„ … Planował bardziej rozbudowany list, a lekarce zaczęły się trząść ręce…”

Ta książka, to dla mnie „Walentynkowa niespodzianka”. Na początku, zastanawiałam się nad tytułem i okładką, ale teraz już domyśliłam się metaforycznego, ukrytego znaczenia.

Autorem publikacji jest Jacek Ostrowski. Urodzony w 1957 roku pisarz i informatyk, to bardzo niespokojna dusza. „Ostatnia wizyta” jest pierwszą książką artysty, którą miałam przyjemność przeczytać. Powieści sygnuje swoim nazwiskiem, ale i pseudonimem – Jack Sharp. Jego twórczość, to utwory z pogranicza fantastyki naukowej i powieści gotyckiej. Już teraz wiem, że następną książką w kolejce, do wnikliwej analizy, będzie „Mężczyzna z tatuażem” ;-)

„Ostatnia wizyta” przeniesie czytelnika do roku 1970. To nie tylko czasy PRL-u, trabanty jeżdżące po ulicach, herbata ulung, ale i mroczna strona życia. Kto nie chce podpaść władzy ludowej, musi się z nią liczyć. Realia i absurdy, które przeżyli nasi rodzice powracają.

Akcja powieści, umieszczona jest w Koninie. Głównym bohaterem jest Zbigniew Pielach, znany działacz ORMO. Krążą plotki o jego złośliwej naturze i usposobieniu. A może mężczyzna, tak naprawdę nie ma sumienia? Żona, która chciała popełnić samobójstwo, nie jest dobrą wizytówką swojego męża. Dla niej mąż, to potwór i parszywy drań, który prześladuje. Współpracując, nie można się sprzeciwiać, a tym bardziej zadawać nadmiaru pytań. Zadanie - trzeba wykonać.

Znajdziecie tu trudne wybory, niepewność, złość i śledzenie każdego kroku. Długi Pielacha narastają i grozi mu zlicytowanie domu. Pewnego dnia, odwiedza go major Orłowski. Pielach otrzymuje zlecenie porwania lekarki Stanisławy Krzemińskiej – pediatry. Władza wie, że kobieta sama nie angażuje się w działalność antyradziecką , ale dużo wie na ten temat. W czasie wojny była w AK.

Co łączy Pielacha z Krzemińską? Kobietą, którą może kiedyś kochał … Mężczyzna nie zamierza dać sobą pomiatać – pragnie wykiwać nie tylko głupią milicję, ale i swoich zleceniodawców. I jeszcze na tym zarobić.
Naprawdę, to świetna lektura, którą lekko się czyta, pomimo tajemniczej i mrocznej fabuły, opartej na prawdziwych zdarzeniach.

Tekst nie jest reportażem, tylko dziełem fikcji literackiej. Same wypowiedzi i opisy miejsc, nie mogą stanowić istotnego źródła wiedzy. Ostrowski próbuje rozwikłać nierozwiązaną zagadkę i wplątać w nią odbiorcę. Według mnie, trochę świadomie denerwuje i wodzi Nas za nos, bo historia, rzuca nowe światło na rzeczywistość.

Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
(www.redaktor21.bloog.pl)

Wydawnictwo: OD DESKI DO DESKI
Premiera powieści: 15 luty 2017r.(nowość wydawnicza)
Oprawa: miękka
Liczba stron: 296

„ … Planował bardziej rozbudowany list, a lekarce zaczęły się trząść ręce…”

Ta książka, to dla mnie „Walentynkowa niespodzianka”. Na początku, zastanawiałam się nad tytułem i okładką, ale teraz już domyśliłam się metaforycznego, ukrytego znaczenia.

Autorem publikacji jest Jacek Ostrowski. Urodzony w 1957 roku pisarz i informatyk, to bardzo niespokojna dusza. „Ostatnia...