Książka Igi Wołos ,, Dziewczyny na emigracji czyli Liverpool bez cenzury" to opowieść o życiu dziewczyny Niny i jej przyjaciółki w Liverpool. Nie rozumiem, w czym jest taki zachwyt. Książkę może i czyta się szybko jest można powiedzieć typowo młodzieżowa. Są także momenty że ma się ochotę rzucić ją i więcej nie podnosić. Książka jest przepełniona pretensjami do wszystkiego i jednocześnie brakiem refleksji autorki nad samą sobą. Zachowuje się narcystycznie. Według mnie to bardziej przypomina obgadywanie innych osób niż przedstawienie jakiegoś konkretnego celu. Życie "dziewczyn na emigracji" polega prze wszystkim na imprezowaniu, alkoholu, zmienianie facetów jak rękawiczki i ciągła zmiana pracy, bo "to mnie w jednej denerwuje, a innej czuje że nie rozwijam się " itp, itd. Nie piszę to z powodu zazdrości , ależ skądże. Dla osób, które zaczynają swoją przygodę z czytanie może ta książka być łaaał, jednak po przeczytaniu już sporej ilości, nie potrafię znaleźć w niej refleksji. Sama historia autorki może liczy z 100 stron - a reszta? to opis innych ludzi i ich historii.

Książka Igi Wołos ,, Dziewczyny na emigracji czyli Liverpool bez cenzury" to opowieść o życiu dziewczyny Niny i jej przyjaciółki w Liverpool. Nie rozumiem, w czym jest taki zachwyt. Książkę może i czyta się szybko jest można powiedzieć typowo młodzieżowa. Są także momenty że ma się ochotę rzucić ją i więcej nie podnosić. Książka jest przepełniona pretensjami do wszystkiego...