Tak sobie wyobrażałam śmierć

Okładka książki Tak sobie wyobrażałam śmierć Johanna Mo
Okładka książki Tak sobie wyobrażałam śmierć
Johanna Mo Wydawnictwo: Editio Seria: Editio Black kryminał, sensacja, thriller
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Seria:
Editio Black
Tytuł oryginału:
Döden tänkte jag mig så
Wydawnictwo:
Editio
Data wydania:
2017-07-19
Data 1. wyd. pol.:
2017-07-19
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328326095
Tłumacz:
Alicja Rosenau
Tagi:
kryminał szwecja sztokholm policja
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
72 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
216
190

Na półkach:

Na wstępie powiem, że nie jest to wybitna książka, ale jest w w niej coś takiego, co sprawia, że czyta się ją naprawdę szybko, chcę się poznać dalsze losy, no i na końcu poznać sprawcę całego zamieszania!

Dodatkowo apetyt na zakończenie wzmaga fakt, że jedno morderstwo goni drugie...

Poznajemy główną bohaterkę Helene Moback, która po traumatycznym okresie wraca do pracy komisarza. Od początku zostaje rzucona na głęboką wodę i razem z nową grupą dochodzeniową bierze udział w rozwikłaniu sprawy - śmierci młodego chłopaka, który ginie wpadając pod pociąg.

Przyznaje, że polubiłam się z postaciami występującymi w tej historii, chociaż ich kreacja mogłaby być pełniejsza. Autorka skupiła się na ogólnej charakterystyce, trochę spłycając ich rolę. Może to nie wyrzut, ale lekka dygresja.
Pleciona nićmi akcja, która zaplata w siebie kolejne ofiary nabiera tempa, ale nie w sposób przesadny. Akcja się toczy, ale swoim indywidualnym rytmem, który na koniec zaskakuję.

Intrygujące wątki psychologiczne, które zostały wplecione w fabułę bardzo mnie zaciekawiły. Obraz straty, sposób radzenia sobie z gniewem i niesprawiedliwością, a także codzienność przypominająca o tym dlaczego człowiek walczy.

Jaka trauma wpływa na pracę Pani komisarz? Dlaczego ktoś zabija ludzi w metrze? Czy ofiary są wybierane przypadkowo czy są ze sobą powiązane?

Na wstępie powiem, że nie jest to wybitna książka, ale jest w w niej coś takiego, co sprawia, że czyta się ją naprawdę szybko, chcę się poznać dalsze losy, no i na końcu poznać sprawcę całego zamieszania!

Dodatkowo apetyt na zakończenie wzmaga fakt, że jedno morderstwo goni drugie...

Poznajemy główną bohaterkę Helene Moback, która po traumatycznym okresie wraca do pracy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
728
687

Na półkach:

Akcja płynie powoli ale nie nuży, wręcz przeciwnie. Trudne i bolesne przeżycia głównej postaci determinują jej postawę i czasami utrudniają prowadzenie śledztwa Chic z drutu strony zwiększają poziom empatii. Bardzo dobrze się czyta, momentami trzeba się zatrzymać i przemyśleć, zagłębić się w ból i rozpacz.

Akcja płynie powoli ale nie nuży, wręcz przeciwnie. Trudne i bolesne przeżycia głównej postaci determinują jej postawę i czasami utrudniają prowadzenie śledztwa Chic z drutu strony zwiększają poziom empatii. Bardzo dobrze się czyta, momentami trzeba się zatrzymać i przemyśleć, zagłębić się w ból i rozpacz.

Pokaż mimo to

avatar
4975
4766

Na półkach:

No i za 10 zł,może być niezły zakup/
Jakich znamy twórców literatury z zimnej północy ?Dużo,w sam raz ? może ciągle poznajemy.
Tu,mamy do czynienia z autorką mniej znaną.Nie tak popularną.Może mającą mało przebicia ?
Może,to nie ta czy tamta.Że,ma za sobą pułk wydawców.
Mimo,to kupiona w ciemno jest rasowym kryminałem.

Metro Sztokholm nie tak słynne .Jak te z Londynu,ale może po tej lekturze będzie.
Mamy oto,zabójstwo chłopak wrzucony pod pociąg,potem kobieta psycholog./
Tak,dwoje obcych sobie ludzi.Nie łączy ich nic.
Powoli śledzimy,nie tylko śledztwo.Ale i prywatne życie policjantki.
Zanurzamy się w jej psychikę.Coraz głębiej.
Kryminał mocy,rasowy i mądry./Taki do myślenia i wyciągania wniosków.
Trudna sztuka bycia uważnym.

No i za 10 zł,może być niezły zakup/
Jakich znamy twórców literatury z zimnej północy ?Dużo,w sam raz ? może ciągle poznajemy.
Tu,mamy do czynienia z autorką mniej znaną.Nie tak popularną.Może mającą mało przebicia ?
Może,to nie ta czy tamta.Że,ma za sobą pułk wydawców.
Mimo,to kupiona w ciemno jest rasowym kryminałem.

Metro Sztokholm nie tak słynne .Jak te z Londynu,ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2233
1508

Na półkach: ,

Po roku przerwy Helena wraca do pracy w policji. Z racji wykonywanego zawodu rok wcześniej straciła synka porwanego i zabitego przez psychopatę. Nie ma chwili by o nim nie myślała. Ogromne poczucie straty po śmierci dziecka to wątek, który przewija się przez całą książkę i jest elementem spajającym całość.
Morderca zaczyna swą zemstę i wpycha pod tory metra osoby, które obwinia o śmierć swego syna.

Jest to przede wszystkim kryminał ale bardzo nasycony emocjonalnie. Jeśli chodzi o śledztwo to jest ono bardzo skrupulatnie drobiazgowe, czujemy się jego uczestnikami. Bagaż emocji trudny do udźwignięcia - ze stron wylewa się przygniatający smutek i przygnębienie.
Nie potrafię powiedzieć czemu nie do końca mnie porwał; może nie chciałam dopuścić do siebie tych wszystkich negatywnych emocji?

Po roku przerwy Helena wraca do pracy w policji. Z racji wykonywanego zawodu rok wcześniej straciła synka porwanego i zabitego przez psychopatę. Nie ma chwili by o nim nie myślała. Ogromne poczucie straty po śmierci dziecka to wątek, który przewija się przez całą książkę i jest elementem spajającym całość.
Morderca zaczyna swą zemstę i wpycha pod tory metra osoby, które...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
803
662

Na półkach: ,

„Tak sobie wyobrażałam śmierć” jest książką, w której naprzemiennie na pierwszy plan wypływa śledztwo i osobista tragedia głównej bohaterki. Akcja toczy się powoli w równym tempie, jednak jest poprowadzona tak, że ciężko wytypować sprawcę i kierujące nim motywy. Autorka oszczędza czytelnikowi drastycznych opisów, dzięki czemu książka skierowana jest do bardziej wrażliwych osób. Historia sama w sobie nie jest zła i fajnie się ją czytało za wyjątkiem zdania: „Czy to nie jest trochę nudny prezent? Książki kupuje się chyba, kiedy nie ma się innego pomysłu” - o zgrozo jak to zdanie mogło przejść komuś przez gardło? A poważnie, to może nieksiążkowy roller coaster ale czyta się przyjemnie.

„Tak sobie wyobrażałam śmierć” jest książką, w której naprzemiennie na pierwszy plan wypływa śledztwo i osobista tragedia głównej bohaterki. Akcja toczy się powoli w równym tempie, jednak jest poprowadzona tak, że ciężko wytypować sprawcę i kierujące nim motywy. Autorka oszczędza czytelnikowi drastycznych opisów, dzięki czemu książka skierowana jest do bardziej wrażliwych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
73
71

Na półkach:

Śmierć przychodzi nieoczekiwanie. Czai się w ciemnym zaułku, stoi tuż za nami na peronie, wpycha pod koła rozpędzonego samochodu, albo skazuje na długie męczarnie w chorobie. Można ją sobie wyobrazić jako kostuchę przyobleczoną w czarne szaty, można w niej zobaczyć łagodną dziewczynę wyjętą wprost z obrazu Jacka Malczewskiego. Każdy z nas o niej myśli, ale nikt z nią nie wygrywa.

Powrót po traumie.
Komisarz policji Helena Mobacke po długiej przerwie wraca do pracy. Trauma związana ze śmiercią synka i rozstanie z partnerem unieruchomiły ją na zbyt długo; czas wrócić do obowiązków, spróbować pracować, żyć i funkcjonować jak kiedyś. Helena zdaje sobie sprawę z tego, że całe jej życie dzieli się na okresy „przed” i „po”, gdzie „przed” wypełnione było słodkim zapachem włosów dziewięcioletniego Antona, jego fascynacją dinozaurami i dniami utkanymi żywą miłością. „Po” żyje w symbiozie z pustką i strachem. A komisarz Mobacke musi dojść do siebie za wszelką cenę i udowodnić sobie i innym, że nie straciła ani grama ze swoich kompetencji i nadal potrafi pruć przed siebie z mocą lodołamacza.

Śmierć w sztokholmskim metrze.
Helena nie jest anonimowa, dlatego kiedy w poniedziałkowy poranek wchodzi do przydzielonego jej biura w nowej komendzie, przełożony i podwładni wiedzą doskonale z kim mają do czynienia i po cichu robią zakłady, czy Mobacke okaże się być nadal „kobietą z żelaznymi jajami”, czy tragedia, która ją dotknęła wpłynie na jakość i moc jej poczynań.

Pierwszy dzień, który zapowiadał się tak spokojnie, przynosi wiadomość o śmierci młodego chłopaka, wepchniętego pod rozpędzony pociąg na stacji metra. Pani komisarz i jej zespół dochodzeniowy jadą na miejsce, żeby zbadać okoliczności śmierci Erika.

Kolejne ofiary.
Czy śmierć Erika, młodego miłośnika teatru, była efektem przypadkowych działań szaleńca? Niestety nie. Podczas gdy policja rozbudowuje krąg podejrzanych, z których przynajmniej połowa mogła mieć motyw, dochodzi do kolejnego zabójstwa – pod kołami pociągu ginie pani psycholog. Helena i jej zespół podwajają wysiłki prowadzące do odnalezienia mordercy. Zdawałoby się, że śledztwo posuwa się, choć mozolnie, do przodu, gdy po kilku dniach policja dostaje informację o kolejnej ofierze; i w tym przypadku modus operandi sprawcy prowadzi Mobacke do stacji metra.

Co kieruje zabójcą? Czy wybiera przechodniów przypadkowo? Czy za jego działaniami kryje się coś więcej?

Ostatnie sekundy przed śmiercią.
Wtedy to czuje: uderzenie w plecy. Nie potrącenie w biegu, tylko silnie i wyraźnie celowe pchnięcie.

Co, do jasnej cholery…- chce się odwrócić i głośno krzyknąć, ale kozaki i ziemia pod nimi znikają. Wszystko staje się powietrzem. Uczucia przelatują przez nią, próbuje się uchwycić któregoś z nich. Złość zastępuje ochota do śmiechu. To jest tak absurdalne: że nie ma niczego, czego mogłaby się przytrzymać. Żwir. Drewniane belki. Uderza o nie z głuchym dźwiękiem. Pociąg trąbi. Nie zdążę. Teraz jest zdziwiona. Iskra z przewodów elektrycznych. Nie chcę. Wszystko wypiera głęboki smutek. I jeszcze, na samym końcu: Jonatan.

Ciasno, coraz ciaśniej.
Po trwających godzinami przesłuchaniach, Helena i jej niezawodny zespół inspektorów kryminalnych, eliminuje jednego podejrzanego za drugim. Czytelnik niemal do samego końca nie może być pewien, kto stoi za śmiercią tylu osób. Podążając za mocno zarysowanymi sugestiami autorki, można sądzić, że winnym jest ojciec dziewczyny Erika; ale nie dajcie się zwieść sprytnej Johannie Mo. Krąg mężczyzn wziętych pod lupę przez policję, zawęża się do jednego, zarejestrowanego przez kamerę monitoringu. Wychodzą na jaw nowe wątki, które zaciemniają obraz śledztwa. Czy Mobacke odkryje tożsamość zabójcy w kapturze? Jeśli chcecie dowiedzieć się, co łączy z nim panią komisarz, koniecznie sięgnijcie po „Tak sobie wyobrażałam śmierć”.

Kiedy miłość ustępuje miejsca rozpaczy.
Jeśli kocha się kogoś tak bezgranicznie, jak swoje dziecko, można dokonać dosłownie wszystkiego. Miłość do dziecka jest najsilniejszą siłą napędową, motywatorem większości naszych poczynań, współrzędnymi życia. Co jednak może zrobić rodzic, który – tak jak Helena – dziecko stracił? Oddać się pracy czy niezauważalnie przekroczyć cienką granicę, za którą czeka tylko przejmująca rozpacz i obłęd? Johanna Mo dotyka ran, które zazwyczaj nigdy się nie zabliźniają i robi to w sposób nienachalny. Utrata dziecka jest leit motivem powieści, a śmierci dorosłych w metrze zaledwie pięknie utkaną osnową.

Jestem pod wrażeniem jednoczesnej dynamiki i subtelności kryminału Johanny Mo. To książka, którą ciężko odłożyć bok, zanim nie doczyta się jej do końca.

Uwielbiam kobiety piszące opowieści z dreszczykiem, bo to babskie spojrzenie na świat drga zupełnie innymi emocjami. Uwielbiam skandynawskie kryminały – i cóż za szczęście: Johanna Mo nie dość, że jest kobietą, to jeszcze Szwedką!

Johanna Mo (ur. 1976) zadebiutowała w 2007 roku powieścią „Więcej życia, niż jestem przyzwyczajona”. Jej nowela „Niech roztargnienie się tym zajmie” była nominowana w konkursie Szwedzkiego Radia na najlepszą nowelę w 2011 roku, zaś w 2013 otrzymała nagrodę Barometern-OT’s „Gyllene Fjädern”. Na swoim koncie ma także powieść „Dokładnie tak źle jest” i każda jej publikacja jest niezwykle ciepło przyjmowana przez czytelników.

A ja się wcale, ale to wcale temu nie dziwię.

źródło: http://booknieci.pl/tak-sobie-wyobrazalam-smierc-johanna-mo/

Śmierć przychodzi nieoczekiwanie. Czai się w ciemnym zaułku, stoi tuż za nami na peronie, wpycha pod koła rozpędzonego samochodu, albo skazuje na długie męczarnie w chorobie. Można ją sobie wyobrazić jako kostuchę przyobleczoną w czarne szaty, można w niej zobaczyć łagodną dziewczynę wyjętą wprost z obrazu Jacka Malczewskiego. Każdy z nas o niej myśli, ale nikt z nią nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1308
708

Na półkach: , , , , ,

Jako miłośniczka wszystkiego co skandynawskie - szczególnie thrillery czy kryminały - nie mogłam sobie darować przeczytania tej pozycji "Tak sobie wyobrażałam śmierć" to pierwsza wydana w Polsce książka Johanny Mo co jeszcze bardziej zachęciło mnie do czytania. Przyznam, że powieść jest specyficzna. Nie znajdziemy tu akcji i dynamiki. Autorka skupiła się na emocjach i to bardzo głębokich.

Helena Mobacke właśnie wraca do pracy po długiej, bo aż rocznej przerwie w pracy. Jest policjantką z wieloma sukcesami na koncie, ale zawieszenie kariery zawodowej miało u niej swój powód. Rok wcześniej straciła swojego jedynego, ukochanego synka Antona. Jak by tego było mało również ukochany mężczyzna odszedł i została samiutka. Ze swoja rozpaczą oraz złością na siebie i cały świat. Powrót na komendę uważa zarówno za dobry jak i zły pomysł. Nie wie czy sobie poradzi - tak z obowiązkami jak i z tym by nie stracić swojej reputacji i opinii niezawodnej. Już pierwszego dnia dostaje sprawę. Pod metro wpada młody chłopak jednak świadkowie tego zdarzenia twierdzą, że to nie był wypadek i ktoś wepchnął go tam specjalnie. Helena wraz z grupą zaczyna prowadzić śledztwo jednak skupienie się na pracy wymaga od niej nie lada wysiłku, a i to często myślami jest całkiem gdzie indziej. Nie potrafi obiektywnie prowadzić sprawy i stara się powstrzymać szalejące emocje. To co najbardziej jej przeszkadza to współczucie da rodziców, którzy tracą swoje dziecko. Ona sama nadal przeżywa żałobę po synku, a w tym samym czasie pod kołami metra ginie kolejna osoba, a najgorsze, że w ekipie Heleny Mobacke zaczynają się zgrzyty między ekipą i nie tylko...

To co nasuwa się po przeczytaniu tej pozycji to niesamowicie przedstawienie głębokich emocji. Przejmujący wątek utraty dziecka przez rodziców, a w szczególności matki. Skupiając się na sferze psychicznej cierpiącej matki autorka stawia sobie poprzeczkę dość wysoko, a jednak wyśmienicie wywiązuje się z postawionego sobie celu. Łącząc to z rewelacyjnie skonstruowaną intrygą kryminalną stworzyła książkę obok, której ciężko przejść obojętnie. Jej przeczytanie zostawia w głowie i sercu pewne pytania i myśli. Powieść godna uwagi szczególnie dla tych, którzy mają dość utartych i suchych schematów. Myślę, że podobnie jak ja zapamiętacie tę pozycję na długo i będziecie czytać z zapartym tchem do ostatniej strony. Polecam, bo warto.

Więcej na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

Jako miłośniczka wszystkiego co skandynawskie - szczególnie thrillery czy kryminały - nie mogłam sobie darować przeczytania tej pozycji "Tak sobie wyobrażałam śmierć" to pierwsza wydana w Polsce książka Johanny Mo co jeszcze bardziej zachęciło mnie do czytania. Przyznam, że powieść jest specyficzna. Nie znajdziemy tu akcji i dynamiki. Autorka skupiła się na emocjach i to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1213
1125

Na półkach: , ,

Historia wracającej po dłuższej nieobecności do pracy pani komisarz. Od razu zostaje rzucona na głęboką wodę, ktoś zabija, wpychając pod metro. Ona sama musi się zmagać z demonami przeszłości, śmiercią syna i depresją. Opowieść o zrzucaniu odpowiedzialności na kogoś innego, tak to odebrałam, ale forma dla mnie bardzo spłycona.
Niestety nie przemówiła do mnie, przemyślenia i depresja bohaterki jest dla mnie sztuczna w opisie. Mocny wpływ ma na to forma narracji. Pisarka przedobrzyła, mamy narracje prawie wszystkich bohaterów, dziwne opisy "Helen próbuje się wczuć w jego sytuacje...... Gdzie jest Paul Wollmar?" jakbym czytała opowieść drugiej osoby opisującą co robi inna. Lubię narrację płynną, tutaj tego nie ma, czasami mam tak w odbiorze, coś mi nie pasuje i mimo, że historia jest często ciekawa psuje to odbiór.
Zachwytu, zainteresowania brak, ale z chęcią poczytam opinie innych :-)

Historia wracającej po dłuższej nieobecności do pracy pani komisarz. Od razu zostaje rzucona na głęboką wodę, ktoś zabija, wpychając pod metro. Ona sama musi się zmagać z demonami przeszłości, śmiercią syna i depresją. Opowieść o zrzucaniu odpowiedzialności na kogoś innego, tak to odebrałam, ale forma dla mnie bardzo spłycona.
Niestety nie przemówiła do mnie, przemyślenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2653
1551

Na półkach:

Dołująca

Dołująca

Pokaż mimo to

avatar
1789
424

Na półkach:

Trzeba przebrnąć przez nudny, zagmatwany początek. Później historia się rozkręca.

Trzeba przebrnąć przez nudny, zagmatwany początek. Później historia się rozkręca.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    108
  • Przeczytane
    91
  • Posiadam
    26
  • 2018
    5
  • Teraz czytam
    2
  • 2017
    2
  • Audiobook
    2
  • 2017
    2
  • 2017
    2
  • Kolejka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tak sobie wyobrażałam śmierć


Podobne książki

Przeczytaj także