Wojna Światła i Ciemności

Okładka książki Wojna Światła i Ciemności
Forest Blackwood Wydawnictwo: Wydawnictwo AlterNatywne fantasy, science fiction
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Wojna Światła i Ciemności
Wydawnictwo:
Wydawnictwo AlterNatywne
Data wydania:
2017-03-27
Data 1. wyd. pol.:
2017-03-27
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394209834
Tagi:
fantastyka fantasy demony anioły magia wojna bitwy czarownice wampiry
Średnia ocen

                6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
534
338

Na półkach: ,

Gdybym była autorem tej książki, jej tytuł nosiłby miano "Wojna Światła, Ciemności i Twoja czytelniku". Dlaczego tak? Ponieważ to były dla mnie spore zmagania z tą pozycją. Wojna z samym sobą, czy przeczytać raz, czy może wrócić kilka stron do tyłu i zrozumieć sens tego co się czyta. Wojna o cierpliwość, o wyrozumiałość. Wojna o chęci do czytania.
Bardzo opornie szła mi ta książka. Jak po grudzie wręcz i często zadawałam sobie pytanie - dlaczego tak się dzieje. Czemu ta pozycja najnormalniej w świecie mi nie podchodzi. Znalazłam kilka powodów, ale zacznijmy od początku.

Autor miał w planie przedstawić nam siedem krain, gdzie każda różni się od pozostałych i skrywa swoje tajemnice. Niestety przejścia do nich zostały dawno temu pozamykane i mieszkańcy jednej nie wiedzieli o istnieniu drugich. Wszystko się zmienia, kiedy aniołowie postanawiają nieco zbliżyć się do mieszkańców wszystkich krain i ofiarują im "mechanizm" - zegar, który posiada elementy wszystkich znanych krain, pełniący funkcję informującą o ich istnieniu, oraz mapę, dzięki której ten mechanizm ma być odnaleziony.
Urządzonko zostaje przekazane archaniołowi Arahielowi, który ma je powierzyć komuś w krainie Draxban, ale czy tak się dzieje? W krainach panują bitwy pomiędzy dobrem, a złem. Pasterze, czyli najniżsi hierarchią aniołowie, zostają wysłani by walczyć z wiedźmami, które podstępem ich zwabiają i wykorzystują, co "owocuje" potomstwem w postaci demonów. Arahiel zaś zostaje pokonany. Ostatkiem sił wysyła mapę odnalezienia mechanizmu, do krainy Almegii i umiera.

W dalszej przyszłości pojawia się jeden z głównych bohaterów całej książki - Artis z Królestwa Draxban. To w jego posiadanie dostaje się mechanizm i od tego momentu zaczyna się główna akcja całej książki.

Czytając "Wojnę Światła i Ciemności" odczułam, że znaczna jej część zajęta jest opisem właśnie wojny pomiędzy dobrem, a złem. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby autor umiejętnie rozprowadził interpunkcję, lub jakoś bardziej wdrążył się w opis. Niejednokrotnie miałam wrażenie, że czytam zdanie bez końca, które powoli przestaje mieć sens i jakiekolwiek znaczenie. To tak jakby ktoś podstawił mi pod nos zdanie:


"Twoja stara piła, leży w piwnicy."
Czy nie lepiej brzmi zdanie:

"Twoja stara piła leży w piwnicy."


Mam nadzieję, że rozumiecie. W książce zaś niejednokrotnie nie wiedziałam kto z kim rozmawia, jakim cudem z jednej krainy nagle znalazł się w drugiej, kto komu wbił miecz w plecy i czy to rycerze latali czy niedźwiedzie. Trochę to takie chaotyczne było...
Kolejnym mankamentem, który jednym przeszkadza, a innym nie jest "zmyślność" imion, miejscowości itd. O ile imię "Zai" zapamiętałam od razu, o tyle z "Elgjanem" miałam już problem. Bywało, że widząc jakieś imię po prostu je omijałam, bo nawet w myślach język mi się plątał i nie byłam w stanie tego szybko i sprawnie wypowiedzieć.

Skupmy się jednak na tym, czego było najwięcej, czyli na wojnie. Działo się dużo i autor nieźle napracował się nad tematem. Opisywał walki ze szczegółami wręcz, kto jak uderzał w jaką stronę się poruszył, czy jakich kto doznał obrażeń. Trochę ubolewam, że wykreował złą stronę tak słabiutką. Miałam wrażenie, że nie trzeba wielkiej armii, by wyplenić z krain demony, wiedźmy i wampiry. Wystarczył mały oddział, a potwory ginęły, mimo że byli to jacyś wyżsi rangą i w swoim otoczeniu siali postrach. Wojna była opisana pod kątem samej walki, ponieważ biorąc już pod uwagę bohaterów, ci kończyli swój żywot niesłychanie szybko. Wystarczyła jedna, góra dwie strony, by najsilniejsi padali jak muchy.

No i te wieczne przenoszenia się z jednej krainy w druga od tak... ja rozumiem. Teleporty, te sprawy, ale tutaj znowu kłania się styl pisania i przedstawiania sytuacji, który jak dla mnie, troszkę leżał i kwiczał.

Książka zapowiadała się na prawdę ciekawie. Zacierałam rączki, by jak najszybciej się do niej dorwać, no bo siedem różnych światów, fantastyczne zwierzęta, które swoją drogą były jedną z zalet tej pozycji. Rysie, lwy i niedźwiedzie były na prawdę fajnie opisane, posiadały własne unikatowe moce i przyjemnie czytało się książkę z ich udziałem. Niestety pierwsze 30 stron dało mi takiego kopa w tyłek, że wróciłam do pierwszej strony, by w ogóle zrozumieć co czytam.

Nie mam pojęcia czym to było spowodowane, ale na prawdę opornie szła mi ta książka. Dodam jeszcze, że niejednokrotnie miałam wrażenie, że czytam coś na bazie Biblii. Przywykłam, że przy dialogach, zdania typu " powiedział uradowany", czy "odpowiedziała tajemniczo" zawsze znajdowałam po dialogu. Tutaj często i gęsto, zanim ktoś coś powiedział padało znamienite "rzekł" i to strasznie kojarzyło mi się z Biblią.


"A to rzekłszy tchnął na nie i rzekł im: Weźmijcie Ducha Świętego."
-Ewangelia Św. Jana w. 22


Opinie na temat tej książki są różnorakie. Jedni ją polecają inni omijają szerokim łukiem. Ona nie była na prawdę taka mega, wybitnie zła, ale wrócić już raczej do niej nie wrócę. Gdyby była napisana w trochę bardziej prostolinijny sposób, to czytałoby się o wiele przyjemniej i wtedy mogłabym się skusić na ponowne przeczytanie jej, a tak to...
No cóż, mam nadzieję, że ci którzy są w posiadaniu tej książki znajdą w niej o wiele więcej dobrego niż ja i będą do niej wracać wielokrotnie. Ja niestety pasuję.
Niemniej jednak za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu AlterNatywne!

Gdybym była autorem tej książki, jej tytuł nosiłby miano "Wojna Światła, Ciemności i Twoja czytelniku". Dlaczego tak? Ponieważ to były dla mnie spore zmagania z tą pozycją. Wojna z samym sobą, czy przeczytać raz, czy może wrócić kilka stron do tyłu i zrozumieć sens tego co się czyta. Wojna o cierpliwość, o wyrozumiałość. Wojna o chęci do czytania.
Bardzo opornie szła mi ta...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    36
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    11
  • Fantastyka
    2
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • Przeczytane w 2017r.
    1
  • Recenzje na blogu
    1
  • Recenzenckie
    1
  • Niedokończone
    1
  • Patronat
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wojna Światła i Ciemności


Podobne książki

Przeczytaj także