Caraval to tylko gra. Podobno. Potrafi namieszać w głowie, pozwoli się rozerwać a nawet spełnić życzenie. Jednak jaki dla mnie jest "Caraval"?

Ta książka na pewno ma cudowny klimat. Podoba mi się pomysł na świat przedstawiony, który jest magiczny, ulotny, zupełnie oderwany od rzeczywistości. Gdybym znalazła się w tym świecie, na pewno sprzedałabym kilka swoich sekretów, by w pełni korzystać z uroku tej gry.

Jednakże taki piękny obraz może zostać zniekształcony przez postaci, które swoim sposobem myślenia załamują człowieka. Konkretnie chodzi mi o dwie siostry, Scarlett i Tellę, których postępowanie jest zupełnie pozbawione logiki.

Spójrzmy na Scarlett, która postanowiła wziąć udział w grze, ale nie zapoznała się uprzednio z zasadami Caravalu bądź nie potrafiła ich przyswoić, bo myślami była zupełnie gdzie indziej. Uważam, że wypadałoby przygotować się na coś, w czym bierze się udział, ale najwidoczniej to tylko moje myślenie. Wracając do marzeń Scarlett, chciałabym wyjaśnić, gdzie konkretnie odbiegała myślami nasza bohaterka, bo tu pojawia się kolejny problem z tą postacią. Jej ukochana siostra została porwana przez Legendę i ma kilka dni, by ją odnaleźć. Jednak Scarlett chce skrócić czas na poszukiwania (choć tak średnio się stara), bo NIE CHCE SIĘ SPÓŹNIĆ NA SWÓJ ŚLUB. JEJ SIOSTRA ZOSTAŁA PORWANA, A SCARLETT MYŚLI GŁÓWNIE O MAŁŻEŃSTWIE Z MĘŻCZYZNĄ, KTÓREGO NIE ZNA. I do tego relacja bohaterki z inną postacią... Zdecydowanie ta dziewczyna za bardzo skupia się na swoim życiu uczuciowym, choć chce wmawiać sobie, że tak nie jest. A Tella jest gorsza od Scarlett, bo zachowywała się bardzo egoistycznie i chyba uważała, że pozjadała wszystkie rozumy. Te dwie siostry tworzą naprawdę irytującą mieszankę.

Jednak muszę przyznać, że całość wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Ta książka ciągle zeskakuje i robi miazgę z mózgu. Chyba poważnie dałam się wciągnąć w Caraval, bo zapomniałam, że jest tylko grą, która okazała się o wiele bardziej rozbudowana, niż się spodziewałam. Niektóre zwroty akcji były tak bardzo z kosmosu, że nie mogłam pozbierać szczęki z podłogi. Jestem ciekawa, jak dalej to się potoczy i czekam zarówno na kontynuację jak i ekranizację, która (jeśli ostatecznie powstanie), ma szansę zachwycić efektami specjalnymi, urokliwą scenerią i niesamowitym klimatem.

Caraval to tylko gra. Podobno. Potrafi namieszać w głowie, pozwoli się rozerwać a nawet spełnić życzenie. Jednak jaki dla mnie jest "Caraval"?

Ta książka na pewno ma cudowny klimat. Podoba mi się pomysł na świat przedstawiony, który jest magiczny, ulotny, zupełnie oderwany od rzeczywistości. Gdybym znalazła się w tym świecie, na pewno sprzedałabym kilka swoich sekretów, by...