatunków na stosunkowo małym obszarze),pojawiają się też metody inwazyjne, oraz mechaniczne powtarzanie sloganów (bez ich progresywnej rewizji). Założycielka rezerwatu nie próbuje spojrzeć całościowo na problem zanikania bioróżnorodności, nie zauważa przyczyn systemowych tego zjawiska. Próbuje realizować projekt ekologiczny wykorzystując albatrosy, początkowo jako narzędzie do rozgłosu, a później jako symbol zaspokojenia własnej ambicji na ściśle odizolowanym terytorium. W dodatku doktor Barbara dobiera do swego obozu ludzi, którzy świadomie bądź z ignorancji, nie są przekonani o sensie szerzenia wiedzy z ekologii ogólnej, nie mówiąc nawet o ekologicznej aspiracji do ograniczenia lub wyeliminowania klasycznego mięsa z ludzkiego jadłospisu.

Tę książkę czyta się jak ostrzegawczy przykład w jaki sposób nie organizować i nie przeprowadzać przedsięwzięć ekologicznych. Główna organizatorka od samego początku ma tendencję do sztucznego "poprawiania" natury (np. popiera przesiedlanie zwierząt do obcego im otoczenia geograficzno-biologicznego, i umieszcza wiele różnych gatunków na stosunkowo małym obszarze),pojawiają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
231
98

Na półkach: ,

Marzenie o ekologicznym raju zamienia się w koszmar. Książka krótka, ale bardzo męcząca. Kompletnie nie mój klimat, źle mi się ją czytało, historia bardzo słaba i miało się wrażenie, że w kółko czyta się to samo.

Marzenie o ekologicznym raju zamienia się w koszmar. Książka krótka, ale bardzo męcząca. Kompletnie nie mój klimat, źle mi się ją czytało, historia bardzo słaba i miało się wrażenie, że w kółko czyta się to samo.

Pokaż mimo to

avatar
62
62

Na półkach:

Dlaczego tak wielkie utwory są wydawane u nas w postaci kieszonkowych książeczek, w miękkiej oprawie, z czcionką wysokości dwóch milimetrów, na słabej jakości papierze? Czy ekranizacje powieści "Imperium Słońca", "Kraksa", czy "Wieżowiec" to zbyt mało, by i w Polsce uznać Ballarda za tego, kim naprawdę się stał w dziedzinie literatury, czyli pisarza nietuzinkowego, z wielką wyobraźnią i doskonałym warsztatem?
Książki Philipa K. Dicka, Franka Herberta czy Lovecrafta i wielu innych można znaleźć w każdym Empiku w postaci wielkoformatowych ksiąg w twardej oprawie z obwolutą i ilustracjami, a Ballarda trzeba kupować na Allegro w formie książek jak z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Znaczy się i tak bym kupował przez Allegro, bo znacznie taniej, ale żeby w fizycznych sklepach z książkami go brakowało? Kto za to odpowiada?, ja się pytam.

Dziwi mnie też średnia ocena tej powieści. Przypisuję ten fakt jednak temu, że we współczesnym świecie, w którym często liczy się ilość, nie jakość, dużo osób sięga po książkę dla tak zwanego zabicia czasu - nie ważne, co się czyta, byle tylko czytało się lekko i szybko - i chyba by nie zostać uznanym za ignoranta, nie czytającego w ogóle. Stąd też, spotkawszy się ze spokojną narracją, skłaniającą do głębszych przemyśleń, wielu rezygnuje z czytania w trakcie, lub zmuszając się do doczytania książki do końca, stwierdza wreszcie z satysfakcją, że jest ona "nudna", "męcząca", czy też "mało odkrywcza".
Choć styl Ballarda może wydawać się ciężki, a treść tej powieści nieco sztampowa (ale za taki można uznać przecież temat jakiegokolwiek utworu każdego cenionego autora),to właśnie jego styl jest nie do podrobienia. Niewielu jest pisarzy, których jedno zaledwie zdanie z dowolnej powieści lub opowiadania wystarczy, aby rozpoznać, że zostało napisane właśnie przez niego. A w przypadku Ballarda tak to wygląda i nie dzieje się tak za sprawą tego samego tłumacza, jak można by pomyśleć, bowiem niemal każdy jego utwór został przełożony na język polski przez inną osobę (przynajmniej te wydania, które sam czytałem).

W przypadku utworów Ballarda nie ważne jest, o czym każdy z nich opowiada, bo to forma tych opowieści i oryginalne spojrzenie Brytyjczyka na poruszane przezeń zagadnienia sprawiają, że chce się o nich czytać, choćby i dotyczyły spraw niekoniecznie nas interesujących. Temat ochrony albatrosów na wyspie, którą wojsko przeznaczyło na miejsce eksperymentów nuklearnych, w istocie wydał mi się mało atrakcyjny. Ale wiedziałem, że i on przypadnie mi do gustu (a raczej to, co kryje się pod tym powierzchownym opisem z tyłu okładki),jeżeli tylko wykażę się odrobiną cierpliwości. W końcu Ballard jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.

Dlaczego tak wielkie utwory są wydawane u nas w postaci kieszonkowych książeczek, w miękkiej oprawie, z czcionką wysokości dwóch milimetrów, na słabej jakości papierze? Czy ekranizacje powieści "Imperium Słońca", "Kraksa", czy "Wieżowiec" to zbyt mało, by i w Polsce uznać Ballarda za tego, kim naprawdę się stał w dziedzinie literatury, czyli pisarza nietuzinkowego, z wielką...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    87
  • Chcę przeczytać
    60
  • Posiadam
    50
  • 2017
    2
  • 2010
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Jako książka
    1
  • Małe miasteczka
    1
  • E-book niekomerc. PDF, rtf, doc. txt
    1
  • Literatura angielska
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki W pośpiechu do raju


Podobne książki

Przeczytaj także