Bardzo ciężko jest mi ocenić "Gniew i świt". W niektórych momentach książka była tak wciągająca, że nie mogłam się od niej oderwać, a momentami odkładałam ją na bok co kilka stron, bo tak bardzo mnie nużyła. Ciężko też mi się było połapać kto jest kim, przez co musiałam wielokrotnie wracać do fragmentów, w których był opisany dany bohater. Mam również wrażenie, że autorka niektóre wątki wcisnęła na siłę i niektóre z nich były moim zdaniem przesadzone (nie będę wymieniać, które, bo są ważniejszą częścią fabuły). Ciężko mi też było się wczuć w ten arabski świat, może dlatego, że tak bardzo różni się od światów w innych książkach (jakby nie patrzeć akcja większości książek dzieje się albo w Europie albo w Ameryce). Jednak dałam tej książce ocenę 7/10, bo koniec końców naprawdę mi się podobała i czekam na drugi tom (może kupię go nawet po angielsku?). Może moje odczucia do tej książki są związane z tym, że nie znam historii o Szeherezadzie (teraz na pewno się z nią zapoznam) i był to pierwszy retelling jaki przeczytałam. I nie ukrywam, momentami Szahrzad mnie denerwowała, ale to już jest chyba klasyk, że w młodzieżówkach główne bohaterki są denerwujące :P

Jeśli ktoś ma ochotę na książkę w arabskich klimatach z wątkiem romantycznych i spiskiem w tle to polecam :)

Bardzo ciężko jest mi ocenić "Gniew i świt". W niektórych momentach książka była tak wciągająca, że nie mogłam się od niej oderwać, a momentami odkładałam ją na bok co kilka stron, bo tak bardzo mnie nużyła. Ciężko też mi się było połapać kto jest kim, przez co musiałam wielokrotnie wracać do fragmentów, w których był opisany dany bohater. Mam również wrażenie, że autorka...