Brak tchu

Okładka książki Brak tchu
George Orwell Wydawnictwo: Bellona Seria: Perły Literatury literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Perły Literatury
Tytuł oryginału:
Coming up for Air
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2017-03-02
Data 1. wyd. pol.:
2017-03-02
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311144217
Tłumacz:
Bartłomiej Zborski
Tagi:
literatura angielska odmiana losu powieść relacje międzyludzkie strach Wielka Brytania wojna wspomnienia życie codzienne
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
372 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2446
2372

Na półkach:

Jest to dzieło o STRACHU, bo jak mówi autor, on dosięga każdego: /str.24/

„Strach! Zanurzamy się w tym strachu. Stał się on naszym żywiołem. Każdy, kto się nie boi jak ognia zwolnienia z pracy, drży na myśl o wojnie, faszyzmie, komunizmie lub czymś takim...”.

Jest rok 1938, więc strach zwykłych śmiertelników dotyczy spraw powszednich, egzystencjalnych, lecz nasz bohater, alter ego autora, jest światłym wizjonerem, więc męczą go pytania: /str.31/
„Lecz co będzie za pięć lat? Za dwa lata? Za rok?”

Bo tłum interesuje się doniesieniami bulwarówek o nogach znalezionych na dworcu. A przecież...

„..wszyscy płyniemy na płonącym okręcie, lecz nikt prócz mnie o tym nie wie. Patrzyłem na mijające mnie tępe twarze, porównując je do indyczych łbów w listopadzie. Ci ludzie nie mają zielonego pojęcia, co ich czeka..”

Podkreślmy jeszcze raz: książka została wydana 12.06.1939 r., więc pisana była najpóżniej w 1938. Nasz bohater George Bowling, sfrustrowany życiem rodzinnym i zawodowym oraz przerażony perspektywą wojny, postanawia przeznaczyć, swoją przypadkową wygraną na wyścigach konnych, na sentymentalną podróz do krainy swego dzieciństwa.

I tu zaczyna się NUDA. W kazdym razie w moim odczuciu, bo wspomnienia bohatera z młodości spędzonej w małej osadzie - Dolnym Binfield, rozpisane na równo 100 stronic /str 45-145/ zioną nie tylko nudą, lecz przede wszystkim banałem. Orwella opis warunków życia w Imperium, na przełomie wieków, nie wniósł NIC NOWEGO do mojej dotychczasowej wiedzy nabytej czytaniem np Dickensa i wczesnego Wellsa. Ale jest perełka, ktora ratuje sens czytania tych stron. Otóż, na str.142 Orwell wspaniale analizuje wszechobecny aktualnie STRACH:

„Czym jednak ludzie żyjący w tamtych czasach różnili się od nas? Widzicie, żyli oni w poczuciu bezpieczeństwa, i to nawet jeśli sami nie czuli się nazbyt bezpiecznie. Ujmując rzecz dokładniej: ludzie ci żyli w poczuciu ciągłości. Wszyscy wiedzieli, że trzeba kiedyś umrzeć i, jak myślę, niektórzy przeczuwali, że zbankrutują, wiedzieli jednak również, że porządek rzeczy nie ulegnie zmianie. Bez względu bowiem na to, jaki los ich samych oczekiwał, życie będzie się toczyć tak jak za ich pamięci... ...Łatwiej im bowiem schodzić ze świata w przeświadczeniu, że drogie ich sercom rzeczy i sprawy przetrwają...”.

Do STRACHU Orwell wraca jeszcze na str. 149:

„Dziś każdy inteligentny człowiek umiera ze strachu”.

Przebiegu akcji, ani śmiesznego zakończenia, zgodnie z moimi zasadami, nie zdradzę. Pozostaje więc tylko porównanie tego, co autor zamierzał napisać i napisał, z ABSURDALNYM odczytaniem książki przez mądrych Panów Redaktorów i część czytelników, powtarzających dyrdymały „profesjonalistów”. Orwell w liście z 6.12.1937 r. pisał:

„Myślałem tylko, co następuje: będzie to powieść, niepolityczna, powieść o facecie, który zażywa krótkiego wypoczynku i próbuje uciec na jakiś czas od odpowiedzialności, zarówno w sferze ogólnoludzkiej, jak i prywatnej. Mam już tytuł: Brak tchu”.

I to mu się udało. Koniec kropka. A teraz przepiszmy tekst z tylnej okładki:

„- Udręczenie bohatera upiorną rzeczywistością Anglii znajdującej się u progu wojny
- Ostrzeżenie przed nadciągającym totalizmem
- Daremna ucieczka do czarownej krainy cudownego i beztroskiego dzieciństwa z początku wieku
- Wspaniała i barwna opowieść o epoce schyłku Imperium Brytyjskiego”

Zamiast „upiornej rzeczywistości”, ja widzę nudę i marazm, wynikający z zabójczego ujednolicenia sytuacji życiowej wszystkich mieszkąńców Ellesmere Road, jak i losu wszystkich komiwojażerów. O problemie duszącej standaryzacji mieliśmy genialny film „Przeprowadzka” z Pszoniakiem
O żadnym zagrożeniu, spopularyzowanym przez Arendt, 13 lat póżniej, totalizmie, nie pada pół słowa. Mowa jest o pacyfizmie wynikajacym z poglądów Orwella. Ewentualna zmiana, wskutek wojny, rządzących nic nie ma wspólnego z totalizmem.
Ucieczka do krainy dzieciństwa nie była daremna, a dzieciństwo nie było ani „cudowne”, ani „beztroskie”.
„Epoka schyłku Imperium Brytyjskiego” zaczęła się w okresie II Wojny Światowej, a skończyła w 1997, przekazaniem Hong-Kongu - Chinom, natomiast opowieść zaczyna się na przełomie wieków, a kończy w 1938 r.

Na koniec jeszcze jedna perełka, dla tych, którzy chcą z Orwella zrobić propagatora Armii Czerwonej, jako „azjatyckiej dziczy”. Wbrew opinii o „bolszewikach”, jako o jedynych gwałcicielach autor pisze:

„...niemieccy żołdacy gwałcący w Brukseli mniszki na stołach /zawsze robili to „na stołach”, jakby dodawało to ich czynom okrucieństwa/...”.

Jest to dzieło o STRACHU, bo jak mówi autor, on dosięga każdego: /str.24/

„Strach! Zanurzamy się w tym strachu. Stał się on naszym żywiołem. Każdy, kto się nie boi jak ognia zwolnienia z pracy, drży na myśl o wojnie, faszyzmie, komunizmie lub czymś takim...”.

Jest rok 1938, więc strach zwykłych śmiertelników dotyczy spraw ...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 895
  • Przeczytane
    1 450
  • Posiadam
    333
  • Teraz czytam
    52
  • Ulubione
    37
  • Chcę w prezencie
    17
  • 2023
    14
  • 2012
    14
  • George Orwell
    12
  • Klasyka
    11

Cytaty

Więcej
George Orwell Brak tchu Zobacz więcej
George Orwell Brak tchu Zobacz więcej
George Orwell Brak tchu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także