rozwińzwiń

Byłaś moim niebem

Okładka książki Byłaś moim niebem Barbara Litwicka
Okładka książki Byłaś moim niebem
Barbara Litwicka Wydawnictwo: Replika Cykl: Byłaś moim niebem (tom 1) literatura piękna
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Byłaś moim niebem (tom 1)
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2017-01-17
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-17
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376745688
Tagi:
literatura polska literatura dla kobiet
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
51 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
5
5

Na półkach:

Dawno już nie czytałam bardziej irytującej, a nawet wkurzającej książki, nie polecam jej nikomu. Główny bohater chyba kilkadziesiąt razy chce zanurzyć dłoń w KĘDZIORKACH Basi, bohaterki książki. Ona jego nazywa Nitusiem, nawet jak już są dorośli, choć w mojej ocenie ta Basia nigdy nie dorosła mentalnie. Prawem kaduka jako dziecko przygarnięta przez jego rodziców na kilka lat. W realu nie przeszedłby taki numer, bo niby jak mogliby zapisać dziewczynkę do szkoły, czy do przychodni, nie będąc jej opiekunami prawnymi ? Ale oczywiście natychmiast wybucha wielka miłość Witusia do Basi i odwrotnie, koszmar. Dalej nie jest lepiej - już dorosła Basia jest w sekcie, ale pobita potrafi z niej wyjść, schronić się u niby ukochanego Witka, a potem dobrowolnie tam wraca. Banialuki, aż oczy bolą. Moja ocena to jeden.

Dawno już nie czytałam bardziej irytującej, a nawet wkurzającej książki, nie polecam jej nikomu. Główny bohater chyba kilkadziesiąt razy chce zanurzyć dłoń w KĘDZIORKACH Basi, bohaterki książki. Ona jego nazywa Nitusiem, nawet jak już są dorośli, choć w mojej ocenie ta Basia nigdy nie dorosła mentalnie. Prawem kaduka jako dziecko przygarnięta przez jego rodziców na kilka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
238
182

Na półkach:

Ta książka ma swój urok. Jest niczym bajka/baśń malowana akwarelami... Poznajemy uroczą Basiulkę, śliczną dziewczynkę a później piękną kobietę. Mamy Witolda, mądrego i roztropnego chłopca nazywanego Witusiem i Nitusiem. I mamy bajkę, w której nastoletni chłopiec już w pierwszej chwili, gdy widzi tak uroczą dziewczynkę, wie, że to będzie jego miłość na całe życie. A ja czytając tę książkę, czułam się tak jakbym oglądała po kolei namalowane obrazy, albo jakiś starodawny film o czyichś wspomnieniach. Uczucie to potęgował styl wypowiedzi bohaterów ("wróciłaś do mieściny", "wydałaś ją za mąż"),który pasował bardziej do jakiegoś okresu międzywojennego niż do czasów współczesnych. Na dodatek służba w domu? To w ogóle jakaś inna epoka... Do tego stopnia, że gdy pojawiało się sporadycznie jakieś zdanie o sięganiu telefonu z torebki, to ono nie pasowało mi do tła tej historii.
Nie lubię spojlerowania w recenzjach, ale tym razem sama trochę napomknę o finale tej historii. Ponoć jest to tom I a dalsze losy bohaterów mają się ukazać wkrótce. I zastanawia mnie jak to możliwe, kiedy z I tomu wiemy, że Basiulka spoczywa już w mogile (sama książka zaczyna się od pogrzebu) a na dodatek w ostatnim zdaniu książki czytamy takie zdanie, które może sugerować, że nie tylko jej nie ma już w świecie żywych. Tak przynajmniej ja to odebrałam. Więc jak możliwy jest ciąg dalszy losów bohaterów? Czy to będą kolejne wspomnienia? Nie wiem.

Ta książka ma swój urok. Jest niczym bajka/baśń malowana akwarelami... Poznajemy uroczą Basiulkę, śliczną dziewczynkę a później piękną kobietę. Mamy Witolda, mądrego i roztropnego chłopca nazywanego Witusiem i Nitusiem. I mamy bajkę, w której nastoletni chłopiec już w pierwszej chwili, gdy widzi tak uroczą dziewczynkę, wie, że to będzie jego miłość na całe życie. A ja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
865
246

Na półkach:

Gdy przez przypadek wtedy jeszcze mała dziewczynka pojawia się w domu Witka jego życie diametralnie się zmienia.Obiecuje sobie,że kiedyś Basia zostanie jego żona.Wiedział jednak, że nadejdzie dzień w którym ona będzie musiała odejść do swojej biologicznej rodziny.Po latach ten sam przypadek znów stawia ich na swojej drodze.Witek wie,że teraz nie może pozwolić jej odejść.Marzenia Witka spełniają się.Jednak zakochani nie mogą długo nacieszyć się szczęściem.Piękne uczucie na zawsze i aż po grób.

Gdy przez przypadek wtedy jeszcze mała dziewczynka pojawia się w domu Witka jego życie diametralnie się zmienia.Obiecuje sobie,że kiedyś Basia zostanie jego żona.Wiedział jednak, że nadejdzie dzień w którym ona będzie musiała odejść do swojej biologicznej rodziny.Po latach ten sam przypadek znów stawia ich na swojej drodze.Witek wie,że teraz nie może pozwolić jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
480
200

Na półkach:

bardzo fajna książka:)

bardzo fajna książka:)

Pokaż mimo to

avatar
837
760

Na półkach: ,

https://czytamdlaprzyjemnosci.blogspot.com/2018/06/40-byas-moim-niebem.html
(...)Autorka w ciekawy sposób przedstawiła miłość Basi i Witka. Umiejętnie wplotła los porzuconej dziewczynki przez jej matkę, która nie do końca zdawała sobie sprawę ze swojej decyzji i jaki będzie ona miała wpływ na życie córki. Przez kilka lat rodzice Witka wychowują Basię, jak swoją córkę. Pozwalają jej, aby okręciła ich sobie wokół palca, spełniając jej każdy kaprys. Dziewczynka żyjąc w przekonaniu, że jest wyjątkowa, wyrasta na egoistyczną kobietę, która nie liczy się z nikim i po trupach dąży do celu.

Poznajemy również ojca Basi, który potrafi znakomicie manipulować innych ludzi, który nie liczy się z ich uczuciami. Jesteśmy świadkiem toksycznego związku pomiędzy ojcem Basi a Ludomirą. Kobieta tak bardzo pragnęła mieć rodzinę, że w imię chorej miłości do męża despoty, pozwoliła aby on utwierdził ją w przekonaniu, że nie jest nic warta.

"Byłaś moim niebem" jest powieścią poruszającą problem relacji w rodzinie, toksycznego związku czy też miłości Witka do Basi. Z kart książki wylewa się wiele emocji, nie zawsze tych dobrych takich jak bezradność, zaślepienie miłością czy niezrównoważenie emocjonalne niektórych bohaterów,
Raziły mnie dialogi pomiędzy rodzicami Witka, które były stylizowane na rozmowy arystokracji. Brzmiały śmiesznie, z uwagi iż akcja książki dzieje się współcześnie. Nie pasowały mi do tej historii (...)

https://czytamdlaprzyjemnosci.blogspot.com/2018/06/40-byas-moim-niebem.html
(...)Autorka w ciekawy sposób przedstawiła miłość Basi i Witka. Umiejętnie wplotła los porzuconej dziewczynki przez jej matkę, która nie do końca zdawała sobie sprawę ze swojej decyzji i jaki będzie ona miała wpływ na życie córki. Przez kilka lat rodzice Witka wychowują Basię, jak swoją córkę....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1361
577

Na półkach: ,

"Byłaś moim niebem" to historia o sile miłości autorstwa Barbary Litwickiej od Wydawnictwo Replika.

Witek i Basia, dwójka dzieciaków, których losy splotły się za sprawą ich rodzin. Czy jednak przypadkowe spotkanie mogło mieć znaczący wpływ na ich dalsze życie i losy? Przecież w wieku kilku lat nie mamy zbyt wielkiego wpływu na decyzje naszych rodziców, czy więc one mogą zaważyć na naszej przyszłości?

W książce podobał mi się sposób opowiedzenia historii, poznajemy ją bowiem ze wspomnień Witolda. Wspomnienia mają to do siebie, że przywołujemy je z sentymentem, choć nie zawsze były one radosne i przyjemne.

Jak bowiem zrozumieć, to że dziecko zostaje pozostawione pod opiekę obcym ludziom przez matkę? Miłość rodziców to bezcenny kapitał na przyszłość dla każdego dziecka, co więc w sytuacji gdy w najmłodszych latach zostajemy tego pozbawieni? Jak wpłynie to na nas w przyszłości?

Barbara Litwicka stworzyła piękną powieść o uczuciach, o wspomnieniach, tęsknocie, o bezwarunkowej miłości i sile przebaczenia. Postać Witolda to taki trochę wizerunek mężczyzny doskonałego, takiego księcia na białym koniu naszej rzeczywistości.

Jak na debiut literacki autorki jestem naprawdę zadowolona z lektury, chętnie przeczytam kolejne losy bohaterów. Polecam, warto!

"Byłaś moim niebem" to historia o sile miłości autorstwa Barbary Litwickiej od Wydawnictwo Replika.

Witek i Basia, dwójka dzieciaków, których losy splotły się za sprawą ich rodzin. Czy jednak przypadkowe spotkanie mogło mieć znaczący wpływ na ich dalsze życie i losy? Przecież w wieku kilku lat nie mamy zbyt wielkiego wpływu na decyzje naszych rodziców, czy więc one mogą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1483
500

Na półkach: , ,

Zacznę od tego,że bardzo żałuję ,że nie wiedziałam iż będzie ciąg dalszy... bo nie lubię czytać książek, których dalsze części się piszą, zwyczajnie po ludzku nie pamiętam potem co było w pierwszej części.
Książka bardzo , bardzo sympatyczna - o niesamowitej sile miłości od lat dziecięcych do dorosłości, opowieść o trudnych i skomplikowanych relacjach międzyludzkich, o problemach rodzinnych, o rozstaniach i cierpieniach, o głębokim bólu, który pozostaje na zawsze. Naprawdę warto

Zacznę od tego,że bardzo żałuję ,że nie wiedziałam iż będzie ciąg dalszy... bo nie lubię czytać książek, których dalsze części się piszą, zwyczajnie po ludzku nie pamiętam potem co było w pierwszej części.
Książka bardzo , bardzo sympatyczna - o niesamowitej sile miłości od lat dziecięcych do dorosłości, opowieść o trudnych i skomplikowanych relacjach międzyludzkich, o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
554
346

Na półkach:

Nie sposób chyba wyobrazić sobie piękniejszej miłości niż ta, która jest udziałem…dzieci. Czysta, bezinteresowna, teraz i na zawsze, choć po latach często okazuje się, że to „zawsze” miało jednak jakieś ograniczenia czasowe. Ale nie wtedy, nie w dziecięcym rozumowaniu. Odkąd sięgam pamięcią, wzruszały mnie takie szczenięce zauroczenia – w książkach i na ekranie, kiedy ledwo odrośnięte od ziemi pociechy wyznawały sobie najgłębsze uczucia, czasem czyniąc nawet deklaracje na przyszłość, w których ogłaszały światu swoje zamążpójście. Dlatego, gdy tylko przeczytałam zapowiedź „Byłaś dla mnie niebem”, od razu wiedziałam, że ta lektura przyniesie mi wiele przyjemności i wzruszeń. Szczęśliwie – nie myliłam się.

Witka, głównego bohatera książki Barbary Litwickiej, poznajemy jako kilkuletniego chłopca, który dopiero co zaczął swoją przygodę ze szkołą. Razem z rodzicami od najmłodszych lat mieszkał on w Białym Dworku, gdzie rodzina wiodła dostatnie, poukładane życie. Pewnego dnia ojciec chłopca powraca do domu z nieznajomą kobietą i jej małą córeczką, które spotkał na dworcu o czasie, gdy żaden pociąg już nie kursował. Ten dzień na zawsze odmienił życie Witolda, które od tej pory stało się sinusoidą smutków i radości, miłości i niewyobrażalnego cierpienia. A to wszystko za sprawą owej małej dziewczynki, przyprowadzonej w pewien zimowy wieczór. Dziewczynki, która na imię miała Basiulka i której niesforne loki przez całe życie hipnotyzowały chłopca, błagając o dotyk jego dłoni.

Nie zdradzę zakończenia, jeśli powiem, że nie będzie ono tradycyjnie szczęśliwe. To nie ten rodzaj książek. W „Byłaś moim niebem” już z pierwszej przeczytanej strony dowiadujemy się, że Basia nie żyje. Początkowo zabieg ten był dla mnie mocno zastanawiający, ale im dłużej czytałam, tym więcej zaczynałam rozumieć. To nie jest opowieść o tym, czy Witold i Basia będą razem, to jest historia miłości Witka – miłości bezgranicznej i szalonej, szczęśliwej i nieszczęśliwej zarazem, bezsensownej i będącej jedynym sensem życia, a przede wszystkim wiecznej. Osobiście nawet teraz, pisząc te słowa, uśmiecham się na wspomnienie przeczytanej historii.

W trakcie lektury raz po raz przychodziły mi na myśl sceny z genialnego filmu z równie genialnym aktorem, jakim jest Ethan Hawke. Chodzi, rzecz jasna, o „Wielkie nadzieje”, czyli swobodną adaptację powieści Charlesa Dickensa. Gdy czytałam o losach Witolda i Basi, mieli oni dla mnie twarze filmowych Finnegana i Estelli, a tło wszelkich wydarzeń stanowiła bezkonkurencyjna melodia „Life in mono”.

Dużo, bardzo dużo wzruszeń przynosi Czytelnikowi ta książka – łzę ronimy nad uczuciem Witka, ale też nad śmiercią Basi, zaśmiewamy się z ich młodzieńczych wybryków i uśmiechamy, widząc nieliczne szczęśliwe chwile w życiu dorosłym. Po prostu odczuwamy razem z bohaterami, których poznaliśmy jako dzieci, nie sposób ich zatem było nie polubić. Może nie ze wszystkimi ich wyborami się zgadzamy, może sami w różnych sytuacjach postąpilibyśmy inaczej, ale mimo wszystko brak u nas potępienia – bo przecież mogliśmy prześledzić ich życia od najmłodszych lat. Może i Basia jest zagubiona, a Witold naiwny, może ona czasem nas wkurza jak mało kto i pukamy się w głowę, czytając o jego zaślepieniu i pasywności, ale to wciąż są oni – nasi mali bohaterowie z początku utworu, Basiulka i Nituś, więc i tak życzymy im wszystkiego co dobre, najlepiej spędzonego wspólnie. Na plus także kreacje postaci drugoplanowych – nieoczywistych, barwnych, trudnych do określenia pod względem oceny.

Książkę polecam wszystkim tym, którym marzy się powrót do przeszłości i lat dzieciństwa, takie małe deja vu. Może niektórzy przypomną sobie, jak to kiedyś robiło się wszystko bezinteresownie, inni westchną z tęsknotą, wspominając czasy beztroski, ale myślę, że wszyscy, którzy sięgną po „Byłaś moim niebem”, docenią tę magię, którą udało się stworzyć autorce. Co więcej – końcówka utworu zapowiada ciąg dalszy losów naszych bohaterów!

Ulubione cytaty:

„Ja zawsze mam rację, choćbym jej nie miała”

„Pamiętaj, wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka”.
zaczytana.com.pl

Nie sposób chyba wyobrazić sobie piękniejszej miłości niż ta, która jest udziałem…dzieci. Czysta, bezinteresowna, teraz i na zawsze, choć po latach często okazuje się, że to „zawsze” miało jednak jakieś ograniczenia czasowe. Ale nie wtedy, nie w dziecięcym rozumowaniu. Odkąd sięgam pamięcią, wzruszały mnie takie szczenięce zauroczenia – w książkach i na ekranie, kiedy ledwo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1153
939

Na półkach:

Pewnego dnia, w domu dziewięcioletniego Witolda pojawia się kobieta z małą córeczką. Chłopiec zafascynowany sprężystymi lokami szkraba oraz jego wesołą naturą, nie do końca rozumie co się dzieje. Jest szczęśliwy, kiedy po rozmowie dorosłych mała Basia zostaje z nimi. Okazuje się, że matka dziecka nie ma własnego lokum, nie pracuje, mąż od niej odszedł, a ona sama ma lekkomyślne podejście do życia. Rodzice Witolda, którzy bardzo pragnęli mieć córkę, proponują opiekę nad dzieckiem dopóki kobieta nie ustabilizuje się na każdej płaszczyźnie swego życia.

„Byłaś moim niebem” to opowieść o bezgranicznej miłości i tęsknocie za bliską osobą. Książka jest jednocześnie smutna i radosna, wprowadza w nieco nostalgiczny nastrój. Barbara Litwicka ukazała życie Witolda, w sposób, w którym czytelnik ma okazję poznać jego losy z czasów dzieciństwa i gdy jest już dorosły. Basia, jako mała dziewczynka, jest uroczą istotą, która wprowadza życie do domu Witolda. Natomiast jego wspomnienia z tego okresu są piękne, niewinne, beztroskie. Między dwójką dzieci zaczyna się rodzić uczucie niemal od pierwszego wejrzenia. Początkowo jest ono infantylne, platoniczne, niezrozumiałe dla nich, z czasem jednak przeradza się w coś głębszego i bardziej skomplikowanego.

Szkoda tylko, że książka momentami została zbyt przesłodzona. Mdliło mnie od uprzejmości i zdrobnień bijących z każdej strony. Basia została wykreowana na cudowną, uwielbianą przez wszystkich postać. Wszystkich nieświadomie owinęła sobie wokół palca. Oczywiście była też piękna, silna, zdolna i niezależna, wręcz chodzący ideał. Witold natomiast od dziecka zachowywał się jak dziadek. Cała rodzina mimo czasów teraźniejszych zachowywała się jakby żyła w czasach średniowiecza. Pokojówka zwracała się do swoich pracodawców: „mój pan, moja pani” jakby była niewolnicą, a nie gospodynią domową. Jak na mój gust, autorka wprowadziła w fabułę za dużo dramatyzmu, powieść ze stałego, umiarkowanego tempa nagle przeistoczyła się w prawdziwy galop wydarzeń, przez co zyskuje nieco kiczowaty charakter.

Nie mogę odstawić książki na półce, nie wspominając o Józefinie – matce Basi. Rzeczą niewyobrażalną jest dla mnie zostawienie własnego dziecka u obcych ludzi, pozwolenie by ktoś inny je wychowywał, doprowadzenie do tego, by zapomniało kim są jego prawdziwi rodzice. To przykre, że takie rzeczy dzieją się w realnym świecie. Jedynie czego potrzebuje taka mała istota, to miłość, a tak często jej nie dostaje. Dzieci są porzucane, lądują w domu dziecka, w rodzinach zastępczych… lub po prostu na ulicy. W obliczu takich wizji, Basia miała szczęście, że trafiła do odpowiedzialnych i rozsądnych ludzi. Mimo, że Józefina jest elementem fikcji literackiej, to mam ochotę wejść do książki, potrząsnąć nią porządnie i zapytać co robi ze swoim życiem.

Początek powieści przedstawia piękną, życiową historię. Mimo, że życie czasami rzuca kłody pod nogi, to nigdy nie wolno się poddawać. Tego przykładem jest Ludomira – niania, która zajmowała się dziećmi i domem w Białym Dworku. To zdecydowanie moja ulubiona postać występująca w „Byłaś moim niebem”.

Choć miałam kilka zastrzeżeń, to dzieło Barbary Litwickiej było dla mnie miłą lekturą na dwa jeszcze długie, zimowe wieczory. Polecam ją damskiej części czytelników jako niezobowiązujący umilacz czasu.

Pewnego dnia, w domu dziewięcioletniego Witolda pojawia się kobieta z małą córeczką. Chłopiec zafascynowany sprężystymi lokami szkraba oraz jego wesołą naturą, nie do końca rozumie co się dzieje. Jest szczęśliwy, kiedy po rozmowie dorosłych mała Basia zostaje z nimi. Okazuje się, że matka dziecka nie ma własnego lokum, nie pracuje, mąż od niej odszedł, a ona sama ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
717
608

Na półkach:

Gdy przychodzi czas sesji, czas przygotowań, by zaliczyć przedmioty, znika czas na czytanie książek. Wszystko wtedy odchodzi w odstawkę. Przyjemności idą na bok na rzecz nauki i zaliczeń. Dlatego przez ten okres krucho u mnie z czytaniem. Gdy patrzę na ten wciąż rosnący stos, chce mi się wyć z frustracji, że zamiast oddawać się przyjemnościom w postaci czytania książki, która zabierze mnie do przyjemnego świata, muszę zgłębiać tajniki zaliczeń. W wolnej chwili uda mi się przeczytać ze dwa rozdziały, ale czekam z niecierpliwością na koniec tego wszystkiego.

Ostatnio w moje ręce trafiła bardzo wyjątkowa lektura. Gdy tylko zwróciłam na nią uwagę, mój wzrok natrafił na piękną okładkę. Dziewczyna hipnotyzuje oczami, nie sposób przejść obok niej obojętne. Czytelnik od razu zwróci na nią uwagę, bo wyróżnia się z tłumu. Chociażby tymi niesamowitymi oczami, które przeszywają na wskroś, zagłębiają w duszę i mówią ,,weź mnie. Przeczytaj moją opowieść". W środku książka także zachwyci swoją treścią, dobrze skonstruowaną i przemyślaną fabułą.

Witold ma szczęśliwe dzieciństwo, kochającą rodzinę. Pewnego dnia jego sielanka zostaje zachwiana po przybyciu nieznajomej kobiety z dzieckiem pod rodzinny dach. Od pierwszego spojrzenia na małą Basie w sercu Witolda kiełkować zaczyna nieznane dotąd dla niego uczucie. Dziewczynka wnosi do życia całej rodziny wiele szczęścia i radości. Jednak wszystko, co dobre kiedyś się kończy.

Zagłębiając się w lekturę płynęłam po odmętach powieści. Zatrzymywałam się choć na chwilę, by przyjrzeć się bogato skonstruowanym, żywym, barwnym bohaterom, którzy zaskarbili sobie moje serce. Z zapartym tchem obserwowałam ich poczynania, decyzje jakimi się kierowali. Ta opowieść przelała we mnie wiele emocji. Przedstawiła inną perspektywę miłości, z jaką wcześniej nie miałam styczności.

Pomimo upływającego czasu miłość Witolda do Basi nie zmieniła się przez wiele lat mimo, że los zupełnie inaczej pokierował ich życiem. I to dla mnie jest piękne. Siła miłości do drugiej osoby nie zniszczy zupełnie nic, ale czy na pewno? Autorka poruszyła też bardzo ciekawe kwestie związane z macierzyństwem, relacjami międzyludzkimi, bólem, cierpieniem po utracie ukochanej osoby, a także pogodzenie się z jej odejściem.

Na początku miałam trudność z odnalezieniem się w treści. Książka nie posiada rozdziałów, dlatego momentami gubiłam się w fabule. Jednak, gdy udało mi się nad wszystkim zapanować dostrzegłam potencjał lektury. Przenosimy się w przeszłość, autorka przedstawia nam prawdziwy świat, nie ubarwia go, lecz przedstawia takim, jakim jest naprawdę. Mądra, przestrzegająca przed niewłaściwymi wyborami, a przede wszystkim umila przyjemnie czas. Czytając tę książkę, czytelnik przenosi się do życia bohaterów, ma wrażenie, jakby akcja powieści toczyła się tuż za ścianą, jakby był jej częścią.

To opowieść z którą warto się zapoznać. Nie nudzi, a wręcz zachwyca swoją treścią, napisana lekko, przez co czyta się ją w bardzo szybkim tempie. Pozwoli choć na chwilę zapomnieć o otaczającym świecie, o obowiązkach, wyścigu szczurów. Poruszy serce, pobudzi wyobraźnię, szare komórki do intensywnego myślenia, przepełni duszę niezwykłym ciepłem. Gorąco polecam.

Gdy przychodzi czas sesji, czas przygotowań, by zaliczyć przedmioty, znika czas na czytanie książek. Wszystko wtedy odchodzi w odstawkę. Przyjemności idą na bok na rzecz nauki i zaliczeń. Dlatego przez ten okres krucho u mnie z czytaniem. Gdy patrzę na ten wciąż rosnący stos, chce mi się wyć z frustracji, że zamiast oddawać się przyjemnościom w postaci czytania książki,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    96
  • Przeczytane
    63
  • Posiadam
    13
  • Przeczytane w 2017 roku
    3
  • Ebook
    3
  • 2023
    3
  • 2017
    2
  • Przeczytane 2017
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Ulubione
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Byłaś moim niebem


Podobne książki

Przeczytaj także